Forum Terierkowo Strona Główna
Home - FAQ - Szukaj - Użytkownicy - Grupy - Galerie - Rejestracja - Profil - Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości - Zaloguj
Zaginął Ariedale Terrier - Orzesze Śląsk
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Terierkowo Strona Główna -> Teriery w potrzebie / Pies zaginął
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Carno



Dołączył: 30 Maj 2012
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Orzesze, Mikołów

PostWysłany: Nie 23:11, 14 Gru 2014    Temat postu: Zaginął Ariedale Terrier - Orzesze Śląsk

W nocy 13.12.2014 r. pomiędzy godziną 24.00 a 7.00 z ogrodzonego podwórka w Orzeszu - Woszczycach zniknął pies rasy Airedale Terrier. Pies wabi się Reksio (wg. dokumentów z rodowodu Ace Ventura Airedaleski), jest maści czaprakowej (czarny tułów, beżowe łapy i głowa), w kłębie około 70 cm, obecnie ze względu na porę roku pies nie był trymowany (strzyżony) i posiada gęste kręcone włosy, ogon długi uniesiony w górę podkręcony. Pies posiada tatuaż hodowcy w uchu.

Kontakt: 692542056 lub 668469470



http://www.terierkowo.fora.pl/fotki-fotki-fotki,10/reksio-airedale-terier,6410.html
Powrót do góry
Zobacz profil autora
rita
Moderator


Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 3712
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: LODZ

PostWysłany: Pon 8:13, 15 Gru 2014    Temat postu:

Wrzuciłam erdelka na fejsa.
Carno daj znać jak REKSIO wróci do domku.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zadziorny
Administrator


Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 42087
Przeczytał: 2 tematy

Skąd: Rybnik

PostWysłany: Pon 20:16, 15 Gru 2014    Temat postu:

Żeby się szybko znalazł Kciuki
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nika
Zaangażowany


Dołączył: 10 Sty 2012
Posty: 1238
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: okolice Tarnowa

PostWysłany: Pon 21:22, 15 Gru 2014    Temat postu:

Carno co się stało-ktoś zapomniał domknąć bramę i zwiał czy podejrzewacie że ktoś go podprowadził?
Tak czy inaczej współczuję i trzymam Kciuki Kciuki za powrót psiaka do domu
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sarenka



Dołączył: 26 Lip 2012
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Orzesze

PostWysłany: Wto 17:14, 16 Gru 2014    Temat postu:

Ja wiecie od soboty rana szukamy naszego erdela. Ogłoszenia, Internet, obdzwoniliśmy schroniska, zgłaszaliśmy do weterynarza i na policję. Efekt naszych poszukiwań jest taki że mamy bardzo smutne wieści Sad.

Dziś rano dowiedzieliśmy się od Pani mieszkającej w naszej miejscowości przy trasie DK81 (wiślanka), że w sobotę w wczesnym rankiem (około 5 rano) został potrącony pies. A później zabrały go jakieś służby porządkowe podobno martwego.
Po tej informacji mąż zadzwonił do naszego weterynarza czy coś im wiadomo, piesek miał obroże z adresówką przychodzni (notabene w sobotę około 10 też dzwoniłam do Pani weterynarza zgłosić że piesek zaginął). Po telefonie męża obiecali że sprawdzą i oddzwonią. Oddzwonili i kazali zadzwonić do Eko-Trans (usuwają martwe zwierzęta z dróg w naszej okolicy) oraz do powiatowego centrum kryzysowego lub na straż miejską.
Mąż zadzwonił do Eko-Trans i zapytał czy było jakieś zgłoszenie, czy może zabierali martwego pieska z Wiślanki. Pan potwierdził, powiedział że mieli około 6 rano zgłoszenie z centrum kryzysowego i że o 8 zbierali psa jakiegoś dużego cyt. gatunku nie zna i że poszedł do utylizacji Sad. Mąż powiedział Panu że prawdopodobnie to nasz piesek że miał obroże z adresówką, że go szukamy, zapytał dlaczego nie zadzwonili. Pan twierdzi że pies nie miał obroży. Mąż powiedział że miał tatuaż w uchu, że to był rasowy pies, Pan na to że nie mają obowiązku tego sprawdzać.
Z opisu niestety zgadzałoby się że był to nasz Reksio, te miejsce na drodze widać z jednego z okien w naszym domu czyli pies wracał do siebie ale już nie dotarł Sad

