Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Guerreira
Zaangażowany
Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 1104
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Wto 17:33, 13 Sie 2013 Temat postu: Irak - Kurdystan |
|
|
Opowiem Wam o Iraku.
A dokładniej o Kurdystanie.
Byłam tam w maju tego roku. Na ok.10 dni.
Kurdystan to autonomiczna część kraju położona na północnym wschodzie Iraku.
Składa się z trzech prowincji: Sulaymaniyah, Duhok i Irbil.
Stolicą Regionu jest Irbil zwany również Hawler (po kurdyjsku), Arbil, Erbil i Arbella. Pierwszy raz w ogóle nie wiedziałam, że rozmawiamy o tym samym mieście
Co ciekawe, w 2005 roku nowa konstytucja Iraku sankcjonuje działanie Kurdyjskiego Rządu Regionalnego, co oznacza, że ten rząd posiada autonomię na obszarze Kurdystanu. A to z kolei oznacza, że to państwo w państwie. I tak faktycznie jest.
Po pierwsze, na ulicach miast od razu rzucają się w oczy uzbrojeni mężczyźni - policjanci, strażnicy w budkach poustawianych co kilkaset metrów. To Peszmergowie. Inaczej zwani Wojownikami Śmierci. To kurdyjscy bojownicy, którzy walczyli w partyzantce i powstaniach o niepodległość Kurdystanu. I to oni wygonili ostatecznie wujka Saddama ze swoich kurdyjskich ziem. Byłam w miejscu, gdzie tego dokonali. Dla upamiętnienia tego czynu, stoją tam dwa czołgi a każdy Kurd bogato i z wielką dumą opowiada o tym wydarzeniu.
Mam kilka fotek z Iraku ale nie za wiele, bo po pierwsze wszelkie wspomnienia w ogromnej większości zapisuję na twardym dysku swojego mózgu a po drugie, w Iraku nie wolno fotografować obiektów strzeżonych przez Peszmergów - takie niepisane prawo. A te są w zdecydowanej większości. Więc jeśli już udało mi się coś ciekawego uchwycić, to albo z ukrycia albo z samochodu.
Widok na Erbil
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Drugą rzeczą, która od razu rzuca się w oczy, to nowe budynki. Wszędzie stoją nowe budynki! Wszędzie. Nawet sobie nie wyobrażacie takiego widoku. Po pierwsze rząd Kurdystanu zaprasza do siebie wszystkich Kurdów rozrzuconych po całym świecie. Czyli tych z Turcji, Iranu, z Syrii. A oni z wielką chęcią przyjeżdżają, bo w swoich obecnych "ojczyznach" są prześladowani. Kurdystan jest bogatym Regionem więc proponuje im mieszkania i pracę oraz jakąś tam pomoc finansową (z tego, co się dowiedziałam, niemałą!) więc Kurdowie ściągają tam tłumnie. Więc na gwałt trzeba budować. Budynki mieszkalne, drogi, parki, szkoły, uniwersytety, szpitale. Brakuje im siły roboczej do budowy więc ściągają Turków i Syryjczyków. A Ci nie należą do najlepszych budowniczych, więc wiele budów na pewnym etapie nie zostaje dopuszczona do dalszej budowy i wtedy stoją takie puste szkielety w całym mieście i straszą.
Tutaj: Cytadela w Erbilu. Historyczne centrum miasta. Zbudowana przed 500 r. p.n.e.!!! Zamieszkiwana przez trzy grupy: derwiszów, rzemieślników i rolników.
Ciekawostka: w Erbilu ulice nie mają nazw. Jest tylko kilka nazwanych. Biegną one wokoło cytadeli. I noszą nazwy (z tego, co pamiętam): 30 metrów, 60 metrów, 80 metrów, 100 metrów. W tej prostocie jest metoda
A tak w ogóle, to cytadela jest teraz odnawiana, więc od kilku miesięcy jest zakaz wejścia na teren cytadeli. Ja byłam I dzielę się z Wami
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Guerreira
Zaangażowany
Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 1104
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Wto 21:31, 13 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
Cytadela w Erbilu
Cytadela z zewnątrz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Guerreira
Zaangażowany
Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 1104
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Wto 21:42, 13 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
Restauracja
I jedzenie: pyszne, orzeźwiające i lekkie. I mnóstwo sałatek. Wszystkie moczopędne, np. posiekana pietruszka i pomidor. Polane sokiem z cytryny. I już. Bez niczego więcej
A poza miastem bezkres i pustka. I tylko gdzieniegdzie jakaś stacja benzynowa czy sklepik.
