Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
coztego
Gość
|
Wysłany: Pon 14:25, 05 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
minio napisał: |
A jeśli właściciel takiego wykastrwanego psa puszcza go luzem po osiedlu ? |
Nie bardzo rozumiem związek pomiędzy puszczaniem psa samopas a kastracją?
I kastracja ma być przyczyną śmierci psa pod samochodem, bo właściciel wypuszcza go samopas?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
minio
Gość
|
Wysłany: Pon 14:25, 05 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
odpowiedzialność za swojego psa nie rodzi się z kastracją .
|
|
Powrót do góry |
|
|
Flaire
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 15:39, 05 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
minio napisał: |
A jeśli właściciel takiego wykastrwanego psa puszcza go luzem po osiedlu ? Przecież pies szczeniaków nie zrobi , pewnie nikogo nie ugryzie .
Za to wpadnie pod samochód biegając pół dnia samemu. | minio, nie wydaje mi się, żeby osoby, które puszczają psa samopas akurat przejmowały się bardzo tym, czy pies, którego tak puszczają jest wykastrowany, czy nie... Raczej, puszczałyby go tak czy inaczej - bo masz rację odpowiedzialność za psa nie rodzi się z kastracją. I właśnie dlatego, taki pies powinien być wykastrowany - bo chociaż za swoich nieodpowiedzialnych właścicieli pewnie przypłaci życiem, to przynajmniej nie spłodzi kolejnych spadkobierców tego błędnego koła.
|
|
Powrót do góry |
|
|
minio
Gość
|
Wysłany: Pon 15:46, 05 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
szkoda ...że tak jest
|
|
Powrót do góry |
|
|
Flaire
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 15:52, 05 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
minio napisał: | szkoda ...że tak jest | Bardzo szkoda.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Borsaf
Gość
|
Wysłany: Pon 19:50, 05 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Dla jasności...Mnie do kastracji psów i kotów nie musicie przekonywać.
Napisałam post dlatego, ze juz drugi raz jakaś bida mogłaby miec dobry domek, a nadal szuka tylko dlatego, ze ze względów społecznych ma mieć kastrację, a kastrowanego nie chcą. Przekonajcie tych przyszłych właścicieli, żeby go wzieli bo to jest tu i teraz wazne.
|
|
Powrót do góry |
|
|
minio
Gość
|
Wysłany: Pon 21:16, 05 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
coztego napisał: | minio napisał: |
A jeśli właściciel takiego wykastrwanego psa puszcza go luzem po osiedlu ? |
Nie bardzo rozumiem związek pomiędzy puszczaniem psa samopas a kastracją?
I kastracja ma być przyczyną śmierci psa pod samochodem, bo właściciel wypuszcza go samopas? |
Owszem. To jest takie zwolnienie z odpowiedzialności.
|
|
Powrót do góry |
|
|
tusa
Zaangażowany
Dołączył: 03 Cze 2008
Posty: 1181
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: małopolska
|
Wysłany: Pon 20:30, 09 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Nie chcę nikogo namawiać ani zniechęcać do kastracji czy sterylizacji, ale podam parę faktów:
- odjęcie macicy i całej reszty u suczki z ropomaciczem nie jest już tylko profilaktycznym zabiegiem wykonywanym na zdrowym i młodym zwierzęciu, któremu możemy przed operacją zrobić wszystkie potrzebne badania; przy ropomaciczu ratujemy życie psinie i nie ma często wtedy czasu na np. badania krwi bo liczą się godziny a sunia nie jest zdrowa bo toczy się w niej poważny stan zapalny co komplikuje zabieg i utrudnia powrót do zdrowia
- co do profilaktyki guzów gruczołu mlekowego to w największym stopniu zapobiegamy im sterylizując przed pierwszą rują (ryzyko wystąpienia nowotworów wynosi wtedy 0,05%), z każdą kolejną rują to ryzyko wzrasta (po pierwszej cieczce - 8%, po drugiej już 26%, po czwartej brak jest ochronnego wpływu, ale zapobiegamy ropomaciczu); za to u kotek niesterylizowanych ryzyko jest siedmiokrotnie wyższe i dodatkowo u kotek najczęściej nowotwory gruczołu mlekowego są złośliwe i przez to rokowanie jest dużo gorsze niż u suk
- psy: pomijam sprawę zachowania i antykoncepcji, ale ważne jest zapobieganie i leczenie chorób jąder (szczególnie nowotwory-i tu zła wiadomość dla terieromaniaków - teriery są predysponowane do nowotworów jąder), zaburzeń prostaty, przepukliny kroczowej i oczywiście psy z wnętrostwem należy kastrować (łatwiejsze nowotworzenie i niestety jest to dziedziczne)
- kocury: tu zwykle właściciele nie mają problemów z kastracją bo kto miał kocura w domu ten wie... za to choroby jąder czy wnętrostwo zdarzają sie rzadko
- co do "odmiennego" wyglądu po usunięciu jąder zawsze można pomyśleć o implantach dla pupila...
Uff... miało być krótko, ale wyszło inaczej
Może to pomoże w podjęciu decyzji.
Ostatnio zmieniony przez tusa dnia Czw 8:32, 26 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Foxy
Dołączył: 10 Lut 2008
Posty: 268
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraków
|
Wysłany: Sob 21:33, 05 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Co do kastracji/sterylizacji i reakcji społecznych to wciąż zadziwia mnie postawa facetów, którzy mają psa: nie będę go kastrował, bo straci swoją męskość. Ja nie wiem czemu, ale jest tak, że pewne ludzkie cechy przenosimy na zwierzaki i często właściciel uważa, że kastracja psa to wlaśnie odjęcie tej męskości psu i.. jemu samemu (choć nie wiadomo dlaczego).