Z rozmowy mąż dowiedział się jeszcze że na miejscu podobno była policja (ja w sobotę wieczorem dzwoniłam na policję ale naszą miejską, DK81 prawdopodobnie obsługuje drogówka powiatowa, zerowy przepływ informacji). Pies podobno na początku leżał na lewym pasie potem jak go zabierali to już podobno na poboczu. Czyli ktoś go potrącił i zostawił na śmierć ;(. Nie wiemy czy to sprawca zgłosił że tam leży, czy ktoś inny przejeżdżający, czy może policja go zauważyła.

Poradźcie czy dzwonić dalej do centrum kryzysowego i na policję by próbować ustalić kto był sprawcą czy to lepiej zostawić. Jak ktoś śmiertelnie potrąci psa to jest to wina psa czy kierowcy? Pies nam w nocy zniknął z zamkniętego ogrodzonego podwórka bo ktoś obcy otworzył tylną bramę. Czy to jest niedopełnienie obowiązku opieki nad psem, no chyba raczej nie? Ale nie wiemy na kogo trafimy żebyśmy nie musieli jeszcze płacić komuś kto ppotrącił Reksia za zniszczony samochód. Przecież zostawienie psa na śmierć po potrąceniu też jest karalne. Nurtuje nas też pytanie co się stało z obrożą psa, czy zabrał ją sprawca czy pan EcoTrans kłamie w kwestii obroży?

Jest jeszcze jedna sprawa która nie daje nam spokoju w sobotę wieczorem dzwoniła do nas Pani, która widziała podobno nasze ogłoszenie na facebooku w sprawie pieska. Mówiła że jechała na tej trasie i że piesek się kręcił koło przystanku około 5.20 tylko że ta Pani się bardzo o pieska martwiła, pytała czy dotarł szczęśliwie do domu i przepraszała przy tym wszystkim że nie mogła bardziej pomóc, że się nie zatrzymała i że nie złapałam naprawdę dziwny był ten telefon, pani była nadmiernie przejęta zniknięciem naszego psa. Myślicie że jest prawdopodobne by zadzwoniła osoba, która psa potrąciła? Nie mam dowodów, o nic nikogo o oskarżam ale mieliśmy tylko ten jeden dziwny telefon i do dziś żadnych wieści.

A na koniec jak to jest w Polsce że człowiek się dowiaduje przypadkiem od wiejskiej plotkarki że jego pies zginął pod kołami, gdy sprawa była zgłoszona do weterynarza, na policję, pies miał obroże z adresem i tatuaż. Pies rasowy z rodowodem i ot tak sobie go zabrali i zutylizowali. Koszmar. Płakać się chce nad stratą przyjaciela i nad tą całą sytuacją. Takie smutne wieści przed świętami. ;((
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sarenka



Dołączył: 26 Lip 2012
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Orzesze

PostWysłany: Wto 17:14, 16 Gru 2014    Temat postu:

Przepraszam dodało się podwójnie.

Ostatnio zmieniony przez Sarenka dnia Wto 17:16, 16 Gru 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
rita
Moderator


Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 3712
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: LODZ

PostWysłany: Wto 17:45, 16 Gru 2014    Temat postu:

Sarenko czy masz profil na fejsie ? Sprawę trzeba nagłośnić,przy takiej ilości osób,ktoś może widział incydent potrącenia psa,czy widział go martwego.
Z punktu prawnego,osoba,która potrąciła psa ma obowiazek udzielenia pomocy,ale niestety niewiele ludzi to respektuje Crying or Very sad
Również dziwna sprawa z tą szybką utylizacją Rolling Eyes
Mam jednak nadzieję,ze to jednak nie Reksio.
Napisz do mnie na PW i podaj link do profilu na fejsie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Victorka
Weteran


Dołączył: 13 Lip 2011
Posty: 9331
Przeczytał: 3 tematy

Skąd: Chorzów

PostWysłany: Wto 21:50, 16 Gru 2014    Temat postu:

Bardzo to smutne. Może to faktycznie nie był Reksio?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sarenka



Dołączył: 26 Lip 2012
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Orzesze

PostWysłany: Wto 23:50, 16 Gru 2014    Temat postu:

