Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Wind
Weteran
Dołączył: 17 Lut 2007
Posty: 4429
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 20:02, 10 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Magnitudo, mozesz skrobnac jak to z Tamiza bylo? Jak duze guzy wykryliscie i ile ich bylo? I jakie bylo rozpoznanie histopatologii? Prowadziliscie leczenie uzupelniajace, czy nie bylo podejmowane? I na koniec czy suczka miala robione badania na okolicznosc ewentualnych przerzutow. I jeszcze czy kontrolujecie markery?
Dzieki
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
coztego
Gość
|
Wysłany: Pon 20:26, 10 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Magnitudo napisał: | warto sunię przed zabiegiem odchudzić |
Majutka odchudzić?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wind
Weteran
Dołączył: 17 Lut 2007
Posty: 4429
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 20:35, 10 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
coztego napisał: | Magnitudo napisał: | warto sunię przed zabiegiem odchudzić |
Majutka odchudzić? |
tez o tym pomyslalam, ale jak ktos nie widzial mojej suczy, to rzeczywiscie rada aby suczka przed usunieciem listwy byla odtluszczona ma uzasadanienie
Nam jednak powiedziano, ze do kolejnej operacji suczydlo trzeba zregenerowac i odkarmic do wagi 2,5 kg I co ciekawe kazdy wet u ktorego sie konsultujemy stwierdza to samo "a co ona taki szczuplasek"
|
|
Powrót do góry |
|
|
magnitudo
Moderator
Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 13321
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pon 21:19, 10 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Tamiza miała 2 guziołki wielkości fasolki w dolnej listwie, więc za jednym zamachem miała sterylkę i wycięcie 2 listew połączonych ze sobą, potem, żeby nie było przerzutów wycieliśmy 2 następne listwy niedługo miną 3 lata i wszystko jest OK żadnego leczenia nie podejmowaliśmy bo nie było podstaw guzek był z tych co mogły się uzłośliwić, ale jak czas pokazał nie zdążył zaszkodzić
każde odchudzenie powoduje zwiotczenie skóry i jeśli jest cięcie z dość dużym marginesem, tak jak było u Tamizy, to wskazany jest taki nadmiar skóry, żeby szwy się nie rozłaziły i szybko goiły przy napiętej skórze mogą być problemy z bezproblemowym powrotem do zdrowia fakt, że trzeba mieć z czego odchudzić
Tamiza miała sterylkę metodą małego cięcia, dlatego możliwy był jednocześnie zabieg usunięcia listew
trzymam za Majutka
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wind
Weteran
Dołączył: 17 Lut 2007
Posty: 4429
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 23:06, 10 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Magnitudo, ale jak rozumiem robiliscie badanie histopatologiczne, tak?
I wykazalo, ze guzek nie jest zlosliwy?
|
|
Powrót do góry |
|
|
magnitudo
Moderator
Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 13321
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pon 23:20, 10 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Wind napisał: | Magnitudo, ale jak rozumiem robiliscie badanie histopatologiczne, tak?
I wykazalo, ze guzek nie jest zlosliwy? |
właśnie tak ale dla pewności zdecydowałam się usunąć pozostałe 2 listwy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wind
Weteran
Dołączył: 17 Lut 2007
Posty: 4429
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 23:36, 10 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Magnitudo, od zawsze myslalam, ze suka ma dwie listwy mleczne, kazda od pachy az do pachwiny, czyli wzdluz a nie w poprzek
|
|
Powrót do góry |
|
|
magnitudo
Moderator
Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 13321
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pon 23:43, 10 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
nie, ma 4 odcinki bezpośrednio ze sobą nie powiązane, dolna część jest niezależna od górnej, ale dokładnie to nie jestem w stanie wytłumaczyć co i jak
|
|
Powrót do góry |
|
|
equitana
Moderator
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 8200
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań!
|
Wysłany: Wto 11:54, 11 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Suki maja po dwie listwy mleczne, biegnące równolegle do siebie po obu stronach linii środkowej brzucha tzw linii białej . Każda listwa składa się z 2 pakietów, obejmujących po 2-3 sutki. W razie konieczności zabiegu usuwac można same guzki, cały pakiet albo, w sytuacji naprawde poważnego zagrożenia, całą listwę. O ile wiem,nie usuwa się jednocześnie obu listew, bo to zbyt wielki ubytek tkanki i brakuje skóry na pokrycie tego ubytku.
