Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rapsodia
Weteran
Dołączył: 08 Maj 2007
Posty: 415
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań/Wiedeń
|
Wysłany: Pon 21:17, 23 Lip 2007 Temat postu: chyba pożegnamy sie z Doxą |
|
|
Szkoda mi to mówić,nie wiem co robić, gdzie popełniłam błąd, i czy to ja czy czy to natura Doxy , ale chyba bedziemy zmuszeni ją oddać.Najprawdopodobniej wróci do poprzednich właścicieli, jednak dalej mam nadzieje , ze nie będzie to konieczne.Jak wyjechaliśmy na wakacje Doxsie odbiło rzucała się na Alfę parę razy dziennie zupełnie bez powodu, na początku myśleliśmy , ze to zmiana otoczenia.Wczoraj wróciliśmy do domu doxa normalnie polowała na Alfę.Dzisiaj pogryzły sie tak, że alfa wylądowała u weterynarza z podgryzionymi dwiema łapami krew tryskała na wszystkie strony.Najgorsze ,że to wszystko widział moja córka która była w strasznym szoku, nie mogłam jej uspokoić przez godzinę cały czas krzyczała dlaczego Doxa gryzie moją Alfę.Jutro dzwonimy jeszcze do faceta który zajmuje sie trudnymi psami chcemy zobaczyć czy da się z nią coś zrobić jeżeli nie musimy ją oddać.Chyba , że jest jakiś sposób żeby było normalnie.dzisiaj dzwoniłam do byłej właścicielki i ona powiedziała, że brat doxy do 2 roku życia był cudownym psem po dwóch latach po prostu mu odbiło , do tej pory chodził bez smyczy bawił się z innymi psami teraz musi chodzić w kagańcu i jest przywiązany bo jak by mógł to pozagryzał by wszystko co sie rusza.O co tu chodzi ????Jestem załamana
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
coztego
Gość
|
Wysłany: Wto 22:18, 24 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
rapsodia myślałaś o szkoleniu?
Podejrzewam, że w czasie wakacji, przy zmianie otoczenia suka spróbowała co jej wolno, nie zatrzymaliście jej w odpowiednim momencie i teraz sobie pozwala...
A jak przy tym zachowuje się Alfa?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 3:03, 25 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Przykro to czytać, zwłaszcza, że pamiętam z Czaplinka idealną zgodę między dziewczynami...
Może rzeczywiście spróbuj szkolenia, albo metody z książki "Zapomniany język psów", ale z części pierwszej...
Cholera jasna, no
|
|
Powrót do góry |
|
|
rapsodia
Weteran
Dołączył: 08 Maj 2007
Posty: 415
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań/Wiedeń
|
Wysłany: Śro 9:21, 25 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Jedno jest pewne nie poddam sie bez walki, choć przyznam , że w tej chwili jestem załamana i zdegustowana tym wszystkim.Nie chciałbym jej oddawać bo wiem, że jeżeli wróci do poprzednich właścicieli to oni i tak ją dalej komuś wydadzą a mi szkoda psa bo do ludzi jest wspaniała a jak tak będzie wydawana to kompletnie zgłupieje. Zresztą ja sama doskonale wiedziałam na co się decyduję biorąc psa nie od szczeniaka.Jak rozmawiałam z byłą właścicielka Doxy mówiła mi , że Doxa latała sobie luzem a jak nie mogła jej przywołać to wyciągała jej matkę z domu i wtedy ona przybiegała i rzucała się na nią , czyli uczyli jej agresji wobec innych psów. Jutro o 15 - tej idziemy do pana od trudnych przypadków mam nadzieje , że pomoże w tej chwili Doxa siedzi w klatce i to ja wydzielam jej czas na zabawę , jedzenie i spacery tak polecili mi ludzie z tego ośrodka szkoleniowego.Alfa w tej chwili jej unika widać , że jest zastraszona zresztą wygląda jakby sobie żyły podcinała ma zabandażowane obie łapy.Wydaje mi się za na zbyt wiele pozwoliłam im w tych ich walkach o niby terytorium, ale jest już za późno oby wszystko dało sie odkręcić.Nie chce mi sie wierzyć , ze ona jest zła musiałam gdzieś popełnić błąd było przecież wszytko ok To Doxa zachęcała Alfę do zabawy przynosiła jej zabawki a jak ja przywiozłam to nie potrafiła sie bawić.Myślę tez ,że wpływ na to miały Gekony mojego brata ponieważ jak byliśmy na wakacjach Doxa wpatrywała się w nie i cała sie trzęsła a potem atakowała Alfę. Zresztą nie ma co gdybać zobaczymy co powiedzą ludzie którzy się na tym znają.