Moi drodzy, czuję się fatalnie cały dzień chodzę po domu i popłakuję. Rita wyślę ci zaraz na priv link do swojego profilu na facebooku. Nie wiemy z mężem czy sprawę nagłaśniać żeby nie mieć jeszcze dodaktowych kłopotów, w Polsce jest takie chore prawo że jak ktoś mi przejedzie na śmierć psa to i tak to jest moja wina bo go nie dopilnowałam i mogę jeszcze zostać oskarżona o spowodowanie zagrożenia w ruchu lądowym i pociągnięcia do kosztów naprawy samochodu sprawcy potrącenia. Mam straszne wyrzuty sumienia że pozwoliliśmy psu spać na dworze, ale noce są jeszcze takie ciepłe, mamy dom z dużym ogrodem, ogrodzony, tylnia brama prze którą uciekł pies ma zasuwkę i taki dodatkowy drut do zahaczania, to było wszystko zrobione po to by nasz dwuletni synek nie wyszedł, a gdzie dopiero Reksio. Nie wiem czy ktoś tą bramę w nocy otworzył czy co się stało. Rano jak 6.40 wyjeżdżałam do pracy to brama była otwarta na oścież a Reksia nie było, zaraz zaczeliśmy szukać . Najpierw myślałam że Reksia ktoś ukradł. Poszukiwania rozpoczęliśmy w lesie bo jak uciekł od tyłu to w las, potem szukaliśmy przy drodze, ale już w międzyczasie musieli Reksia zabrać. Widać służby w tym zakresie działają bardzo sprawnie niestety Sad. Czy utylizacja (samo brzmienie tego słowa mrozi mi krew w żyłach) nastąpiła szybko nie wiem w końcu o całej sytuacji dowiedzieliśmy się dopiero dziś rano mamy wtorek piesek zgniął w sobotę nad ranem. Cały czas się łudzę że to jakaś pomyłka. Ale to było tak blisko naszego domu (ok. 200 m w linii prostej), to jest mała wioska a nikt Reksia nie widział by gdzieś biegał, trzeźwo myślący człowiek stwierdził by że to nasz pies zginął. Dzisiaj dzwoniła do mnie Pani z hodowli Ramir zapytać czy szukamy pieska, co zrobiliśmy by go odnaleźć i musiałam jej tą całą sprawę opowiedzieć, po tym telefonie poczułam się jeszcze fatalniej. Bardzo smutne będą święta w tym roku ;(.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
frauka
Zaangażowany


Dołączył: 28 Lut 2014
Posty: 1669
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Mazury

PostWysłany: Śro 0:37, 17 Gru 2014    Temat postu:

Nie wiem co mam napisać. Historia przerażająca. Przykro mi bardzo, że ma taki finał. Szkoda, że odpowiednie służby nie zadały sobie trudu aby dokonać choć pobieżnych oględzin psa, może wtedy ktoś zauważyłby tatuaż.

Pozdrawiam jak mogę najcieplej. Myślami jestem z Wami Sad
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ramir
Weteran


Dołączył: 05 Mar 2007
Posty: 404
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Śląsk

PostWysłany: Śro 9:33, 17 Gru 2014    Temat postu:

Jak rozmawiałyśmy nadzieja umiera ostatnia. Może to jednak nie Reksio. Psiak zabrany nie miał obroży. Gdyby to był Reksio to z pewnością osoba która go potrąciła szukałaby właściciela aby przynajmniej wyrównać sobie straty jak uszkodziła samochód. Mówiłaś że była tam policja więc z pewnością straty są. To daje trochę nadziei. Może to jednak nie Reksio. Trzymajcie się.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nika
Zaangażowany


Dołączył: 10 Sty 2012
Posty: 1238
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: okolice Tarnowa

PostWysłany: Śro 10:45, 17 Gru 2014    Temat postu:

Strasznie mi przykro Crying or Very sad ale ja bym jeszcze poprosiła tego człowieka który zabierał nieżywego psa z ulicy aby opisał dokładnie jak ten pies wyglądał,wiem że dla większości pies to tylko pies i nie bierze pod uwagę że dla kogoś innego jest to członek rodziny ale może pomimo zbyt dużej ilości zbiegów okoliczności psa trzeba dalej szukać...
Trzymajcie się
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Riven
Zaangażowany


