Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Olga1
Zaangażowany
Dołączył: 27 Kwi 2012
Posty: 3025
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: lubuskie
|
Wysłany: Czw 23:19, 10 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
ina witaj mimo ze wielką pomocą sterydów vigo ma ma sobie radość i chęć do zabaw i figli też i z tego należy czerpać radośc ze ma taką werwe oczywiście całym trzymam za vigo wielkie wręcz ogromnę trzymaj całuski w Łepek dla vigunia
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/Appalachia/images/spacer.gif) |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subSilver/images/spacer.gif) |
Farah
Dołączył: 28 Wrz 2012
Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 13:43, 11 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
U nas nadal ok. Dwa dni temu pękł jeden szew - ten od artroskopii. na szczęście ta mała ranka po tym była juz zagojona. A dzisiaj zuważyłam, że część rany po stabilizacji się rozłazi - znowu w tej cześci która się napina przy każdym wstawaniu i siadaniu;/ odkaziłam, posmarowałam antybiotykiem w maści. Na noc zalepie, teraz niech schnie i sie goi tak jak jest.
Wczoraj dostałam wieści od fundacji, że pieniądze które wpłynęly od stycznia pokryły juz cały koszt zabiegu i nawet zostało parę złotych dla fundacji. Zbieraja na cykolsporynę dla psa nad którym ktoś się znęcał ( sprawa sądowa w toku więc nie mogą zdradzać szczegółów). W ogóle udało im się skontakotwać z kims kto brał ten lek i mu został niepotrzebny - dla ludzi jest refundowany i kosztuje 3-4zł za opakowanie, normalnie 300-400zł. I kobieta już chciała im dać, ale jak się okazało że dla psa to ich wysmiała...wiecie co... normalnie nóż się w kieszeni otwiera....
Dobrze, że Viguś nie ma tych robali! My już po odrobaczeniu,ale Misiek nadal jakiś dziwny. Znowu zaczął wymiotować - dzisiaj w nocy zrobił to na legowisko Suki ;/ więc jednak bez kolejnej wizyty u weta się nie obejdzie ;/
21.01 jedziemy z Suki na zdjęcie szwów do Grudziądza - znowu taki kawał ;/ Orientujesz się Ina czy taka wizyta i zdjęcie szwów jest w ramach zabiegu czy osobno płatna?bo mamy też zrobić rtg kontrolne po miesiącu u nich,ale to już raczej na pewno jest traktowane jako osobno płatna wizyta ;/ najgorszy ten dojazd niestety, bo i czas i paliwo ;/ na szwy jedziemy na 19.30, bo Michał nie może znowu wziąć urlopu żeby tam jechać. Wrócimy pewnie coś ok. 22 do domu.
Suki chodzi, ale na dworze zaczyna świrować przez śnieg!jest go już tak duzo, że zamiast isć to skacze jak zając i za nic mnie nie słucha, mimo, że ją prowadzę na ultrakrótkiej smyczy ;/ w głowie mam wtedy wizję tej złamanej kości przykręconej na śruby w jej nodze ! wrzuce wam później zdjęcia, bo coś nie chcą mi się dzisiaj załączać ;/
Z tego co widziałam filmiki na necie to jednak psy trochę do siebie dochodzą - tyle czasu zrasta się kość. No,ale zobaczcie na tego psa po dwóch miesiacach od zabiegu:
http://www.youtube.com/watch?v=u8vwkwatUUs
Mam nadzieje, że Suki też będzie tak śmigać
Ina ja o Tobie ciągle pamiętam,ale póki co nie mam jak dotrzeć na pocztę. 25 min z buta w jedną stronę od nas, a ja Suki póki co nie zostawie samej z tą nogą ;/ a Michał dociera do domu grubo po 17 ;/ Ale pamiętam i jak tylko nadarzy się okazja to wysyłam
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/Appalachia/images/spacer.gif) |
Farah
Dołączył: 28 Wrz 2012
Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 10:50, 15 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
U nas masakra. Nagle coś się zwaliło. Suki nie chce w ogóle stawać na łapie, a Mederski waraca dopiero z tydzień. Leki przeciwbólowe nic nie pomagają, na dworze Suki skacze na trzech. łapa boli jak nigdy, jestem załamana!!!!
Po tej technice operacyjnej powinno być tylko lepiej, nagłe pogorszenie po tylu dniach i do tego takie które nie reaguje na przeciwbólowe nie wróży nic dobrego. Boje się, że to implant się wysynął albo jego śruba lub że pękła dodatkow kość...może też być coś z rzepką...
