Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Wermont
Weteran
Dołączył: 16 Sty 2008
Posty: 3931
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Pon 9:14, 02 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
adrianas_dogs napisał: | Anisha - dwa psy to dobre rozwiązanie dla troszkę leniwych |
dobre
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Flaire
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 9:42, 02 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
adrianas_dogs napisał: | Anisha - dwa psy to dobre rozwiązanie dla troszkę leniwych | Nieźle się uśmiałam, jak to przeczytałam . Ja jak mam dwa psy to już na nic innego nie mam czasu, mam tyle zaległej roboty, że nie wiem, za co się najpierw zabrać...
Mnie się wydaje, że to zależy od tego, jak się ma psy. Jeśli tylko wypuszcza się je na podwórko, ewentualnie bierze na wspólny spacer, to rzeczywiście - same się sobą zajmują i właściciel nie musi się angażować. Tylko ja bym się wtedy zastanawiała, po co w ogóle mam psa, nawet jednego, jeśli chodzi o to, żeby mi nie zawracał głowy, bo mi się nie chce...
Ale moim zdaniem, żeby tak naprawdę mieć psy, trzeba również spędzać z każdym z nich czas indywidualnie. Ja to robię poprzez pracę z nimi. I wtedy naprawdę przy dwóch psach i moich obecnych innych obowiązkach zaczyna mi brakować godzin... Tak jak zach, nie wyrabiam się. Nie żałuję, że mam dwa psy, bo o tym najważniejszym powodzie nie potrafię zapomnieć, ale w moim układzie nie jest łatwo mieć dwa, bo jest to bardzo dużo roboty.
|
|
Powrót do góry |
|
|
coztego
Gość
|
Wysłany: Pon 10:19, 02 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Flaire napisał: |
Ale moim zdaniem, żeby tak naprawdę mieć psy, trzeba również spędzać z każdym z nich czas indywidualnie. Ja to robię poprzez pracę z nimi. I wtedy naprawdę przy dwóch psach i moich obecnych innych obowiązkach zaczyna mi brakować godzin... Tak jak zach, nie wyrabiam się. |
No właśnie, ja też się obecnie nie wyrabiam... Już nie pamiętam, kiedy byłam na spacerze z każdym psem osobno, a wiem, że oboje tego potrzebują... Na szkolenie z Maćkiem nie dałam rady pójść, bo wtedy już zupełnie nie miałabym kiedy zająć się Kreśką
No i zostawianie psów na czas wyjazdów - mam rodziców pod ręką, mama zawsze chętnie się zajmie, ale jednym psem zajmie się bez ograniczeń, nawet na miesiąc mogłabym zostawić, dwa mogę zostawić pod opieką mamy najwyżej na parę dni, bo dla niej to jednak duże obciążenie, zwłaszcza na spacerach na dwie smycze... szczęście, że Maciej to mały knypek jest
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ravena
Weteran
Dołączył: 30 Cze 2007
Posty: 1784
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Pon 11:48, 02 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Flaire napisał: |
Ale moim zdaniem, żeby tak naprawdę mieć psy, trzeba również spędzać z każdym z nich czas indywidualnie. Ja to robię poprzez pracę z nimi. |
Identycznie, jak z dziećmi
Każde potrzebuje choć trochę indywidualnej bytności z nami.
Wychodzi na to, że wszystko trzeba pomnożyć przez "dwa" : czas, koszty, radość, sprzątanie, śmiech...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gosia_i_Luka
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 2877
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Pon 12:23, 02 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
adrianas_dogs napisał: | Anisha - dwa psy to dobre rozwiązanie dla troszkę leniwych |
A to mi się wydaje bardzo zależy od danych osobników. Lukier nie bawi się z psami - Ci, co znają ją ze spacerów wiedzą, jak to wygląda - białas idzie NON STOP obok mnie i czeka na atrakcje- piłkę, smaczka, patyk, cokolwiek. Taki ułomek socjalny. No i w dodatku wiem, że ze względu na gabaryty Lukier i mój przyszły opcjonalny pies nie będą się ze sobą wyczerpująco bawić na spacerach, także dla mnie to będzie podwójna robota i już teraz wiem, że z pewnością nie będzie słodko i fajnie, bo biała do tego ma WW, czyli wrodzoną wredotę. Ale ja uwielbiam sobie utrudniać i komplikować życie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
coztego
Gość
|
Wysłany: Pon 12:42, 02 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Za to leniwym polecam gorąco dwa koty
|
|
Powrót do góry |
|
|
zach
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 4170
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Sopot
|
Wysłany: Pon 13:18, 02 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Mi się wydaje, że wszystko zależy od tego jakie się ma oczekiwania jako właściciel.
Na pewno jest dużo więcej sytuacji z psami fajnych, ale i nie fajnych też.
Ja nienawidzę kiedy do naszej trójcy przyleci jakiś burek swobodny, a moje dwa głupki dostaną akurat jednocześnie swoje najgorsze loty. Dzielą się wtedy bardzo zgodnie takim kundlem- Ludwisiu chce mu głowę urwać, a Hugo chce go w tym czasie pukać (kundla nie Ludwika)
Znów tak jak przez całe życie moja słodka ofiara losu Hugusio była wiecznie obiektem pogryzień to wszystko skończyło się od kiedy jest Ludwiński. No bo terieru uważa, że sam burknać na Hugola może, ale niech jakiś inny pies spróbuje skrzywdzić JEGO laba.. no a że Ludwik ma ten dar, że żaden pies nie kwapi się do tego by się z nim zmierzyć to od kiedy on jest to znikły mi problemy z obcymi psami.
