Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 19:54, 10 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Anisha napisał: | Chyba dobrze. Przez chwilę solidnie kulał na plaży (aż się pokładał na piachu ), ale moment później zobaczył jakąś suczkę na horyzoncie i cudownie ozdrowiał. Potem już nie kulał.
To Deryś faktycznie miał szczęście. Shaggy chyba zastosował chwyt podpatrzony u suk-matek, one też łapią za pysk, tylko - kurczę - delikatniej... |
One łapią za kark, ale Shaggy nie miał szans zastanowić się za co złapać agresora - złapał za to, co mu się pod zęby napatoczyło
Nie wiem na ile teraz Deryl śpi zmęczony, a na ile choruje, ale od powrotu nie mamy psa - albo leży w klatce, albo w drugim pokoju na rogówce.
Niedługo spacer i pora posiłku, zobaczymy na ile ozdrowieje
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Hanik
Gość
|
Wysłany: Nie 20:10, 10 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Oj to się działo u was?
A ja myślałam, że to taka bujda, że oni się nie lubią
Teraz już wierzę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gosia_i_Luka
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 2877
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Nie 20:35, 10 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
My też już w domku... Dopiero teraz, bo jeszcze wizytę u babci musiałyśmy z białą zaliczyć. Także białas może dopiero teraz odpocząć, a padnięta jest aż miło.
Ali, dobrze, że się tak skończyło... 2mm od oka - Bożesz Ty mój. No i dobrze, że ucho całe, bo ja na początku myślałam, że to właśnie Derysiowe ucho najbardziej ucierpi...
Lukrowata też się na początku spaceru za kudły złapała z małą westiczką - spoza naszej ferajny, na szczęście ma te swoje kudły i skończyło się na tylko na szamotaninie. Chwilę potem miała miejsce akcja chłopaków - ten dzisiejszy spacer zaczął się więc od dwóch kłótni. Szkoda wielka, że Ali ze swoimi chłopakami musiała się odłączyć od stada - no ale na sprawy męsko-męskie nie ma rady...
Mimo wszystko dzięki za jak zwykle super spacer!! Do następnego.
Czekam na fotki Kozika, ale w razie czego trzeba mu wybaczyć, bo biedny chory dziś przyjechał...
Aaa, mam jeszcze pytanie - czy dbacie jakoś o oczy swoich pociech po takim piaskowym szaleństwie? Bo Luka zawsze po plaży ma pełno piachu w ślepkach i zastanawiam się, czy po oczyszczeniu można zwykłym świetlikiem psie oczka zakroplić??
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hanik
Gość
|
Wysłany: Nie 20:40, 10 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Myślę, że świetlik powinien załatwić sprawę.
Figlowi się same oczyszczają.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Czarna
Weteran
Dołączył: 14 Sty 2008
Posty: 12160
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 20:41, 10 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Dzisiaj znowu zapomniałam spytać, co to za "rude w planach"? Jakaś konkurencja się Luce szykuje??? No nie wiem jak to maleństwo zapatrzone w swoją panią, zniesie fakt, że Pani kocha jeszcze jakieś inne cztery łapy.....hihihi
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anisha
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 7427
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Nie 20:47, 10 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Gosia_i_Luka napisał: | No i dobrze, że ucho całe, bo ja na początku myślałam, że to właśnie Derysiowe ucho najbardziej ucierpi... |
To ucho też było zagrożone? Tego nawet nie widziałam...
A ta mała szamotaninka dwóch białych na początku spaceru to był Lukier z jakąś westiczką? Bo mnie się wydawało, że to były dwa westy - nie ma co, Luka faktycznie wygląda jak jedna z terierowej ferajny, nawet bez prostowania futra! (przynajmniej z pewnej odległości )
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gosia_i_Luka
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 2877
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Nie 20:54, 10 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Hanik, dzięki, to jej zakroplę, bo jej ten piach strasznie głęboko włazi - pomiędzy oko i dolną powiekę, a jeszcze małpa sobie to trze ciągle...
Ginger - zamierzam za minimum 2 lata wziąć sobie owczarka belgijskiego malinois, co by go użytkować w psich sportach (najchętniej też w ratownictwie, ale zobaczymy). Bo białas jest jak wiesz świrnięty na punkcie współpracy, ale wytrzymałość ma mniejszą niż moje potrzeby, hihi. Nie chcę małej zajechać, więc będę się wyżywać na mali.
To jest moje wielkie marzenie od wielu już lat - a boki mam dwa, najwyżej mali będzie chodził przy prawym, skoro lewego biała tak maniacko strzeże. A zobacz, jaka będzie słodka parka (ale to białe to nie jest moja biała ).
Anisha - ja stałam daleko i widziałam tylko, że Szagulec ma bok głowy Derysia w paszczy - i tak mi miejsce pod ucho podpadało.
