Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
aluzja
Weteran
Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 1352
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 19:29, 12 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
alfiki
Weteran
Dołączył: 07 Kwi 2007
Posty: 3671
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Śro 20:59, 12 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
"Aluzja" to ja Tobie zazdroszczę tego jak mówisz kawałka ziemi.Ja od dzieciństwa mieszczuch /skrzyneczki, zawsze miałam w kwiatach / w momencie własnego ogrodu zakochałam się w ogrodnictwie. Obłożyłam się książkami i co nieco liznęłam tej wiedzy. Czasy domu już minęły ,bo moi chłopcy nie chcieli mieszkać pod miastem.Wróciliśmy więc do W-wy ,ale do mieszkania z ogródkiem ,gdzie można było na małym kawałku trochę poszaleć ogrodniczo. Tutaj w Gdańsku mieszka mi się świetnie ,tylko brak mi przed domem właśnie tego kawałeczka do obsadzania.
W zeszły weekend przycinałam mój żywopłot na tarasie....
Teraz to tak wygląda jak się patrzy z uliczki .
Ostatnio zmieniony przez alfiki dnia Czw 19:37, 13 Wrz 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Moriko
Dołączył: 18 Lut 2007
Posty: 78
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Sosnowiec
|
Wysłany: Śro 21:09, 12 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
A ja chcialam poinformowac ze w skelpach Leroy Merlin (czy jak to sie pisze ) trwa wyprzedaz roslin ogorodwych. Nie wiem jak jest w innych miastach ale w Sosnowcu za bardzo niskie ceny mozna kupic zdrowe i ciekawe rosliny. Ja kupilam sobie piekne rozaneczniki i azalie, hortensje pnaca, perukowca, wiec jesli ktos ma mozliwosc przetrzymanie roslin do wiosny i sklep Leroy w poblizu to warto sie wybrac i zobaczyc czy cos jeszcze jest
|
|
Powrót do góry |
|
|
Borsaf
Gość
|
Wysłany: Śro 16:01, 26 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Moze mi jakiś "ogrodnik" terierkowy doradzi...co zrobic na mszyce? Czy polać, opryskać jakimś świństwem? Teraz juz właściwie po okresie wegetacji to chyba nie zaszkodzi/ Mam bardzo dużo mszyc...nawet na fasoli ozdobnej siedzą....juz sa ze skrzydełkami wiec sie przeniosą na wszystko. Porzeczki i agrest juz zajete...PASQDZTWO! Biedronki juz sie do snu pokładły to te pasqdy sie rozprzestrzeniły! Nie pamietam, zeby na jesieni taki nawał mszycy był.
|
|
Powrót do góry |
|
|
alfiki
Weteran
Dołączył: 07 Kwi 2007
Posty: 3671
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Śro 20:12, 26 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Borsaf napisał: | Moze mi jakiś "ogrodnik" terierkowy doradzi...co zrobic na mszyce? Czy polać, opryskać jakimś świństwem? Teraz juz właściwie po okresie wegetacji to chyba nie zaszkodzi/ Mam bardzo dużo mszyc.. |
Borsaf Jeżeli masz mszyce na porzeczkach to się ostro za nie zabieraj. Powodują spadek ich mrozoodporności. W ogóle jak masz ich tak dużo to musisz wejść z chemią. Dobry jest preparat łączący jeszcze parę świństw KARATE ZEON 050CS , DECIS 2,5 EC, CONFIDOR 200SL . Na same mszyce - PIRIMOR 500WG lub ABC na mszyce. Warto jednak zastosować taki preparat łączący parę innych raboli, bo przy mszycach osłabiona roślina łapie ich całą gamę. Wiosną też musisz poprawić oprysk. Potem można zastosować preparaty nie chemiczne. Polecam książkę prof.K.Wiech i inni : Ochrona roślin bez chemii.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Borsaf
Gość
|
Wysłany: Śro 20:27, 26 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Dzięki Alfiki, tak tez myslałam, ze trzeba wejśc z chemią. Tych mszyc jest całe mrowie. Na fasoli ozdobnej, tej pnącej to oblepione...tak ją lubia?
Mam jeszcze pytanie...ta fasola jeszcze nie wszystkie straki ma suche, część jeszcze zielonych, jeszcze góra kwitnie. Czy to nie zaszkodzi nasionom?...chyba nie, ale zapytam. Zreszta pasqdy moga i nasiona zeżreć Komarów też i os mam w brud. Bez off-a do ogrodu z Regonem nie wychodzę, a on tez biedny bo taki goły to na nim siadaja i źrą...kilka mu juz na grzbiecie zabiłam opitych
Jutro jade do Wrocka ale po niedzieli sie za oprysk zabiorę.