Wg mnie kastracja i sterylka to jak najbardziej wskazane zabiegi, zwłaszcza u psów bez rodowodu, schroniskowców i tych, których rozmnażać nie chcemy.
Sterylizacja suki przed pierwszą cieczką chroni ją w ogromnym procencie przez rakiem gruczołów mlekowych i ropomaciczem..
Jak ktoś jest niedowiarkiem, to polecam oglądnąć te zdjęcia: jak wyglądają narządy rodne zwierzaków z ropomaciczem: (nie dla wrażliwych)
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
ryjec
Dołączył: 13 Sie 2008
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: UK
|
Wysłany: Śro 23:53, 13 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
My kastrowaliśmy Ryjca w maju zeszłego roku chyba.
Nie żałuję nic a nic. Wszystko sie super udało, Oprócz tego że Rysiek jest wyjątkowo oporny na znieczulenie - zasnął dopiero po trzecim jaśku . Zabieg przeszedł szybciutko, nic sie nie działo, czuł sie na tyle dobrze że na drugi dzień dorwał i wykorzystał sukę sąsiada, która przekopała sie pod płotem z nadzieją na podryw. A ja stałam i trzymałam ich przy sobie i sie tylko modliłam żeby mu szwy nie puściły. Zmiany w zachowaniu widoczne były po około pół roku - może to wynik kastracji a może tego, ze nam Rysiek dorósł w końcu Przestał ujadać do księżyca, nie ucieka, stał sie bardziej posłuszny, spokojny.
|
|
Powrót do góry |
|
|
OMM
Zaangażowany
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 1165
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 16:52, 28 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Figa kastrowana była w zeszłym roku miesiąc po przybyciu do nas.
Komplikacji nie miała żadnych, szwu wogóle nie widać ani nie czuć pod palcami, choć nie była to metoda oszczędzająca.
Przytyła trochę, ale gdy do nas przyszła ważyła 5 kg niedowaga, teraz waży 8 kg i jest tak jak trzeba. Mocz utrzymuje normalnie.
Nigdy nie oddałabym psa do byle jakiego weta na taki zabieg. Miałam i mam ogromne zaufanie do swojego i nie zawiodłam się nigdy.
Moje zdanie już kiedyś prezentowałam na ten temat.
Uważam, że kastracja zwierząt nie hodowlanych powinna być obowiązkowa i egzekwowalna przez władze. Dobrze by było przed pierwszą cieczką suki, lub najszybciej jak to możliwe.
Wybaczcie, ale pomysł, że my jesteśmy tak samo ssakami jak psy, więc chrońmy nasze i ich macice, wydaje mi się bzdurny. Choć w niektórych przypadkach jest to kontrowersyjne, człowiek jednak jest inteligentnym ssakiem, który potrafi przewidywać i nie kieruje się popędami. My jesteśmy za zwierzęta odpowiedzialni, tak to ktoś poukładał.
Nie jest to najszczęśliwszy pomysł i na pewno wady ma, jak każdy, ale gdyby zwierzaki były kastrowane obowiązkowo, moglibyśmy zlikwidować za 20 lat schroniska a po te do adopcji zgłaszaliby się ludzie odpowiedzialni.
Uniknęlibyśmy wielu dramatów psich i kocich.
Niestety na razie decydują o tym tylko gusta.
Ostatnio zmieniony przez OMM dnia Nie 16:56, 28 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
MARS
Weteran
Dołączył: 28 Lut 2007
Posty: 612
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Łódź
|
Wysłany: Nie 20:36, 28 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Co to znaczy niehodowlanych? Czy to takie co do których właściciel nie zakłada rozmnażania. Czy takie co nie nie mają papierów ZKwP, PKPR lub KHRON. Czy też wszystkie te co nie mają papierów ZKwP? O ile sterylizacja suk rasopodobnych przewidzianych do adopcji jest według mnie wytłumaczalna, o tyle kastracja na siłę samców jest według mnie całkowicie bez sensu. Jak właściciel suki chce to samca zasze znajdzie, nie tego to innego. A każda ingerencja lekarska w ZDROWY organizm nie jest bez szwanku, bo gdyby tak miało być to by to już sama natura inaczej ułozyła.
Ostatnio zmieniony przez MARS dnia Nie 20:37, 28 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
kudlaty
Dołączył: 25 Lip 2008
Posty: 496
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 20:46, 28 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
NIE WALCZMY Z NATURĄ TO MY LUDZIE JESTEŚMY ŹLI I NIE ROZUMIEMY JEJ PRZEKAZU
|
|
Powrót do góry |
|
|
magnitudo
Moderator
Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 13321
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Nie 21:27, 28 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
LUKAS napisał: | NIE WALCZMY Z NATURĄ TO MY LUDZIE JESTEŚMY ŹLI I NIE ROZUMIEMY JEJ PRZEKAZU |
a mieszkasz w lepiance, chodzisz piechotą, korzystasz z lekarza i innych zdobyczy cywilizacji dostaliśmy rozum i gdybyśmy nie korzystali z niego to wisielibyśmy na drzewie do dzisiaj
natura nie robi przeszczepów czy jesteś im przeciwny
|
|
Powrót do góry |
|
|
kudlaty
Dołączył: 25 Lip 2008
Posty: 496
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 8:26, 29 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Nie, nie jestem.Problem jest w odpowiedzialności nas naczelnych.Zabiegi ratujące życie i zdrowie a kastracja psa dla własnej wygody to są dwa różne zagadnienia.
Ostatnio zmieniony przez kudlaty dnia Pon 8:31, 29 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|