Dołączył: 28 Sie 2010
Posty: 836
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 15:53, 17 Gru 2014    Temat postu:

Trzymam kciuki bo to nie był Reksio
Sad
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carno



Dołączył: 30 Maj 2012
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Orzesze, Mikołów

PostWysłany: Śro 17:20, 17 Gru 2014    Temat postu:

PRZEBIEG ZDARZEŃ

Dnia 12.12.2014
O godzinie 22:15 wyjeżdżam samochodem do pracy, Reksio jak zwykle chętny do zabawy...
godz. 24:00 teściowa karmi Reksia

Dnia 13.12.2014
Żona wychodzi na dwór i Reksia nie ma, Brama z tyłu ogrodzenia otwarta.
Przypuszczam że uciekł pomiędzy 1szą a 4-tą gdyż z jedynej informacji telefonicznej był widziany o godzinie ok. 5:20 po drugiej stronie drogi DK81 w kierunku Katowic, kilkanaście metrów od przystanku autobusowego.

godz. 8:00 dostaję telefon do pracy że ktoś w nocy otworzył bramę i Reksio uciekł lub ktoś ukradł, drugą opcję nie biorę pod uwagę. Z tyłu posesji znajduje się jeszcze jeden dom, posesja ale bez ogrodzenia dalej las... Przeszukują tamtą okolicę a ja wracam z pracy i udaję się na drugą stronę lasu od strony Palowic i skrajem lasu wypatruję, po drodze trafiam na grupę ludzi z koła łowieckiego także nie widzieli Airedale Teriera, przekazuje dane, tel.kontaktowy.
Szukam dalej, Wieczorem rozwieszamy ogłoszenia o zaginięciu.
dokładnie godz. 21:06 odbieram telefon od pewnej Pani która jadąc do pracy widziała Reksia, połączenia mam w moim fonie automatycznie wszystkie nagrywane także poniżej cytuję przebieg rozmowy:
-Hallo
-Dobry Wieczór. Wie Pan co na waszej stronie na Facebooku godzinę temu ktoś dodał ogłoszenie w sprawie tego pieska..
-Tak, tak..
-..z Woszczyc. Proszę mi powiedzieć on znaleziony już?
-Nie jeszcze.
-Wie Pan co ja go dzisiaj o 5:20 widziałam na trasie tam na Woszczycach przy przystanku. On chodził po drodze... ja nie wiem czy, czy, czy ktoś w ogóle go ktoś tam złapał i zawiózł do Was.
-na przystanku w Woszczycach ale przy Wiślance?
-tak o 5:20
-5:20 rano, tak?
-Tak, Tak... on chodził po drodze po prostu.
-to on może poszedł na drugą stronę, w kierunku kościoła...
-...bo on tak chodził ...mam mam nadzieję że on się znajdzie, bo on naprawdę on był taki ten pies dosyć charakterystyczny.
- on ma dwa latka tylko jest już dość duży bo to Airedale Terier.
-mam nadzieje że się znajdzie, no dobra. Przepraszam że nie mogłam pomóc po prostu no jechałam dosyć szybko.. biegł po prostu w drugą stronę.
-acha, on Reksio się wabi ale jak on poszedł daleko to on pewnie nie wie gdzie wrócić i.. Dziękuję że Pani zadzwoniła.


Po rozmowie wcześniej o godzinę wyjechałem do pracy by po drugiej stronie drogi w okolicy kościoła, i w stronę następnej miejscowości zjeździłem wszytki uliczki, rozwidlenia, 4 ogłoszenia dodatkowe i nic, musiałem udać się do pracy.

acha, wcześniej żona dzwoni na Policję w Orzeszu w sprawie zaginięcia... nic nie wiadomo,
to samo w Przechodni do której piesek należy...

Następny dzień 14.12.2014 - niedziela, szukanie w promieniu 10km i rozwieszanie ogłoszeń.

15.12.2014
Rano dowiadujemy się od sąsiadki do której na plotki przyszła Pani mieszkająca przy DK81 która widziała że nad ranem w Sobotę podjechały jakieś służby i zabrały z ulicy dużego Psa do metalowej skrzynki.

