Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Flaire
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 13:49, 13 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
coztego napisał: | Wiecie co, dla mnie w pojęciu "niewystawowy" mieści się tylko szczenię, które ma jawne wady niezgodne ze wzorcem (w niektórych rasach zdarzają się przecież szczeniaki o niewzorcowym umaszczeniu, czy np. z rodezjany z trzecim wicherkiem). I dla mnie to jest jedyna jasna przesłanka do sprzedania szczenięcia taniej, jako niewystawowego.
Cała reszta argumentów jest jakaś śliska i niepewna | O właśnie, może właśnie tak. Chociaż i z tym czasem się robi ciekawie... Słyszałam o przypadku z bokserami - białe boksery (dyskwalifikujące umaszczenie) zrobiły się modne, więc pewnej hodowczyni nabywcy oferowali więcej za białe, niż za poprawnie umaszczone! (Białe były tylko dwa, a chętnych więcej, więc się licytowali! To było w Polsce).
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
magnitudo
Moderator
Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 13321
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Śro 15:36, 13 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
to może ja tak łopatologicznie jeśli mam szczeniaki AT i 1 jest długi jak autobus, ma francuza i ogon mu z siedzenia wychodzi, a 2 szczenie jest normalnie proporcjonalne i ma wszystko na miejscu, to byłabym nieuczciwa sama wobec siebie, żeby te szczenięta sprzedawać za tę samą cenę pewno, że z brzydkiego kaczątka i łabędż może wyrosnąć a ten proporcjonalny może zmienić proporcje, ale na tym właśnie pochodzi ryzyko kupowania szczenięcia 8 tyg pod kątem wystaw i na tym etapie widzę szczenięta lepiej zapowiadające się i takie, których jako hodowca nie chciałabym widzieć na wystawie, żeby nie robić sobie obciachu
|
|
Powrót do góry |
|
|
asher
Gość
|
Wysłany: Śro 18:01, 13 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
coztego napisał: | Wiecie co, dla mnie w pojęciu "niewystawowy" mieści się tylko szczenię, które ma jawne wady niezgodne ze wzorcem (w niektórych rasach zdarzają się przecież szczeniaki o niewzorcowym umaszczeniu, czy np. z rodezjany z trzecim wicherkiem). I dla mnie to jest jedyna jasna przesłanka do sprzedania szczenięcia taniej, jako niewystawowego.
Cała reszta argumentów jest jakaś śliska i niepewna |
O rany, no a o czy ja cały czas piszę???? Właśnie o tym! Że pet to dla mnie pies z wadą dyskwalifikującą, czyli nie nadając się na wystawy. Z tego, co pisze Flaire wynika, że normą jest sprzedawanie takich szczeniąt w normalnej cenie, bo przecież zazwyczaj wszystkie szczenięta idą w cenie petów. Ja to zrozumiałam tak, że te umowne 2 tysiące, to cena za peta właśnie, więc z czego tu niby spuszczać?
Przy czym jeśli szczeniak ma wadę, niekoniecznie dyskwalifikujaca, ale taką, o której wiadomo, że się nie poprawi w przyszłości (np. ON po mechanicznym urazie ogona, którego została tylko połowa - ogona, nie ONa itp.), to czemu pies ma iść za taką samą cenę, jak rodzeństwo bez żadnych wad?
A co w przypadku choroby dziedzicznej jak np. wnętrostwo, kardiomiopatia, PRA itp? Co z tego, że mi eksterierowo i psychicznie cudny zwierzak wyrośnie, skoro chory? Czemu hodowca nie miałby oddać nabywcy chorego psa części kasy, zwłaszcza, jeśli za "trzeci wicherek" obniża cenę? Trzeci wicherek jest waszym zdaniem poważniejszą wadą, niż choroba?
Najgorzej to chyba mają nabywcy użytków, bo jak udowodnić, że pies ma psychikę kiepską genetycznie, a nie w wyniku złego prowadzenia Ciekawa jestem, jakie są zapisy w umowach kupna-sprzedaży psów użytkowych. Słyszałam tylko o jednym przypadku hodowli aussie, która umownie gwarantowała, że sprzedawane szczenie ma instynkt pasterski, a jeśli by nie miało, to nabywca ma prawo do jakiegoś zadośćuczynienia.
Przy czym kolejny raz zaznaczam, nie jestem jakąś zajadłą bestią, która w sytuacji gdy pies zachoruje, cz wyrośnie na pokrakę będzie próbowała z hodowcy zedrzeć skórę.
Zwłaszcza, że ja nie kupię psa po nieprzebadanych rodzicach, czy po rodzicach z kiepskim charakterem (na wyglądzie zależy mi najmniej), więc trudno mi będzie mieć do hodowcy pretensje o to, że pies jest chory czy psychiczny przez jego zaniedbanie Ale miło by mi było, gdyby hodowca jakąś formę zadośćuczynienia i pomocy zaoferował.
|
|
Powrót do góry |
|
|
asher
Gość
|
Wysłany: Śro 18:02, 13 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Flaire napisał: | coztego napisał: | Wiecie co, dla mnie w pojęciu "niewystawowy" mieści się tylko szczenię, które ma jawne wady niezgodne ze wzorcem (w niektórych rasach zdarzają się przecież szczeniaki o niewzorcowym umaszczeniu, czy np. z rodezjany z trzecim wicherkiem). I dla mnie to jest jedyna jasna przesłanka do sprzedania szczenięcia taniej, jako niewystawowego.
