Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
adrianas_dogs
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 3838
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Płock
|
Wysłany: Nie 1:28, 04 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Mokka napisał: | Na temat aspektów zdrowotnych kastracji nie będę się wypowiadała, bo są argumenty zarówno za jak i przeciw i wiem, że tymi agumentami nie przekonam obrońców nabiału.. |
Nie jestem obrońca nabiału, ani macic. Jestem jedynie przeciwnikiem kastracji każdego psa, bo korzyśc z niej płynąca nie jest jednakowa dla każdego, a ryzyko z nią związane istnieje w każdym przypadku. Sterylizowałam swoje kotki, namawiam właścicieli psów i suk do kastracji swoich zwierzat kiedy widze w tym jakiś sens.
Mokka napisał: |
Ale chciałabym powiedzieć o innej sprawie. Otóż z całą stanowczością stwierdzam, że po kastracji komfort życia mojego psa poprawił się tak, że sama jestem zaskoczona. Owszem, liczyłam na to, że będzie lepiej, ale zmiany przeszły moje oczekiwania. Z wiecznie nabuzowanego, szukającego wrażeń i nieustającego w poszukiwaniu suk agresora zmienił się w agresora, który odkrył, że są w życiu również inne przyjemności. |
Ja znam osoby, które mają psy kastrowane i mają identyczne zdanie jak Twoje, bo kastracja spowodowała u ich zwierzaków zamierzony cel. Sama gdybym miała agresywnego psa zaczęłabym od wykastrowania bo jeśli miałabym wybór urwać łep albo jaja, urwałabym to drugie, ale i znam kilku włascicieli foxterierów (3 z nich trymuję), którzy wykastrowali swoje psy kierując się argumentami zwolenników wszelkich kastarcji i efekt jest opłakany Foxy te sa jak bez zycia, otyłe i smutne, bez chęci do spacerów, zabawy. Ja takiego psa bym nie chciała. Może jest to nie tylko związane z samą kastracją ale ze sposobem życia tych psów, ale w jednym z tych domów są dwa wykastrowane samce i jeden z tych psów się nie zmienił, a drugi bardzo a są traktowane w jednakowy sposób. Ich właściciel sam mówi, że teraz 5 razy się zastanowi nad ewentualną kastracją kolejnego psa.
Przy okazji tego tematu przypomniała mi się historia piewnego ortopedy, który wymyślił szynę, w która wkładał noworodki, które miały problemy z biodrami. Pod koniec swojego życia zajmował się głównie wyciąganiem dzieci z tych szyn, bo w 90% przypadków jakie do niego trafiały były założone niepotrzebnie (na takiej konsultacji kilkanascie lat temu był mój siostrzeniec u tego lekarza, bo też najpierw koniecznie inny lekarz chciał go w ta szyne włożyć) Nie znaczy, że jeśli coś sie sprawdziło w kilku przypadkach to jest to dobre dla wszystkich.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
adrianas_dogs
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 3838
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Płock
|
Wysłany: Nie 1:33, 04 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Flaire napisał: | adrianas dogs napisał: | Rozumiem kastrację przeprowadzaną z powodów ograniczania populacji niechcianych szczeniąt, rozumiem kastracją spowodowaną zbytnią agresją, czy kastrację dla wygody właściciela, ale prosze nie wmawiajcie mi, że nalezy kastrowac psy dla ich zdrowia. | Jeśli chodzi o psy (nie suki), to ja nie argumentuję za kastracją "dla zdrowia", bo miom zdaniem, efekty zdrowotne, jeśli w ogóle są, to są nieznaczne (o tym też już kiedyś pisałam). Natomiast co innego zdrowie, a co innego długość życia - te dwie sprawy są ze sobą związane, ale nie identyczne. Ja tak sobie myślę, że niewykastrowane samce mają większe prawdopodobieństwo zginąć przedwcześnie - na skutek zagryzienia przez konkurenta właśnie, albo na skutek potrącenia przez samochód po drodze do suczki - i że między innymi to te właśnie czynniki powodują, że kastraty żyją przeciętnie dłużej. Ale to już tylko moje gdybanie. |
Ok, to co napisałas ma sens (dla mnie) i rozumując w taki sposób zgadzam się z tym co napisałaś
|
|
Powrót do góry |
|
|
coztego
Gość
|
Wysłany: Nie 11:14, 04 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
adrianas_dogs napisał: | Foxy te sa jak bez zycia, otyłe i smutne, bez chęci do spacerów, zabawy. |
Zaczęłabym od tego, że psy są otyłe, reszta idzie za otyłością... A to, że pies jest otyły nie jest skutkiem kastracji czy sterylizacji, tylko skutkiem zaniedbania psa przez opiekuna
|
|
Powrót do góry |
|
|
nitencja
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 5596
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Livingston
|
Wysłany: Nie 11:21, 04 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Coztego nie mozna wszystkiego zwalac na wlasciciela ze nie dopilnowal psa i dlatego jest otyly !
