Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
różowa
Zaangażowany
Dołączył: 07 Lip 2009
Posty: 1006
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Centrum Sexu i Byznesu ;-)
|
Wysłany: Śro 17:18, 09 Wrz 2009 Temat postu: Niechęć do spacerów i chodzenia na smyczy |
|
|
Z góry przepraszam, jeżeli taki temat już się pojawił... zaczęłam wychodzić z Chili na dłuższe spacerki i tu zaczyna się problem... maluch nie chce chodzić na smyczy, zapiera się łapkami i koniec... Specjalnie kupiłam jej delikatne parciane szeleczki i takąż smycz, więc nie ma mowy o tym, żeby czuła się w jakiś sposób niekomfortowo czy smycz jej ciążyła... dodam, że zachowanie to nie jest spowodowane absolutnie strachem przed otoczeniem ( kita w górze cały czas ) czy lękiem przed innymi psami lub ludźmi...
Próbowałam zachęcać ją świnką piszczącą czy suchą karmą... niestety mierne rezultaty...
Nigdy nie miałam tego typu problemów, więc nie wiem kompletnie jak zachęcić małą do chodzenia... zrobiłyśmy już dwie kupki na spacerku i siku ( twarda jest z trzymaniem, ale dziś nie wytrzymała ) chwaliłam ją tak, że chyba cała dzielnica słyszała. Ale to nie w tym rzecz... dać jej troszkę czasu czy może macie jakąś wybróbowaną metodę aby się przekonała do tuptania na dworku?
Naukę chodzenia na ringówce przełożę na potem, dopóki mała nie nauczy się ładnie chodzić na smyczy...
Jeżeli ktoś z Was miał tego typu doświadczenia, bardzo proszę o rady.
pozdrawiam,
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Jura
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 2136
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 23:04, 09 Wrz 2009 Temat postu: Re: Niechęć do spacerów i chodzenia na smyczy |
|
|
Cierpliwości, cierpliwości...
AniaS napisał: | nie ma mowy o tym, żeby czuła się w jakiś sposób niekomfortowo |
Widocznie jednak tak się czuje. Pierwsze spacerki to jednak dla szczeniaka duży stres, nawet jeśli dobrze sobie z nim radzą. Może spróbuj stosować samą obrożę (czy szelki) i w zestawie ze smyczą w domku. Ja tak robiłam (ach, jak to dawno było).
BTW Tak myślę, czy nie masz za słabych motywatorów (chodzi nie tylko o kwestię spacerową, tylko tak w ogóle - sucha karma, a zwłaszcza samo dobre słowo to zwykle trochę mało (z piszczącą zabawką też może być różnie, no i to też trzeba stosować umiejętnie).
|
|
Powrót do góry |
|
|
różowa
Zaangażowany
Dołączył: 07 Lip 2009
Posty: 1006
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Centrum Sexu i Byznesu ;-)
|
Wysłany: Czw 10:41, 10 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Jura, dzięki za odpowiedź. Myślę, że po prostu będę wychodziła na początek na 15 minut i stopniowo wydłużała czas spacerków. Wydawało mi się, że 3 miesięczny szkrab będzie miał od razu radość ze spacerków, bo wcześniej nie miałam tego typu problemów. Każdy psiak jest inny. Ma jeszcze czas.
|
|
Powrót do góry |
|
|
omfik
Dołączył: 26 Sie 2009
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Berlin/Radom
|
Wysłany: Sob 22:13, 12 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Ja tez tak myslalam. Spencera kupilismy, jak mial dokladnie 3 miesiace. Uciekal po katach, jak tylko widzial obroze ... Jak kupilam szelki, bylo jeszcze gorzej... Wiec stanelo na obrozy... po krotkim czasie tak mu sie spodobalo, ze teraz tylko czyha, czy ktos nie wychodzi i nie bierze przypadkiem smyczy do reki...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Borsaf
Gość
|
Wysłany: Sob 22:39, 12 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
AniaS, nie jesteś wyjatkiem z tym chodzeniem, a wręcz niechęcią do chodzenia po ulicy.
Regonik swoją ulicę ...ok 50-70m...przeszedł chyba po 3 tygodniach!
Opisałam wszystko ale mi wcięło bo źle klawisz nadusiłam.
Krótko:
Regonik lubił i lubi dzieci więc prosiłam dziewczynki z sąsiedztwa, żeby go wołały. Nie zawsze były na ulicy.
Piszczaca zabawka nie zdała egzaminu...patrzył na mnie i wogóle nie chciał sie ruszyć. Zrobiłam taki rodzaj wędki...a kiju zawiązałam sznurek, na końcu sznurka umiesciłam jakiegos pluszaczka i tym mu majtałam przed nosem
Regonik był noszony w torbie w czasie kwarantanny więc ani ludzi ani samochodów się nie bał. On po prostu nie widział sensu w wychodzeniu na ulicę jak miał duzy ogród przy domu
Tylko cierpliwość...po miesiacu zaskoczy hihihi.
|
|
Powrót do góry |
|
|
różowa
Zaangażowany
Dołączył: 07 Lip 2009
Posty: 1006
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Centrum Sexu i Byznesu ;-)
|
Wysłany: Wto 14:27, 06 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Zgadzam się w pełni... tylko CIERPLIWOŚĆ... Chili za 6 dni będzie już poważną 4 miesięczną damą i właśnie wróciłyśmy z 2 godzinnego spacerku. Mała wspaniale się zachowuje ( poprzednio była przed ostatnim szczepieniem, więc nie puszczałam jej na trawę ).. i puściłam ją ze smyczy, żeby pobawiła się z Lady... zapobiegawczo dzierżąc w kieszeni smakołyki, na które jest bardzo łasa... pilnuje się ładnie i nawet psy ją nie interesowały bez smyczy. Problemy z wstecznym i zaparciami minęły. Po prostu dorosła.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jura
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 2136
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 23:25, 06 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Aniu, tylko nie myśl, że ona to już zawsze będzie taka grzeczniutka bez Twoich wysiłków Ja zasadniczo mam smakołyk zawsze
|
|
Powrót do góry |
|
|
bzikowa.
Zaangażowany
Dołączył: 23 Wrz 2007
Posty: 762
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Legionowo/Warszawa
|
Wysłany: Śro 9:25, 07 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
No to super, że się udało ale również zalecam stałą czujność
Nigdy nie wiadomo kiedy terierowi przyjdzie do głowy nowy, oczywiście wspaniały, pomysł ...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|