Ali czytam właśnie ta książkę boję sie jednak jednej rzeczy mianowicie tego , ze do końca życia będziemy musieli sie pilnować przy Doxie to tak jakbym miała być jej katem a to nie jest w mojej naturze
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 16:33, 25 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
No ciężka sprawa, nie powiem...
Ciekawa jestem co orzeknie pan szkoleniowiec. Daj znać, dobrze?
Trzymam za Was kciuki
|
|
Powrót do góry |
|
|
coztego
Gość
|
Wysłany: Śro 18:37, 25 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Ja też
Napisz koniecznie co na to fachowiec...
|
|
Powrót do góry |
|
|
minio
Gość
|
Wysłany: Czw 11:05, 26 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Jeju ta wcześniejsza właścicileka to jakieś chore babsko.
Niezłe metody szkoleniowe.
|
|
Powrót do góry |
|
|
rapsodia
Weteran
Dołączył: 08 Maj 2007
Posty: 415
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań/Wiedeń
|
Wysłany: Czw 20:44, 26 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Jesteśmy po spotkaniu z panem trenerem.DoXa nie jest agresywnym psem i nie jest zagrożeniem dla ludzi, choć jak pan zauważył popełniono wobec niej kilka podstawowych błędów, jest na pewno suką która chce dominować jest bardzo pewna siebie, ale Alfa też nie jest chętna żeby odpuścić.Od połowy sierpnia idziemy z nią na szkolenie posłuszeństwa czyli tak jak proponowała "coztego "
Nasza rola polega na podwyższeniu pozycji Doxy w stadzie, umocnieniu naszej, najprawdopodobniej wysterylizujemy Alfę.A i co jeszcze zauważył ten pan, Doxa boi sie większych psów dlatego je obszczekuje ten pan powiedział, że byc może kiedyś ja taki pies ugryzł co jest możliwe bo w poprzednim domu doxa była z berneńczykami. narazie to tyle jak sobie jeszce coś przypomnę to napiszę .A no i tak jak pisałam już chyba całe życie niestety bedziemy musieli sie kontrolować jak traktujemy psy, ale wolę to niż pies miałby szukać kolejnego właściciela
Cieszę się, że nie musimy jej wydawać bo bym się chyba zapłakała
equitana - jesteś wielka wszytko co mówiłaś jakich wskazówek mi udzielałaś jest prawidłowe, dzięki bardzo bo zawsze można na Ciebie liczyć
|
|
Powrót do góry |
|
|
coztego
Gość
|
Wysłany: Czw 21:26, 26 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
rapsodia napisał: |
Cieszę się, że nie musimy jej wydawać bo bym się chyba zapłakała |
Byle do przodu
A Doxa jest wysterylizowana?
|
|
Powrót do góry |
|
|
rapsodia
Weteran
Dołączył: 08 Maj 2007
Posty: 415
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań/Wiedeń
|
Wysłany: Czw 22:31, 26 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Doxa nie jest wysterylizowana , a dlaczego o to pytasz?
|
|
Powrót do góry |
|
|
coztego
Gość
|
Wysłany: Czw 22:34, 26 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
rapsodia napisał: | Doxa nie jest wysterylizowana , a dlaczego o to pytasz? |
Bo nie wiem czy wysterylizowanie jednej suki coś zmieni...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jura
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 2136
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 22:57, 26 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Wiem, że niektórzy uważają to za herezję, ale czasem sie słyszy, że sterylizacja suki może dać całkiem przeciwny efekt niż planujesz. (Oczywiście są tysiące przypadków, kiedy sterylka nie zmienia charakteru suki, ale są wyjątki i mnie ich wytępowanie jest logicznie uzasdnione).