Cała reszta argumentów jest jakaś śliska i niepewna | O właśnie, może właśnie tak. Chociaż i z tym czasem się robi ciekawie... Słyszałam o przypadku z bokserami - białe boksery (dyskwalifikujące umaszczenie) zrobiły się modne, więc pewnej hodowczyni nabywcy oferowali więcej za białe, niż za poprawnie umaszczone! (Białe były tylko dwa, a chętnych więcej, więc się licytowali! To było w Polsce). | Patrz: ONy długowłose
|
|
Powrót do góry |
|
|
zadziorny
Administrator
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 42116
Przeczytał: 1 temat
Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Śro 18:09, 13 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Ja myślę, że dla Flaire pet to po prostu pies na kanapę, ale zdrowy i zgodny ze wzorcem rasy . Natomiast w Polsce pod tym pojęciem kryją się psiaki z większymi lub mniejszymi wadami . I stąd całe nieporozumienie
|
|
Powrót do góry |
|
|
coztego
Gość
|
Wysłany: Śro 18:30, 13 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
asher napisał: |
Przy czym jeśli szczeniak ma wadę, niekoniecznie dyskwalifikujaca, ale taką, o której wiadomo, że się nie poprawi w przyszłości (np. ON po mechanicznym urazie ogona, którego została tylko połowa - ogona, nie ONa itp.), to czemu pies ma iść za taką samą cenę, jak rodzeństwo bez żadnych wad? |
asher, bo mamy wolny rynek Jeśli ktoś zapłaci pełną cenę za ONka bez ogonka (nawet nie czuję jak rymuję ) to dlaczego hodowca ma obniżać tę cenę? Może ktoś wybiera tego psa ze względu na wyjątkową psychikę i w nosie ma brak ogona (sama piszesz, że dla Ciebie wygląd ma znaczenie drugorzędne)
Cytat: | A co w przypadku choroby dziedzicznej jak np. wnętrostwo, kardiomiopatia, PRA itp? Co z tego, że mi eksterierowo i psychicznie cudny zwierzak wyrośnie, skoro chory? Czemu hodowca nie miałby oddać nabywcy chorego psa części kasy, zwłaszcza, jeśli za "trzeci wicherek" obniża cenę? Trzeci wicherek jest waszym zdaniem poważniejszą wadą, niż choroba? |
A kto tak napisał? Moim zdaniem po prostu chory pies to nie jest "pet"- to zupełnie osobna kategoria. O wiele bardziej dyskusyjna, bo nigdy nie masz pewności, że ze szczeniaka wyrośnie zdrowy pies, nawet jeśli jego przodkowie byli przebadani na wszystkie strony i często nie masz 100% pewności, że choroba ma podłoże genetyczne. I jak widać, także niektórzy obecni tutaj hodowcy gwarantują, że jeśli jakaś wada się ujawni (np. wnętrostwo) to zapłacą za leczenie, ale nie obniżają ceny na dzień dobry, kiedy nie wiadomo co z psa wyrośnie.
Cytat: | Ale miło by mi było, gdyby hodowca jakąś formę zadośćuczynienia i pomocy zaoferował. |
No i myślę, że trzeba się skupić na tym, od kogo psa kupujemy. Nie tylko psa się wybiera, hodowlę także
Cytat: | Przy czym kolejny raz zaznaczam, nie jestem jakąś zajadłą bestią |
Każda zajadła bestia tak mówi, tylko gdzie Ty teraz znajdziesz hodowcę, który po tych wypowiedziach będzie chciał Ci sprzedać szczeniaka
|
|
Powrót do góry |
|
|
zadziorny
Administrator
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 42116
Przeczytał: 1 temat
Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Śro 19:20, 13 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
coztego napisał: | Cytat: | Przy czym kolejny raz zaznaczam, nie jestem jakąś zajadłą bestią |
Każda zajadła bestia tak mówi, tylko gdzie Ty teraz znajdziesz hodowcę, który po tych wypowiedziach będzie chciał Ci sprzedać szczeniaka |
Bez szans
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mokka
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 1486
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawka
|
Wysłany: Czw 7:48, 14 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Borsaf
Gość
|
Wysłany: Czw 9:54, 14 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Jestem ciekawa jak szczenior martini sie czuje w nowym domku, jak mu sie w końcu ten ogonek wyprostowal, zagoił?
