Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Annalexanna
Dołączył: 06 Maj 2009
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 10:41, 28 Wrz 2009 Temat postu: Teriery w dogoterapii |
|
|
Mój terrier 26 września 2009 r. zdał egzamin dopuszczający do pracy i jest PSEM TERPAUTA! Kosztowało nas to sporo pracy a przed nami jeszcze więcej bo Cribi ma dopiero 18 m-cy więc jeszcze młodziak z niego i szalone pomysły mu po główce krążą....
Jestem jednak ciekawa czy są tu jeszcze jakieś inne terirery działające w dogo? Terrier wiadomo swój charakter ma...więc jak z nim pracować by osiągnąć sukces...?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
bzikowa.
Zaangażowany
Dołączył: 23 Wrz 2007
Posty: 762
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Legionowo/Warszawa
|
Wysłany: Pon 12:11, 28 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Gratuluję
Mój terier by się niestety do tego absolutnie nie nadawał bo dzieci lubi pod warunkiem, że robią to co on chce A jak robią coś, co mu się nie podoba to niestety potrafi to pokazać dość dobitnie a ja nie zawsze się spodziewam kiedy taki moment nadchodzi
Ale pamiętam, że Milka (westie) forumowej Raveny coś działa/działała w dogoterapii, może niech się Ravena wypowie, to rzeczywiście ciekawy temat.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Borsaf
Gość
|
Wysłany: Pon 12:30, 28 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Erdele Alfiki też sie udzielają w dogoterapii
|
|
Powrót do góry |
|
|
parsonek
Weteran
Dołączył: 07 Maj 2007
Posty: 1500
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: okolice Szczecina
|
Wysłany: Pon 19:05, 28 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
gratuluję !
Moje białe też się troszkę udzielały
Babcia Fanaberia z dziecmi, a chłppkai i Kuszyna z dorosłymi
|
|
Powrót do góry |
|
|
Annalexanna
Dołączył: 06 Maj 2009
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 9:34, 29 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Bardzo się cieszę, że i inne terriery mają doświadczenia związane z dogo....Nie rozumiem dlaczego zazwyczaj do terapii bierze się goldeny czy labradory...teriery w swojej całej terrierowatości bardzo szybko się uczą i w krótkim czasie potrafią naprawdę wiele zrobić...ich tempo pracy jest zabójcze.
|
|
Powrót do góry |
|
|
coztego
Gość
|
Wysłany: Wto 10:02, 29 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Myślę, że to własnie tempo pracy zniechęca potencjalnych terapeutów
To chyba praca dla cierpliwych, a nad terierową duszą mało kto potrafi zapanować
|
|
Powrót do góry |
|
|
Annalexanna
Dołączył: 06 Maj 2009
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 10:08, 29 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
No właśnie szukałam tematu związnego z tempem pracy terriera. Na szkoleniach do dogo uczymy się też klikania i... dla mnie osoby nie doświadczonej kliaknie terriera to dramat... nie mogę sobie pozwolić na żaden błąd bo już sesja nic nie będzie warta... ma to szczęsice, że mieszka ze mną jeszcze chart rosyjski na którym mogę sobie wolno poćiwczyć i póżniej przenieść się na Criba...i wtedy radość jest ogromna gdy w trakcie jednej sesji osiagam z nim to na co chart potrzebował kilku...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ravena
Weteran
Dołączył: 30 Cze 2007
Posty: 1784
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Śro 11:25, 30 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Cześć Annalexanna
Gratuluję zdanego egzaminu! Brawo!
Witając Cię na forum wspomniałam, że nasza Milka /westik/pracuje w dogoterapii od dwóch lat.
Egzaminy musi zdawać raz w roku - żeby sprawdzić czy w tej małej kudłatej główce wszystko jest ok.
W dogoterapii pracują głównie labradory i goldeny ze względu na predyspozycje, ale i tak każdy pies musi być sprawdzony osobniczo.
U nas pracują głównie duże psy, a małe są bardzo pożądane. Każde dziecko na wózku może takiego malucha przytulić mocno lub chociaż potrzymać na kolanach.
Co do charakterków terierowych: Milka sama decyduje z kim będzie pracować. Nie przepada za dziećmi do ok. trzeciego roku życia, więc odmawia współpracy kompletnie. Sama też decyduje o zakończeniu zajęć siadając pod drzwiami i patrząc na klamkę...
Ma też małe problemy na egzaminach, jeśli odbywają się na łące. Wtedy każda kępa trawy jest przeszkodą dla krótkich nóżek.