A ku pokrzepieniu serc mogę opowiedzieć o psach mojej przyjaciółki, które chyba przez pół roku serdecznie się nienawidziły i to nie platonicznie, bo do rozlewu krwi tez dochodziło. (Procedura bezkolizyjnego przemieszczania psów po domu i na wybiegu była ściśle opisana punkt po punkcie, aby nikt z domowników nie popełnił błędu). Jednak po pewnym okresie konsekwentnego tępienia wszelkich przejawów agresji psy uznały, że muszą się zaakceptować i potem zostały najlepszymi kumplami.
|
|
Powrót do góry |
|
|
coztego
Gość
|
Wysłany: Czw 23:32, 26 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Jura napisał: | Jednak po pewnym okresie konsekwentnego tępienia wszelkich przejawów agresji psy uznały, że muszą się zaakceptować i potem zostały najlepszymi kumplami. |
No właśnie, wydaje mi się, że to tępienie wszelkich przejawów agresji jest najlepszym środkiem do celu Ja pozwalam się psom "dogadywać" poprzez CSy, ale już powarkiwanie kończy się moją reakcją słowną, więc psy wolą dalej się nie zapędzać. I dlatego warto iść na szkolenie, bo w każdej sytuacji znacznie lepiej człowiek panuje nad psem nauczonym posłuszeństwa.
Widzę jak Kreska zachowuje się teraz przy Maćku, a jak zachowywała się, kiedy był u nas Mały. Teraz wystarczy jedno moje słowo i suka odpuszcza wszelkie pretensje do kolegi, a przy Małym musiałam się nieźle nagimnastykować
|
|
Powrót do góry |
|
|
fuka
Weteran
Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 2857
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Pią 0:51, 27 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Dopiero teraz tu weszlam..
Zaczne od tego, ze takie zachowanie u dorosłej foksicy - niestety nie jest wcale rzadkie. Foxy, welshe, lakelandy - czesto tak maja. Żyja w zgodzie, a przynajmniej tak sie nam wydaje.. a w pewnym wieku - postanawiaja wyeliminowac konkurencje. Czesto tak jest po tym jak odchowaja swoje pierwsze szczeniaki.. Przypuszczalnie przedtem Doxa dostala niezla szkole od własnej matki - co tak niefortunnie wykorzystywali ich poprzedni wlasciciele Niestety to nie sa łatwe psy do trzymania w stadzie - ludzi kochaja, potrafia sie nawet dogadywac z kumplami na spacerach, ale konkurencji w domu nie lubia i nie przebieraja w srodkach. Wielu doswiadczonym osobom - nie powiodla sie sztuka utrzymania kilku terrierek razem.
Sytuacja jest trudna, ale nie beznadziejna - przynajmniej taka mam nadzieje.
Waszym podstawowym atutem jest to, ze one sa tylko dwie, nad dwoma sukami powinno sie dac zapanowac. W stadzie wpadaja w amok i nic do nich nie dociera. A tak - moze dacie rade, ale to wymaga od Was żelaznej konsekwencji i bardzo uwaznej obserwacji suk - zeby wyłapac awanture zanim naprawde sie zacznie. Musicie bardzo stanowczo pokazac, ze to Wy rzadzicie, ze nie tolerujecie takich zachowan. Stanowczo i ostro!
