Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kardusia
Gość
|
Wysłany: Sob 19:23, 07 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Zachraniarka - moja koleżanka Dorota - która mieszka na ul Siennickiej będzie szukała ewentualnych dawnych opiekunów Lali, bo widywała taką zapuszczoną sunię w pobliżu swojego miejsca zamieszkania. Jeżeli możesz - ew. daj na prv nr telefonu (swój lub kogoś kto może pokazać Lalę osobie zainteresowanej) ...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
zach
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 4170
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Sopot
|
Wysłany: Sob 22:20, 07 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Kardusia,
już wysyłam na priv telefon.
Suczka została przyprowadzona na komisariat policji na ul. Okopowej. Policjanci objechali z nią dzielnicę, ale nikt jej nie rozpoznawał i w końcu odwieźli do schroniska.
Dla mnie to jest wszystko mega dziwne.
Teraz wieczorem byłam z Gosią u suczki. Ona jest po prostu rewelacyjna. Czuje się już jak u siebie i jest mega radosna. Piłkę aportuje jak zwariowana, biega, cieszy się. Co jest ciekawe- zachowuje się jak totalna dzikuska, ale bardzo grzeczna dzikuska. Wygląda tak jakby nie chodziła nigdy na smyczy, nie ciągnie, ale totalnie nie wie po co jest smycz. Nie zna żadnych komend, tak jakby nigdy niczego nie była uczona. Jest przy tym niezwykle bystra- dziś próbowałam z nią nauki "siad" i "waruj" to szło błyskawicznie. Ona jest jak dziki pies dingo- tyle że bardzo chętny do współpracy i do nauki. Dziwne to wszystko bardzo.
Apetyt zaczął dopisywać suczce i ma już niezłego brzuchola. Zrobimy z niej słodkiego pączka hi hi
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Sob 23:08, 07 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Zach popytaj tego pana o którym mi dzisiaj mówiłaś jakich komend używa się w lesie i spróbuj do niej tak zagadać. Może nam to potwierdzi hipotezę, albo ja wykluczy...
|
|
Powrót do góry |
|
|
minio
Gość
|
Wysłany: Nie 8:16, 08 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
A o jakie komendy c hodzi? Nie wiem czy poprzedni właściciel zasługuje aby mu oddać sunie...
|
|
Powrót do góry |
|
|
zach
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 4170
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Sopot
|
Wysłany: Nie 10:33, 08 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Mój znajomy myśliwy po wysłuchaniu opisu Lalki zasugerował, że suczka może pochodzić z myśliwskiej zagrody. Myśliwi niestety czasem rozmnażają psy bez papierów. Z tego co opowiadał zdarza się, że jak pies się nie sprawdzi to podrzucają w miasto na zasadzie- ktoś przygarnie.
Czy tak było- nie wiadomo? Być może nigdy się nie dowiemy.
Póki co Lalce szykuje się wspaniały domek, miałam bardzo miły telefon przed chwilą
A na razie siadam do Świątecznego śniadanka, a potem pakuje psy do autka, wszystkie trzy i jedziemy na dłuuuugi spacerek
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jura
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 2136
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie 15:52, 08 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Laleczka ma cudowne święta. Niech te święta trwają w jej życiu już zawsze. Zach, trzymam kciuki.
|
|
Powrót do góry |
|
|
rita
Moderator
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 3712
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: LODZ
|
Wysłany: Nie 17:04, 08 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
zach napisał: |
Póki co Lalce szykuje się wspaniały domek, miałam bardzo miły telefon przed chwilą
: |
|
|
Powrót do góry |
|
|
zach
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 4170
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Sopot
|
Wysłany: Nie 17:24, 08 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Byliśmy dziś na kilkugodzinnym spacerku w lesie- ale było SUPER!!
