Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
adrianas_dogs
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 3838
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Płock
|
Wysłany: Czw 12:43, 25 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
A ja mam pytanie do osób posiadających wykastrowane samce, bądż tych co potrafią odpowiedzieć na pytanie, które będzie niżej.
Mój znajomy chce wykastrować swojego samca, bo bardzo przeszkadza im to, że pies mocno węszy po trawnikach i wylizuje z nich sucze siuśki.
Czy po kastracji ograniczy się takie zachowanie psa (a najlepiej żeby w ogóle zniknęło ) ?? Jak zachowują się na dworzu Wasze wykastrowane samce, a jak było przed kastracją ?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
coztego
Gość
|
Wysłany: Czw 13:53, 25 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Pytanie ile lat ma ten pies, na ile to zachowanie jest utrwalone... Z tego co wiem to różnie bywa.
Zasady nie ma, ale mój kastrat po kastracji nie zawąchuje się suczych sikach, nie wylizuje trawki i za sukami się nie ogląda.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Hanik
Gość
|
Wysłany: Czw 17:07, 25 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Figiel po 2 tygodniach od kastracji zmienił się o 360 stopni.
To był erotoman jakich mało.... Wszystkie nawyki tego typu zniknęły bezpowrotnie.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
goranik
Weteran
Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 4129
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kielno :):):)
|
Wysłany: Czw 17:12, 25 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
mój Jezzio tez jest wykastrowany i nie lize sikow ani nie zawachuje sie.
Moj pies Bohun, tez byl kastratem i on byl wlasnie takim napalencem ze gwalcil nawet poduszki jak mu sie jakas dostala pod brzuch i wylizywal wszystko. po kastracji przestal robic wszystkie to okropnosci;)))
|
|
Powrót do góry |
|
 |
madziasto4
Weteran
Dołączył: 12 Cze 2007
Posty: 2838
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Czw 19:58, 25 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Master przed kastracją bardzo się zawąchiwał, po kastracji już tego nie robi.
A Toro nigdy nie był erotomanem, więc kastracja nie miała co zmieniać w tej kwestii.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Mili
Zaangażowany
Dołączył: 27 Lip 2010
Posty: 962
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Czw 22:42, 25 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
wpadłam na ten temat,ale tak sobie myślę że mnie on chyba nie dotyczy...w sumie to nie przeczytałam go dokladnie od początku tylko przeleciałam po postach...bo ze kastracja u psa wiele zmienia to wiem i ze ma wiele pozytywów,ale chyba ja nie powinnam brac sterylizacji pod uwagę???kiedy powinno się wysterylizować sunię?? bo z tego co wiem psa sie kastruje po tym ze jest agresywny albo że chce mu się robić "to" ze wszystkim i wszędzie,ale po co sterylizowac sunie???
przepraszam jesli takie pytanie juz padło a ja go nie zauwazylam...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Flaire
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 23:01, 25 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Mili napisał: | po co sterylizowac sunie??? |
Ja Ci podam moją opinię, która w USA jest standardem, a w Polsce - ciągle nieco przynajmniej kontrowersyjna.
Osobiście, sterylizuję wszystkie suki, których nie planuję rozmnażać, bo uważam, że jest to dla nich zdrowsze niż "cześciowe" funkcjonawanie płciowe (czyli cieczki bez rozrodu). Wysterylizowane suki żyją przeciętnie dłużej niż niewysterylizowane. Nie cierpią na schorzenia narządów płciowych, z których najczęstszym jest ropomacicze (potencjalnie zagrażające życiu). Dodatkowo, sterylizując sukę przed pierwszą cieczką niemal całkowicie eliminujesz u niej ryzyko guzów sutków, w tym złośliwych, które u niewysterylizowanych suk występują bardzo często.
