Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Czarna
Weteran
Dołączył: 14 Sty 2008
Posty: 12160
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 0:32, 14 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
zawaga napisał: | ...A podkłady kupuje się w sklepie zoo czy w aptece? - może głupie pytanie, ale na oczy czegoś takiego nie widziałam.. | Te w aptece są lepsze i taniej wychodzą od tych z zoologicznego
Odchowałam na nich w bloku szczeniaki to coś jak nieco cieńszy pampers - ale w postaci płaskiej maty Będzie dobrze!
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
imago
Zaangażowany
Dołączył: 16 Cze 2010
Posty: 2916
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 9:06, 14 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Ja szczeniaka trzymałam na rękach/kolanach, tak na prawdę całą drogę przespała (jechaliśmy niecałe 3 h).
|
|
Powrót do góry |
|
|
Phoebe
Zaangażowany
Dołączył: 16 Lip 2009
Posty: 1439
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Śro 10:03, 14 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
mój szczenior też na kolnach całą drogę - prawie 6 godz.. To chyba najlepsze rozwiązanie; mała Fibi czuła się tak bezpieczniei jej tak nie trzęsło w samochodzie. Kolana pańci to dobry amortyzator
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mili
Zaangażowany
Dołączył: 27 Lip 2010
Posty: 962
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Śro 10:24, 14 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
my wracaliśmy 500km. ja wzięłam dużą miskę wyłożyłam kocykami miękkimi i do niej Romke a miske na moje kolana, małej było wygodniej a ja byłam bezpieczna że mnie nie osika
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zofijówka
Zaangażowany
Dołączył: 21 Maj 2008
Posty: 1125
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 11:48, 14 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Mili napisał: | my wracaliśmy 500km. ja wzięłam dużą miskę wyłożyłam kocykami miękkimi i do niej Romke a miske na moje kolana, małej było wygodniej a ja byłam bezpieczna że mnie nie osika |
Ja oba psy przywiozłam pociągiem. Pierwszy jechał w transporterze, drugi już na kolanach. Zero problemów. Wystarczy ręcznik, zapas ręczników papierowych i woda do ewentualnego posprzątania.
Najlepiej jak na początku podróży zatrzymacie się gdzieś w lesie, pozwolicie załatwić swoje sprawy, a potem pobiegacie trochę. Maluch się zmęczy i pójdzie spać.
|
|
Powrót do góry |
|
|
różowa
Zaangażowany
Dołączył: 07 Lip 2009
Posty: 1006
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Centrum Sexu i Byznesu ;-)
|
Wysłany: Śro 14:21, 14 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Ja polecam transporter jako najbezpieczniejszą formę przewozu psów. Moja Chili też przebyła długą drogę od Hodowców i jechała w transporterku wyłożonym kocem, a na kocu podkład higieniczny ( podkłady firmy Seni lub Tena 60/90 najlepiej kupić od razu 20 sztuk w opakowaniu, ja płaciłam około 30 zł ).
Nie bardzo wyobrażam sobie wiezienie kręcącego się szczeniaka na kolanach tyle godzin i właścicielom moich szczeniąt również polecałam zakup transporterka. Piesek łatwo się do niego przyzwyczaja i potem chętnie w nim podróżuje.
A podkłady wg mnie są niezastąpione do nauki czystości w domu, rozkładasz podkład w jednym miejscu i stawiasz tam za każdym razem szczurka jak się kręci, szybko załapie o co chodzi.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jola
Zaangażowany
Dołączył: 22 Lip 2008
Posty: 1072
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Józefów
|
Wysłany: Śro 21:37, 14 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
ja swoje psiaki jeden 670 drugi 840 km. wiozłam na tylnym siedzeniu, mąż prowadził ja zabawiałam psiaka, postoje robiliśmy ja mauch zaczynał się nadmiernie wiercić, nie było żadnych niespodzianek.
Myślę, że po odbiór szczeniaka powinny jechać co najmnej dwie osoby, jedna prowadzi druga zajmuje się psem, maluch jedzie wtedy bez najmniejszczego stesu.
Pod ręką oczywiście musi być papierowy ręcznik, woda dla malucha i karma, ale w czsie podróży lepiej podawać co jakiś czas po "okruszku" niż tradycyjne karmić n- na raz większa porce. Jazda z całkiem pustym brzychem nie jest wskazana bo ten stan też może wywołać wynioty, tak jak i nadmierne przejedzenie. wodę podajemy bez ogranoczeń.
|
|
Powrót do góry |
|
|
zawaga
Dołączył: 14 Sty 2012
Posty: 102
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wro Waw
|
Wysłany: Czw 10:47, 15 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Dziękuję. Od razu jak tylko weszłam na Terrierkowo i trochę poczytałam, wiedziałam, ze to dobre miejsce na zasięganie informacji
Zegar tyka...już nie mogę się doczekać. Mam nadzieję, że transport przebiegnie tak jak piszecie, bez powikłań
Zaopatrzę się w podkłady, patent z miską też niezły . Niestety nie mam od kogo pożyczyć transporterka, więc zostają kolana, miska itp.