Wind, za Majutka
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wind
Weteran
Dołączył: 17 Lut 2007
Posty: 4429
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sob 11:31, 15 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
ufff ... chyba dzieje sie to o czym powiedzial nam ostatnio onkolog.
Po podaniu juz 3 dawki Galastopu jeden guz zanikl zupelnie, a drugi na chwile obecna jest prawie niewyczuwalny, co nie oznacza ze go nie ma, ale wczesniej byl twardym 1,5 mm kaszakiem, a teraz ma miekka strukture i wielkosc moooze 0,5mm.
Tak czy siak mamy kolejna kontrole za tydzien i zobaczymy co pokaza szczegolowe badania ... Poki co krew jest wzorcowa, mocz tez, przerzutow w obrazie tomograficznym i USG nie ma
BTW poinformowano nas, ze obecnie najbezpieczniejszym plynem wziewnym do narkozy jest Sevorane. Klinika dysponuje roznym srodkami, do wyboru do koloru i dlatego sprawdzam to info, aby wybrac dla naszego Malenstwa najlepiej
Ostatnio zmieniony przez Wind dnia Sob 11:32, 15 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
DorotM
Dołączył: 22 Lut 2009
Posty: 202
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 2:02, 09 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
jako, że to temat mi bliski, czy ktoś czytał ten artukuł [link widoczny dla zalogowanych] (nomen omen znaleziony na stronie mojego hodowcy ).
zdanie podsumowujące mnie dosyć przeraża Testosteron to witalność dzięki dopaminie. A dopamina to sens życia. Inaczej mówiąc, pies pozbawiony dopaminy jest spokojny, ale czy jest szczęśliwy
|
|
Powrót do góry |
|
|
minio
Gość
|
Wysłany: Śro 8:33, 09 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
była już dyskusja na temat tego artykułu , tylko nie pamiętam gdzie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Flaire
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 8:51, 09 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
DorotM napisał: | Testosteron to witalność dzięki dopaminie. A dopamina to sens życia. Inaczej mówiąc, pies pozbawiony dopaminy jest spokojny, ale czy jest szczęśliwy | DorotM, oczywiście każdy ma prawo do swojego zdania, również autorka tego artykułu. Należy jednak pamiętać, NB, że był on zamieszczony w oficjalnym miesięczniku ZKwP, któremu z oczywistych powodów zależy na rozmnażaniu psów. Jest oczywiście cała masa literatury, która nie zgadza się z treścią tego artykułu. Co do psiego "szczęścia", to chyba każdy, kto żył z seksualnie sfrustrowanym psem (i.e. niewykastrowanym, seksualnie pobudzonymm niekryjącym samcem) nie ma wątpliwości, że taki pies cierpi. Dyskusji na ten temat było wiele na różnych forach. Pies Mokki jest dobrym przykładem -- napisz do niej na priv, bo ostatnio rzadko bywa na forum.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mokka
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 1486
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawka
|
Wysłany: Śro 11:06, 09 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
DorotM napisał: | zdanie podsumowujące mnie dosyć przeraża Testosteron to witalność dzięki dopaminie. A dopamina to sens życia. Inaczej mówiąc, pies pozbawiony dopaminy jest spokojny, ale czy jest szczęśliwy |
Jako że pies Mokki został wywołany do odpowiedzi, więc się meldujemy . Nie bardzo wiem, co jeszcze mogę dodać ponad to, co już wielokrotnie pisałam. Mój pies jest kastratem i wcale się tego nie wstydzę , ani nie żałuję tej decyzji.
