Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Wermont
Weteran
Dołączył: 16 Sty 2008
Posty: 3931
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Śro 12:09, 13 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Khola napisał: | Wermont napisał: | Khola, jeżeli masz warunki mieszkaniowe na posiadanie 2 psów i wszyscy domownicy się zgadzają to niestety, ale nie ma "przeciw"... |
nie wiem czy dwa pokoje na 30 metrach można nazwać warunkami mieszkaniowymi, ale miejsce na drugie legowisko już znalazłam.... no i podłogi wolnej troche jeszcze jest, nawet jak Khola się wyciągnie na środku... Poza tym jak my jesteśmy w domu to Khola często idzie mieszkac na taras (16 metrów) gdzie nikt nad nią nie przechodzi
Tyle że buras musiałby się nauczyć tak jak ma Kholusia - szaleje się na polu, w domu pies odpoczywa i nie gania między nogami - co chyba nie jest nierealne bo na własne oczy widziałam u Bennevisów jak 4 psy po spacerku zalegają po kątach |
hmmm... Ty aby na pewno chcesz, żebyśmy Ci pomogli znaleźć powód do niebrania tego psiaka bo jak na razie w Twoich wypowiedziach tego nie widać
co to za psiak???
a jak jeden szaleje na dworze, a Ty chcesz wziąć coś młodszego, to szybko będziesz miała podobne zachowania u malucha... przynajmniej u mnie są dwa klony - jedna siada, druga też, jedna się kładzie, Maleństwo też... jedna przychodzi żebrać, mimo, że nie wolno, druga też...
Asher napisała swoje zdanie, z którym się mocno zgadzam... na pewno ciężko jest patrzeć, jak dwa psiaki mają się coraz gorzej... i dla mnie byłby to argument "przeciw"...
ja po prostu na razie widzę same plusy takiej sytuacji, pomiędzy moimi jest 2 lata różnicy... a Malutkiej, która ma pewne problemy towarzystwo Salmy tylko pomogło (chociaż np. Maginesca uważa, że to bardziej w drugą stronę zadziałało )
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Khola
Dołączył: 04 Gru 2009
Posty: 403
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraków
|
Wysłany: Śro 12:25, 13 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Tilia napisał: |
a możesz zdradzić rąbka tajemnicy jakiej rasy to cudne maleństwo? |
PON
z cudną dupką ze szczątkowym ogonkiem - jak przybiegła się przywitac to merdała całą sobą...
Zakochałam się
argument finansowy niby jest, ale w końcu nie są to ogromne bestie więc nacodzień niespecjalnie straszny. Wiadomo że ewentualne koszty weterynaryjne, ale tu kosztów i przy jednym psoie nie da się przewidzieć -po prostu się zakłada że jak będzie trzeba to trudno.
No i jest to rasa polska, więc na krajowych wystawach oszczędzam kilkaset zł rocznie, bo nie płacę za zgłoszenie i wystawienie....
więc argument finansowy taki trochę kulawy w tym przypadku
asher
no własnie to jest mój punkt pierwszy.... i dlatego teraz nie planowałam psa tylko za 3-4 lata... i dlatego mam taka myślówę od piątku, bo mała mnie sobie normalnie "wzięła"
i szukam kubła zimnej wody
Dzięki Wam, niestety nadal myślę....
ale jest cuuudna!!!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Khola
Dołączył: 04 Gru 2009
Posty: 403
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraków
|
Wysłany: Śro 12:36, 13 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Wermont napisał: |
hmmm... Ty aby na pewno chcesz, żebyśmy Ci pomogli znaleźć powód do niebrania tego psiaka |
chcę! bo ja samanie bardzo umiem sobie porzemówić do rozsądku...
widzę minusy (dwa ), ale mała mnie podbiła całkowicie...
