Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tici
Dołączył: 29 Lis 2009
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Wto 21:44, 11 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Borsaf napisał: | Tak sobie też myślałam, ze to pewnie z kłączem się sadzi.
Na całe szczęście mam konwalie więc te rozsadzę.
Jutro postaram sie ufocić i wtedy napiszę w czym rzecz |
Dokładnie tak - sadzisz kłącza. Jak ziemia im podpasuje, rozrosną się w dywan U nas, wstyd się przyznać, rozrasta się nielegalka - znajomy przywiózł torbę kłączy podebranych w lesie, czyli złamał prawo.
Chętnie fotki obejrzę i jeszcze mamie pokażę, może coś doradzi
A spacer po centrach ogrodniczych też bym poleciła - od czasu do czasu można tam dostać hodowlane odmiany - o większych kwiatach, podwójnych kwiatach, różowe...
Edit: mama stwierdziła, że konwalie, jako rośliny leśne, lubią glebę wilgotną, ale nie za wilgotną, najlepiej gliniastą rozrobioną z torfem i liśćmi.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Borsaf
Gość
|
Wysłany: Śro 10:40, 12 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
To moje konwalie.
Tuż przy pniu wisienki maja duże liście, a dalej takie liche sie porobiły. Ja sobie tłumaczę, że one tymi kłączami musza się przez trawsko przepychac i dlatego są liche więc chce je poprzesadzać w ziemię w innej części ogrodu. Konwalia, jako roslina lesna chyba nie potrzebuje zbyt duzo słońca? Może koło dębu ja posadzę? Wiosna, kiedy kwitną jeszcze tam ciut słoneczka przebija przez pierwsze listki na dębie bo potem to już cień.
Gleby to juz im pewnie gliniastej nie zapewnię wszędzie u mnie czarno i tłusto, zbito Ale jak sie uchowały pod wisienką to i w innym miejscu tez powinny.
Kiedy się mam zabrać za przesadzanie? Chyba jak przekwitną?
Te białe kwiatuszki to nie kwitnące konwalie, to jakies zielsko i płatki opadłe z wiśni. Choć konwalie tez kwitną ale nie az tak!
Ostatnio zmieniony przez Borsaf dnia Śro 10:41, 12 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tici
Dołączył: 29 Lis 2009
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Śro 20:08, 12 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Widzę, że kwitną odrobinę
Dokładnie, to roślina leśna, więc pod dębem powinny sobie spokojnie poradzić.
Rzeczywiście najlepiej przesadzić, jak przekwitną, ale przesadź tylko część. A te, co zostaną pod wiśnią, odchwaść starannie. Ziemię zmieszaj z torfem, by się trochę rozluźniła. Fakt, że konwalia jest określana w ogrodnictwie jako roślina zadarniająca - tworzy piękne dywany, ale najpierw musi się rozrosnąć.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Borsaf
Gość
|
Wysłany: Pią 22:09, 28 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Mam problem z mszycami Okropnie tego pasqdztwa sie namnożyło. Będę musiała opryskać ale codziennie pada!
Poza tym jakas choroba zaatakowała wiśnie. Pieknie kwitły, a przez trzy dni doslownie zeschły, pokurczyły sie liście, gałązki tez podsychają. W tym roku to juz na pewno z owoców nici mimo, że zawiązane na gałązkach wiszą.
Tak to wygląda:
Ale mam tez przepieknie kwitnący i PACHNĄCY bardzo intensywnie
Bez (lilak) Miniaturowy:
Posadzony w zeszłym roku, pieknie się przyjął, rozrósł i kwitnie. Ma teraz jakieś 40-50 cm wysokości, a urosnie najwyżej do 150 cm. Polecam!
Ostatnio zmieniony przez Borsaf dnia Pią 22:11, 28 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tici
Dołączył: 29 Lis 2009
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Pią 22:21, 28 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Borsaf napisał: | Mam problem z mszycami Okropnie tego pasqdztwa sie namnożyło. Będę musiała opryskać ale codziennie pada!
Poza tym jakas choroba zaatakowała wiśnie. Pieknie kwitły, a przez trzy dni doslownie zeschły, pokurczyły sie liście, gałązki tez podsychają. W tym roku to juz na pewno z owoców nici mimo, że zawiązane na gałązkach wiszą.
|
Na wiśniach to prawdopodobnie zamieranie pędów spowodowane moniliozą - drobna plamistością drzew pestkowych. Wilgoć w powietrzu temu sprzyja, ale infekuje się, o ile dobrze pamiętam, przez kwiaty.
Przeczytaj:
[link widoczny dla zalogowanych]
i to:
[link widoczny dla zalogowanych]
Co do mszyc, to niestety, nie doradzę niczego skuteczniejszego niż oprysk. Tylko koniecznie po zachodzie słońca - żeby nie potruć przypadkiem pszczół.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Borsaf
Gość
|
Wysłany: Pią 22:48, 28 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Tici, dzieki Jak zwykle jestes na posterunku
Oprysku nie robilismy dzisiaj bo się własnie po południu rozpadalo i do tego mam rójkę pszczół w ogrodzie. Czekamy na pszczelarza, zeby sobie zabrał do ula
A z tym opryskiem...do rana już będzie nie groźne dla pszczółek? Na drzewach już kwiatów nie ma więc chyba nie latają pszczółki?