Dziekuje za tytuł, zobaczę, czy u nas da sie kupić.
|
|
Powrót do góry |
|
|
alfiki
Weteran
Dołączył: 07 Kwi 2007
Posty: 3671
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Śro 22:59, 26 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Borsaf napisał: | Dzięki Alfiki, tak tez myslałam, ze trzeba wejśc z chemią. Tych mszyc jest całe mrowie. Na fasoli ozdobnej, tej pnącej to oblepione...tak ją lubia?
Mam jeszcze pytani |
"Borsaf" Opryski nie szkodzą w zbiorze ,ale musisz odczekać /ile to podają w ulotce/ przeważnie 1-2 dni. Oprysk musisz tak wyczaić ,aby chociaż 12 godz.nie padało po oprysku. Na komary to niestety takie ogrodowe pochodnie trzeba zapalać.Koło okien to sobie w przyszłym roku posadź rośliny przeciwkomarowe. Z osami to w tym roku klęska. Nawet na łące robią sobie gniazda w dziurkach w ziemi.Trzeba strasznie uważać -ja to jestem skrajnie uczulona to boję się okropnie.
Podaj mi swój dokładny adres to Ci podeślę /mam podwójne/ materiały o ochronie roślin.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Borsaf
Gość
|
Wysłany: Wto 14:18, 02 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Alfiki tutaj tez DZIEKUJE!!!
Będę miala co do poduszki poczytać
Niestety, duzo już rozpoznałam na obrazkach, ze posiadam
Na wiosne trza sie ostro zabrać za szkodniki
|
|
Powrót do góry |
|
|
Borsaf
Gość
|
Wysłany: Śro 13:20, 03 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Dzisiaj porobiłam kilka fotek mojego ogrodu.
Wstawię nie, ze piekny ale, żebyście doradzili jak i co sadzic w takim, raczej cienistym ogródku. Słonecznych miejsc jest jak na lekarstwo, a gdzie są, to piechy sobie biegają. Trzeba by płoty porobić
Alfiki jeszcze raz dzieki za czasopismo...te moje porzeczki to chyba nie mszyca jakis inny szkodnik, nie pamietam nazwy, a gazetke mam przy łózku. Mszyca jest napewno na fasoli ozdobnej.
Pierwsza fota: czy mozna tutaj posadzić jakieś kwiaty?, róże? w takich duzych korytach? To jest wjazd na podwórko, strona wschodnia, słońce do 13-14 ale zawsze jest troszke wiatru, a jak wieje wogóle to tutaj mocno.
i strona zachodnia z popołudniowym słońcem
Strona południowa...tutaj jest bardzo słonecznie cały dzień, a minusem beton, który przy upałach sie nagrzewa i oddaje gorąc. Troszkę cienia dają dwa bzy mój i od sąsiadów. Tutaj chce coś posadzić, żebym miała ładny widok przed oknem ale będe musiała płotek dać i Regona przecwiczyc bo ma tam droge do balkonu, na którym koty sie wygrzewają i je oszczekuje
Widok na mój ogród...ile tam cienia, nieliczne jasne plamy
Mój ukochany dąb, w środku miasta...broniłabym własną pierwsią ale cieni potffornie , a liści i żołędzi na jesień!!!! całe sterty.
Mój ukochany zakątek...ale też w cieniu, tym razem od orzecha, wielkości 2-ch pieter. Trzeba by zburzyć mur to dostałaby róża światło z drugiej strony, ale mur nie mój, sąsiadów. Poczekam, zdechnie ze starości bo już sie kruszy. Róża od dołu marna, a kwitnie do góry, do sąsiadów
Tutaj młoda czereśnia. Ładnie owocowała ale na końcach miała mszyce i takie sie teraz zrobiły. Obrałam te brzydkie liście i...mam pytanie, czy je przyciąć na zimę?, te pędy, na których były brzydkie liście?, czy zostawić, a tylko wiosna zdążyć na czas i opryskać?
Już konczę nudzenie. Tak wyglądaja porzeczki. Chyba je obiorę z tych porażonych liści i też na wiosnę opryskam? Czy może juz teraz?