Wermont napisał: |
ja po prostu na razie widzę same plusy takiej sytuacji, pomiędzy moimi jest 2 lata różnicy... a Malutkiej, która ma pewne problemy towarzystwo Salmy tylko pomogło |
no mnie maluch ujął tym że tak z marszu wlazła mi w objęcia, wycałowała i pozwoliła się wyściskać.. przy mojej ostrożnej i wycofanej Kholuni, racezj nietykalskiej to coś niesamowitego... i może Khola przy takiej przylepie też by się stała bardziej otwarta...?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wermont
Weteran
Dołączył: 16 Sty 2008
Posty: 3931
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Śro 12:44, 13 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
no właśnie to miała na myśli magicnesca jak powiedziała mi, że Salmie towarzystwo Malutkiej pomogło... Salmę szkoliłam i podobno tym troszkę popsułam psa, bo jest za grzeczna na westa a przy Małej znowu z niej westowe wariactwo zaczęło czasami wychodzić
więc to znowu argument na "tak"...
oj, nie zazdroszczę Ci próby podjęcia takiej decyzji...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Khola
Dołączył: 04 Gru 2009
Posty: 403
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraków
|
Wysłany: Śro 13:05, 13 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
też sobie nie zazdroszczę...
myślę intensywnie od piątku, właściwie cały czas - serce i dusza mówią jedno a rozum drugie....
jeszcze mnie na szczęście TZ powstrzymuje, właśnie tym argumentem że za wcześnie, że drugi pies tak, ale jeszcze nie teraz... Sama o tym wiem tylko co z tego jak właśnie ona jest taka moja???
Dziecko mi za to zupełnie nie pomaga, bo młody się zobowiązał, że skoro ja wystawiam Kholusię to on wziąłby na siebie wystawianie drugiej dziewczynki...
Jeszcze mam nadzieję, ze jak następnym razem się natknę na spacerku na "pońciaki" (łazimy po tych samych polach,a oni dziś wracają z wyjazdu) to usłyszę ze już jakiś domek zdecydował się na malutką i z ciężkim sercem odetchnę
|
|
Powrót do góry |
|
|
asher
Gość
|
Wysłany: Śro 13:13, 13 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Khola, chyba przepadłaś
Bierz! Najwyżej za 10 lat będziesz sobie pluła w brodę
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tilia
Weteran
Dołączył: 26 Lut 2007
Posty: 1223
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wawa
|
Wysłany: Śro 13:16, 13 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
pisałam o pieniądzach, bo sama niestety miałam kilka takuch sytuacji, że towarzystwo zachorowało mi gromadnie bo wiadomo- koszty codzienne, konieczne, karma, szczepienia, te podstawowe da się jakoś wyregulować na poziomie nam odpowiadającym np- jedzenie hurtowo z kimś na spółkę, a koszta luksusowe (wystawy, gadżety) ponosić kiedy się na to ma pieniądze
my mieliśmy taki miesiąc, kiedy okazało się że jedna z suk ma chore serce- no i doszło 300 zł miesięcznie na same obowiązkowe leki, do tego badania; no więc zakup leków, dwa razy badania (wizyta, echo, rtg, krew)- te badania przekroczyły 500 zł, wtedy też druga suka musiała iść na zabieg (wycinanie listwy mlecznej, miała powikłania), no i zaraz potem któraś złapała jakiegoś wirola czy bakterię a trzy pozostałe się od niej po kolei pozarażały...
starzenie... też prawda, ale miałam podobną różnicę u deerhoundek- 1,5roku i uważam tamten układ za idealny! starsza już mądrzejsza, ułożona, a jednocześnie jeszcze mocno zabawowa, młoda patrzyła na nią jak w obraz. No i skończył się układ jak starsza, wcale jeszcze nie stara zachorowała nagle i straciliśmy ją... teraz między Szarymi jest 5 lat różnicy i uważam że to za dużo.
a wracając do PONki to wcale się nie dziwię że masz dylemat- małe PONięta są cudne i z wyglądu z tym śmiesznym szczeniakowym owłosieniem i z charakteru takie radosne i słodkie!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wermont
Weteran
Dołączył: 16 Sty 2008
Posty: 3931
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Śro 13:22, 13 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
asher napisał: | Khola, chyba przepadłaś
Bierz! Najwyżej za 10 lat będziesz sobie pluła w brodę |
dokładnie...
