Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
magnitudo
Moderator
Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 13321
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sob 22:30, 19 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
No to ja miałam nieudane psie samobójstwa
Lusia zjadła większość krokusów
cały miot L wszamał rododendrona
fox Irek zajadał się czosnkiem w każdej ilości
borzoj Amur wciął difenbachię (strychnina)
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
alfiki
Weteran
Dołączył: 07 Kwi 2007
Posty: 3671
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Sob 23:17, 19 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Magnitudo napisał: | No to ja miałam nieudane psie samobójstwa
Lusia zjadła większość krokusów
cały miot L wszamał rododendrona
fox Irek zajadał się czosnkiem w każdej ilości
borzoj Amur wciął difenbachię (strychnina)
 |
Miały szczęście.
Ja w tym roku wywaliłam donicę z Clematisami na taras za barierkę balkonu, bo Jawa dopiero przyuczana do nie skubania zieleniny. Cwaniara po cichu zawsze coś złapie
|
|
Powrót do góry |
|
 |
LidiaKupisek
Dołączył: 20 Lut 2008
Posty: 373
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sob 23:34, 19 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Myślę sobie,że z tą trucizną w roślinach,to zwierzęta są jakby krok do przodu przed ludźmi.Taka diffenbachia np. niby trująca,a swego czasu nasza papuga Nimfa dożywiała się nią bardzo systematycznie [chociaż przestawiałam kwiata za każdym razem w odległe i jak myślałam niedostępne dla papugi miejsce!] i zupełnie nic z tego złego nie wynikało.A już do Oleandra np. nie doszła nigdy.Psiaki z kolei w ogrodzie próbowały różnych roślin,ale według własnego uznania albo zjadały,albo szybko wypluwały.Teraz interesują się wyłącznie tym,co im najbardziej "podchodzi",a innymi wcale.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kardusia
Gość
|
Wysłany: Nie 10:12, 20 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Borsaf - trzymaj Kochana . Wprawdzie dąb nie za bardzo nadaje sie na bonsai - ale coś z nim zrobię...zmuszę na siłę...Liściaste też są fajne - bo przechodzą ten sam cykl co duże drzewa. Pączki...listki...i barwy jesieni....
Dziękuję Janeczko ...Nie wywalaj.
Lidio - masz dużo racji...ale...jednak, jeżeli mogę coś gdzieś przesunąć dalej od pyska...(tak jak Alfiki ) - to tak robię... .
Nie ufam głupolowi. Czasem smaczek trującej roślinki bywa zdradliwy i całkiem pyszny . A najgorsze jest to,że jedna -dwie roślinki nie zaszkodzą...nawet nie zawsze pies zwymiotuje, a psiak nabiera notorycznego nawyku psocenia i wyskubywania z ziemi tego poprzednio posmakował. I tym sposobem możliwa jest kumulacja w organizmie psa substancji szkodliwych (toksycznych)....które dopiero po jakimś czasie mogą się odezwać np. niewydolnością nerek...
Jako ciekawostkę podam,że w bieżącym roku mój TZ miał wizytację Sanepidu w szkole, którą kieruje. Sprawdzano wszystkie rosnące rośliny i kilka z nich - jako niebezpieczne dla zdrowia - polecono usunąć, m.inn. difenbachię i coś tam jeszcze. Przezornego...
Ostatnio zmieniony przez Kardusia dnia Nie 10:12, 20 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Borsaf
Gość
|
Wysłany: Nie 12:13, 20 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Kardusiu nie ma sprawy, jeszcze będe pryskać, zeby piekniej rósł
Jak zdechnie to nowego dostaniesz. Mam "kompostownik" pod dębem więc co rusz jakiś kiełkuje...już dąbrowę bym mogła w ogrodzie posadzić. Gapy w locie upuszczą, trafia na dobrą glebę i...kiełkuje. Tak samo mam z orzechami, też jakieś zawsze na wiosnę wykiełkują.