I fasola ozdobna...ta napewno ma mszyce
Dziekuję wszystkim za cierpliwość, a znawców prosze o rady
Zapomniałam dodać, że ziemię mam w ogrodzie baaardo czarną, taką tłustą, dość zbitą. Podobno w Sredniowieczu tutaj płynęła rzeczka, na starych mapach jest zaznaczona. Może stąd bierze sie taka gleba?...nie dla wszystkich roślin pewnie przyjazna. Lopatę jak zanurzam to jak w masło i nawet połysk zostaje na ściance, nic sie nie kruszy, nic nie spada
Ph nie znam...nie wiem jak się dowiedzieć? Czy papierek lakmusowy zakopać?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kardusia
Gość
|
Wysłany: Śro 18:08, 03 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Borsaf - co do drewnianych koryt. Fajnie latem wyglądają , jednak róże w takich drewnianych korytach (donicach) trzeba dobrze i pieczołowicie osłaniać przed mrozem. Poza tym trzeba je od czasu do czasu konserwować preparatem (np. drewnochronem) Chyba fajniejsze i praktyczniejsze są piękne wielkie ceramiczne donice - w które możesz wsadzić kwiaty sezonowe i ustawiać gdzie Ci pasuje. Pięknie wyglądają w nich np. "kanny" - piękne ozdobne liście i ładny kawiat.
Można w takie donice wsadzać dalie, surfinie drobne, gazanie (pięknie i długo kwitną). Jest całe mnóstwo kwiatów do dużych donic i możesz sobie robić różne kompozycje kolorystyczne z kwiatów. Takie donice są chociażby w OBI. Naprawdę śliczne. Po sezonie oczyszczasz i nie musisz otulać na zimę. Natomiast fajnie jest w takich drewnianych skrzyniach sadzić iglaki - wieloletnie - tak jak to Alfiki pokazała.
Ja bym na tej kostce brukowej właśnie stawiała takie skrzynie i donice.
Na tym połączeniu "Betonu" z trawnikiem - można np. kupić takie specjalne formy betonowe (różne kształty i wielkości, kolor szary i bordo też dostępne w OBI) i zrobić z nich takie symboliczne odgrodzenie tych dwóch obszarów (taki niby murek) a wnętrza tych gazoników wypełnia sie ziemią i kwiatami. Wygląda to ślicznie.
Na płocie z siatki - jeżeli Janeczko nie chcecie przy płocie żywopłotu np. z tui - a właściwie pod płotem - można posadzić dzikie wino. Zarośnie siatkę a latem tworzy piekna ozdobę. Jesienią - kolory lisci dzikiego wina sa bajeczne .
Ta ściana - na której oparta stoi drabina - jest idealnym miejscem (jak widzę) na pnącą hortensję -np. białą. Szybko rośnie i pięknie kwitnie. I wymaga takiej gleby jak opisujesz. Mało wymagający jest też cytryniec - ma piękne jasnożólte liscie.
Czeresnia ma chorobę (najprawdopodobniej rak bakteryjny lub zaraza ogniowa) i do tego potrzebny jest jakis preparat np. Miedzian. Juz teraz trzeba pryskać, natomiast Janeczko - nie tnij juz czereśni. Za późno. Wiosną przytniesz. Najlepiej poczytaj w internecie o cięciu drzew owocowych, bo różne są terminy cięć. Taką sama chorobę widzę na porzeczce i też trzeba spryskać tym samym środkiem grzybobójczym.
A na fasoli - to jest faktycznie mszyca.
Borsaf - masz piękny duży ogród !!! Tylko niestety coroczne urządzanie takiego ogrodu kwiatami jednorocznymi - jest to wydatek. Ale za to oczy cieszą kwiatki- kwiatuszki. Można też byliny sadzić do donic. Część mam - to najwyżej wiosną podeślę parę sztuk
Borsaf - ależ Regonik pięknie wygląda. Pieknie "zrobiony" - fryz,ze ho-ho - kawaler całą parą !
No i to chyba na razie wszystko z mojej strony odnośnie Twoich pytań Janeczko.
W razie czego....Jak coś nie "ten-tego" - to nie ja
|
|
Powrót do góry |
|
|
alfiki
Weteran
Dołączył: 07 Kwi 2007
Posty: 3671
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Śro 19:30, 03 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
"Borsaf" cieszę sie ,że przyda się Ci ta gazetka. Jak chcesz to w wolnej chwili zrobię Ci wykaz chociaż częściowy roślin na cieniste miejsca. W tym zakątku to ma Kardusia dobry pomysł z pnącą Hortensją. Ja też w takim zakątku w W-wie miałam hortensję. Podobno prześlicznie się rozrosła. A na tym płocie to posadziłabym na przemian z winobluszczem Clematis. Jest ich na wszelkie miejsca masę odmian.
"Kardusiu " , ja mój żywopłot mam w trzech warstwach posadzony.Najpierw jest taka ogromna plastikowa kasta budowlana /oczywiscie dziurki spore i drenaże na dnie/ to stoi na wodoodpornym styropianie / 10 cm / i obłożone jest styropianem /5-ką/ i jeszcze dookoła jest drewniany gęsty płotek. Każdą donice i korytko w ten sposób obkładam. Ja przerzuciłam sie na rośliny wieloletnie ,bo jednak co roku tak i tak są ogromne nakłady finans. na tę zieleń. Tylko w skrzynkach na balustradzie balkonowej mam jednoroczne.