|
|
Powrót do góry |
|
|
zawaga
Dołączył: 14 Sty 2012
Posty: 102
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wro Waw
|
Wysłany: Czw 10:49, 15 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
A myślicie, ze to dobry pomysł zabierać ze sobą dzieci - mamy wtedy dwa foteliki z tyłu. Moje dziewczyny mają 8 i 5,5 l. Tylko nie wiem, czy dla szczeniora to nie za dużo wrażeń na raz. Na pewno będą chciały pogłaskać, przytulić.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mili
Zaangażowany
Dołączył: 27 Lip 2010
Posty: 962
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Czw 10:59, 15 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
zawaga napisał: | Dziękuję. Od razu jak tylko weszłam na Terrierkowo i trochę poczytałam, wiedziałam, ze to dobre miejsce na zasięganie informacji
Zegar tyka...już nie mogę się doczekać. Mam nadzieję, że transport przebiegnie tak jak piszecie, bez powikłań
Zaopatrzę się w podkłady, patent z miską też niezły . Niestety nie mam od kogo pożyczyć transporterka, więc zostają kolana, miska itp. |
miska wydaje się śmieszna na pierwszą myśl,ale na prawde sprawdziła się rewelacyjnie:) wiadomo że na samych kolanach czasem jest nierówno,i nie zawsze wygodnie zwłaszcza w tak długa podróż,a w misce jest równo i wygodnie a jak położyłam miske na moich kolanach to już w ogóle młoda była zadowolona bo miała ze mną kontakt
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zofijówka
Zaangażowany
Dołączył: 21 Maj 2008
Posty: 1125
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 21:26, 15 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
ja bym dzieci nie zabierała. Trudno towarzystwo będzie ogarnąć. Lepiej, żeby szczenior przespał drogę, niż żeby cały tył wariował
|
|
Powrót do góry |
|
|
Talviszon
Administrator
Dołączył: 11 Kwi 2009
Posty: 4153
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: spod Wrocławia
|
Wysłany: Pią 0:41, 16 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Tak czytam Wasze posty i mi głupio Bo ja swojego pierwszego (i jak dotąd jedynego) szczeniaka - czyli szkotnika Bestię wiozłam z hodowli do miejsca zamieszkania całe... 15 minut tramwajem
Małgosia Pudłowska miała wówczas swoją Norblińską Dolinę w szeregówce przy ul. Norblina we Wrocławiu A ja mieszkałam przy ul. Pasteura...
Malutki, 8-tygodniowy Muminek przejechał na moich rękach, za pazuchą polara
Talvi jechała za to spod Zamościa samochodem prawie 600 km, ale już nie była szczeniakiem
|
|
Powrót do góry |
|
|
ania-s
Zaangażowany
Dołączył: 17 Maj 2010
Posty: 1013
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Pią 1:00, 16 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Zair Ugru-nad napisał: | Tak czytam Wasze posty i mi głupio Bo ja swojego pierwszego (i jak dotąd jedynego) szczeniaka - czyli szkotnika Bestię wiozłam z hodowli do miejsca zamieszkania całe... 15 minut tramwajem
|
ale super!!! no i jak tu polemizować z mądrym przysłowiem "cudze chwalicie a swego nie znacie"... nie zawsze trzeba jechac na koniec świata po cudnego szczeniaczka:) Mizianko dla Bestyjki!
|
|
Powrót do góry |
|
|
equitana
Moderator
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 8200
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań!
|
Wysłany: Pią 1:17, 16 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Zair Ugru-nad napisał: | Tak czytam Wasze posty i mi głupio Bo ja swojego pierwszego (i jak dotąd jedynego) szczeniaka - czyli szkotnika Bestię wiozłam z hodowli do miejsca zamieszkania całe... 15 minut tramwajem
|
Zair, Magnitudo miała jeszcze lepiej po malutką Tamisie przyszła pieszo, zabrała i po 5 minutach była z nią w domu
|
|
Powrót do góry |
|
|
Talviszon
Administrator
Dołączył: 11 Kwi 2009
Posty: 4153
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: spod Wrocławia
|
Wysłany: Pią 1:46, 16 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
ania-s ja byłam przeszczęśliwa, gdy od znajomych dostałam namiary na Norblińską Dolinę - i jeszcze opisywaną w samych superlatywach - że świetne psy, z fajnym charakterem i w ogóle A Bestia zachwyca wszystkich
equitana chyba nikt nie miał bliżej z hodowli, w której nabył szczeniaka do swojego domu, niż magnitudo Ja bym piechotą od Małgosi szła chyba z 40 minut
|
|
Powrót do góry |
|
|
|