Na granicy ogrodow ale u sasiadów mamy piekny dąb...pewnie z 100 letni albo i wiecej? Siega jakoś tak 4 pietra. Milo z okna popatrzec na takiego stuletniego olbrzyma, który dwie wojny przetrzymał. Liści i żołędzi do sprzatania mam dużo ale...nic to, jest piekny
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kardusia
Gość
|
Wysłany: Nie 18:55, 20 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Janeczko....
piękny.... i przystojny....
Uwielbiam stare dęby. Na trasie ze Szczytna do Olsztynka jest cudowna "aleja dębowa" - z zabytkowymi okazami przyrody - ponad stuletnimi dębami.... Często tą drogą jeździmy. Obiecuję kiedyś pstryknąć fotki
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Borsaf
Gość
|
Wysłany: Nie 19:07, 20 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Nie pamietam tytułu, ale kiedyś czytałam sagę rodu pisana przez...drzewo rosnące przy domu. Ten "mój" mi takie własnie przypomina. Przecież on "widział" jak ten dom budowali.Ciekawa jestem ile tez on moze miec lat?
Dom zbudowano w 1913, obok jest willa, ktora miala ogród - park założony. Pamietam to z dzieciństwa. Niestety kolejni "własciciele" bo to z nadania byli, przodownicy pracy socjalistycznej, sukcesywnie powycinali drzewa i krzewy parkowe i posadzili owocowe i grzadki z marchewką Ostal sie tylko ten dąb bo w kacie sobie stał i pewnie już był za duzy na wycinkę.
Obecne włascicielki tej części ogrodu (bo podzielono piekny ogród) sa malarkami i napewno debu nie ruszą, czują blusa
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Nie 22:45, 20 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Borsaf napisał: | Może ktos ma ochote na dąb? Juz ma z 7 cm. Rosnie sobie w doniczce.
Chcialam posadzic na jesieni kilka bylin i dalam ziemi do donicy...własnie spod dębu, ogrodowej. Z bylin tylko jedna sie zachowala ale za to dąb mi wykielkował i prosciutko rosnie jak na drożdżach.
Kardusiu...zatrzymac go dla Ciebie???  |
Jeśli trafi Ci sie gdzieś kolejny jakiś taki, to ja też poproszę
Orzech też może być fajny.
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Nie 22:49, 20 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Borsaf
Gość
|
Wysłany: Nie 23:02, 20 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Ali będę miala na uwadze Teraz chyba jeszcze za zimno, jak sie ociepli to zagladnę do kompostownika co sie tam z jesieni wykluło.
Szkoda, ze nie wiedzialam szybciej bo tego bylo w zeszłym roku sporo.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
magnitudo
Moderator
Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 13321
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Nie 23:10, 20 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Borsaf, jeśli można, to ja też u Ciebie taki dąb zamawiam
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Borsaf
Gość
|
Wysłany: Nie 23:12, 20 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Jak tylko sie na komposcie cos pojawi to zaraz ogloszę, a potem bedziemy sie martwić, co z tym fantem dalej robic?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Pon 0:13, 21 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Super! Już z góry dziękuję
|
|
Powrót do góry |
|
 |
aluzja
Weteran
Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 1352
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 14:15, 21 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
u nas na podowrzu rosnie Zocha- czyli nasz wierzba.Jest spora.Niestety ostatnio zrobila sie krucha wiec czeka ja obcinanie "pazurkow".
Co do trujacych-mialy szczescie te Twoje psiaki Magnitudo.Jeden z moich manchesterow w swojej nowej rodzinie podjadal jakies rosliny-podejrzewam ,ze galazki cisu.Umieral w meczarniach. Rodzina zreszta tez to przezyla.
Tak wiec zolnierz strzela Pan Bog kule nosi.....
|
|
Powrót do góry |
|
 |
LidiaKupisek
Dołączył: 20 Lut 2008
Posty: 373
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Łódź
|
Wysłany: Śro 10:13, 23 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
A propos, wierzby też świetnie nadają się na hodowanie w doniczkach [szybko się ukorzeniają w wilgotnym podłożu no i mają spore przyrosty,które można fajnie ciąć i formować!].No i nie są trujące.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
aluzja
Weteran
Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 1352
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 11:25, 23 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
moja Zocha tez rosnie w doniczce:-)))))
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|