Co mnie w tym artykule razi, to wykaz zmian pokastracyjnych z marginalnym zaznaczeniem, że występuja u ludzi i wstawienie ich bardzo płynnie w ciąg wywodów o kastracji u psów i jej skutków.
1/ Trudno mi orzec, czy mój pies bardzo odczuwa brak satysfakcji z życia płciowego, mam jednak wrażenie, że ten niedobór satysfakcji bardziej odczuwał, gdy jeszcze miał jajka i całkowity zakaz ich używania, a jego umysł był notorycznie zaprzątnięty próbami pogoni za doooopami . Miał chłopak niefart, bo odkąd trafił do mnie, to skończyło się chodzenie na ksiuty i pies całymi dniami płakał siedząc na parapecie. To z pewnością była sytuacja nad wyraz komfortowa.
2/ Nie odnotowano przyrostu tkanki tłuszczowej. Moim zadaniem to cecha osobnicza, w grę wchodzi również kwestia prowadzenia psa, jego aktywności i sposobu żywienia. Jedne burki po kastracji tyją pomimo restrykcyjnej diety, a inne trzymają linię, jak modelka. A patrząc na ledwo chodzące, niewykastrowane parówy, trudno mi uwierzyć, że wszelkie problemy metaboliczne mają swoje źródło w kastracji.
3/ Nie odnotowano po kastarcji objawów depresji, a wręcz przeciwnie. Odkąd skończył się popęd płciowy, problemów jakby nam ubyło. Pies spokojniejszy (co w naszym przypadku absolutnie nie jest jednoznaczne ze zmniejszeniem aktywności i popędów do pracy), bardziej wyluzowany i nie ekscytujący się każdym zapaszkiem w promieniu wielu metrów.
Że niby głupotą jest odnoszenie przykładu psa do objawów ludzkich? Takie samo mądre, jak wplatanie wątku ludzkich reakcji w psim temacie.
I jeszcze jedno. Pięknie, niemal poetycko napisano, że dopamina daje szczęście, jest odpowiedzialna za aktywność i radość życia. Być może, ale jestem więcej niz pewna, że nie tylko dopamina jest za to odpowiedzialna. Bo co w takim razie nakręca, napędza i utrzymuje aktywność, a wręcz czasami nadaktywność psów wykastrowanych? Skąd u mojego bezjajcewa taki ciąg do roboty, biegania, aportowania, uganiania się za piłką czy frisbee?
Każdemu wolno mieć swoje zdanie i wolno je wyrażać, a innym wolno odnosić się do pewnych stwierdzeń, zwłaszcza, jesli ma się tak świetny materiał doświadczalny, jak mój Leon . Koleś ma już swoje lata i nie wszystko mu funkcjonuje, jak należy, ale chęć do pracy i zabawy nadal w nim drzemie, choć nie jest już ani tak sprawny, ani tak szybki jak onegdaj. I testosteron ani dopamina mu do tego (najwyraźniej) niepotrzebne...
|
|
Powrót do góry |
|
|
sortis
Gość
|
Wysłany: Śro 12:16, 09 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Też mam w domu kastrata. Zapytałam go więc właśnie czy jest szczęśliwy... popatrzył na mnie tak jakoś... i poszedł młucić suki /akurat mam w domu dwie cieczki /... ale ja to myślę sobie, że jest szczęśliwy, jego popęd płciowy nadal jest obecny, no a jako jedyny z samców w domu jest swobodnie dopuszczany do cieczkowych suczek...
Wind napisał: | ... ale nasza opinia o chirurgu miekkim operujacym guzki Majuta nie jest najlepsza ... Niestety jego niedopatrzenie spowodowalo koniecznosc kolejnej operacji, ktora musimy bardzo szybko przeprowadzic... |
Jezzzzz... mnie się wydawało, że to prosty zabieg, bo nie "głęboki" ... moja suka miała wycinany guzek w zeszłym tygodniu... jeszcze szwy nie zdjęte... co doświadczony chirurg praktyk może spieprzyć przy takim zabiegu?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|