Moja Rox co prawda nie jest jeszcze wysterylizowana ale przytyla i to bardzo - nie daje jej prawie jesc , ma duzo ruchu i co ?? i wyglada jak dwie Rox boje sie ze jak jej zafunduje sterylke to bedzie grubsza jeszcze bardziej. Poza tym otylosc moze byc symptomem wielu chorob a nie tylko zaniedbania
|
|
Powrót do góry |
|
|
coztego
Gość
|
Wysłany: Nie 12:14, 04 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
nitencja napisał: |
Moja Rox co prawda nie jest jeszcze wysterylizowana ale przytyla i to bardzo |
Więc jaki jest związek otyłości ze sterylizacją?
Cytat: | Poza tym otylosc moze byc symptomem wielu chorob a nie tylko zaniedbania |
Adrianas nic nie wspominała o tym, że te foksy są chore... Nie napisałam, że ZAWSZE otyłość jest skutkiem zaniedbania, ale często jest. Znam wiele otyłych psów i ich podstawowym problemem zdrowotnym jest przekarmianie, ostatnio sporo się mówi i pisze o tym, że otyłość jest główną chorobą nękającą zwierzęta domowe w Europie
A co dolega Roxi?
|
|
Powrót do góry |
|
|
nitencja
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 5596
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Livingston
|
Wysłany: Nie 12:18, 04 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Roxy poza brakiem móżdźku nic... Robilam jej badania bo sie balam skad ona nagle taka gruba . Weterynasz powiedzial ze mogla sie tak rozszerzyc po dzieciach
|
|
Powrót do góry |
|
|
Flaire
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 13:10, 04 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
adrianas_dogs napisał: | Może jest to nie tylko związane z samą kastracją ale ze sposobem życia tych psów, ale w jednym z tych domów są dwa wykastrowane samce i jeden z tych psów się nie zmienił, a drugi bardzo a są traktowane w jednakowy sposób. | Fakt, że oba wykastrowane, oba traktowane tak samo, a tylko jeden się zmienił raczej przemawiałoby za teorią, że zmiana zachowania nie jest związana z kastracją...
Mnie teraz, trzy lata po kastracji, bardzo zmieniła się Misia. Póki co, szukamy problemu zdrowotnego. Ale jeśli go nie znajdziemy - czy mam zmianę w jej zachowaniu też zwalić na kastrację, która się odbyła już tak dawno?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Flaire
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 13:11, 04 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
nitencja napisał: | Roxy poza brakiem móżdźku nic... Robilam jej badania bo sie balam skad ona nagle taka gruba . Weterynasz powiedzial ze mogla sie tak rozszerzyc po dzieciach | nitencja, a tarczycę jej badałaś? Tak czy siak, jeśli jest za gruba, to znaczy, że ja za dużo jak na swoje potrzeby.
Ostatnio zmieniony przez Flaire dnia Nie 13:12, 04 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
equitana
Moderator
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 8200
Przeczytał: 1 temat
Skąd: Poznań!
|
Wysłany: Nie 16:52, 04 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
minio napisał: | A ja znam kobietę , która po takim zabiegu od kilkunastu lat walczy z własnymi hormonami. Nie mówiąc już o tym ,że do pracy musi brać kilka zmian bielizny i bluzek. |
Miinio, pozwolisz,ze wrócę jeszcze raz do ludzkiej macicy.. brak tejże nie powoduje bynajmniej problemów hormonalnych, bo takowych macica praktycznie nie produkuje. Widocznie Twoja znajoma miała usunięte również jajniki i wtedy jej kłopoty z hormonami i odzieżą ( przedwczesne klimakterium ) sa zrozumiałe. Ale to zupełnie co innego, niż to, o czym pisała Magnitudo. Usunięcie samej macicy lub podwiązanie jajowodów powoduje niepłodność,ale przedwczesne klimakterium zdarza się rzadko .