Moim zdaniem trzymanie suk osobno nie jest najlepszym rozwiazaniem. Kazde łaczenie stada bedzie momentem zapalnym. Jak musicie wyjsc trzeba je zamknac, ale wydaje mi sie, ze najlepiej by bylo zeby kazda byla w klatce, zeby widzialy, ze obie sa w tej samej sytuacji. A jak jestescie w domu - powinny byc razem, ale zawsze pod czujna kontrola - Wy musicie byc zwarci i gotowi - zeby nie doszlo do walki, a jesli juz do niej dojdzie - przerwac ja natychmiast i bardzo stanowczo. One musza odczuc, ze NIE WOLNO i nie ma dyskusji. Zaraz po rozdzieleniu powinny byc puszczone, a Wy powinniscie doprowadzic do tego zeby sie rozeszly. Moga sie nie lubic, moga sie nie zauwazac, moga sie omijac - ale nie wolno im walczyc. Musicie im to wbic do glowy. Obu.. Jak sa w furii - mozna np w kazdej rece trzymac w powietrzu za kark jedna az do momentu kiedy sie uspokoja, wtedy tez dosc brutalnie puscic i caly czas stanowczo wbijac im do glowy, ze NIE WOLNO, ze ma byc spokoj! I nie rozczulac sie nad nimi, ze biedne. W tym momencie my ludzie musimy byc wredniejsi. Nagradzac i byc dla nich milym tylko wtedy kiedy zachowuja sie jak nalezy.
Co do technik rozdzielania - proponuje na poczatek trzymac zawsze pełna wanne i jak tylko zaczna - biegiem je tam zaniesc i wrzucic. Jak tylko sie puszcza - wyłowic obie i tak jak juz pisalam - przytrzymac dopoki sie nie uspokoja. na szczescie nie sa ciezkie
I tak jak mowi Jura - nie wiem czy sterylizacja cos pomoze, moja Fuka jest od ponad roku po sterylizacji, dalej rzadzi calym stadem, wydaje mi sie, ze nawet potrafi byc taka jakby bardziej wredna wobec psow - niz byla przed. Choc trudno mi okreslic przyczyne - bo rownie dobrze moze byc to kwestia wieku, albo tego, ze ma wiecej na głowie (wiecej psow pod soba).
Na odleglosc - trudno mi cokolwiek powiedziec, nie wiem ktora suka powinna miec wyzsza pozycje, ale na pewno - bardzo wazne jest to zebyscie ZAWSZE konsekwentnie przestrzegali hierarchii w stadzie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
rapsodia
Weteran
Dołączył: 08 Maj 2007
Posty: 415
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań/Wiedeń
|
Wysłany: Pią 20:39, 27 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Fuka , dzięki za wyczerpującą odpowiedź , to samo mówiła mi equitana i pan od szkolenia.Jest jednak pewien problem, ja nie do końca jestem pewna która z suk powinna dominować.Niby to Doxa ma większe zapędy na dominatora to ona zawsze nosi ogon do góry, wszystkiego pewna na każdym terenie.Wczoraj z Jackiem sobie analizowaliśmy nasze zachowanie i traktowanie oby suk i doszliśmy do wniosku ,że ataki Doxy zaczęły sie jak zupełnie na początku nieświadomie zaczeliśmy wywyższać ją choćby przez częstsze zaczepianie jej do zabawy. Zawsze jak wracaliśmy do domu witaliśmy sie najpierw z Alfa potem z Doxą i po jakimś czasie to sie jakoś zatarło i witaliśmy się z tą która pierwsza podeszła.Zauważyliśmy tez , że zawsze atak następuje jak głaszczemy Doxę i pojawi się na horyzoncie Alfa wtedy na nią rusza tak jakby z zazdrości , ze ona może podejść, raz ruszyła na nią jak przymierzaliśmy Alfie obrożę Doxy.Wczoraj jak byliśmy u faceta od tresury on powiedział , że Alfa tez łatwo nie odpuści i rzeczywiście jak dochodzi do scysji Alfa jest równie butna jak Doxa ale nigdy nie zaczyna pierwsza.Dlatego zastanawiam sie na tym która powinna dominować.Jedno jest pewne Doxa jest ROZPUSZCZONA tak powiedział facet od szkolenia.Trzeba ją krótko trzymać
Na szczęście potrafimy już rozróżnić najmniejszy ruch ogona i reszty ciała który świadczy o ataku i w porę zareagować, krew już nie tryska po ścianach.
Dziwi mnie tez to jak bez żądnych krępacji jak gdyby nigdy nic bawią sie piłką na spacerze i jedna drugiej wyrywa ją z pyska.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|