Ja jakbym miała więcej czasu to bym miała pewnie trzy psy. Uważam, że większa ilość jest super, ale ja właśnie chcę mieć możliwość każdemu poświęcić się indywidualnie. Przez to że czasu nie mam to mam właśnie momenty kryzysu, że żałuję, że są dwa..
|
|
Powrót do góry |
|
|
coztego
Gość
|
Wysłany: Pon 13:51, 02 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
zach napisał: |
Ja nienawidzę kiedy do naszej trójcy przyleci jakiś burek swobodny, a moje dwa głupki dostaną akurat jednocześnie swoje najgorsze loty. |
Skąd ja to znam Maciuś sam jest aniołkiem, przy Kresce urasta (w swojej wyobraźni) do rozmiarów kaukaza i każdy pies, który próbuje się zbliżyć do JEGO dziewczyny, musi zginąć śmiercią tragiczną w jego krwiożerczej paszczy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wermont
Weteran
Dołączył: 16 Sty 2008
Posty: 3931
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Pon 15:28, 02 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
coztego napisał: |
Skąd ja to znam Maciuś sam jest aniołkiem, przy Kresce urasta (w swojej wyobraźni) do rozmiarów kaukaza i każdy pies, który próbuje się zbliżyć do JEGO dziewczyny, musi zginąć śmiercią tragiczną w jego krwiożerczej paszczy |
daleko nie muszę szukać... a mam tylko westa... czyli niezbyt duże... ale jak się pojawiła Zara, a potem Kluska, to ten mój mały diabełek urastał w swoim rozumku do rozmiarów brytana (albo swojego najlepsiejszego przyjaciela, czyli cane corso ) i na wybiegu naszym żadne psiko nie miało prawa zbliżyć się do kraty, nie mówiąc o psach... kiedyś jeden chciał się bawić z Zarą, ona na początku się przestraszyła, więc Salma pogoniła młodego po całym wybiegu z niesamowitym jazgotem... nigdy jej w takim stanie nie widziałam
a przy szkotce takie zachowanie pojawiło się już na drugi dzień...
chociaż z drugiej strony, jak szukałam wiadomości o westach, bo interesował mnie psiak tej rasy od wielu lat, to przeczytałam kiedyś "mały pies, który myśli, że jest przynajmniej wilczurem"
|
|
Powrót do góry |
|
|
minio
Gość
|
Wysłany: Pon 16:13, 02 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
no wiesz... w niektórych opisach terrierów przeczytałam:
"... często przecenia swoje siły ..."
|
|
Powrót do góry |
|
|
minio
Gość
|
Wysłany: Pon 16:21, 02 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Jako właścicielka stopniowo rozrastającego sie stada , w tej chwili psów 4 sztuki.
Mogę powiedzieć , że dwa to układ idealny wiecej stanowczo za duzo , szczególnie jesli sie cos z psami ćwiczy.
Ja swoje psy na szkoleniach podmieniam ale przez to są niedokształcone
|
|
Powrót do góry |
|
|
nitencja
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 5596
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Livingston
|
Wysłany: Pon 16:37, 02 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
minio napisał: | Jako właścicielka stopniowo rozrastającego sie stada , w tej chwili psów 4 sztuki.
Mogę powiedzieć , że dwa to układ idealny wiecej stanowczo za duzo , szczególnie jesli sie cos z psami ćwiczy.
Ja swoje psy na szkoleniach podmieniam ale przez to są niedokształcone |
4??
|
|
Powrót do góry |
|
|
Flaire
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 16:40, 02 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
U mnie każdy oddzielnie na spacerze jest grzeczny. Ale jak są razem, to Lotka szczeka na psy i dołącza się Gienek, a Gienek szczeka na ludzi i dołącza się Lotka. Czyli można powiedzieć, że obydwa miotają się i szczekają non-stop. Myślę, że to się kiedyś może źle skończyć...
W domu, jak nie ma gości, aniołki śpią.
|
|
Powrót do góry |
|
|
minio
Gość
|
Wysłany: Pon 16:45, 02 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
nitencja napisał: | minio napisał: | Jako właścicielka stopniowo rozrastającego sie stada , w tej chwili psów 4 sztuki.
Mogę powiedzieć , że dwa to układ idealny wiecej stanowczo za duzo , szczególnie jesli sie cos z psami ćwiczy.
Ja swoje psy na szkoleniach podmieniam ale przez to są niedokształcone |
4?? |
ano 4 a właściiwe 3,5
3 X erdel i 0,5 psa jako sznaucer miniaturowy czarno -srebrny .
|
|
Powrót do góry |
|
|
minio
Gość
|
Wysłany: Pon 16:49, 02 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Flaire napisał: | U mnie każdy oddzielnie na spacerze jest grzeczny. Ale jak są razem, to Lotka szczeka na psy i dołącza się Gienek, a Gienek szczeka na ludzi i dołącza się Lotka. Czyli można powiedzieć, że obydwa miotają się i szczekają non-stop. Myślę, że to się kiedyś może źle skończyć...
W domu, jak nie ma gości, aniołki śpią. |
a jak goście są ???
Spróbujcie pójść do weterynarza z czterema psami
Na mnie się ludzie dziwnie patrzą , szczególnie kiedy każdy pies dąży w inną strone . POwstaje taka gwiazda z czterema ramionami , a każde ramie konczy się psem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|