Ktos z Was pisał o kastracji koni..akurat w tej "branży"siedze od lat i powiem jedno- najłatwiejsze w pracy, obsłudze, równe pod względem temperamentu są wałachy. I tak, jak wśród ogierów zdarzaja się konie leniwe, niechetnie pracujące, tak samo wsrod wałachów. Nie ma natomiast ciagłego ryzyka, związanego z popędem płciowym, agresji w stosunku do innych koni, kłopotów podczas zawodów. W porównaniu do klaczy nie ma ryzyka niechcianej ciązy ( w nocy ,w stajni na zawodach przedsiębiorcze ogiery potrafią różne rzeczy ćwiczyć ), nie riu, utrudniającej często jazdę i pracę. Więc gdybym miała wybór, moje dziecko jeździłoby na wałachach...a nie na pięknym ogierze, którego popęd płciowy ( do dzis dnia niezrealizowany ) przysparza nam wieeelu niespodzianek, nie zawsze przyjemnych
|
|
Powrót do góry |
|
|
nitencja
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 5596
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Livingston
|
Wysłany: Nie 16:56, 04 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Flaire napisał: | adrianas_dogs napisał: | Może jest to nie tylko związane z samą kastracją ale ze sposobem życia tych psów, ale w jednym z tych domów są dwa wykastrowane samce i jeden z tych psów się nie zmienił, a drugi bardzo a są traktowane w jednakowy sposób. | Fakt, że oba wykastrowane, oba traktowane tak samo, a tylko jeden się zmienił raczej przemawiałoby za teorią, że zmiana zachowania nie jest związana z kastracją...
Mnie teraz, trzy lata po kastracji, bardzo zmieniła się Misia. Póki co, szukamy problemu zdrowotnego. Ale jeśli go nie znajdziemy - czy mam zmianę w jej zachowaniu też zwalić na kastrację, która się odbyła już tak dawno? |
Flaire to ona by musiala nic nie jesc ...... a tarczycy faktycznie nie badalam .
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mokka
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 1486
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawka
|
Wysłany: Nie 18:39, 04 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
nitencja napisał: | Roxy poza brakiem móżdźku nic... |
Myślałaś o przeszczepie?
|
|
Powrót do góry |
|
|
nitencja
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 5596
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Livingston
|
Wysłany: Nie 19:10, 04 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Mokka a gdzie znalezc nieuzywany mozdzek ktory by dzialalal
|
|
Powrót do góry |
|
|
coztego
Gość
|
Wysłany: Nie 19:59, 04 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
nitencja napisał: | Mokka a gdzie znalezc nieuzywany mozdzek ktory by dzialalal |
Nieużywany znaleźć bardzo łatwo, trudniej taki, który by działał
|
|
Powrót do góry |
|
|
minio
Gość
|
Wysłany: Nie 21:30, 04 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
[quote="equitana"] minio napisał: | A ja znam kobietę , która po takim zabiegu od kilkunastu lat walczy z własnymi hormonami. Nie mówiąc już o tym ,że do pracy musi brać kilka zmian bielizny i bluzek. |
Miinio, pozwolisz,ze wrócę jeszcze raz do ludzkiej macicy.. brak tejże nie powoduje bynajmniej problemów hormonalnych, bo takowych macica praktycznie nie produkuje. Widocznie Twoja znajoma miała usunięte również jajniki i wtedy jej kłopoty z hormonami i odzieżą ( przedwczesne klimakterium ) sa zrozumiałe. Ale to zupełnie co innego, niż to, o czym pisała Magnitudo. Usunięcie samej macicy lub podwiązanie jajowodów powoduje niepłodność,ale przedwczesne klimakterium zdarza się rzadko .
quote]
Oczywiście ,ze nie ma . I tu właśnie jest cały problem, że owa znajoma miała przez zwykły błąd wycięte za dużo.
Każdy zabieg jest związany z ryzykiem.
W naszym kraju zbyt często zdarzają sie takie pomyłki.
Niedokładne zabiegi . A potem nic już nie da sie odwrócić. Zyjesz sam lub ze zwierzęciem, któremu chciało się pomóc a w sumie się zaszkodziło.
|
|
Powrót do góry |
|
|
adrianas_dogs
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 3838
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Płock
|
Wysłany: Nie 21:37, 04 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Flaire napisał: | Fakt, że oba wykastrowane, oba traktowane tak samo, a tylko jeden się zmienił raczej przemawiałoby za teorią, że zmiana zachowania nie jest związana z kastracją...
|
Flaire, każdy ze znanych mi wetów mówi przy okazji kastracji, że bardzo dużo psów po tym zabiegu ma tendencje do tycia. Przy najbliższej okazji zapytam czym to jest spowodowane.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|