Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Flaire
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 20:02, 29 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
minio napisał: |
A przy okazji polecam artykuł " POwikłania po sterylizacji suki " . | Warto wiedzieć o możliwych powikłaniach, tak samo, jak warto wiedzieć, że biorąc pod uwagę wszystkie powikłania i niebezpieczeństwa związane ze sterylizacją, sterylizowane zwierzęta i tak żyją przeciętnie dłużej niż niesterylizowane. Czyli - aby zwiększyć szansę, że nasz psi przyjaciel będzie z nami jak najdłużej, należy go wysterylizowć.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
minio
Gość
|
Wysłany: Śro 9:09, 30 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Moje psy ( oprócz jednego, który został zagryziony ) dożywały 13 - 15 lat bez sterylizacji i bez niechcianych szczeniaków
|
|
Powrót do góry |
|
|
Flaire
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 9:19, 30 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
minio napisał: | Moje psy ( oprócz jednego, który został zagryziony ) dożywały 13 - 15 lat bez sterylizacji i bez niechcianych szczeniaków | A dziadek koleżanki palił 2 paczki papierosów dziennie i żył 98 lat. Tylko o czym to świadczy?
|
|
Powrót do góry |
|
|
minio
Gość
|
Wysłany: Śro 9:24, 30 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
O tym ,że każdy ma inne doświadczenia
|
|
Powrót do góry |
|
|
Flaire
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 9:41, 30 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
minio napisał: | O tym ,że każdy ma inne doświadczenia | Mnie chodziło o to, że ten 98-letni dziadek-palacz nie neguje statystyk - po prostu jemu się udało. I podobnie, Twoim psom się być może udało - chociaż to trudno stwierdzić, bo zależnie od tego, jakie to były psy, 13 lat to niekoniecznie bardzo długie życie - i może one również żyłyby dłużej i zdrowiej gdyby były wykastrowane... Statystyka mówi nam, że przynajmniej u niektórych z nich tak właśnie mogłoby być. No i w końcu, niestety, na każdego psa, który żyje dłużej niż przeciętna, musi być inny, który żyje krócej. W Twoim przypadku był to tylko jeden, ten zagryziony - nie znam okoliczności, więc nie potrafię nawet gdybać, czy również byłby zagryziony, gdyby był wykastrowany, ale faktem jest, że wykastrowane psy żadziej są w ten sposób turbowane niż niewykastrowane...
W każdym razie, życzę Tobie, żeby udawało Ci się zawsze znajdować się po tej szczęśliwej stronie statystyk - ale jednocześnie pamiętać, że nie dla wszystkich psów jest to możliwe, bo to przeciętnie krótsze życie niewykastrowanych zwierząt znaczy, że jeśli jedne psy żyją dłużej od tej krótszej przeciętnej, to inne muszą żyć od niej krócej.
|
|
Powrót do góry |
|
|
minio
Gość
|
Wysłany: Śro 10:10, 30 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Dla nie zawsze będzie to temat kontrowersyjny. Choć pewnie sznaucerke wysterylizuje w tym roku.
Pamiętam jak cierpiała kotka mojej mamy po tym zabiegu . To mnie trochę ostudziło .
|
|
Powrót do góry |
|
|
Flaire
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 10:40, 30 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
minio napisał: |
Pamiętam jak cierpiała kotka mojej mamy po tym zabiegu . To mnie trochę ostudziło . | I trudno się dziwić. Ale przy nowoczesnych środkach przeciwbólowych, takie cierpienie dla mnie świadczy tylko o braku kompetencji ze strony weta. Misia przespała pierwsze dwa dni po zabiegu, a a potem już była jak nowa. Tak samo było z wyżlicą-znajdą. To były jedyne dwie suczki, które miałam okazję sterylizować w Polsce; w obydwu przypadkach były oczywiście podane leki przeciwbólowe.
|
|
Powrót do góry |
|
|
minio
Gość
|
Wysłany: Śro 11:09, 30 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
mnie chodziło o cierpinie po zabiegu . Ona miała problemy z oddawaniem moczu już do samego końca.
Niestety kompetencje naszych wetów są rózne . Ostatnio sie o tym przekonałam .
|
|
Powrót do góry |
|
|
Flaire
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 11:31, 30 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
minio napisał: | mnie chodziło o cierpinie po zabiegu . Ona miała problemy z oddawaniem moczu już do samego końca. | To tym bardziej stawia kompetencję weta pod znakiem zapytania.
minio napisał: | Niestety kompetencje naszych wetów są rózne . Ostatnio sie o tym przekonałam . | No niestety. Ale to nie znaczy, że należy wszystkich wetów unikać, tylko że należy trzymać się tych dobrych.
|
|
Powrót do góry |
|
|
minio
Gość
|
Wysłany: Śro 11:57, 30 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Toteż ja nie unikam wręcz przeciwnie .