ja chodziłam chwilkę z decyzją, czy wziąć Malutką... wiedziałam, że to podobno problemowy pies... problemy zostały zwalczone, psy są, moim zdaniem, zadowolone ze swojego towarzystwa...
z biegiem czasu stwierdzam, że to była dobra decyzja...
a jeżeli jeszcze masz wsparcie części domowników, no cóż...
|
|
Powrót do góry |
|
|
asher
Gość
|
Wysłany: Śro 13:24, 13 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Tilia napisał: | miałam podobną różnicę u deerhoundek- 1,5roku i uważam tamten układ za idealny! starsza już mądrzejsza, ułożona, a jednocześnie jeszcze mocno zabawowa, młoda patrzyła na nią jak w obraz. (...) teraz między Szarymi jest 5 lat różnicy i uważam że to za dużo. | To jeszcze zależy od tego, czego się od psów oczekuje Ja zdecydowanie wolę, żeby pies we mnie patrzył jak w obraz, a nie w starszego kolegę i właśnie różnicę 3-5 lat uważam za układ idealny
|
|
Powrót do góry |
|
|
ania-s
Zaangażowany
Dołączył: 17 Maj 2010
Posty: 1013
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Śro 13:25, 13 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Khola - nawet nie wiesz jak ja Ciebie doskonale rozumiem.... z tym, że u mnie to jeszcze wieksze "szaleństwo" bo ja juz mam swój ukochany najfajniejszy i najlepszy na świecie duecik biało-czarny, ale od kwietnia, kiedy po raz pierwszy zobaczyłam softa to tak mnie poraziło, że nie mogę przestac marzyć o tym aby jak najszybciej dołączył do mojego stadka....(bo 3 psy to już wg mnie stadko jest...)
I tak co kilka miesięcy mam gwałtowny napad "choroby" że już teraz, natychmiast, w tej chwili i ani dnia więcej nie będę mogła wytrzymać...
właśnie kilka dni temu miałam taki "atak" ale po kolejnej rozmowie z Benneviami ( ) ochłonęłam trochę i znów jestem gotowa czekać do wiosny (ale tak między nami to wcale nie jestem pewna czy wytrzymam do wiosny, szczególnie po wystawie w Poznaniu gdzie spotkam wszystkie Wasze sofcie śliczności....)
To trudna sprawa, ciężko komus doradzać ale myślę, że warto sobie zostawić kilka dni na opadnięcie emocji, bo widząc cudnego malucha człowiekowi wyłącza się chyba jakaś komórka z rozsądkiem....
|
|
Powrót do góry |
|
|
Evelynka
Zaangażowany
Dołączył: 06 Kwi 2010
Posty: 2460
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Tychy
|
Wysłany: Śro 13:28, 13 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Mnie trzyma tylko i wyłącznie kwestia finansowa, też mieszkam na 30 metrach a alex ma 20 miesięcy. Bierz małą
|
|
Powrót do góry |
|
|
coztego
Gość
|
Wysłany: Śro 13:44, 13 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
asher napisał: | Khola, ja się trochę odetnę od hurraoptymizmu... Moje burki były w podobnym wieku (Sabinki wiek określany na oko). Tej samej rasy, bo Sabinka była owczarkiem niemiecki, a Boogie jest onkopodobny - więc podobne tempo starzenia się.
Jak były w miarę młode, to było super. Ale jak się zestarzały... Powiem ci, NIGDY WIĘCEJ dwóch psów w podobnym wieku. |
Popieram, u mnie całe stado jest w podobnym wieku i mimo, że do starości im jeszcze trochę brakuje, przerażeniem mnie napawa fakt, że mogę mieć dom pełen staruszków... Jakąś nadzieją jest to, że Maciej jest dużo mniejszy od Kreski i chyba młodszy, więc jest szansa, że zestarzeje się kilka lat później. I nie chodzi mi o aspekt finansowy (bo wiadomo, jak jest mus to i pieniądze się znajdą ), tylko emocjonalny...
I radziłabym się zastanowić nad jeszcze jednym: czy dla swojej suni masz na 200% dość czasu? Czy jest ułożona tak, jak byś sobie tego życzyła? Czy jest wybiegana i wyspacerowana tak jak byś sobie tego życzyła?
