Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Wind
Weteran
Dołączył: 17 Lut 2007
Posty: 4429
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 10:04, 30 Maj 2013 PRZENIESIONY Nie 22:44, 02 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Zair Ugru-nad napisał: | w sumie aspekt wegetariańskiej i wegańskiej "drogi życia" przy jednoczesnych treningach jest dość frapujący i żywy |
rzeczywiscie frapujacy. Regularnego jedzenia miesa, ryb i niabialu nie zarzuce, ale ciekawa jestem jak veganie regularnie uprawiajacy sport, pokrywaja zapotrzebowanie na bialko np. to 1,5g - 3,0 g ba kg masy, wlasciwie proporcje wegli do bialka, oraz cala ta magiczna ochrone przed katabolizmem, a dla niektorych koniecznosc anabolizmu (w szczegolnosci dla ektomorfikow)
Mysle, ze osobny temat przepisowo-naukowy bylby bardzo potrzebny
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Talviszon
Administrator
Dołączył: 11 Kwi 2009
Posty: 4153
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: spod Wrocławia
|
Wysłany: Sob 0:23, 10 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
Odkopię trochę temat. Jakis czas temu znalazłam fajną stronkę: [link widoczny dla zalogowanych]
Poczytałam sobie tam co nieco, i wzięłam do serca teoretyczną podstawę żywieniową:
Cytat: | Dieta wegańska opiera się na pięciu podstawowych grupach pokarmowych:
pełnych ziarnach zbóż
roślinach strączkowych
warzywach
owocach
orzechach/pestki |
Znalazłam też dane z analiz składu aminokwasów produktów zwierzęcych i roślinnych - i okazuje się, że wszystkie tzw. aminokwasy egzogenne - czyli te, które trzeba dostarczyć organizmowi z pożywieniem - zawarte są w warzywach - a konkretnie to soczewica, cieciorka i fasola wypadają najlepiej (cieciorka i soczewica nie gorzej niż kurze jaja czy pierś z kurczaka).
Generalnie trzeba tylko odrobinę wysiłku i, akurat w moim przypadku konkretnej organizacji logistycznej, aby bazując wyłącznie na produktach roślinnych, skompletować sobie pełnowartościowe posiłki - do tego lekkostrawne, nie obciążające wątroby ani trzustki, i naprawdę smaczne.
Osobiście zdarza mi się, bardzo sporadycznie jeść jeszcze prosukty pochodzenia zwierzęcego, w tej chwili należą do nich tylko takie rzeczy, jak jogurt naturalny i z rzadka jajko (wyłącznie od kur na wolności) oraz niewielkie ilości masła. Sery poszły out i wcale mi ich nie brakuje Posmakowała mi bardzo kawa bez mleka. Do smarowania pieczywa robię pasty warzywne, z tofu, lub na bazie awokado. Natomiast ogólnie bazuję na sezonowych warzywach, których jem bardzo dużo, w tym moje ukochane ziemniaki oraz na produktach zbożowych i kaszach. Z tych pierwszych staram się maksymalnie ograniczyć pszenicę na korzyść żyta, prosa tudzież owsa Natomiast fasola, groch (w tym cieciorka), soczewica powodują u mnie często zwyczajnie ślinotok - uwielbiam po prostu
I ogólnie - jakos daję radę, i to bez specjalnej suplementacji. Wyjątkiem są tylko okresowo przyjmowane kapsułki z luteiną, ale to przez to, że sporo czasu spędzam przed komputerem. Poza tym - wydolność na treningach zadowalająca, ani siły, ani energii mi nie brakuje, szybko się regeneruję i mam znacząco mniejsze zakwasy przy porównywalnej, a nawet i większej intensywności wysiłkowej niż w czasach "mięso-nabiało-żernych". Po intensywnym treningu walki długim mieczem, na koniec siłowego interwału robię w jednej serii 60 pełnych pompek. Widzę efekty regularnego treningu szybkościowego.
Jedyne, o czym muszę pamiętać, to żeby po prostu odpowiednio dużo jeść
|
|
Powrót do góry |
|
|
Talviszon
Administrator
Dołączył: 11 Kwi 2009
Posty: 4153
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: spod Wrocławia
|
Wysłany: Sob 0:32, 10 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
Aha, i specjalnie zdjęcie dla Wind - weganie - zwycięzcy niedawnych zawodów w kulturystyce naturalnej
[link widoczny dla zalogowanych]
Pięknie wyrzeźbieni i nie "napompowani"
A tutaj [link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kompan
Dołączył: 13 Sie 2013
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Zgierz
|
Wysłany: Pon 9:42, 19 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
Najgorsze jest to ,że człowiek dopiero przerzuca się na weganizm jak już złapał wiele niepotrzebnych kilogramów. Ja też zacząłem jeść roślinki ,ale powinienem wpaść na ten pomysł przed nadwagą Życzę Wszystkim Smacznego !