|
|
Powrót do góry |
|
|
magnitudo
Moderator
Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 13321
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Śro 13:32, 30 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Moje sunie były kastrowane metodą małego cięcia przy odwracalnej narkozie przez mojego weta, który przez 10 lat praktykował w schronisku więc ma w tej dziedzinie ogromne doświadczenie. Wszystkie wychodziły z gabinetu na swoich 4 łapach, wchodziły do samochodu,jechały do domu, same szły na miejsce, odsypiały popołudnie i noc, bez problemu załatwiając potrzeby takie jak jedzenie i siusiu i następnego dnia już szły na spacer. Tyle tylko, że na smyczy, żeby się nie przeciążyć. 3 dnia nie wiedzieliśmy, że suki miały zabieg, a 7 dnia śladu po cięciu już nie było Wszystkie są w doskonałej formie i kondycji a ja oszczędzam na sprzątaniu, podpaskach, podatku za psa, farmaceutykach typu Gala Stop, nie mówiąc o stresie związanym z cieczką i ciążą urojoną
|
|
Powrót do góry |
|
|
adrianas_dogs
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 3838
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Płock
|
Wysłany: Czw 0:47, 01 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Flaire napisał: | jak warto wiedzieć, że biorąc pod uwagę wszystkie powikłania i niebezpieczeństwa związane ze sterylizacją, sterylizowane zwierzęta i tak żyją przeciętnie dłużej niż niesterylizowane. |
Piszesz już o tym kolejny raz i jak możesz podaj źródło na podstawie, którego wysnuwasz takie wnioski. Temat powraca przy okazji większości adopcji. Już Mars kiedyś pisał, że statystyki są przekłamane. Że jeśli chodzi o sterylizację, to rzeczywiście może wydłużac życie ale jeśli jest przeprowadzana bardzo wcześnie, najlepiej przed pierwszą cieczką.
Mars napisał: |
Flaire, ale powiedz no kto te badania robił? Ja czytałem tylko o badaniach Walthama - producenta karmy między innymi dla sterylizowanych zwierząt? Czy w badaniach był brany pod uwagę czas sterylizacji? Bo myślę że jest diametralna różnica przy sterylce w pierwszych miesiącach życia, pierwszych latach a w wieku dojrzałym. W USA średni wiek suk po sterylizacji może być wyższy bo tam się sterylizacja w wieku młodzieńczym chroni przez nowotworami gruczołu mlekowego - tak więc odpadają ze średniej wczesne zgony z powodu przeżutów tegoż raka oraz odpadają zgony z powodu pyometry. Dzięki temu średnia długość życia w statystykach rośnie. Ale to jest tylko zawyżanie średniej a nie wydłużanie życia. Czy sterylka suki w wieku średnim wydłuży jej czas życia - śmiem trochę wątpić. W przypadku kocurów według mnie te badania sa już mocno naciągane. Gdyby koty nie były leczone z powodu syndromu urologicznego, lub też w skrajnych przypadkach nie miały wyszywanych cewek moczowych, to zgony z tego powodu był ostro tę średnią długość w dół pociągnęły. Tak sobie myślę |
Jeśli chodzi o kastrację samców, żaden ze znanych mi wetów nie potwierdził teorii wydłużania życia. Rozumiem kastrację przeprowadzaną z powodów ograniczania populacji niechcianych szczeniąt, rozumiem kastracją spowodowaną zbytnią agresją, czy kastrację dla wygody właściciela, ale prosze nie wmawiajcie mi, że nalezy kastrowac psy dla ich zdrowia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Czw 4:43, 01 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Po coś natura stworzyła te jądra i te macice. Jakby się z nimi nie dało żyć, to by nie było ani zwierząt ani ludzi.
Ciekawe, że będąc takimi samymi ssakami nie myślimy jako gatunek o przedłużaniu własnego życia metodą sterylizacji-kastracji... A kto wie, może i my moglibyśmy bez macic, jąder, gruczołów sutkowych, wątrób, trzustek, żołądków, prostat, skóry i innych narządów i tkanek narażonych na nowotwory - żyć dłużej, mądrzej i szczęśliwiej...?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Flaire
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 7:42, 01 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Ali napisał: | Po coś natura stworzyła te jądra i te macice. Jakby się z nimi nie dało żyć, to by nie było ani zwierząt ani ludzi. | Po co stworzyła - jest oczywiste: w celach prokreacji. I absolutnie nikt nie namawia do sterylizacji i kastracji zwierząt hodowlanych. Natomiast jeśli już ingerujemy w naturę, zabraniając zwierzętom używać tego, co im matka natura dała w celach rozmnażania - to należy się zastanowić, co w takim wypadku jest dla tych zwierząt najlepsze.
Ali napisał: | Ciekawe, że będąc takimi samymi ssakami nie myślimy jako gatunek o przedłużaniu własnego życia metodą sterylizacji-kastracji... A kto wie, może i my moglibyśmy bez macic, jąder, gruczołów sutkowych, wątrób, trzustek, żołądków, prostat, skóry i innych narządów i tkanek narażonych na nowotwory - żyć dłużej, mądrzej i szczęśliwiej...? | Myślę, że to właśnie nasza tendencja do uczłowieczania zwierząt rodzi w ogóle tę i podobne dyskusje. Ale jednak, pomimo wszystko, nie jesteśmy "takimi samymi ssakami".
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Czw 8:02, 01 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Nie? To jakimi z biologicznego punktu widzenia?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|