Droga w góry
I urzekające górskie widoki. Takich kotlinek pomiędzy jednymi górami a drugimi, było całe mnóstwo.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Guerreira
Zaangażowany
Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 1104
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Wto 21:58, 13 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
Górki, góreczki
I gdzie by tu dalej?
Przystanek, żeby kupić coś do picia. Niestety nie pozwolono mi zrobić zdjęć wewnątrz :/ Ze względu na mój wygląd byłam traktowana raczej przyjaźnie. Ale w miastach. W górach, natomiast, gdzie Ci ludzie pewnie pierwszy raz w życiu widzieli białego człowieka na żywo, do tego kobietę, do tego rudą, byłam traktowana raczej z rezerwą. Jak zło konieczne po prostu
|
|
Powrót do góry |
|
|
Guerreira
Zaangażowany
Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 1104
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Wto 22:16, 13 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
Mnie najbardziej ujmowały te bezdroża. Bezkres dróg. Dobrych dróg! I gdzieś pośrodku drogowskazy. A ostatni samochód mijałam jakieś pół godziny wcześniej
W dole kolejna mieścina
Ostatnio zmieniony przez Guerreira dnia Śro 10:07, 14 Sie 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Guerreira
Zaangażowany
Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 1104
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Wto 22:28, 13 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
Ja. Zdobywam górkę
Miejsce ostatniej bitwy z wujaszkiem Saddamem. Pisałam o tym na samym początku. Duma Kurdów i Peszmergów.
[link widoczny dla zalogowanych]
Shaqlawa. Miejsce weekendowych wypadów Kurdów. Po pierwsze tam weekend to piątek + sobota. Po drugie, pakują całe ośmio czy dziesięcioosobowe rodziny do swoich pięcioosobowych wozów lub pick-upów i wiozą się do Shaqlawy Krainy z jezior i gór piaskowych słynącej. Tam rozkładają koce, otwierają kosze z jedzeniem i tak spędzają całe dwa dni na nic-niierobieniu
Widoczek na miasteczko Shaqlawa (zwróćcie uwagę na ogrom pustych budynków w tle)
EDIT: zdjęcie za duże - zmieniłam rozmiar
Ostatnio zmieniony przez Guerreira dnia Pią 13:35, 13 Wrz 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
bogula
Weteran
Dołączył: 17 Lut 2007
Posty: 8631
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Tarnowskie Góry
|
Wysłany: Śro 7:39, 14 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
jeszcze! ciekawy wyjazd!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Guerreira
Zaangażowany
Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 1104
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Śro 10:10, 14 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
bogula, mój jedyny "wierny czytelnik"
Ogarnę się, posortuję trochę fotki i dalej posnuję swoją iracką opowieść, skoro mam dla kogo
|
|
Powrót do góry |
|
|
bogula
Weteran
Dołączył: 17 Lut 2007
Posty: 8631
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Tarnowskie Góry
|
Wysłany: Śro 14:49, 14 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
miejsce fascynujące, odmienne i...niebezpieczne; to tygrysy lubią bardzo
|
|
Powrót do góry |
|
|
ela
Weteran
Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 8577
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kłodzko
|
Wysłany: Śro 15:49, 14 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
ja poczytałam obejrzałam z wielką ciekawością no i czekałam na więcej wstrzymując się od postu
|
|
Powrót do góry |
|
|
Victorka
Weteran
Dołączył: 13 Lip 2011
Posty: 9329
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Chorzów
|
Wysłany: Czw 11:50, 15 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
ela napisał: | ja poczytałam obejrzałam z wielką ciekawością no i czekałam na więcej wstrzymując się od postu |
Ja to samo A w ogóle to nie obawiałaś się takiej podróży?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Talviszon
Administrator
Dołączył: 11 Kwi 2009
Posty: 4153
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: spod Wrocławia
|
Wysłany: Czw 22:48, 15 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
Z ciekawością i przyjemnością obejrzałam zdjęcia i poczytałam relację Poprosze więcej!
Ja w czasach studenckich miałam okazje do wakacyjnych wypraw do blizszej lub dalszej Azji - organizowaliśmy je własnym wysiłkiem, najtaniej, jak tylko się dało - Mongolia, Kaukaz wraz z wejściem na Elbrusa oraz Turkmenistan. Rewelacja - najbardziej mnie uderzało zawsze to, że kompletnie nie czuło się tych tysięcy kilometrów odległości od rodzimego kraju Najmilej wspominam Mongolię - Ułan Bator tak sobie, ale ta prawdziwa Mongolia to niezmierzone łąki, pastwiska, owce, przecudne konie i bardzo, naprawde bardzo gościnni ludzie, częstujący bezinteresownie przecudna kolacją i na następny dzień śniadaniem - własny chleb, sery, mnóstwo warzyw, a kumys to w ogóle mistrzostwo świata - i kaca po nim specjalnego nie miałam DO tego wszystkiego przepiękne pejzaże, klimat kontynentalny w swoim pozytywnym wydaniu - rześkie, słoneczne dni, i chłodne wygwieżdżone noce...
