Anonim, świadectwo człowieczeństwa.

korkowa

Czasem patrzysz w oczy psa i wiesz, że go nie zostawisz,
bo krzyk cierpienia wylewa się z jego duszy...
ale on milczy, cierpi z godnością,
w ukryciu,
mimo całego zła jakie go spotkało, nie skarży się, nie narzeka, nie narzuca...
I choćby musiał wstać i dalej wiernie służyć człowiekowi..
zrobił by to...
ponieważ pies pozbawiony jest fałszu, jego bezinteresowna miłość może być przekierowana na każdego człowieka, bez względu na status, wiek, wygląd i pomimo wszystko, pomimo zadawanych razów, pomimo głodzenia, pomimo wyrzucenia w kąt na powolną śmierć, on będzie Ci dumnie służył.
Pies przez lata wiernie służy człowiekowi.
W zamian za swą długoletnią wierność i miłość otrzymuje nagrodę od człowieka:

Nasz Anonim jest jednym z wielu, jednym z milionów psów, których ktoś pozbył się ze swojego życia codziennego, pozbył się problemu, ktoś zadbał o to by naszego Anonima nikt nie znalazł, wyrzucił do lasu...chorego, wygłodniałego...ale Anonim do ostatek sił się bronił, wyszedł z lasu, w krzaki...być może chciał odejść z godnością, ale niezapomniany, być może stanie się przestrogą dla nas, aby nie zapominać o cierpieniu, batalii o życie, które rozgrywać może się...tuż pod naszym oknem.

Anonimie przez duże A, żyję z nadzieją, że zło wyrządzone wraca do nas i mam nadzieję, że jeszcze spojrzysz kiedyś w oczy swemu oprawcy.

Mnie nasuwa się pytanie..DLACZEGO?
Dlaczego w cywilizowanym świecie, cywilizowani ludzie potrafią oddać energooszczędną żarówkę do skupu, oddać baterie do skupu...a psa traktuje się jak śmiecia, brakło odwagi by dokonać eutanazji...a może brakło tego czegoś...brakło nam człowieczeństwa, którego uczyć możemy się od zwierząt...

Piesku przepraszam...przepraszam, że za późno, że za późno udało mi się zorganizować ludzi do pomocy- swoją drogą, teraz wiem na kogo można liczyć- za późno Cię znalazłam...a mieszkający obok ludzie wypytywani o Ciebie...odwracali wzrok, woleli nic nie widzieć i nic nie wiedzieć...bo łatwiej...łatwiej żyć, nie widząc cierpienia, bo mnie boli bezsilność...

Piesku wiedz jednak jedno, żyjesz w mojej pamięci i będziesz żyć na wieki, a historię Twą będę powielać, aż głuchy świat wyjdzie z cienia i zobaczy, ze takich Anonimów są setki.

Śpij spokojnie maleńki, już nie cierpisz....już jesteś bezpieczny...

[*]

Czasem patrzysz w oczy psa i wiesz, że go nie zostawisz, ale wiesz też, że na pomoc jest za późno, za późno dla tego psa, ale nie za późno dla innych, zatem przystaniesz, zachowasz w pamięci i pójdziesz dalej, pójdziesz dalej pamiętając jedno:
"Ratując psa nie zmienimy świata, ale zmienimy świat tego jednego psa"
Dla takiego motta, warto żyć i działać...bo tylko ono nie pozwala się poddać....

Ewooosiek

Piękne jest to co napisałaś... a zarazem takie smutne....
[*]

Czarna

[*] [*] [*]

magnitudo

brak słów

zadziorny

[']['][']

konala

beata

Smutno mi sie zrobilo .
[ ' ] [ ' ]

Kardusia · Gość

Pieseczku - śpij spokojnie...['][']['] - Crying or Very sad

Losu Twego nikt nie zmieni,
Bo przepadło życie Twoje.
To źli ludzie zgotowali Tobie taki los...
Lecz Ty biegaj już szczęśliwie
Nie oglądaj się za siebie
Biegnij na spotkanie naszym psom.

DK-luty'2010

ps.

I niechże okrutni
poniewieranymi będą odwiecznie!

.