Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Nika
Zaangażowany
Dołączył: 10 Sty 2012
Posty: 1238
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: okolice Tarnowa
|
Wysłany: Sob 12:48, 22 Paź 2016 Temat postu: |
|
|
koxy masz żal do dziewczyny że zainteresowała się psem przy ulicy ale co to znaczy że po badaniach pies dał nogę .Ok miał szyję grubszą od głowy i ściągał obrożę ale są jeszcze szelki i jeżeli są dobrze dobrane to pies się z nich nie wysmyknie.Po prostu Ty nie zabezpieczyłaś psa.Sama nie lubię włóczących się po wsi psów.Czasem idę z moimi na spacer przez wieś i wyskakują takie z otwartych bram i nie zabezpieczonych podwórek,już nie chodzi o to że doskakują do moich ale to ja się martwię żeby te psy nie wpadły pod jadący samochód a właściciel ma to w nosie bo pies to tylko pies.Jak dla mnie psy nie powinny włóczyć się samopas tym bardziej te które mają dom i właściciela.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
koxy
Dołączył: 22 Paź 2016
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Sob 14:21, 22 Paź 2016 Temat postu: |
|
|
Nie mam do niej żalu po tylu latach, nie lubię ludzi bezmyślnych, to że pies czy kot chodzi po polu nie oznacza że jej bezpański. Szelki dla niego wytrzymywały 5 minut przegryzał wszystko jeśli mógł dostać zębami. To nie mój pierwszy i jedyny pies, pozostałe nie wychodzą ten otwierał kojec w taki sposób że trudno było to sobie wyobrazić jeśli nie zobaczyło się tego na własne oczy. Nie atakował ludzi i zwierząt i na nikogo się nie rzucał więc to że chodził w pole na 3 godziny nikomu nie szkodziło bo z tą łapą dzikiego zająca by nie dogonił. Moje koty też wychodzą i nie będę trzymać ich w domu bo taki jest instynkt kota że poluje i nie będę trzymać ich w domu, bo to dla kota nie naturalne. Nie zabiera się zwierząt z ulicy a jeśli wydaje ci się że są bezdomne to idę po najbliższych domach spytać czy nie znają takiego psa. Kiedyś sama zobaczyłam takiego błąkającego się psa który wskoczył mi do samochodu. Na drugi dzień przejechałam się po domach w pobliżu miejsca gdzie nutka wskoczyła do samochodu, okazało się że też lubi uciekać i jeździć samochodem. Wróciła do właścicieli. Tak jak ludzie którzy znajdują małą sarenkę a dużej nie ma w pobliżu to trzeba zabrać bo jeszcze drapieżnik ją zje a matka porzuciła. A sarna po wykoceniu odchodzi właśnie żeby nie ściągnąć drapieżnika do maleństwa, które przez miesiąc nie wydziela żadnego zapachu, matka krąży w pobliżu żeby je nakarmić. Brak znajomości psychiki i zachowań zwierząt powoduje takie sytuacje. A moje koty ratowane z takich opresji wyglądają na szczęśliwe i wyluzowane. I uwierz ale szansa na wpadnięcie pod samochód to jak 1/100.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nika
Zaangażowany
Dołączył: 10 Sty 2012
Posty: 1238
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: okolice Tarnowa
|
Wysłany: Sob 16:24, 22 Paź 2016 Temat postu: |
|
|
Każda sytuacja jest inna a ja i tak uważam że pies nie powinien się wałęsać sam a zadaniem właściciela jest takie jego zabezpieczenie żeby się nie wydostał.Sama mam obecnie 3 psy i 2 koty i psy nie chodzą nigdzie same.Koty są jak najbardziej wychodzące,mieszkam przy drodze dojazdowej gdzie jest 4-metrowa droga osiedlowa na uboczu,czyli tylko na jeden samochód a zginęły na niej już 3 moje poprzednie koty,więc ta statystyka że szansa wpadnięcia pod samochód jest 1/100 to nie do końca prawda.Z mojej strony szacun dla ludzi którzy pomagają zwierzętom i są wrażliwe na ich krzywdę bo ogólnie panuje znieczulica.Sama miałam na tymczasie kociaka zabranego z drogi wiejskiej przez kolegę syna latającego między samochodami i jakoś w promieniu 1 km w każdą stronę nikt się do niego nie przyznawał,okazało sie że kociaki ktoś wyrzucił 2 a jeden był już rozjechany.
|
|
Powrót do góry |
|
|
koxy
Dołączył: 22 Paź 2016
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Sob 19:10, 22 Paź 2016 Temat postu: |
|
|
No cóż moje przez 20 lat nie zginęły pod żadnym samochodem a ulica była dość ruchliwa. W przypadku kotów jeden drobny szczegół zaważa na tym czy są bardziej uważne czy nie. A moje psy się nie wałęsają ale wychodzę z nimi bez smyczy bo muszą pobiegać i jak mi odleci na polu i wróci za pięć minut zziajany z ucieszonym pyskiem to aż mi przyjemnie. A ta pani zabrała go spod domu z wewnętrznej drogi gdzie jak napisałaś u ciebie jeden samochód na godzinę. Życzę Twoim zwierzętom radości życia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|