Kwiatków nie musze pryskać, zresztą nie ma ich duzo, troszkę krzaków róż, ale nie kwitnących.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tici
Dołączył: 29 Lis 2009
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Pią 22:55, 28 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Proszę bardzo
Jak weźmiesz do pryskania coś o krótkiej karencji, to nie powinno. Nie doradzę szczegółowo co, bo nie jestem w tym na bieżąco.
Co do tego, że nie ma kwiatków, to problem w tym, że spadź, mszycowe odchody, to mnóstwo cukru. Więc pszczoły ułatwiają sobie życie i zbierają to na potęgę. Stąd ta konieczność robienia oprysku po oblocie pszczół jak się to fachowo nazywa. W praktyce oznacza to czas zmroku
|
|
Powrót do góry |
|
|
Borsaf
Gość
|
Wysłany: Pią 23:01, 28 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Będę czytać ulotke i zwróce uwagę na ta karencję, żeby jak najkrótsza było. Najwyżej kupię inny preparat bo jeden juz mam ale jest w komórce, na ogrodzie i nie pamietam nazwy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tici
Dołączył: 29 Lis 2009
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Pią 23:09, 28 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Zwróć uwagę na karencję i na szkodliwość dla pszczół. Na opakowaniu musi być zaznaczone - jaka klasa szkodliwości, jak szkodliwy dla pszczół i jak szkodliwy dla ryb (to na wypadek, gdyby zniosło oprysk nad zbiornik wodny).
|
|
Powrót do góry |
|
|
Borsaf
Gość
|
Wysłany: Czw 9:32, 17 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Posiałam z Ulką jakieś kwiatki w korytku, wyrosły i...nie mam pojęcia, co posiałam??? Torebeczka poszła latać, toto wyrosło i nie wiem gdzie posadzić?
Na co to wygląda?
Chyba nasionka musiały być jak groszki bo widać, że pojedynczo prawie sadzone. Z ziemi starczy prosta łodyżka, lekko wiśniowa i z niej listki.
Jakie duże wyrośnie???? Czy mozna do doniczki posadzić????
Najbardziej mi to wygląda na jakiegoś hiacynta albo lewkonię. Ale hiacynt to z cebulek, a lewkonia to drobniejsze nasionka więc chyba po jednym nie sadziłam?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tici
Dołączył: 29 Lis 2009
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Czw 20:54, 17 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Erm... zboża to po siewkach rozróżnię, część chwastów też, ale to... <drapie się w głowę> Ma to w każdym razie więcej już niż liścienie i pierwsza para liści, więc można pozgadywać.
Sugerowałabym dziwaczek jalapa - małe, ciemne nasionka, roślina rośnie duża i pięknie kwitnie. Zimuje pod postacią korzeni, trzeba wykopywać, bo nieodporna na mróz.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Czarna
Weteran
Dołączył: 14 Sty 2008
Posty: 12160
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 21:02, 17 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Tici ja sobie dokładnie o tym samym zielsku pomyślałam, tylko nie znałam nazwy, miałam takie ale w donicy... Ale bez emocji, bo ja jakoś nigdy nie zdążę wykopać niczego przed zimą...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tici
Dołączył: 29 Lis 2009
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Czw 21:20, 17 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Listki są podobne, prawda ?
Ja miałam przez kilka sezonów na balkonie, póki mi koty całkiem tego nie wygniotły (plażę sobie zrobiły na donicy). Rosło do metra wysokości
|
|
Powrót do góry |
|
|
Borsaf
Gość
|
Wysłany: Czw 22:49, 17 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Tici, Ginger, Jesteście genialne!
To może być dziwaczek. Takie nasionka kupiłam bo widziałam krzak dziwaczka u krewnej i bardzo mi się te róznokolorowe kwiatki podobały.
Pamietam, że posiałam do gruntu ale nic nie wzrosło. Tam dałam torebeczkę, a pewnie resztę posiałam w korytku.
Mam dziwaczka!!!!!
Tylko teraz to będzie kłopot bo to juz chyba trzeba przesadzić na miejsce stałe. To dośc duży krzak i na razie nie mam pojęcia gdzie go mam sobie posadzić i po ile sadzonek?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tici
Dołączył: 29 Lis 2009
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Czw 23:02, 17 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Duży, ale i kruchy - pędy nie są zdrewniałe, tylko soczyste, jak u dalii. Więc dobre miejsce to takie, gdzie nie będzie zbyt potrącany. Ale on też równie dobrze rośnie w donicy. I sądzę, że przesadzanie nie powinno być dla niego zbytnim szokiem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|