Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
pietrucha204
Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 12:51, 16 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
ok juz wysyłam nr konta:) jest kasa za bazarek, dopisałam w 5 poście żeby stan finansów był na bieżąco. myślę, że za jakieś 2 tyg będę mogła pojechać i porobić zdjęcia o ile mi stan pozwoli i ruszać z ogłoszeniami. Aga tam wykona ciężką prace nad nim - oduczanie załatwiania w domu i sio do domu. oby tylko był zdrowiutki... mam nadzieję, że to nie jakieś problemy z nerkami? chodzi mi to po głowie jak on tą zimę tam przetrwał ? pewnie nieraz był przemarznięty, przeziębiony... a widziałaś machagony jak on się telepał na tych łysych, chudych nóżkach jak było ok 6-8 stopni
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
carolinascotties
Dołączył: 22 Lip 2007
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Pią 13:37, 16 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Dudek wyglada pieknie!!!! i ta mordka - o niebo spokojniejsza i bardziej pogodna
mam nadzieje, ze okaze sie, ze jest zdrowy...martwi mnie to pragnienie...
moj przelew za kwiecien wlasnie poszedl - bazarek wysle jutro - Pietrucha - zrobie zdjecia i opisy - tak, zebys mogla tylko wrzucic wszystko do watku
potrzebuje Twoj mail - opisy i linki do zdjec - przesle w pliku WORD.
|
|
Powrót do góry |
|
|
machagony
Zaangażowany
Dołączył: 04 Lis 2009
Posty: 664
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Bobrowniki k.Katowic
|
Wysłany: Pią 16:16, 16 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
mnie po głowie chodzi moczówka- co by było kiepską sprawą, ale mysle tez o tarczycy. Moja Dula miała klasyczne objawy moczówki- piła jak smok i wylewało się z niej morze, już wet mówił, że tylko kojec i dostęp do wody, a okazało się ,że po podaniu hormonów tarczycy,problem z siusianiem jak ręką odjął. Przyczyn może byc dużo- trzeba na pewno zrobić badania krwi i moczu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
pietrucha204
Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Sob 17:30, 17 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
dzownię do Agi się dowiedzieć ale pewnie nie ma tel przy sobie i nie odbiera. jak mi się nie uda dzisiaj to jutro od rana będę ją męczyć. może udało jej sie juz pojechać do weterynarza
|
|
Powrót do góry |
|
|
pietrucha204
Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 12:19, 18 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
a więc tak: pies juz nie pije w takiej ilości, wszystko wróciło do normy, zachowuje się jak zdrowy pies z niedowagą ale juz pomału ciałka nabiera:) goni na podwórku z innymi psami szczęśliwy. Aga dzisiaj porobi zdjęcia i wyśle do machagony maila z nimi:)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Talviszon
Administrator
Dołączył: 11 Kwi 2009
Posty: 4153
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: spod Wrocławia
|
Wysłany: Nie 15:26, 18 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
pietrucha204 super wieści
A wiadomo co mu dolegało?
|
|
Powrót do góry |
|
|
carolinascotties
Dołączył: 22 Lip 2007
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Nie 18:13, 18 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
ale wizyta u weta bedzie?
|
|
Powrót do góry |
|
|
pietrucha204
Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 19:46, 18 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
tak, na pewno Aga jak tylko jej naprawią auto pojedzie z nim. Zapewniała mnie, że pies pije juz w normie, nie ma nic niepokojącego. dostał preparat przeciw pchłom i kleszczom także pchły już tez z głowy. ja się postaram go odwiedzić w sobote lub niedzielę, muszę tylko się dowiedzieć kiedy znajoma z KK, która ma u Agi psa w typie ONka mogłaby ze mną pojechać w odwiedziny:)
|
|
Powrót do góry |
|
|
pietrucha204
Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 8:30, 19 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
dziewczyny nie wiem jak to Wam napisać... mam tragiczne wieści...
Dudek nie żyje został zagryziony przez dwa psy do których przedostał się na wybieg dwóch innych, dużych psów i prawdopodobnie (nikt tego nie widział) chciał im dostać się do jedzenia. Aga była w domu, nic nie słyszała, poszła go wołać na noc do domu i on nie przybiegał, znalazła go leżącego na trawniku u tamtych psów. Jeszcze żył, pojechali do weterynarza szybko ale okazało się, że miał krwotok wewnętrzny z jelit i nie udało się go uratować...
Aga mówi, że nie wie gdzie on sobie szczelinę znalazł, prawdopodobnie przecisnął się między prętami furtki...
jestem załamana...taka wielka szkoda, teraz kiedy dostał szansę od losu ...
|
|
Powrót do góry |
|
|
machagony
Zaangażowany
Dołączył: 04 Lis 2009
Posty: 664
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Bobrowniki k.Katowic
|
Wysłany: Pon 8:37, 19 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
ja też nie chcę się wypowiadać na ten temat dzisiaj, jestem ogromnie rozgoryczona. Nie chcę oceniać. Muszę sobie to wszystko poukładać.
|
|
Powrót do góry |
|
|
pietrucha204
Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 8:41, 19 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
ja podobnie.... całą noc nie spałam. nie wiem co o tym myśleć. pierwszy raz jestem w takiej sytuacji...
|
|
Powrót do góry |
|
|
migdalena
Dołączył: 30 Cze 2009
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 9:20, 19 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Okrutna smierć.Myslalam,że takie rzeczy przytrafiają sie tylko w schroniskach...
|
|
Powrót do góry |
|
|
magnitudo
Moderator
Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 13321
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pon 10:45, 19 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
pietrucha204 napisał: | prawdopodobnie (nikt tego nie widział) chciał im dostać się do jedzenia |
tego nie jestem w stanie zrozumieć w takim skupisku psów, które były kiedyś głodne jedzenie powinno odbywać się pod ścisłą kontrolą i nigdy, ale to nigdy nie powinno stać moje psy zjadają swoją porcję w minutę, więc nie jest to sytuacja czasochłonna
jestem wstrząśnięta, pies miał być bezpieczny, a tu taka tragedia
bardzo chciałabym znać szczegóły, może być na pw
|
|
Powrót do góry |
|
|
Benita
Weteran
Dołączył: 13 Kwi 2007
Posty: 1330
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa/Dziekanów Nowy
|
Wysłany: Pon 10:58, 19 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Mam nadzieję, że jego smierć nie pójdzie na darmo. Ja po ucieczce mojej Borderki przez prety w ogrodzeniu kupiłam siatke ocynkowana i ja doczepiłam. Teraz żaden pies jej nie rozerwie i nie przejdzie. Może Aga powinna równiez o czyms takim pomyśleć bo duzy pies z kojca sie nie wydostanie ale do kojca może przedostac sie mniejszy i zwinniejszy. Nie mi jest oceniac sytuacje, ale bardzo ,bardzo mi przykro.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Talviszon
Administrator
Dołączył: 11 Kwi 2009
Posty: 4153
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: spod Wrocławia
|
Wysłany: Pon 11:31, 19 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Nie wiem, co powiedzieć nawet... Biedny psiak...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|