Szkoda, ze ten kraj jest tak daleko
Natomiast na Krym to bym pojechała znów Te wapienne płaskowyże w Górach Krymskich, Czatyr-dag, kamienne miasto Tatarów Krymskich w Bakczysaraju (oraz lokalne wino, rozlewane do naczyń własnych z beczkowozu), zamek Sudak, przepiękne wybrzeża i skaliste plaże nad Morzem Czarnym Oraz w tym wszystkim totalnie i komicznie współczesna i wystawna Jałta, pełna kurortów, willi nadmorskich i innyc przybytków bogaczy biższych lub dalszych
I do tego wzystkiego specjał lokalny - wędzone solone krewetki, które można było kupić wszędzie za dosłowne grosze... (u nas za kilkadziesiąt zł za kg).. Do tego lokalne owoce, warzywa... po prostu rewelacja
Przyznaję, ze najlepiej się czułam w małych miejscowościach, osadach, wsród prostych ludzi - stanie w kolejce po wino w Bakczysaraju było bardzo inspirujące I to całe otoczenie - wąskie uliczki, niskie, bielone domy, i uśmiechnięci prości ludzie Do tego zakupy na miejscowym targu - wszelkie supermarkety się mogą schować! Nigdy potem nie miałam okazji zjesć tak pysznej papryki, takich bakłażanów, pomidorów, i takiego sera - dla takiego sera byłabym gotowa z powrotem zacząć jesć nabiał...
I do tego wszystkiego te pejzaże - charakterystyczne dla wapiennych krain klimatu cieplejszego niż nasz Klęłam ile wlezie na te stepowe płaskowyże, skąpane w upalnym słońcu i suche, ale one są piękne nawet z perspektywy spragniowego wody człowieka, ześlizgującego sie w pierwszą lepszą głęboko wciętą dolinę w poszukiwaniu źródełka i odrobiny cienia
|
|
Powrót do góry |
|
|
Guerreira
Zaangażowany
Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 1104
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Czw 23:24, 15 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
Ela, Victorka, zwracam honor i biorę się do roboty z resztą zdjęć.
Victorka, skłamałabym, gdybym powiedziała, że się nie bałam. Uwielbiam czytać, więc przed wyjazdem wpadła mi w ręce książka "Nowy wspaniały Irak". Przeczytałam. Co rusz też w radio słyszałam słowo "Irak" w połączeniu z "liczba zabitych wynosi" lub "zamach bombowy". Była to jednak delegacja, więc odmówić nie mogłam. Mój lęk powiększył się na lotnisku w Turcji, gdy odprawa była tak drobiazgowa i nieprzyjemna a dodatkowo dowiedziałam się, że bilety tam są takie drogie, bo "tyle kosztuje ubezpieczenie samolotu od zestrzelenia", że niemal w tym Istambule zwiałam. A gdy wysiadłam w Erbilu, to nagle zrozumiałam, że to wszystko trochę przerysowane i że Irak wcale nie jest jeden Bo co innego Irak, a co innego iracki Kurdystan.
Zair, jaka gawędziara z Ciebie! Może opowiesz coś więcej o Mongolii?
Już prawie tam byłam w listopadzie zeszłego roku Ale plany posypały się i marzenie pozostało na liście "do spełnienia".
Oprócz tego, na tej liście jest też Syberia z Nowosybirskiem i Sankt Petersburg, jeśli chodzi o Rosję. Koniecznie zimą Jeśli pojadę to zrobię niespodziankę mojemu tacie i go zabiorę - to też jego marzenie od lat...
Na razie udało mi się spełnić marzenie mojej mamy - chciała pojechać gdzieś na zachód. I chciała lecieć samolotem. Pomyślałam, że te dwie łączy tylko jeden kraj: moja ukochana Portugalia, a raczej uwielbiona przeze mnie Lizbona. Bo już bardziej na zachód samolotem się nie da Mogę Wam kiedyś o Lizbonie opowiedzieć. Ale to nie będzie obiektywna relacja, bo jak człowiek zakochany może mówić obiektywnie?
Krymem też bym nie wzgardziła. Zresztą, od zawsze ciągnęło mnie do byłych republik radzieckich. Bo chyba tylko tam jeszcze żyje się naprawdę...?