A szamotała się faktycznie moja biała - ta westiczka jej poprzednio ciągle pod ogonem siedziała i kryć ją chciała, a dziś Lukier podekscytowany początkiem spaceru nie wytrzymał i stwierdził, że na rozgrzewkę warto zmierzyć się z terrierem.
Ostatnio zmieniony przez Gosia_i_Luka dnia Nie 20:58, 10 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Czarna
Weteran
Dołączył: 14 Sty 2008
Posty: 12160
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 21:00, 10 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Super będzie taki duet wyglądał, ciekawi mnie zwłaszcza która psina będzie dominować - bo na ogół to ta która była pierwsza, hehehehehe. Chciałabym zobaczyć jak Luka ustawia to drugie np. na spacerze
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gosia_i_Luka
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 2877
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Nie 21:06, 10 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Ja będę dominować .
Zobaczymy, jak to będzie. Jak biała włączy drugiego psa w obręb swojego stada, to będzie super. Aby zminimalizować ryzyko konfliktów biorę psa-samca.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kozik
Weteran
Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 645
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Nie 21:09, 10 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
No a ja dopiero teraz siadlem do kompa... Jutro mam wyjazd i jeszcze musze pare rzeczy nadgonic. Poza tym teraz to juz ja tylko sie przyszprycuje i wbijam sie pod koldre, coby 8-me poty wylac.... Fotki - wybaczcie - ale beda dopiero w czwartek - nie wyrobie sie wczesniej....
No i dzieki, jak zwykle za spacer. !!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kira-Mila
Weteran
Dołączył: 12 Kwi 2007
Posty: 717
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Nie 21:12, 10 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Świetlik jak najbardziej, nawet zwykła sól fizjologiczna w ampułkach po 5 ml . Ja co chwilę "piskownicę" z łóżka zrzucam jak która wejdzie spać. Leżą jak miła cisza
Myślę,że Deryś po spacerku odsypia.
Ania Szagi pięknie się prezentuje od tyłu między zagłówkami.
Czekamy na fotki...klik, klik prawda Aniu, a Kozik "choreńki" przyjechał na spacer. Z jakim poświęceniem biega za psami, żeby ciekawe ujęcia uwiecznić.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anisha
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 7427
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Nie 21:17, 10 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Kozik, wybaczymy Ci jakoś dzisiejszy brak zdjęć, ale pamiętaj, że będziemy do czwartku obgryzać paznokcie, więc nie zapomnij o nas po powrocie z wyjazdu!
Kira-Mila, dziękuję - przekażę Szagulowi Twoje miłe słowa.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wermont
Weteran
Dołączył: 16 Sty 2008
Posty: 3931
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Nie 21:24, 10 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
a mój biały diabeł zasnął na chwilę w samochodzie na kolanach mojej koleżanki, Deryl pysk wstawił pomiędzy nas... super to wyglądało... a po przyjeździe do domu postanowiła poznęcać się nad wszystkimi możliwymi maskotkami... i dopiero teraz zasnęła, a jeszcze biedną na wieczorny spacer (z treningiem) muszę wyciągnąć... poza tym znowu było super, więc jakby były następne spacerki, to my się piszemy i obiecujemy już "nie zdradzać" na rzecz Orłowa i samych westów...
pozdrowienia,
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anisha
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 7427
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Nie 22:34, 10 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Ali, no i jak się ma Deryśko?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Nie 23:02, 10 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Średnio. Tempo spaceru na pół gwizdka, ożywił się tylko na widok dwóch koleżanek, po powrocie zjadł i spróbował się pobawić, ale więcej chciał niż mógł. Teraz leży w klatce.
Dzisiaj wieczorem, po 4 tygodniach nieobecności, wróciła moja mama. Przywitanie nie było zbyt wylewne, widziałam już większą radość w jego wykonaniu. No ale trudno, ofiary wojny muszą być Mógł nie zaczepiać. Najważniejsze, że już mu się nic ciurkiem z rany nie leje, odrobinę się tylko sączy, ale już nie krew. No i skoro do tej pory nie wyzionął ducha, to mam nadzieję, że będzie zdrów i cały za kilka dni
Przykro mi bardzo, że tak się stało, przykro mi, że Glutek ucierpiał. No i szkoda, że nie mogliśmy razem ze wszystkimi spacerować, a Deryl nie mógł pobiegać z innymi psiakami. Ale w tej sytuacji nie było innego wyjścia, bo na pewno chłopcy skakaliby sobie do gardeł. Już warczeli na siebie po rozdzieleniu, na szczęście obaj byli na smyczach. A tak się pięknie bawili jak Glutek był młodszy... Po raz pierwszy Deryl warknął na niego w Czaplinku, ale wtedy udało się jeszcze nad nim zapanować.
No niestety, będę oglądać Wasze spacerki na fotkach, więc bardzo proszę, aby na kolejnych spotkaniach robić tych fotek bardzo, bardzo dużo
Anisha, a jak Shaggy?
Mamy kilka fotek, jeszcze dzisiaj siądę do drugiego kompa, zrzucę i wstawię
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|