Zauważyłam, że pięknie dostosowuje się do dziecka. Jeśli ma zajęcia z grupą albo z bardzo ruchliwym dzieckiem - szaleje przez całą godzinę. Jeśli ma jako towarzysza dziecko spokojne lub z kynofobią to potrafi większość czasu leżeć w jednym miejscu. Zwierzaki doskonale wyczuwają nastrój.
Muszę przestać, bo ja tak mogę godzinami...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Annalexanna
Dołączył: 06 Maj 2009
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 13:26, 30 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Ależ prosze jeszcze jeszcze. Tak w naszej fundacji też egzamin są raz do roku...ewentualnie jeśli pies zdał z wynikiem doskonałym to co dwa lata. Wiem coś o krótkich nóżkach... Cribisiowi też nie było łatwo ale daliśmy radę...jak zdawaliśmy było strasznie zimno i mokro więc zostań siad na 1 minutę zapowiadało się strasznie na szczęście komisja egzaminacyjna... kazała wyciągnąć kocyk i koniecznie posadzić psa na słoneczku ufff i się udało. Cribi ma jednak mały problem z głaskaniem nie to żeby nie lubił aczkolwiek to jest torpeda jego zawsze coś goni więc nie do końca rozumie po co ma tak długo siedzieć lepiej poskaczmy i się pobawmy - innymi słowy zróbmy coś. Właśnie od wczoraj sie przekonuje, że zapotrzebowanie na małe psy jest ogromne... szczególnie np. w hospicjum bo takiego malucha można bez problemu wsadzić na łóżko pacjęta.... Pierwsze zajęcia będziemy mieli z dzieciakami z DD 17.10 zobaczymy jak będzie... oj trzeba skonczyć...ale liczę na wymianę doświadczeń i wrażeń
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ludek
Dołączył: 24 Paź 2007
Posty: 86
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 20:28, 11 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
A gdzie w Warszawie zdawaliście egzamin? Odbywają się jakiś zajęcia?
Ja właśnie mam zagwostkę. Wychowawczyni mojej córki poprosiła, żebym w szkole poprowadziła zajęcia dla klasy z psami. Powiedziałam, że się zastanowię, ale szczerze mówiąc nawet nie bardzo wiem jak się do tego zabrać.
Dzieciaki to II klasa podstawówki.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zofijówka
Zaangażowany
Dołączył: 21 Maj 2008
Posty: 1125
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 20:49, 11 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Mnie koleżanka prosiła na tej samej zasadzie do przedszkola. I też w głowę zachodziłam, co tym dzieciakom można powiedziec... I jaki one mogą miec pożytek z naszych odwiedzin. Kończyło się, zawsze i tak w ten sam sposób- czego bym nie przygotowała, maluszki nie były w stanie przetrawic więcej niż pokaz sztuczek, a potem to już zabawa na całego w pogoń za zwierzem z czego PanKrac był bardzo zadowolony, jako że jest wielkim fanem małych ludzi
Wydaje mi się, że takim 9latkom można już całkiem ciekawą pogadankę urządzic Nie wzbraniaj się- to będzie fajne doświadczenie, będziesz z tego miec dużą satysfakcję
|
|
Powrót do góry |
|
|
Annalexanna
Dołączył: 06 Maj 2009
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 10:25, 12 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Ja należe i zdawałam egzamin w Fundacji Razem Łatwiej. Cribi z racji tego, że jest małym psiakiem nadaje się dla dzieci i głównie z nimi pracujemy. Co do zajęć to kursu na psa terapeute nie ma...chodzi o wypracowanie kontaktu pies:przewodnik. Jedne psy uczą się szybciej a drugi potrzebują więcej czasu.
Ludek co do zajęć w podstawówce to możecie się spróbować zgłosić do fundacji jesli czas wolontariuszy pozwoli to może będziemy mogli się podjąć zorganizowania takich zajęć.
Zofijówka przygotowująć plan zajęć staramy się unkać momentów pogoni za zwierzakiem... bo gdby coś się stało dziecku... to byłby nie małe kłopoty. Po za tym zgodnie z zasadami pracy pies powinieni być podczas zajeć stale na smyczy. Nauczone doswiadczeniem mamy zestaw akcesoriów do zabaw ruchowych... dzieciaki np. uwielbiają przechodzić przez tunel dla psów.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zofijówka
Zaangażowany
Dołączył: 21 Maj 2008
Posty: 1125
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 14:02, 12 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Może wkładam kij w mrowisko... ale czy argumentacja, że dzieciaki nie mogą biega za psem "bo sobie zrobią krzywdę" nie jest przekręcaniem kota ogonem? Tzn. ja bym jeśli już bardziej obawiała się o psychikę psa, o to czy nie będzie czuc się zagrożony, i jak to na niego wpłynie. A dzieciaki, jeśli mają sobie zrobic krzywdę- mogą ją sobie zrobic również schodząc z huśtawki, albo biegając za rówieśnikiem, tak samo jak za psem. Bieganie w przedszkolach nie jest zabronione z tego, co widziałam... Bo w końcu od czego są ogródki... I od czego są dzieci...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ravena
Weteran
Dołączył: 30 Cze 2007
Posty: 1784
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Czw 15:39, 12 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Odwiedzając dzieci w przedszkolu lub w szkole zwykle zaczynam od przedstawienia się , od ogólnych informacji o psach, pielęgnacji itp. Ja zadaję pytania - dzieci odpowiadają - ja uzupełniam.
