Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rita
Moderator
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 3712
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: LODZ
|
Wysłany: Śro 20:18, 17 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Carno ale tak naprawdę nie wiadomo czy to był Reksio ?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
bogula
Weteran
Dołączył: 17 Lut 2007
Posty: 8631
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Tarnowskie Góry
|
Wysłany: Śro 21:10, 17 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Oj, piesku,piesku... i najgorsze jest to, że brak sierściucha---choćby martwe futro, ale człowiek się pożegna a tak w ciągłym rozdarciu... ; trzymajcie się, może jednak to nie był Reksio...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Victorka
Weteran
Dołączył: 13 Lip 2011
Posty: 9329
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Chorzów
|
Wysłany: Śro 22:35, 17 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Może gdyby porozmawiać z tym panem, który sprzątał pieska i pokazać mu kilka zdjęć, to wykluczyłby albo potwierdził. Byłaby chociaż pewność...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ramir
Weteran
Dołączył: 05 Mar 2007
Posty: 404
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Śląsk
|
Wysłany: Czw 9:58, 18 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
To bardzo dobry pomysł. Nie ma nic gorszego od niepewności. Zróbcie tak.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Libra
Zaangażowany
Dołączył: 17 Sty 2014
Posty: 1651
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: niedaleko Poznania
|
Wysłany: Pią 11:16, 19 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Bardzo mi przykro mam nadzieje , że Reksio jednak żyje.
Podjechałabym do tej firmy ze zdjęciami psa.
I jakoś tak nie wydaje mi się , że natychmiast utylizują. Być może leży biedaczyna w jakiejś chłodni. Może warto tam tez pojechać?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Carno
Dołączył: 30 Maj 2012
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Orzesze, Mikołów
|
Wysłany: Pią 16:37, 19 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Reksio nie żyje, potwierdzone jak dodawałem tutaj przed wczoraj ostatni wpis.
Skupiam się głównie na rozmowie telefonicznej tej Pani o informacji czy odnaleźliśmy Pieska.
Jako jedyna informacja o widzianym Reksiu... reasumując czy jest możliwe jadąc do pracy i widząc chodzącego pieska obok czy po jezdni, godzina 5:20 kiedy jest jeszcze ciemno, jadąc dość szybko czyli skupiam się na drodze i każde przebyte kilkanaście metrów to ułamki sekund i dość dobrze można opisać widzianego pieska cyt. "był dość charakterystyczny" i wieczorem znajdując ogłoszenie umieszczone na profilu Orzesza lub Żor, następnie oddzwaniając z takim przejęciem, przewrażliwieniem, z nadzieją że mu się nic nie stało???
Moje przypuszczenia są takie Pani jedzie do pracy, raczej mało prawdopodobne by była z Woszczyc, zakładam że z Żor lub okolicy ale nie z Woszczyc gdyż włączając się do ruchu na DK81 to z dróg krzyżujących "Wiślankę" z sygnalizacją świetlną jak na schemacie poniżej.
[link widoczny dla zalogowanych]
Jadąc dość szybko potrąca pieska i zwalnia lub zatrzymuje się. Pierwsza reakcja to strach, niepokój... Widzi rannego, kulejącego lecz żyjącego Psa, ogarnia ją lęk i odjeżdża. W pracy gryzie ją sumienie, cały czas myśli o zaistniałej sytuacji, sumienie nie pozwala jej tego tak zostawić, ma wyrzuty... szuka ogłoszenia znajduje informację o zaginięciu Reksia i oddzwania.
Odbierając tą rozmowę ja odniosłem zaraz takie wrażenie jakby była bardzo przejęta tym że Reksio nam zaginął, po akcencie wymawianych słów, mogłem się zastanowić choć nie dopuszczałem tej myśli dlatego że żyje, tylko uciekł, zgubił się i nie pamięta drogi do domu.
Na sygnalizacji świetlnej są dwie kamerki, jedna z nich ma kąt skierowany na obraz tuż przed sygnalizator świetlny a druga kamerka kąt obejmujący dalsza część jezdni. Reksio zginął 70-80 m od zasięgu tej kamerki. 20m przed miejscem zdarzenia w kierunku sygnalizacji jest na poboczu słup z lampą także obszar ten nie był całkowicie bez oświetlenia. Jak się dowiedziałem obraz nie jest rejestrowany video a szkoda bo wszytko by było wyjaśnione, kamerki te wykonują co 10 minut zdjęcia, jedynie czy kąt jest odpowiedni, czy objął miejsce zdarzenia i oświetlenie z lampy. Pisemko już prawie gotowe tylko muszę jeszcze raz tam się udać i zczytać kilometraż odcinka tej drogi z bocznego słupka.
Poniżej fotki skrzyżowania, kąt kamer, miejsce gdzie leżał Reksio z ujęciem w kierunku sygnalizacji świetlnej i przykładowy ślad z pęczkiem włosów Reksia.
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Edit: zadziorny - fotki za duże
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nika
Zaangażowany
Dołączył: 10 Sty 2012
Posty: 1238
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: okolice Tarnowa
|
Wysłany: Pią 17:58, 19 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Carno jeżeli nie daje Ci ta sprawa spokoju to zadzwoń do tej pani i porozmawiaj jeszcze raz.Skoro do Ciebie dzwoniła i zarejestrowałeś rozmowę to pewnie wyświetlił się również jej nr tel.,chyba że był zastrzeżony to nic z tego nie będzie.Powiedz że masz rejestr z kamer,nie musisz mówić co na nich widać....to może coś pani powie konkretnego i sprawa wyjaśni się do końca.Przykre to wszystko
|
|
Powrót do góry |
|
|
bogula
Weteran
Dołączył: 17 Lut 2007
Posty: 8631
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Tarnowskie Góry
|
Wysłany: Pią 19:50, 19 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Współczuję. Trudne to wszystko Tej kobiecie pewnie też nielekko...kiedyś ktoś potrącił mojego starego Fafuliona; potracił na tyle szybko, ze psa odrzuciło a nie wciągnęło pod koła. Za kilka miesięcy pan mnie widzi z psem na spacerze. Rzuca się ku nam radośnie, bo : "jednak żyje!" wtedy pojechał, nie zatrzymał się(ale byłam ja tuż obok) i mimo, że "znamy się", nie miał odwagi zadzwonić i zapytać o Faficzka. Kiedy zobaczyłam i usłyszałam w jego głosie ULGĘ , to nie gniewałam się
Chodzi mi o to, że to trudne doświadczenie.
Trzymajcie się, ukojenia..."Z zaistniałej pustki ZAWSZE rodzi się COŚ --- dobrego albo złego"...............niech będzie dobre!!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
frauka
Zaangażowany
Dołączył: 28 Lut 2014
Posty: 1669
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Mazury
|
Wysłany: Sob 11:46, 20 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Są sytuacje na drodze, gdzie mimo naszych najlepszych chęci nie jesteśmy w stanie zatrzymać ciężkiego pojazdu od razu w miejscu.
Możliwe, że tak jak Bogula pisze, jeśli to ta kobieta potrąciła Reksia to sam telefon do Was pokazuje, że jednak nie było to dla niej obojętne i że też pewnie przeżywa. Nikt z nas nie wie jak by się zachował w takiej sytuacji. Jak adrenalina działa człowiek nie jest sobą. Może dopiero po czasie zrozumiała, że nie zachowała się najlepiej.
Jeśli macie pewność, że to był Reksio to pozostaje już tylko pogodzić się z tym, choć wiem, ze to nie jest łatwe. Trzymajcie się!
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|