Reks, Reksio który nigdy nie miał prawdziwego domu

Ramir

Krótko po mojej przeprowadzce na wieś u sąsiadów pojawiły się dwa psy. Najpierw Diana potem Reks. Reks miał ok2 lat i został wycofany z kwalifikacji do służby w policji z powodu prawdopodobnie dysplazji. Sąsiedzi to jeden wtedy młody 21 letni chłopak i jego wujek nadużywający alkoholu. Psy zamieszkały w kojcach. Od czasu do czasu wypuszczane, rzadko spacer.
Młody przestał bywać w domu i psami zajmował się wujek. W 2006 roku w lutym wujek zmarł a psy zostały. Nikt nie wiedział że nie są karmione. W końcu sytuacja się unormowała. Zaczęłam zajmować się Reksem i Dianą.
Reks cudowny spragniony kontaktu z człowiekiem sprawił że pokochałam tego psa. Zawsze starał się przytulić i wtykał głowę pod pachę.
Ale ja nie byłam jego domem. Chociaż pewnie jedyną osobą która okazywała mu serce.
Tak minęły trzy lata. Młody człowiek wrócił i zamieszkał w domu. Działkę ogrodził , postawił solidne budy. Psy już nie były w kojcach, nie były głodne. Wydawałoby się, że nastały dobre czasy. Tak ale bez specjalnej miłości. Tydzień temu Reksio odszedł Za Tęczowy Most. Miał 16 lat. Bardzo mi smutno że odszedł sam w budzie. Zawsze zostanie w mojej pamięci ten cudowny o smutnych oczach pies [']['][']

zadziorny

Smutne

[']['][']

imago

Dla Reksia ['] ['] [']
Ramir, Reksio wziął od Ciebie tyle miłości ile mógł.... bardzo przykre i smutne, że odszedł sam...

Borsaf · Gość

A mógł dać tyle miłości...
[']['][']

Kati

Biedny Reksio [']

Sonora

Jesteś kobietą o wielkim sercu, Heart

aż mi się łezka zakręciła.
[*][*][*]