Jack Russel

Patii

Witam, od paru dni jestem właścicielką Jacka Russela- PIORUN ma 3 miesiące. Martwi mnie jego zachowanie, dostaje ataków złości, w ogóle nie można się z nim pobawić bo zaraz gryzie i skacze powyżej kolan, warczy itp., nie tak jak szczeniak dla zabawy, ale tak jakby miał atak furii. Żeby go uspokoić pomaga tylko przytrzymywanie przy podłodze, albo podnoszenie tak jak to robi suka, z tym że i tak trzeba to parę razy powtórzyć bo on wyskakuje z kojca i z zajadłością atakuje. Jest jeszcze szczeniakiem i mam nadzieje, że mu przejdzie... no właśnie, przejdzie?
Dodam jeszcze, że próbowałam już odwracać jego uwagę, wyprowadzać w tym czasie na spacer, szturchać itd., ale to pomaga na chwilę i zaraz znów szaleje. Tak sam z siebie ma tak ok 2 razy dziennie i trwa ok pół godz., i praktycznie tak kończy się każda zabawa. Proszę o poradę jak mam się wobec niego zachowywać.
Jest mega uparty. Na podwórku nie chce spacerować. Zapiera się nogami i tylko smakołyk jest w stanie go przekonać żeby się ruszyć, jak mu nie dam to tak siedzi.
Ja wiem, że to pies z charakterem, ale aż tak? i taki malutki? Jestem pewna że chcę go mieć i będę nad nim pracować żeby go zdominować, ale przy tym atakach to obawiam się że on ma coś z psychą Sad

poza tymi numerami jest słodziakiem Smile

Proszę o jakieś rady, czy to normalne i czy mu przejdzie, może on się tak bawi??
Pozdrawiam,

davros · Dołączył: 25 Lut 2011 Posty: 158 Przeczytał: 0 tematów

hmm nie jestem specjalistą, ale brzmi to poważnie, skoro w tak młodym wieku jest taki niezrównoważony. jeżeli możesz, to radziłbym Ci jak najszybciej iść z nim na jakieś szkolenie psów metodami pozytywnymi do dobrej szkoły. JRT to dynamit więc trzeba uważać. Takie porady online są raczej niezbyt trafne, więc najlepszy byłby kontakt osobisty z jakimś trenerem, żeby ten go zobaczył w akcji..

zadziorny

Zgadzam się z poprzednikiem. Dodam tylko, że metody typu "przytrzymywanie przy podłodze" i w ogóle teoria dominacji są mało skuteczne Rolling Eyes

. Lepszym wyjściem jest ostre "FE" i natychmiastowe zaprzestanie zajmowania się psem, a nawet ignorowanie go. Kiedy gryzie zbyt mocno należy "zapiszczeć' i natychmiast przerwać zabawę.

Patii

HHmmm, wczoraj postawiliśmy na "ostre FEEE" Mega ostre, i trochę było lepiej. Nie ma co pies ma charakter, ale jestem pewna, że uda nam się go wyprostować. wydaje mi się, że jego skakanie i gryzienie wynika z tego, że tak się bawił ze szczeniakami, mało tego z tego co wiem, to w miocie były same sunie, a on jeden facet, więc sobie pozwala. Stwierdziłam, że nie ma co się martwić, jak mu nie przejdzie za miesiąc- dwa, to wtedy będę się martwić. Póki co, trzymamy go krótko i ostro Smile

davros · Dołączył: 25 Lut 2011 Posty: 158 Przeczytał: 0 tematów

oj nie, tylko nie ostro. krótko tak, a właściwie nie tyle krótko ile trzeba wyznaczyć granice i konsekwentnie je przestrzegać. Z terierami nie trzeba ostro, wręcz przeciwnie - to taki typ, który jak mu rozkażesz, to nie zrobi nic, ale jak poprosisz - zrobi wszystko. Teoria dominacji została zarzucona lata temu i nie należy słuchać pseudo-specjalistów, którzy "wiedza lepiej" Teraz, Twoj JRT przezywa najważniejszy okres uczenia się - nie zaprzepaść tego.
Pamiętaj, że największą karą dla psa jest brak nagrody. Zaprzestanie zabawy gdy on sie nakreca, nagradzanie, gdy bawi sie spokojnie, na wesoło, bez nadmiernej ekscytacji, dużo ruchu połączonego z posłuszeństwem (aporty - może nie chciec przynosić ani oddawać, to normalne, po prostu trzeba zaopatrzyć się w 10 pilek i rzucać.) - to powinno pomóc.