Wiele suk niewysterylizowanych ma "humory" regulowane hormonami. W czasie cieczki potrafią być przygnębione, potem te, które cierpią na ciąże urojone często są osowiałe, albo wykazują inne dziwaczne zachowania. Niektóre, podczas ciąż urojonych, produkują mleko i odchowują "szczeniaki" w postaci zabawek czy czegokolwiek innego, co uda im się ściągnąć do "gniazda". Wszytkie te objawy, które potrafią być bardziej lub mniej uciążliwe, nie występują w ogóle u suk wysterylizowanych. Z moich obserwacji wynika, że bez tych hormonalnych huśtawek, suki są po prostu szczęśliwsze.
Tak więc u mnie, niewysterylizowane są tylko te suki, które jeszcze planuje rozmnażać. Gdy suka odchowa swój ostatni planowany miot - zostaje wysterylizowana.
Ostatnio zmieniony przez Flaire dnia Czw 23:03, 25 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
coztego
Gość
|
Wysłany: Pią 9:44, 26 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
No i odpada problem adoratorów wysiadujących pod domem i śledzących sunię na spacerach podczas cieczek, jak również kwestia pilnowania suki w cieczce.
Cytat: | kiedy powinno się wysterylizować sunię?? |
Tak jak Flaire napisała - najlepiej przed pierwszą cieczką (w okolicy 7-go miesiąca życia), a jeśli nie przed pierwszą, to przynajmniej przed drugą. Im wcześniej wysterylizujemy tym mniejsze prawdopodobieństwo przyszłych nowotworów gruczołów mlekowych.
Cytat: | bo ze kastracja u psa wiele zmienia to wiem i ze ma wiele pozytywów (...)ale po co sterylizowac sunie??? |
Przeciwnie, znacznie więcej pozytywów ma sterylizacja suki
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Talviszon
Administrator
Dołączył: 11 Kwi 2009
Posty: 4153
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: spod Wrocławia
|
Wysłany: Pią 10:38, 26 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Poza tym różne sunie odmiennie mogą przechodzić cieczki. Z Bestią w zasadzie nie było nigdy problemów, na dobrą sprawę to nawet nie musiałam jej w domu zakładać majtek, bo skrzętnie się myła i sprzątała po sobie jak naplamiła. W sumie też w zachowaniu nie było u niej większych zmian.
Natomiast Talvi, która trafiła do mnie dokładnie w pierwszym lub drugim dniu cieczki, to była masakra... Nie wiem, jak ona to robiła, ale w zasadzie to w jednym miejscu koło kaloryfera mam do odmalowania ścianę A jak spróbowałam zołzie założyć majtki, to cholera ściągała je z siebie. Natomiast gdy na spacerze widziała psa, to aż piszczała i na sam widok odchylała w bok ogon.
Na szczęście już jest koniec z cieczką i za jakieś trzy miesiące obowiązkowo będzie sterylka
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Flaire
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 11:33, 26 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
No ja pisałąm tylko o zdrowiu i szczęściu suki - o kwestiach wygody nie wspominałam, ale można by dodać długą litanię na ten temat. Jak również na temat tzw. "dobra społecznego" - wysterylizowana sunia na pewno nigdy nie dorzuci swojego przypadkowego potomstwa do nadpopulacji kundelków.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Mili
Zaangażowany
Dołączył: 27 Lip 2010
Posty: 962
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Pią 11:36, 26 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
dziękuje wam!!!
powiem szczerze że nigdy ni brałam tej opcji pod uwage,ale może warto by sie nad tym zastanowic...