|
|
Powrót do góry |
|
|
Airedaleski
Zaangażowany
Dołączył: 20 Lut 2011
Posty: 1162
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: k/ tarnowa
|
Wysłany: Sob 11:53, 28 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
Airedaleski napisał: | Ja też postanowiłem coś zmienić i od 15 maja nie jem mięsa czyli od 5 dni jestem wegetarianinem mam nadzieję że w niedalekiej przyszłości przełoży się to na mniej kilogramów |
Już 4 msce. 13 dni jak ten czas szybko leci !!! 2 tygodnie temu robiłem badania i takie z ważniejszych rzeczy to cholesterol -górna granica, no tak ciekawe ile było w maju
hemoglobina i hematokryt ciut poniżej minimum
reszta w normie
Uwaga a teraz najlepsze 15 maja ważyłem 98,9 kg przy wzroście 177
dzisiaj ważę ....... 88.7 kg
oprócz tego że nie jem mięsa to jeszcze nie słodzę i nie solę. To wszystko jak na razie bez żadnych ćwiczeń. Zaopatrzyłem się w kompleks witamin B z dodatkiem witaminy C . Cel na najbliższe miesiące to 80 kg wiem że będzie trudniej więc wspomożemy się jakimś sportem
A i dzisiaj tempeh robię sam- zdjęcia wkrótce
|
|
Powrót do góry |
|
|
Talviszon
Administrator
Dołączył: 11 Kwi 2009
Posty: 4153
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: spod Wrocławia
|
Wysłany: Nie 9:11, 29 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
Airdaleski gratuluję efektów
Uważaj z tą hemoglobiną, za jakiś czas dobrze powtórzyć badania krwi. Jeśli hemoglobina będzie się trzymać na stałym poziomie, to OK Ja mam cały czas na granicy górnej dla kobiet. Ale też aktywnośc fizyczna może być dla organizmu bodźcem do intensywniejszej produkcji tego związku No i warto pamiętać o zasadzie - spożywajac produkty roślinne zawierające żelazo, do posiłku dodajemy również cos, co zawiera witaminę C - np. paprykę Zwiększa ona przyswjalność żelaza pochodzenia roślinnego.
I przy intensywnym, regularnym treningu nie ma co przeginać z niesoleniem - sód jest potrzebny, a jak człowiek go wydala wraz z potem, to trzeba uzupełnić. Oczywiście w granicach rozsadku
|
|
Powrót do góry |
|
|
Talviszon
Administrator
Dołączył: 11 Kwi 2009
Posty: 4153
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: spod Wrocławia
|
Wysłany: Śro 1:01, 20 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Od dwóch miesięcy jem dosłownie śladowe ilości nabiału - ot, jak ktoś poczęstuje serkiem to zjem, ale sama przestałam kupować. Sporadycznie, jak uda mi się dostać porządne jajka, to zjem na śniadanie ugotowane na miękko.
Czuję się wyśmienicie - w ogóle nie dopadło mnie jesienne przeziębienie, forma treningowa jest taka, że fechtunek 3 razy w tygodniu powoduje niedosyt (mimo, że na treningach pot leje się ze mnie strumieniami), doćwiczam sobie treningiem obwodowym i/lub bieganiem, w tym również dzikimi gonitwami z Talvi
I jeszcze się zaopatrzyłam w 12-kilowy kettlebell i odkrywam cudowności treningu tym prostym i siermiężnym przyrządem
|
|
Powrót do góry |
|
|
Czarna
Weteran
Dołączył: 14 Sty 2008
Posty: 12160
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 22:21, 20 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Zair Ugru-nad napisał: | ...I jeszcze się zaopatrzyłam w 12-kilowy kettlebell i odkrywam cudowności treningu tym prostym i siermiężnym przyrządem |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Talviszon
Administrator
Dołączył: 11 Kwi 2009
Posty: 4153
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: spod Wrocławia
|
|
Powrót do góry |
|
|
Talviszon
Administrator
Dołączył: 11 Kwi 2009
Posty: 4153
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: spod Wrocławia
|
Wysłany: Pią 1:14, 21 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Pokontynuuję trochę temat Zrobiło się cieplej, nie marzną mi dłonie, to zaczęłam dużo więcej ćwiczyć na świeżym powietrzu - wolę zdecydowanie plener niż ćwiczenie w domu. W zasadzie teraz codziennie ćwiczę - jak nie mam treningu fechtunku, to sama robię sobie interwały szybkościowe lub trening obwodowy, w tym przypadku korzystając z nabytego kettla, który jest naprawdę cudownym przyrządem treningowym i polecam go wszystkim
Żyjąc prawie wyłącznie na roślinach, muszę bardzo kombinować teraz, żeby zwiększać kaloryczność posiłków, jednak staram się to robić tak, aby te zwiększone kalorie były wartościowe - to znaczy np. zamiast słodyczy jem sałatkę banany+kiwi lub piję koktail z tych owoców z dodatkiem mleka sojowego i liści pietruszki lub szpinaku - zależy co mam
Razem z codziennym treningiem, pracą, w czasie której sporo się ruszam, spacerami i różnymi wariactwami z psami (spacer z Talvi nie może być spokojny ) zużywam dziennie około 3000 kilokalorii, a może i więcej.
Aha, nie pamiętam czy pisałam - suplementuję witaminę B12 i zażywam tabletki z luteiną (praca przy komputerze). I jest to właściwie cała moja suplementacja
Doczytałam też, że aby zapewnić podaż wszystkich aminokwasów egzogennych, warto stosować zasadę łączenia roślin strączkowych z produktami zbożowymi pełnoziarnistymi - np. makaronem żytnim, ryżem (naturalnym, dzikim, ewentualnie parabolicznym) lub kaszami (np z jaglaną). I nie żałować witaminy C, która nie dość, że zwiększa przyswajalność żelaza zawartego w roślinach, to jeszcze stymuluje odbudowę mazi stawowej, co jest przy regularnym wysiłku niezwykle ważne
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|