Ostatnio zmieniony przez Borsaf dnia Czw 9:55, 14 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
zach
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 4170
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Sopot
|
Wysłany: Czw 10:48, 14 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
asher napisał: | Najgorzej to chyba mają nabywcy użytków, bo jak udowodnić, że pies ma psychikę kiepską genetycznie, a nie w wyniku złego prowadzenia Ciekawa jestem, jakie są zapisy w umowach kupna-sprzedaży psów użytkowych. Słyszałam tylko o jednym przypadku hodowli aussie, która umownie gwarantowała, że sprzedawane szczenie ma instynkt pasterski, a jeśli by nie miało, to nabywca ma prawo do jakiegoś zadośćuczynienia. |
Czy ja wiem czy najgorzej..
Ja mogę wymienić Ludwika na innego szczeniaka z Eriksonów, nawet nie podając konkretnych powodów- wystarczy to że pies mnie nie zadowala pod względem szkoleniowym. Oczywiście ja bym w życiu go nie oddała- jak mi hodowczyni omawiała ten punkt umowy to patrzałam się na nią jak na ufoludka
Tak czy inaczej patrząc po użytkach z naszego placu ONach i mali to na nie wszystkie jest taka gwarancja. Wszystkie ze znanych hodowli niemieckich i duńskich. Myślę, że w przypadku psów pracujących jak się już uda dojść do źródełka tych najlepszych, co nie jest łatwe i jak patrzę przypadkowi ludzie tam nie trafiają to przywileje to sprawa normalna. Inna kwestia, że to leży też w interesie hodowcy- jak im się trafi poważny szkoleniowiec to dbają o niego jak mogą, bo to przecież on będzie robił reklamę hodowli.
Co do ogólnej dyskusji to mi się bardzo podoba zdanie hodowczyni Guinnessa- że wszystkie szczeniaki mają tę samą wartość, bo każdy z nich to super kandydat na przyjaciela i to jest najważniejsze. Większość psów trafia na kanapę i to czy mają jedno ucho wyżej od drugiego czy krzywe łapy to moim zdaniem najmniej stanowi o ich wartości.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Flaire
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 10:58, 14 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Magnitudo napisał: | to może ja tak łopatologicznie jeśli mam szczeniaki AT i 1 jest długi jak autobus, ma francuza i ogon mu z siedzenia wychodzi, a 2 szczenie jest normalnie proporcjonalne i ma wszystko na miejscu, to byłabym nieuczciwa sama wobec siebie, żeby te szczenięta sprzedawać za tę samą cenę | Moim zdaniem nieuczciwe byłoby sprzedać tego "brzydkiego" jako dobrze rokującego. Natomiast większość szczeniąt idzie nie na wystawy, tylko na kanapę - i wtedy, dla ich przyszłych właścicieli, jaka jest różnica między tymi dwoma opisanymi przez Ciebie szczniakami? Czy jeden na kanapie jest wart mniej niż drugi? Ten "brzydki" może w rzeczywistości sprawdzić się w swojej roli o wiele lepiej niż ten piękny...
W sprzedaży szczeniąt najważniejsze jest właśnie to, żeby dobrze dobrać właścicieli do szczeniąt. Pies, który dla jednego właściciela może być super, dla innego może być do kitu, bez względu na to, jaki jest piękny czy "wartościowy"... Bo wyobraźmy sobie na przykład, że dwie osoby potrzebują odkręcić śruby, a ja mam na sprzedaż brzydki śrubokręt i piękny młotek. Co jest dla tych osób więcej warte?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Flaire
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 10:59, 14 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
zach, pisałyśmy w tym samym czasie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Borsaf
Gość
|
Wysłany: Czw 11:30, 14 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Dyskusja bardzo ciekawa i aż sie prosi o stworzenie dla niej osobnego wątku.
Czytam od początku, nie zabierałam glosu bo nie hodowca jestem i szukałam psa na kanapę. W świetle tych wywodów....gdybym znała sunię i jej pancie, sunia z metryka i rodowodem rodziców, psa z tymi samymi papierami, czyli tzw bez wystaw...to spokojnie kupiłabym sobie szczeniaka z takiej własnie pseudohodowli, bo miałabym erdela o znanych charakterach rodziców, za pół ceny!
Jesli nadal wszyscy hodowcy będa tak podchodzic do miotów to pseudohodowle będą sie dobrze miały. Ja opisałam pseudohodowlę jednostkową, nie pisze tutaj o fabryczkach dla zarobku, żeby bylo jasne!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Flaire
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 12:02, 14 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Borsaf napisał: | gdybym znała sunię i jej pancie, sunia z metryka i rodowodem rodziców, psa z tymi samymi papierami, czyli tzw bez wystaw...to spokojnie kupiłabym sobie szczeniaka z takiej własnie pseudohodowli, bo miałabym erdela o znanych charakterach rodziców, za pół ceny! | Dzięki, Borsaf - ta wypowiedź właśnie doskonale oddaje, co dla przeciętnego właściciela jest ważne i stanowi wartość.
|
|
Powrót do góry |
|
|
magnitudo
Moderator
Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 13321
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Czw 12:22, 14 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Flaire myślę, że ty nie odbierasz słowa PET tak jak np.ja w potocznym języku polskim ma ono trochę inne tłumaczenie niż zakładał pierwowzór
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|