Nad nami wizaja reoperacji (((((((((( Do tego tydzień życia z psem który nie może się ruszyć ani spokojnie załatwić na dworze....zwariuje zaraz:(((
Czyli jednak jak raz się wdepnie w te ortopedyczne "G" to wyjść graniczy wręcz z cudem. człowiek sie zarzyna, poświeca wszystko i ostatecznie jest gorzej niż na początku....
Trzymajcie kciuki, chociaż już nie wiem co trzeba jeszcze by było zrobić żeby wreszcie szczęście się do nas uśmiechnęło...
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/Appalachia/images/spacer.gif) |
magnitudo
Moderator
Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 13321
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Wto 12:04, 15 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
masakryczne te wiadomości mocno trzymam może to jednak nic strasznego
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/Appalachia/images/spacer.gif) |
INA
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 3855
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Chełmża k/ Torunia
|
Wysłany: Wto 12:26, 15 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Właśnie chciałam dziś przysiąść i pisać..dziś wieczorem już mam spokojniejszy dzień..Ale już napiszę teraz..
Farah nie wiem co napisać..a dzwoniłaś do Grudziądza powiedzieć co się dzieje????
W tym wypadku chyba lepiej, ze nie pracujesz..bo jak zostawić chorego psa..Kurcze blade...
Ja już niedługo idę.. do pracy na ten staż..i martwię się co będzie z Vigo przez te 8 godzin..a jak bedzie gorzej i jeszcze gorzej..ech.. Ja po po prostu przygotowuję się na najgorsze..ale to jest takie trudne...Są momenty, że ryczę na dworzu jak widzę psa i jego właściciela, szczęśliwych, biegających po śniegu..psa który biega bez opamiętania, aportuje kula się, nawet ucieka swemu Panu...
Bo u nas też nie lepiej...Vigo owszem biega, skacze na tej łapie bez opamiętania..ale jakiś taki słabszy jest..łapa bardziej mu się rozjeżdza..( a jeszcze do tego ją strasznie forsuje w domu...bo właściwie nie usiedzi ani chwili.. jak tylko zobaczy okruszkę jedzenia to biegnie na złamanie karku.. potykając się co chwila ) Mnie jeszcze gorzej stresuje ta jego chudość.. coś mu jest...to jest nienaturalne bo ciągle coś je... powienien być gruby..jak beczka..a tu..
Farah
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/Appalachia/images/spacer.gif) |
Farah
Dołączył: 28 Wrz 2012
Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 13:26, 15 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Grudziadz siedzi jak na szpilkach. wszyscy maja stresa,ale bez Mederskiego są bezradni. Co by nie było, bez niego nic nie zrobimy...;( Rozmawiałam już z dr Nikolom i Joanną. Wszysyc już tam się martwią,bo na zdjęciach po zabiegu wszystko było idealnie, wręcz podręcznikowo, mówiły ze każdy leciał przyjrzeć się tym zdjęciom, bo takie super były...
Dzisiaj pomyślałam jeszcze czy może ta anapalsma mogla jakos przetrwac i znowu dawac czadu. bo wtedy bylo podobnie, nagle mega zle. tez po operacji. A pogorszenie teraz nastapilo po skonczeniu biseptolu i przeciwbolowych. Może to zbieg okolicznosci,ale zapytam wetów,bo trzeba przemyśleć każdą możliwość...
Tym bardziej,że te wyniki krwi przed zabiegiem nie były idealne...może to jeszcze w niej siedzi mimo miesiaca antybiotyku...
Jestem załamana, ona mi sie przewraca nawet jak chce sie obrucić na materacu...jak przeżyć ten tydzień, nie wiem...
Ina dokładnie wiem co czujesz, bo ten nasze psy to już nie psy, to pacjenci... też patrze z zazdrością jak psy skaczą po śniegu. Suki tez chce, dlatego tak ciagnie na smyczy, mimo ze trzymam ją na 10-20cm to ona rwie do przodu i odpycha sie z tylnych. uspokajam ją,ale to dziala tylko na chwile, i zaraz znowu do przodu i w zaspy i skoki...
Może wtedy coś się stało,ale nie mam innej opcji. nie jestem w stanie jej pohamować, lepiej się już nią nie zajme, nie mam jak. zrobiłam wszystko i na nic to się zdało...
teraz na dworze Suki kacze już tylko na 3 łapach, czasem 3 kroki na czterech. Ale i tak ciągnie i rwie do przodu, i w zaspy i skoki.....inaczej się nei załatwia. wtedy siedzi w domu i piszczy, chce wstawac i lazic,ale sie przewraca...
Ina trzymaj się. Na sterydach w tej dawce niestety on będzie tak się zachowywał. Oby jak najszybciej można było zejść na niższą dawkę...