kiziulka

aport w ogóle jest cudem! jeśli przekonasz swojego psiaka, że ogólnie fajniej jest bawić się z Tobą niż bez Ciebie (polecam zajżeć tu [link widoczny dla zalogowanych] pani Zofia fajnie opisuje właśnie uczenia aportu i przekonywania psa do siebie, choć nie oszukujmy się - z terierem jest trudniej) , szybko zacznie przynosić Smile

to rewelacyjna metoda na szybkie wybieganie szczeniaka.

co do trzymania "ostro" możesz się rzeczywiście naciąć, bo JRT jednak własne zdanie mają. Ja mam wrażenie że praca z terierem wymaga gigantycznej elastyczności i pomysłowości, ale daje boskie efekty - dynamika naszej sąsiedzkiej JRT jest obiektem mojej nieukrywanej zazdrości.

jeszcze co do nie gryzienie z trakcie zabawy polecam taki filmik: http://www.youtube.com/watch?v=DwHk3o3P5cw&list=PLPw4P_laf1ywck9jlWmtPfY6P4Q__a_vG&index=3
i jeszcze ten : http://www.youtube.com/watch?v=JO2cxHgIzX0
u nas świetnie pomogły Smile

poza tym - nie rozdrażniaj psa - od kiedy nikomu nie pozwalam "podszczypywać" boków psa mamy dużo mniej szalejącą bestię. Wyszłam z założenia, że nikt nie lubi zabawy z wbijaniem paluchów pod żebra:>
no i my jeszcze, przez podpowiedź hodowcy, nie bawimy się zabawkami w domu, więc tu Karmel jest dużo spokojniejsza.

życzymy powodzenia!

imago

Ja też życzę powodzenia!!! i szczęścia w trafieniu do dobrego szkoleniowca w realu bo terierowe rady dostałaś rewelacyjne, przemyśl sobie to wszystko na spokojnie

Możesz też skontaktować się z hodowcą...

P.S.
ostatnio słyszałam o JRT PIORUNIE do adopcji tylko on miał 3 lata nie 3 miesiące, ale powodem chęci oddania ponoć była "agresja?"

Evelynka

Nie wiem czemu zniknął mój post napisany wczoraj???
To Jack i one faktycznie tak mają!!! a Twój dostaje furii dwa razy dziennie bo jest niewybiegany!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
One mają niespożytą energię i trzeba ją wykorzystać. Najlepszy będzie aport, jack powinien aportować samowolnie od małego bez nauki. I niekoniecznie spacerek ma to być ale bierzesz psa na krótką smycz i dawaj po osiedlu robisz parę kółek marszem. Albo znaleźć psa przyjaciela, żaden pies się tak nie wybawi jak dwa razem.

Patii

Pochwalę, że w domu zachowuje się już dużo lepiej. Nie pozwalamy mu w ogóle gryźć. Jak tylko zaczyna, to go karcę (wcale nie ostro), i po prostu wstaję i odchodzę. Dziwne, ale on to od razu zrozumiał. i działa :) Generalnie jest trochę spokojniejszy, gryzie, ale nie ma tej furii w oczach. w domu aportuje i przynosi mi zabawkę, ale tylko za smakołyk, jak przyniesie a ja mu nie dam, to spróbuje jeszcze raz, i tyle, już nie przyniesie. Natomiast na podwórku, nic.... dalej siedzi i "paczy" :) wczoraj zagapiłam się na moje dziecko a on zaczął coś żuć wydarłam mu z pyska kawałek psiej kupy, ale coś połknął . On miał jedno szczepienie dopiero dziś mamy drugą serię, mam nadzieję,że mu nie zaszkodzi. Wczoraj pierwszy raz zostawiliśmy go w klatce, nie przemyślałam sprawy do końca, ja wróciłam do domu to mało zawału nie dostałam. Nie wzięłam pod uwagę, że przecież on musi gdzieś zrobić kupę, Zrobił w klatce, a potem zrobił klatce i sobie kupowe SPA. Dziś już nie zamknęłam klatki ;)
pozdrawiam,

magnitudo

Patii

OK, w takim razie zapraszam http://www.terierkowo.fora.pl/wychowanie-i-szkolenie,15/pomoc-ws-jacka-russela,7380.html#540807