Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aleksandra Bobrowska
Zaangażowany
Dołączył: 06 Mar 2014
Posty: 1921
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Bytom
|
Wysłany: Nie 10:14, 09 Mar 2014 Temat postu: Ethel moja erdelka |
|
|
No i wreszcie, po przepłakanych dniach, siadam,by tu pożegnać moją erdelkę Ethel Machagony. I znowu ryczę.
Zawsze chciałam ją na Terierkowie opisać i pokazać, zawsze bylo za malo czasu ale wydawalo mi się,że tego czasu jeszcze sporo przed nami.
Ethel była ze mną 9,5 roku. Była na ogół zdrowa, poza alergią skórną, z którą w końcu sobie poradziłam, dzięki probiotykom od Pani Izy (Machagony).
Rok temu, miała powiększone migdały, trochę wymiotów, antybiotyk, minęło po 2 tygodniach. Lekarka zaleciła poza badaniem krwi (morfologia i biochemia) także rozmaz, u weta, specjalizującego się w psiej hematologii. No i poza anemią, nic nie bylo niepokojącego.
Z anemią walczyłam i lekami i modyfikacją diety. Co ja się naczytałam o przyswajalności żelaza. Odstawiłam też mikrofalówkę, którą nieraz podgrzewałam psie jedzonko. Ethelka karmiona byla gotowanym jedzonkiem.Aha, w pierwszym badaniu spory był wskaźnik rozpadu krwinek.
Po odstawieniu miekrofali, rozpad zaczął powoli wracać do normy Po drodze były kontrolne badania krwi i rozmazy. Gdzieś w listopadzie anemia zaczęła sie cofać,hemoglobina i czerwone ciałka ruszyły w górę. W ciągu całego tego okresu nie było żadnych objawów choroby, jadła, była wesoła, bawiła się i brykała. Na spacerach ludzie często pytali mnie, czy to młody pies.Od listopada już wskaźnik rozpadu krwinek był w pełnej normie.
Tydzień przed śmiercią, trochę inaczej się zachowywała, inaczej mnie witała po powrocie z pracy- takim śpiewaniem.
W czwartek, 20 lutego, cały dzień była w formie. na wieczornym spacerze bawiła sie z koleżanką, młodziutką bokserką, potem kota chciała pogonić.
Koopa normalna, ale po powrocie do domu jeść nie chciała. Przed północą 2 razy wychodziłam z nią na koopkę, dostała węgiel i smektę. Położyła się na swoim pontonie i zasnęła, ja też.
Rano obudziła sie leżą w odchodach. ja biegiem po samochód, jeszcze sama , podtrzymywana, doszła do auta, wpakowałam ją i szybko do lekarza.Słabła mi w oczach. Pod lecznicą już mi leciała z rąk i niosłam te 25 kg. Trudno było lekarce wpiąć wenflon, bo żyły zaczęły sie zapadać, ale w końcu się udało. Nie minęło kilkanaście minut i zaczęła się agonia- nie pomogła reanimacja- o 9.30 Ethelka umarła.
Szok i pustka, jak ja dojechałam do garażu, nie pamiętam i ten dom, pusty jak grobowiec.Cały weekend szukałam w internecie, czy były jakieś objawy, że ma jednak raka. I jedyne, które znalazłam (po czasie, niestety)- to nasilający sie apetyt na jedzenie ziemi i piasku.Tak bywa przy chłoniaku,teraz to wiem.
Ethelki mama, umarła na raka wątroby w wieku ponad 10 lat. W doslownie chyba 2 dni po Ethel- odeszła jej siostra Epika- rak sutka z przerzutami. Moja sunia była wiec obciążona genetycznie.
Minęły już 2 tygodnie, jak Ethelci nie ma Dzięki niej, poznałam tę super inteligentną rasę i w końcu uświadomilam sobie,że bez erdela to nie chcę żyć. jeszcze nieraz w nocy, wydaje mi się,że słyszę pazury maszerujące przez przedpokój. Pusto, głucho, sama praca nie wystarcza, choć dzieki Bogu- wciąż jeszcze pracuję
Nie potrafię jeszcze dołączyć zdjęcia Ethelki, możę kiedyś, jak się nauczę, to je tu dodam.
Tak sie czuję teraz, jakbym ja drugi raz żegnała i znów płaczę.
Jedyna pociecha,że zamówiłam szczeniaka i czekając na narodziny małej, powoli szykuję psią wyprawkę.Ethel chyba tez by chciała, bym miała następną erdelkę. I tak mi się teraz miesza smutek z radoscia oczekiwania.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
wog
Dołączył: 06 Kwi 2013
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Dzierzoniow
|
Wysłany: Nie 12:20, 09 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
rita
Moderator
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 3712
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: LODZ
|
Wysłany: Nie 13:23, 09 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
[*]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Libra
Zaangażowany
Dołączył: 17 Sty 2014
Posty: 1651
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: niedaleko Poznania
|
Wysłany: Nie 13:33, 09 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Serce się kraje
Większośc z nas przeszła ten ból. Myslę, ze czas nie leczy ran, tylko pozwala się do nich przyzwyczaić
dla Ethel [']
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aleksandra Bobrowska
Zaangażowany
Dołączył: 06 Mar 2014
Posty: 1921
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Bytom
|
Wysłany: Nie 14:28, 09 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
dziękuję za wsparcie Jak mi powiedziała Equitana, najpierw wspomnienia o psie będą powodować łzy, ale potem - już tylko radosne wspomnienia i że przez każdy kolejny rok, psi łeb Ethelkowy będzie przy mojej ręce.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aleksandra Bobrowska
Zaangażowany
Dołączył: 06 Mar 2014
Posty: 1921
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Bytom
|
Wysłany: Nie 14:57, 09 Mar 2014 Temat postu: Ethel moja erdelka |
|
|
Jak dobrze, że jesteście, tu na terierkowie
|
|
Powrót do góry |
|
|
magnitudo
Moderator
Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 13321
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Nie 20:53, 09 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
dla Ethel [*]
chyba każdy z nas w bardziej lub mniej dramatycznych okolicznościach żegnał swojego przyjaciela bardzo współczuję, a zarazem już gratuluję maleństwa, a to już tuż, tuż, sama się nie mogę doczekać
z tą ziemią to mnie trochę przeraziłaś, moja Lusia od zawsze miała apetyt na matkę ziemię, ale jej już stuknęło 11,5 roku, a wyniki ma jak zawsze idealne
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aleksandra Bobrowska
Zaangażowany
Dołączył: 06 Mar 2014
Posty: 1921
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Bytom
|
Wysłany: Nie 21:11, 09 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
To się zaczęło u Ethelki późną jesienią 2013.Bardzo lubiła też na klatce schodowej wylizać tynkowy pyl po wierceniu w ścianach. Początkowo myślałam,że brak jej wapna, bo żeby poprawić przyswajalność żelaza znacznie zmniejszyłam jej ilość wapnia, którego wcześniej, ze względu na alergię , sporo brała.Nasiliło się to na początku lutego, raz nawet wylizała mi ścianę w pokoju.