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/Appalachia/images/spacer.gif) |
Tilia
Weteran
Dołączył: 26 Lut 2007
Posty: 1223
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wawa
|
Wysłany: Wto 21:33, 15 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Farah, nie pamiętam czy pisałam, ale kilka znajomych psów w podobnej sytuacji (tzn po operacjach ortopedycznych czyli: zero szaleństw) dostawało preparat roślinny Cava Cava, który ma właściwości wyciszające, tzn wywołuje rodzaj błogostanu i rozleniwienia. Przyjmował to np młody chart, którego roznosiła energia, miał ześrubowaną łapę, a ryzyko że coś się stanie z taką cienką kosteczką jest ogromne. Właściciele widzieli dużą różnicę jak podawali ten preparat.
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/Appalachia/images/spacer.gif) |
Jaśka
Zaangażowany
Dołączył: 09 Wrz 2008
Posty: 2119
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kołobrzeg
|
Wysłany: Wto 21:39, 15 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Tilia napisał: | Farah, nie pamiętam czy pisałam, ale kilka znajomych psów w podobnej sytuacji (tzn po operacjach ortopedycznych czyli: zero szaleństw) dostawało preparat roślinny Cava Cava, który ma właściwości wyciszające, tzn wywołuje rodzaj błogostanu i rozleniwienia. Przyjmował to np młody chart, którego roznosiła energia, miał ześrubowaną łapę, a ryzyko że coś się stanie z taką cienką kosteczką jest ogromne. Właściciele widzieli dużą różnicę jak podawali ten preparat. |
podobne działanie ma Baldriparan - ja wielokrotnie podawałam ten środek rożnym psom. W tej chwili moja mała pszeniczna dziewczynka również ograniczona ruchowo po operacji kolana (niecały miesiąc temu) dostaje ten środek i nieco się wycisza.
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/Appalachia/images/spacer.gif) |
Farah
Dołączył: 28 Wrz 2012
Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 9:39, 16 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Dzięki wielkie za informacje. A wiecie gdzie można dostać te preparaty?
Ja póki co daje jej Valused,ale to dopiero od wczoraj [link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/Appalachia/images/spacer.gif) |
INA
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 3855
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Chełmża k/ Torunia
|
Wysłany: Czw 2:07, 17 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Farahn co u Was?
Już czwartek!
Kurcze teraz to wam by się przydała tak kamizelka- uprząż jak u nas ..tylko na tylne łapy..tylko, żeby to było tak za dramo..eh..
Ale powiem Ci jedno ta uprząż jest super !!!! I nie wyobrażam sobie, funkcjonowania Vigo bez niej.. to by była istna męczarnia .. szczególnie teraz zimą..gdy łapa mu jedzie, i ciągle potyka się..
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/Appalachia/images/spacer.gif) |
Farah
Dołączył: 28 Wrz 2012
Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 9:31, 17 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
U nas bez zmian ;/ cały czas tak samo;/
Leki na uspokojenie troche pomagaja i Suki z przerwami na mikro specery spi gdzies do 15.30. Wtedy jak zje to chce cos porobic, wyraznie sie nudzi.
No i musze ja wiazac do kaloryfera...;( a ona siedzi, patrzy mi w oczy, albo wyciaga lapke i macha nia w powietrze ( jak jest obok mnie i chce mnie zaczepic to wlasnie traca mnie przednia lapka. szczegolnie jak chce sie bawic albo miziac) a mi serce pęka...
W poniedzialek jedziemy dopiero na 19.30 ;( boje sie,ze beda ja chcieli tam zatrzymac, a to kolejne ujezdzanie i kolejne paliwo ;( Michal ostatnio ciagle bral urlop bo albo Grudziadz albo uczelnia. Nie powinien juz wiecej, brac a najblizszym czasie :/ A jak kończy o 17 to do Grudziadza dojedziemy dopiero na ta 19 ;/ szkoda gadac ;(
O szelkach myślała, niezależnie od wszystkiego, bo i tak się przydadzą. Suki już nigdy nie powinna chodzić po schodach. Mamy w zanadrzu jeszcze mała nadpłate pod Irasiad,ale to na ewnetualne koszty u weta-oni zapłacą za fakturę. Pisałam z jedną dziewczyną co jej szwajcara Mederski operował i były powikłania. Wszystko robił w ramach kosztu operacji. za nic nie dopłacała. ale czy to była wyjątkowa sytuacja czy zawsze tak robi-tego nie wiem. Był jeszce bazarek dla Suki, no ale jak wyszły te powikłania to szelki spadają na sam dół potrzeb. Przyda się na te koszmarne dojazdy...