Główne zadanie na spotkaniach ze zdrowymi dziećmi to nauka pielęgnacji, właściwej opieki, zachowania w razie ataku nieznanego zwierzaka.
Sztuczki pomagają w podtrzymaniu zainteresowania. To tak w skrócie.
Biegania za zwierzem nie praktykuję. Z powodu dzieci i z powodu mojego psiaka. To prawda, że dzieci mogą ulec kontuzji bez udziału psa, ale na spotkaniach z moim psem to ja odpowiadam za bezpieczeństwo. Chronię psa i dzieci. Każdy rodzic może wnieść oskarżenie w razie nieszczęścia lub choćby drobnego nieprzyjemnego zdarzenia. A rodzice reagują bardzo różnie. Dlatego mamy wykupione OC i zawsze zaznaczam, że musi być obecny nauczyciel /czyli ktos z uprawnieniami pedagogicznymi/.
Na takich zajęciach można krótko opowiedzieć o zachowaniach psa, podać przykłady CS-ów, pokazać jak korzystać ze smyczy, dlaczego nie używamy np. kolczatek, jak dbać o zdrowie.
Jak sprzątać... Uwierzcie mi - wiele dzieci widzi po raz pierwszy sposób zbierania z trawnika "skarbów" pozostawionych przez naszego zwierza - pomimo tego, że co drugie dziecko ma psa w domu.
Do prezentacji używam np. małej piłeczki, chociaż znam osoby, które pokaz opierają na bardzo realistycznych gadżetach - wtedy dzieci mają dodatkowe atrakcje.
Zawsze proszę dzieci o spokój. Cisza jest potrzebna przede wszystkim psu, żeby mógł się skupić i ładnie pokazać co potrafi
A dzieci są bardzo zainteresowane i jeśli mają obiecane zabawy na koniec to dzielnie czekają.
Jest mnóstwo zabaw, które można wykorzystać na takim spotkaniu. Wszystko zależy od wieku i liczby dzieci.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Annalexanna
Dołączył: 06 Maj 2009
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 15:55, 12 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Zofijówka napisał: | Może wkładam kij w mrowisko... ale czy argumentacja, że dzieciaki nie mogą biega za psem "bo sobie zrobią krzywdę" nie jest przekręcaniem kota ogonem? Tzn. ja bym jeśli już bardziej obawiała się o psychikę psa, o to czy nie będzie czuc się zagrożony, i jak to na niego wpłynie. A dzieciaki, jeśli mają sobie zrobic krzywdę- mogą ją sobie zrobic również schodząc z huśtawki, albo biegając za rówieśnikiem, tak samo jak za psem. Bieganie w przedszkolach nie jest zabronione z tego, co widziałam... Bo w końcu od czego są ogródki... I od czego są dzieci... |
Spokojnie...w sumie każdy przewodnik wie, co jest dobre dla jego psa... i w przypadku zajęć z dogo w każdej chwili może go wycofać... żeby właśnie nie czuł się źle.... ma w końcu pracować przez długi czas i czuć się z tym dobrze. A co dzieciaków to też sama sobie nie zadwałam z tego sprawy, że to taki problem... niby rodzice sami chcą zajęć z dogo i wiedzą, że dziecko bedzie miało kontakz z psem ale potrafią się różnie zachować... i daltego lepiej dmuchać na zimne...a do tego, jeszcze z racji zboczenia zawodowego... wiem jakie mogłby być konsekwencje....i stąd ta przestroga... Nigdzie nie wkładamy żadnego kija.... na usprawiedliwienie powiem, że zdarzało nam się też robić wyścigi z chartem...tylko już z większymi dzieciakiam i na otwartej przestrzeni....radocha była, że nie wiem...
Ravena
Cytat: | ale na spotkaniach z moim psem to ja odpowiadam za bezpieczeństwo | słusznie, słusznie....nie zaczynamy pracy w żadnym ośrodku bez podpisania stosownej umowy i okazania OC...
Ostatnio zmieniony przez Annalexanna dnia Czw 15:59, 12 Lis 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|