dziękuje raz jeszcze*:
|
|
Powrót do góry |
|
 |
adrianas_dogs
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 3838
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Płock
|
Wysłany: Sob 1:06, 27 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
coztego napisał: | Pytanie ile lat ma ten pies, na ile to zachowanie jest utrwalone... |
Pies ma 4 lata, czyli pewnie zachowanie już się zdążyło utrwalić, ale z powyższych postów wynika że warto zaryzykować
|
|
Powrót do góry |
|
 |
adrianas_dogs
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 3838
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Płock
|
Wysłany: Sob 1:12, 27 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Flaire napisał: | Wiele suk niewysterylizowanych ma "humory" regulowane hormonami. W czasie cieczki potrafią być przygnębione, potem te, które cierpią na ciąże urojone często są osowiałe, albo wykazują inne dziwaczne zachowania. Niektóre, podczas ciąż urojonych, produkują mleko i odchowują "szczeniaki" w postaci zabawek czy czegokolwiek innego, co uda im się ściągnąć do "gniazda". Wszytkie te objawy, które potrafią być bardziej lub mniej uciążliwe, nie występują w ogóle u suk wysterylizowanych. |
A ja znam sukę, która pomimo sterylizacji nadal regularnie miewa ciąże urojone i produkuje mleko.
Właściele twierdzą, że suka na pewno jest wysterylizowana, znają weterynarza który robił zabieg i ufają jego kompetencjom
EDIT: Wygooglowałam temat "ciąża urojona po sterylizacji" i jest opisanych sporo takich przypadków w necie, także sterylizacja nie gwarantuje że ciąże urojone już się nie pojawią i dziwne związane z nimi zachowanie
Ostatnio zmieniony przez adrianas_dogs dnia Sob 1:19, 27 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Flaire
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Sob 1:33, 27 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
To, co opisujesz jest najprawdopodobniej spowodowane przez tzw. "
syndrom trzeciego jajnika", czyli niekompletnej sterylizacji. Nie jest to koniecznie kwestia kompetencji lekarza wykonującego zabieg - ten efekt zdarza się tak samo często wetom doświadczonym jak i początkującym. Tak czy siak, taką niekompletną sterylizację w USA się poprawia, poszukując komórek jajnikowych, które nadal produkują hormony. Potrafi to jednak być trudne i słyszałam, że w Polsce przynajmniej niektórzy weci po prostu wzruszają ramionami.
(Oczywiście w tym, co napisałam, zakładam, że suka, o której piszesz planowo miała być wysterylizowana kompletnie, bo są w Polsce również weci, którzy w trakcie sterylizacji suki celowo usuwają tylko macicę, albo wręcz nie usuwają nic i tylko podwiązują jajowody... i w tym przypadku jak najbardziej mogą występować objawy, które opisujesz pomimo w pełni "udanej" sterylizacji. )
[link widoczny dla zalogowanych], w tym niekompletnych - jest to wywiad z doktorem Gizińskim, jednym z najlepszych warszawskich specjalistów od rozrodu. Może właściciele Twojej znajomej suki powinni sie udać do niego na poprawkę?
Ostatnio zmieniony przez Flaire dnia Sob 1:52, 27 Lis 2010, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Hanik
Gość
|
Wysłany: Sob 10:59, 27 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
adrianas_dogs napisał: | coztego napisał: | Pytanie ile lat ma ten pies, na ile to zachowanie jest utrwalone... |
Pies ma 4 lata, czyli pewnie zachowanie już się zdążyło utrwalić, ale z powyższych postów wynika że warto zaryzykować  |
Figiel miał 3 lata i jedno krycie na koncie. Poza tym był mocno upierdliwy i męczący w tym co robił. Przy suce z cieczką nie miałam z nim żadnego kontaktu. A jak nie mógł już suki to gwałcił nogę właściciela owej suki...
Gdyby był psem bez tych problemów , albo planowałabym jego dalsze rozmnażanie, którego nie kontynuowałam z powodu innych problemów, to bym nie kastrowała... W tym wypadku uważam wybór za słuszny....
A żyje mi się o wiele łatwiej. Mam świetny kontakt z psem, on już nie chodzi na okrągło napalony, przez co nie męczy się.... Jedynie trzeba dbać o wagę psa. Bo co tu nie mówić to jest ingerencja w gospodarkę hormonalną psa... I chyba tyle...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|