Mederski pokazywał nam bardzo fajne szelki, chyba ma jej z usa. Mówił, że na naszym rynku można już dostać też takie szelki. I niestety taki super nikt u nas nie robi. najbliższe tym są takie:
[link widoczny dla zalogowanych]
Ale mają krótkie paski, a tamte jego były solidniejsze i miały grube pasy z regulacja - w zasadzie bez sensu te krótkie bo jaki sens isc z psem w szelkach pochylonym tak bardzo, ze kregoslup bardziej dostaje niz jakby sie psa niosło...
Jedyny dobry news to ta karma Mera Dog póki co się u nas sprawdza. Kupki dużo mniejsze, nie takie wilgotne i napęczniałe jak przy Torveci. Wygląda na to, że karma jest dobrze przyswajana. No i mimo 3 posiłków, kupy są już tylko 2 na dzień i takie małe ;)przynajmniej kupowe sprawy mnie ciesza
No nic, zaciskamy zęby i czekamy dalej na poniedziałek!
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/Appalachia/images/spacer.gif) |
Wind
Weteran
Dołączył: 17 Lut 2007
Posty: 4429
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 23:39, 18 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Farah strasznie mi przykro, ze tak sie u Wam komplikuje ... NIech Was nadzieja nie opuszcza a los bedzie bardziej laskawy ...
INA wczesniej doczytalam i jedna puszke z ok. 3,5 kg zakamuflowalam dla Was. Jak bedziecie w poblizu to zapraszam.
Ostatnio zmieniony przez Wind dnia Pią 23:40, 18 Sty 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/Appalachia/images/spacer.gif) |
rita
Moderator
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 3712
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: LODZ
|
Wysłany: Nie 16:53, 20 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Inuś zobacz trzyłapka Rudego z naszego schroniska łódzkiego,po paru latach znalazł wreszcie domek Pamiętam o Was...buziaki.
http://www.youtube.com/watch?v=MkYvx4RR9Xs
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/Appalachia/images/spacer.gif) |
Farah
Dołączył: 28 Wrz 2012
Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 19:21, 20 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Dzięki za ciepłe słowo
Jutro jedziemy wieczorem do Grudziądza. Mam nadzieje, ze wszystko będzie już dobrze.
Ina, jak Vigo?
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/Appalachia/images/spacer.gif) |
INA
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 3855
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Chełmża k/ Torunia
|
Wysłany: Pon 0:51, 21 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Farah to już jutro !!!! Doczekałaś ...trzymam za Was kciuki baardzo mocno
Rituś cudny filmik..gdyby to było przed amputacją..płakałabym ze szczęścia.., że i u nas tak będzie..
Nie jest i nie będzie..
Co u Vigo, no chodzi w sumie bardzo szybko się przemieszcza na tej łapie..ale ... często się potyka, przewraca.. teraz, szczególnie teraz gdy jest śnieg, trzymam go za smycz - uzdę, wtedy idzie pewniej.
Ewidentnie łapa jest chora..chociaż Encorton dużo daje, nie powiem znowu możemy przemieszczać się sprawniej i szybciej, nawet na drugie osiedle i do parku..nie ma porównania z tym co było.
Jednak ta jego chudość - tak jakby tracił mięśnie i mało tkanki tłuszczowej... mimo wieelkiego apetytu i brak podszerstka ( próbowałam go podtrymować ale pod spodem jest gołe ciało.. porobiły się dziury w sierści..a włos wychodzi bez oporów..wręcz wystarczy dmuchnąć..) oraz potykanie się spędza mi sen z powiek i ewidentnie wskazuje, że Vigo jest chory..( chociaż częściowo mogą to być skutki zażywania leków i tym się pocieszam)
Jutro dzwonie do Mederskiego co dalej mam robić, jak dawkować Encorton..czy osłaniać wątrobę,
.....no i najważniejsze jakie wyszły wyniki..
Ze śmiesznych rzeczy Vigo dziś otworzył chlebak i wyciągnął chleb, przyłapałam go na tym ..zapytałam czy robi sobie kanapkę..odpowiedział -hau-
Wind bardzo dziękuje. Adam miniony tydzień był i pracował w domu, bo ..jest na zwolnieniu lekarskim..ma rączkę w gipsie.. w zeszły weekend zdarzył mu się wypadek na sankach..z Jasiem
Jutro jedzie do warszawy ale z wiadomych względów jedzie pociągiem, jeszcze 1,5 tygodnia mam mieć gips...i dopiero będzie mógł jedzić samochodem, więc jeśli byś mogła przetrzymać do tego czasu..
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/Appalachia/images/spacer.gif) |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|