Bo tak jak już pisałam, mnie w tej chwili brakuje czasu na dwa psy, razem poświęcam im dużo czasu - tyle ile powinnam, ale nie mam czasu, żeby poświęcać im go osobno...
I do mnie drugi pies trafił przypadkowo, pod wpływem chwili. Cieszę się bardzo, że go mam, kocham nad życie, ale uważam, że wówczas nie była to dobra i rozsądna decyzja.
Odwrotu nie ma, więc dobrze odczekać kilka dni, spokojnie się zastanowić, rozpatrzyć wszystkie za i przeciw
|
|
Powrót do góry |
|
|
Khola
Dołączył: 04 Gru 2009
Posty: 403
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraków
|
Wysłany: Śro 13:47, 13 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Tilia napisał: |
a wracając do PONki to wcale się nie dziwię że masz dylemat- małe PONięta są cudne i z wyglądu z tym śmiesznym szczeniakowym owłosieniem i z charakteru takie radosne i słodkie! |
od piątku siedzę na forum PONim (notabene mają świetnie rozwinięty wątek BARFowy, natychmiast ściągnęłam kilka rozwiązań praktycznych typu jak przemycic buraka ) i już sporo wiem i o małych i o dorosłych - wiecie, one się z charakteru właściwie niewiele różnią od terierów!
też są samodzielne (czytaj uparte), też migiem łapią komendy, też mają szaleństwo i zabawę we krwi i duszy - normalnie prawie teriery!
ktoś opisał tam swoje PONy jako takie "polskie chłopki roztropki kochające zabawę do upadłego"
a maleńka mnie rozłożyła między innymi przylepnoscią - bo jej rodzeństwo (były 3 szczeniaki na spacerku) obwąchało mnie i poszło ganiac dalej, a ona jedna wdrapała się na mnie kręcąc tyłeczkiem i przywitała się wylewnie....
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tilia
Weteran
Dołączył: 26 Lut 2007
Posty: 1223
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wawa
|
Wysłany: Śro 13:50, 13 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
asher, z patrzeniem we mnie jak w obraz przy deerhoundach nigdy nie miałam problemów to są takie psy (przynajmniej moje), że trzeba się starać raczej w drugą stronę, żeby się oddaliły od ukochanego człowieka; z tamtymi dwoma i posłuszeństwo ćwiczyłyśmy i inne psie sporty, i odwoływalne były nawet od kota czy sarny (!). No i biegać mogły razem na spacerach, treningach i zawodach, a to jak wiadomo jest dla charta niezmiernie istotne. Miały podobne potrzeby i kondycję i rozumiały się wyśmienicie. Teraz mam problem, bo Druśka starsza, wygłupiać się za bardzo nie chce a i zdrowie i kondycja nie ta. Heśka w pełni sił i szalona, męczy ją, bo nie może zrozumieć że ktoś biegać już tyle nie chce, siłować się i ścigać. Na treningach też raczej biegają osobno, bo młoda dużo szybsza.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Khola
Dołączył: 04 Gru 2009
Posty: 403
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraków
|
Wysłany: Śro 13:55, 13 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
coztego
wiem. Staram się być rozsądna. choć średnio mi to wychodzi.
myślę od piątku praktycznie cały czas - w pracy, przy garach, pod prysznicem, w kościele , nie mówiąc juz o spacerach - chociaż na spacerach to nienajlepszy pomysł, bo Khola uznaje spacer za naprawdę udany dopiero wtedy, gdy spotkamy jakiegoś znajomego burka i mogą się pościgać. Ze mną niestety ściganie nie wchodzi w grę, bo nie umiem tak szybko biegać i nie umiem robić takich ostrych zakrętów - więc ukochana zabawa w "odbierz mi patyczka" odpada co prawda można pobawić się w aportowanie czy przeciąganie, ale dla mojej suni to jedynie częściowo udany spacer...
dlatego też tak trudno mi być rozsądną jeśli chodzi o PONiątko!
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|