Ech, w tym roku zaliczyłam już (oprócz Iraku) Czechy, Niemcy, Słowację, Belgię, Holandię, Węgry, Rumunię, Bułgarię, kawałek Serbii - wszystko samochodem... To też osobny temat na opowieści, choć widziałam, że tu, na Terierkowie, już te kraje obce nie są W każdym razie, bardziej na wschód mi się jeszcze nie udało. Choć za dwa tygodnie jadę na Litwę, więc to chyba ten kierunek?
I właśnie pomyślałam, że gdybym miała opisać każdą moją wyprawę poza granice naszej pięknej Polszy, to by całkiem pokaźna kniżka z tego wyszła
P.S. Właśnie obrabiam kolejną porcyjkę Iraku.
Ostatnio zmieniony przez Guerreira dnia Czw 23:30, 15 Sie 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Guerreira
Zaangażowany
Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 1104
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pią 0:37, 16 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
W poprzednich odcinkach zajechaliśmy do wujka Saddama i na weekendowy relaks do Shaqlawy.
To teraz zapoznamy się z miejscową fauną, budownictwem i krótką lekcją kultury. Przyjemnej lektury!
Oto drób. Pożywia się przy drodze, uprzednio nam tą drogę blokując, bo na posiłek trzeba było się przeprawić na drugą stronę ulicy.
Zwierzęta gospodarskie? Tak, sporo. Gęsi i kury w przeważającej większości. Owce? Tak, chętnie. Krowy? Rzaaaadko. Bardzo rzadko. Świnie? Nigdy w życiu! Boże uchroń. Tfu, Allahu uchroń! Świnia to zwierzę nieczyste - muzułmanie nie spożywają więc nie hodują.
Generalnie z mięs to spotkałam, zarówno w restauracjach, jak i w domach prywatnych, drób, jagnięcinę i ryby. I wszelkie wariacje na ich temat. W lepszych restauracjach owoce morza i wołowina ale tam przebywali tylko obcokrajowcy, więc to ukłon w ich stronę.
Aha. I najlepszą rybę, jaką jadłam w życiu, jadłam właśnie w Iraku. Przyrządzoną przez Irakijczyka w jego domu. Wybudował sobie niewielki domek w górach. A obok domku wybudował sobie staw. W zasadzie: stawik. A w stawku hoduje sobie ryby. Nie, nie - nie zarobkowo! Pracę ma, w mieście - jest właścicielem fabryki. On po prostu twierdzi, że świetnie umie przyrządzić rybę i świetnie też ją umie wyhodować. Więc to robi. Dla siebie i swojej rodziny. Proste. Dla mnie, jako Europejki, nie bardzo, ale co ja tam wiem o życiu? Wiem, natomiast, że smak tej ryby śni mi się po nocach i że sama jedna włupałam połowę 2kg ryby
[link widoczny dla zalogowanych]
Druga sprawa: budownictwo. Domy budowane są w ten sposób, że nie mają dachu. Mają wielki betonowy taras zamiast dachu. Każdy dom. W każdej części Iraku. Ale po co, ktoś zapyta. Ano po to, że latem, temperatura sięga tam 50 stopni C w cieniu. W nocy: nie spada poniżej 30. W takiej temperaturze nie da się spać. Więc całe rodziny wynoszą swoje posłania (koce, poduszki, śpiwory) właśnie na rzeczony dach. A widok z takiego dachu-tarasu jest obłędny, choć łapany telefonem, więc nie oddaje tego klimatu
[link widoczny dla zalogowanych]
Sprawa trzecia: w Erbilu jest pełno parków. Całe mnóstwo. I są ogromne. Nie, to co nasze. A dlaczego? Dlatego, że w parkach toczy się życie. Życie nocne. Ludzie po zmroku (czyli, kiedy temperatura spada w końcu do przyjemnych 30 stopni - lub mniej) spędzają tam wieczory. Zabierają dzieci, które się w końcu mogą pobawić na świeżym powietrzu, biorą kosze z jedzeniem i robią sobie wieczorny piknik z przyjaciółmi.
Mają też pięknie przygotowaną "starówkę". Odrestaurowane budowle, cudny parczek z fontannami i mostkami nad przepływającą wodą.
A tu w tle majaczy nam Cytadela.
[link widoczny dla zalogowanych]
Ja, ubrana jak Allah przykazał: nie odsłaniam nóg, nie odsłaniam ramion ani łokci i nie biegam z biustem na wierzchu, choć przy 38 stopniach był to nie lada wyczyn
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Victorka
Weteran
Dołączył: 13 Lip 2011
Posty: 9329
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Chorzów
|
Wysłany: Pią 6:46, 16 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
Pięknie Klimat taki, że warzywa i owoce trzeba bardzo prosić, żeby rosły... Zainteresowała mnie ta ryba Musiałą być rzeczywiście przepysznie przyrządzona, jeśli wtranżoliłaś 2 kg
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|