Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tilia
Weteran
Dołączył: 26 Lut 2007
Posty: 1223
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wawa
|
Wysłany: Pią 8:11, 16 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
A do mnie Nono przyjechała sama w nocy pod sam dom wyszłam przed furtkę i już była moja!
co prawda nie była szczeniaczkiem i przyjechała ze schroniska nie z hodowli (podwieziona przez życzliwą Dogomaniaczkę), ale jak już się licytujemy...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Jaśka
Zaangażowany
Dołączył: 09 Wrz 2008
Posty: 2119
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kołobrzeg
|
Wysłany: Pią 16:41, 16 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
noto skoro trwa licytacja moja podenkowa dziewczyna dojechała do mnie do Berlina z ...Teneryfy
co do tej bliskości Magnitudo i equitany...pomyślcie te ciągłe wizyty kontrolne, ta konieczność pokonania tylu nalewek i pączków....
ja to tylko cichutko zazdroszczę
|
|
Powrót do góry |
|
|
equitana
Moderator
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 8200
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań!
|
Wysłany: Pią 16:46, 16 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Jaśka napisał: |
co do tej bliskości Magnitudo i equitany...pomyślcie te ciągłe wizyty kontrolne, ta konieczność pokonania tylu nalewek i pączków....
ja to tylko cichutko zazdroszczę |
Zazdrośc, zazdrość , tym bardziej,że jest czego zazdrościć
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jaśka
Zaangażowany
Dołączył: 09 Wrz 2008
Posty: 2119
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kołobrzeg
|
Wysłany: Pią 16:48, 16 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
equitana napisał: | Jaśka napisał: |
co do tej bliskości Magnitudo i equitany...pomyślcie te ciągłe wizyty kontrolne, ta konieczność pokonania tylu nalewek i pączków....
ja to tylko cichutko zazdroszczę |
Zazdrośc, zazdrość , tym bardziej,że jest czego zazdrościć
|
no dokładnie ...ja na ciasto tzn. kontrolę 500km muszę jechać...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tilia
Weteran
Dołączył: 26 Lut 2007
Posty: 1223
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wawa
|
Wysłany: Pią 17:57, 16 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
A no właśnie, ja też zazdroszczę
Hodowcy Heśki jeszcze ani razu do nas nie przyjechali (ze Szwajcarii) mimo wielu obietnic Nawet kuszeni bigosem, kiszonymi ogórkami i polską wódką
|
|
Powrót do góry |
|
|
magnitudo
Moderator
Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 13321
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pią 19:08, 16 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
equitana napisał: | Zair Ugru-nad napisał: | Tak czytam Wasze posty i mi głupio Bo ja swojego pierwszego (i jak dotąd jedynego) szczeniaka - czyli szkotnika Bestię wiozłam z hodowli do miejsca zamieszkania całe... 15 minut tramwajem
|
Zair, Magnitudo miała jeszcze lepiej po malutką Tamisie przyszła pieszo, zabrała i po 5 minutach była z nią w domu |
ale po Felicię jechałam i płynęłam do Szwecji nie było żadnego problemu za to następne sama sobie wyprodukowałam
dla mnie jedynym problemem w przewozie szczeniaka jest samolot bo to nie jest miłe, ale moja pierwsza sunia foxica przyleciała samolotem z Warszawy do Koszalina, a podróż odbyła w berecie u Mamy na kolanach, wzbudzając sensację bo to był 1972 rok
|
|
Powrót do góry |
|
|
zadziorny
Administrator
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 42086
Przeczytał: 2 tematy
Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Sob 0:31, 17 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Jaśka napisał: | co do tej bliskości Magnitudo i equitany...pomyślcie te ciągłe wizyty kontrolne, ta konieczność pokonania tylu nalewek i pączków.... |
Normalnie przechlapane
|
|
Powrót do góry |
|
|
VioletShadow
Dołączył: 24 Lis 2011
Posty: 112
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Mazowieckie
|
Wysłany: Wto 20:04, 20 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Cała podróż była wzorowa
Howard ani razu nie siusiał (co mnie zresztą bardzo zaskoczyło), nie rozrabiał. Siedział w wyrku i memłał pustego Konga, który o dziwo nawet bez "nadzienia" okazał się bardzo smaczny.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zofijówka
Zaangażowany
Dołączył: 21 Maj 2008
Posty: 1125
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 22:51, 20 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
|