Rozmawiałam o tym też z Machagony ( bo Ethelka była od niej z hodowli).Jej 2 suki, które były w minionym roku operowane w trybie nagłym po stwierdzeniu dużych guzów na śledzionie, też zaczęły paść się ziemią.Coś w tym jest ale nikt nie wie, co.
Te jej suki, irlandki, żyją i mają się dobrze.
Daj Bożę,że Lusia jest zwykłym smakoszem ziemi, od czasu do czasu i coś sobie suplementuje. U Ethelki w ostatnie dni to było łapczywe rzucanie się paszczą na ziemie.W parku to nawet myślałam,że jakiś smakowity nawóz dali pod młode rośliny
|
|
Powrót do góry |
|
|
zadziorny
Administrator
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 42057
Przeczytał: 1 temat
Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Nie 21:27, 09 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Dla Ethel [']['][']
|
|
Powrót do góry |
|
|
frauka
Zaangażowany
Dołączył: 28 Lut 2014
Posty: 1669
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Mazury
|
Wysłany: Pon 10:13, 10 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Bardzo współczuję
W listopadzie straciłam swoją sunię i trochę odżyłam dopiero wtedy jak już wiedziałam że pod koniec marca odbiorę moje nowe szczęście. Mam nadzieję, że kompletowanie wyprawki i odliczanie dni do przyjścia nowego domownika trochę złagodzi ból. Tego życzę nam obu.
Pozdrawiam gorąco. Trzymaj się!
Zapłacz
Bo dla płaczących
Niebo bywa łaskawsze
Lecz niech uwierzą wierzący,
Że ona nie odeszła na zawsze.
Zapłacz
Kiedy odejdzie,
Uroń łzę jedną i drugą,
I.. przestań
Nim słońce wzejdzie,
Bo ona nie odeszła na długo.
Potem
Rozglądnij się w koło
Ale nie w górę
Patrz nisko
I.. może wystarczy zawołać,
Ona może być już tu blisko...
A jeśli ktoś mi zarzuci,
Że świat widzę w krzywym lusterku,
To ja powtórzę:
Ona wróci
Choć może i w innym futerku...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aleksandra Bobrowska
Zaangażowany
Dołączył: 06 Mar 2014
Posty: 1921
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Bytom
|
Wysłany: Pon 11:07, 10 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Dziekuję za wiersz- ja tez wiersze pisuję.
Najbardziej podoba mi się końcówka:"wróci, lecz w innym futerku"- choć chcę,żeby nowa sunia była sobą, a nie drugą Ethelką.Będzie miała prawo do nowej miłości w moim sercu, będziemy razem iść przez zycie. jednak to Ethel sprawiłam,że moim następnym psem może być tylko erdel.
|
|
Powrót do góry |
|
|
frauka
Zaangażowany
Dołączył: 28 Lut 2014
Posty: 1669
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Mazury
|
Wysłany: Pon 11:49, 10 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Oczywiście w wierszu nie chodzi o to, że będzie to ten sam pies choć muszę powiedzieć, ze ostatnio oglądałam filmiki z moją nową sunią (na razie na odległość) i zauważyłam u niej w zabawach z rodzeństwem identyczne zachowania jak u mojej Soni, nawet się rozpłakałam. Może coś w tym jest
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aleksandra Bobrowska
Zaangażowany
Dołączył: 06 Mar 2014
Posty: 1921
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Bytom
|
Wysłany: Pon 14:32, 10 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
spróbuję wkleić Ethelkowe zdjęcie:
Udało się! to jest ostatnie zdjecie mojej Ethel, zrobione w sierpniu, w czasie wakacyjnego pobytu u koleżanki w Żywcu. Byl już wieczór a ona jeszcze wybrala sie do ogrodu sprawdzić, czytam jakies koty nie szwendają sie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aleksandra Bobrowska
Zaangażowany
Dołączył: 06 Mar 2014
Posty: 1921
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Bytom
|
Wysłany: Pon 15:02, 10 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
No to spróbuję , uskrzydlona sukcesem, wkleić zdjęcie Ethelki, gdy miała 6 miesięcy
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aleksandra Bobrowska
Zaangażowany
Dołączył: 06 Mar 2014
Posty: 1921
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Bytom
|
Wysłany: Pon 15:03, 10 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Wkleić to wkleilam, ale tym razem zapomniałam i kliknięciu na właściwy format- przy następnym zdjęciu sie poprawię
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|