"Borsaf " ogródek to masz śliczny ,więc możesz się tam roślinnie wyżywać na 100 %. Uprzedzam jednak ,że pod dębem i orzechem wszystko marnie rośnie w ziemi. Tam trzeba poustawiać jakieś fajne donice.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kardusia
Gość
|
Wysłany: Śro 21:15, 03 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Alfiki - właśnie dobrze wytłumaczyłaś - jak to się skrzynie izoluje styropianem.
Jeszcze na płocie bardzo sprawdziły mi się cobee - lecz też jest to roślina jednoroczna. Ale pięknie porasta ściany, pergole i trejaże, ładnie kwitnie i ma piękne ozdobne liście. Ja co roku wysiewam do rozsadników i mam swoje sadzonki. Nasionka są tanie - ale późniejszy efekt - SUPER. Widzialam też cobeę w Gdańsku na balkonie Taty Kiry-MIli. Pięknie w październiku balkon wyglądał - cały tonął w barwnych liściach i kwiatach. Polecam cobeę . Jest z fioletowym kwiatem i białym.
Borsaf - jak postawisz pod orzechem cobeę - sadzonki wsadzone do dużej donicy - jak ta cobea oplecie Ci ten orzech - to dopiero będzie bajka ...
|
|
Powrót do góry |
|
|
alfiki
Weteran
Dołączył: 07 Kwi 2007
Posty: 3671
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Śro 21:24, 03 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Cobea świetnie porasta.Też ja sadziłam nie raz. Własnie w tej chwili u znajomej co jej dałam wiosną nasionka cały czas jeszcze kwitnie i zrobiła się z 5 nasionek ogromna ściana Cobei
|
|
Powrót do góry |
|
|
Borsaf
Gość
|
Wysłany: Śro 21:33, 03 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Kardusiu jak dobrze sie przyjrzysz...to własnie cobeę zobaczysz obok rózy w tym kącie. Tylko ja tą cobeę w maju wysiałam prosto do gruntu i mi nie kwitła W przyszłym roku wysieje sobie ją do doniczek wlutym/marcu i posadzę sadzonki...tak zresztą bylo napisane na torebce
Co prawda w torebce były 4 slownie 4 nasionka!
Ten pień drzewa oparty o garaż to musi być...po tym pniu Mela i Szarota wchodzą na dach garażu i sie w słonku wygrzewają
Co do ograniczenia na południowej ścianie domu, tam gdzie "beton" w trawke przechodzi to nic z tych rzeczy. Najwyżej moge obsadzic jakimis małymi kwiatkami, moze turki? Tam jest wyjazd z garażu i mąż nieraz zamaszyscie wyjedzie, ze tylne koła ledwo na betonie sie mieszczą, a cały kuper samochodu jest nad trawką Gdzie mu tam plotek postawię?..zajedzie i jeszcze mi sie dostanie. Poza tym ja, moze sie zmobilizuje do jeżdżenia to dopiero będzie!
Jutro jeszcze ufocę kwiatki, które wysiałam do doniczki. Jakies znalazłam w garażu, kiedys kupione i poprostu wysiałam. Powinnam je tez pikować ale wysiałam i już. Siew był drobniuteńki, gęsto wysiałam i...zakwitły tak slicznie, ze się napatrzec nie mogę. Szkopuł w tym, że nazwy kwiatków nie znam, torebke wyrzuciłam i nie wiem jakie kupić? Moze rozpoznacie jei mi nazwe podacie? Jutro ufocę. Drbny niebieski kwiatek ale w tej ilosci pieknie wyglada.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kardusia
Gość
|
Wysłany: Śro 22:09, 03 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Borsaf - cobea z wysiewu w gruncie nie zawsze dobrze rośnie - najlepiej jak jest wysiana wcześniej w skrzyneczkach czy innych pojemnikach ( wczesną wiosną) a po zimnej Zośce - do gruntu. Wtedy idzie jak burza . W tym roku jedną cobeę odgryzły od korzenia moje maluchy - korzeń sobie (w gruncie został ) a reszta rośliny uschła na pergolce .... ale jak tu ganiać maluchy - jak to moja wina - bo nie zabezpieczyłam roślin.
Zresztą ....- ten rok był wyjątkowy. Wszystko u mnie było nadżarte ...
Ale Janeczko - namawiam na sadzonki cobei wyprodukowane przez siebie w przyszłym roku - fakt,że nasion w torebce jest niewiele - ale wszystkie wschodzą. A potem jest piekny gaj. Postaram się jutro ufocić moje rośliny.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|