Wykonałem telefon do Przechodni Weterynaryjnej i pytam czy mają jakieś zgłoszenie o tej sytuacji, Pani nic nie wie i podaje bym najpierw zadzwonił na Policję, do Centrum Zarządzania Kryzysowego i do Eko-Trans

Zaczynam od końca czyli dzwonię do Eko-Trans, rozmowę również mam nagraną także jest dość długa więc przedstawię tylko co się dowiedziałem pytając czy był w sobotę potrącony piesek na Wiślance i czy wiedzą coś na ten temat, Pan potwierdził że był zabierany w sobotę rano. Pytam co to był za piesek:
- wie pan co , powiem szczerze ze gatunku raczej dokładnej nie wiem, coś większego..
A co się z nim stało:
-do utylizacji poszedł.
Pytam czy był żywy jeszcze, jaka była przyczyna mówi że informację dostali o 6stej z Centrum Zarządzania Kryzysowego. Mówię że dlaczego nas nie poinformowali gdyż piesek miał obrożę z plakietką z nr telefonu. Mówi że był na miejscu i nie było nic na obroży, Mówię o tatuażu na uchy, dlaczego nie sprawdzili bo to pies z rodowodem, powiedział że nie mają obowiązku sprawdzać takich rzeczy. Piesek leżał na lewym pasie a później był ściągnięty jak przyjechali. Policja była na miejscu i Centrum Zarządzania Kryzysowego prosi na polecenie funkcjonariuszy o szybkie usuniecie Psa.

Z Centrum Zarządzania Kryzysowego dowiedziałem się że im to zgłaszała Policja, był patrol z Orzesza na miejscu. Pytam dlaczego nie sprawdzili kto jest właścicielem, Pies miał obrażę z numerem telefonu na znaczku, tatuaż na uchu z numerem rodowodowym:
-dla nas to już jest ciężko teraz do wyjaśnienia, my tylko przekazujemy praktycznie informacje, nam to policja przekazała że jest już martwy ten pies tam i myśmy to tylko przekazali do firmy która właśnie się zajmuje sprzątaniem tego..i na tym nasza rola w zasadzie się kończy.

Komisariat Orzesze
Dyżurny z którym rozmawiałem mówi ze jak jego kolega mówi ze pies by wielkości owczarka niemieckiego brązowa sierść, kompletnie nie zna się na rasie, dostali powiadomienie ale nie powiedział kto, raczej osoba która zauważyła tego pieska na jezdni. Pytam znowu dlaczego nie sprawdzili kto jest właścicielem pieska, nie umiał odpowiedzieć na pytania które mu zadawałem bo osobiście nie był na miejscu. Reasumując nie sprawdzili numeru tatuażu, piesek martwy, ściągnęli z jezdni na pobocze i to wszystko. Twierdzi że nie każda osoba postronna musi wiedzieć żę pies ma tatuaż w uchu i żeby sprawdzić, nie wiadomo też czy pies jest z rodowodem czy bez, mówi żę jest laikiem, pies to pies, Airedale Terier pierwszy raz słyszy taką rasę wie tylko jak owczarek wygląda.
Jeszcze rozmawiałem na temat zainstalowanych kamer znajdujących się na skrzyżowaniu z sygnalizacją świetlną. Dwie kamerki rejestrujące trasę z Żor na Katowice, jedna z nich na pewno obejmuje miejsce zdarzenia, mówi ze nie mają wglądu do nich.

Kamerka zainstalowana na sygnalizacji świetlnej skrzyżowania na DK81 w Woszczycach, miejsce zdarzenia gdzie był potrącony Pies to gdzieś 70-80 m od zainstalowanej kamerki która rejestruje swym ustawieniem trasę tej jezdni.
Dziś dzwoniłem do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad i kamerki te tylko wykonują zdjęcia co 10 minut, jest możliwość uzyskania zdjęć, jutro wysyłam pismo.

Wracając do tej Pani, jedyna informacja o Reksiu... imo przypuszczam że ta Pani potrąciła Reksia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ramir
Weteran


Dołączył: 05 Mar 2007
Posty: 404
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Śląsk

PostWysłany: Śro 17:35, 17 Gru 2014    Temat postu:

Bardzo to smutne jeśli to Reksio.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Terierkowo Strona Główna -> Teriery w potrzebie / Pies zaginął Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
Appalachia Theme © 2002 Droshi's Island