Wszystkie trzy psy szalały ze szczęścia. To niesamowite jak Laleczka wtopiła się w nasze stado, tak jakbyśmy od zawsze chodzili razem na spacerki. Bardzo polubiła się z moimi potworami i naśladowała je dokładnie we wszystkim. Jednak jakby nie szalała to wystarczył jeden mój cichy gwizd i już pędziła do mnie ile pary w łapach. Sucza jest niesamowicie posłuszna i żyje po to by służyć człowiekowi. Najtrudniej jej było rezygnować z taplania się w błocie, aż się trzęsła jak widziała gdzieś głębszą kałużę, ale jedno głośniejsze EJ i już suczka była przy mnie. Anioł nie pies!!
Zrobiłam najgłupszą rzecz na świecie- przywiązałam się do niej. Po prostu pokochałam całym sercem.. z Lalką nie dało się inaczej. I cieszę się najbardziej na świecie z tego, że będzie miała swój dom. A jednocześnie już mi łzy kapią jak pomyślę o rozstaniu..
Bardzo się cieszę, że przeznaczenie postawiło mi ją na drodze to szczęście znać tak wyjątkowego psa..
A to my dziś:
Więcej zdjęć ze spacerku w galerii Ludwika.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gosia_i_Luka
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 2877
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Nie 18:23, 08 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Zach - super spacerek!!
ps. siknęła??
|
|
Powrót do góry |
|
|
magnitudo
Moderator
Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 13321
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Nie 18:28, 08 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
ZACH, mam łzy w oczach JESTEŚ KOCHANA
|
|
Powrót do góry |
|
|
zach
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 4170
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Sopot
|
Wysłany: Nie 18:31, 08 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Gosia_i_Luka napisał: | ps. siknęła?? |
Jak w końcu uparciucha kucnęła to 3 litry z siebie wylała
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gosia_i_Luka
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 2877
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Nie 18:35, 08 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kardusia
Gość
|
Wysłany: Nie 19:47, 08 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Zach - już nie mogłam doczekać się kiedy siądę przed kompem i przeczytam to czego się spodziewałam, że.... napiszesz...
Wspaniała Dziewczyna trafiła na wspaniałą Lalę i obie są zakochane w sobie
Jesteś cudowna, że zaopiekowałaś się Lalunią i wspólnie z Terieromaniakami (Anisha, Gosia, Kozik) daliście jej swoje serca i kawałek innego domku jak ten schroniskowy...
I ten wspólny spacer . Ale nie roń łezek - bedziesz miała Lalunię blisko siebie i nie rozstaniesz się z nią - zawsze możesz z Dorotą, Lalunią i Milusią pójść na wspólny taki sam spacer Tego Wam zazdroszczę ...Lala idzie do wspanialego domu, gdzie ERDEL od co najmniej 16 lat jest najważniejszym członkiem rodziny I ja się cieszę, że Milusia będzie miała siostrę. Acha - w tym domku są jeszcze dwie koteczki - ale Milka fajnie z nimi żyje . Nie powinno być problemu.
Asiu - Dorota mówiła, że w środę odbiera Lalunię. Zresztą ma Twój nr tel. - wszystko uzgodnicie. I co ciekawe w tym wszystkim... że tak miało być, a nie inaczej - jak tylko Dorota zobaczyła zdjęcia Laluni - nazwała ją "LALA", gdy nawet ja nie wiedziałam, że takie jej daliście imię
Trzymam kciuki za zdrowie Laluni. I nie płacz. Lala ma wymarzony domek i lepiej nie mogła trafić
Dziękuję Wam wszystkim za wspaniale przeprowadzoną akcję. Asiu - jesteś super zuchem
Ostatnio zmieniony przez Kardusia dnia Nie 21:33, 08 Kwi 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kardusia
Gość
|
Wysłany: Nie 19:52, 08 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Zach - nie otwierają mi się fotki w galerii Ludwisia
|
|
Powrót do góry |
|
|
adrianas_dogs
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 3838
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Płock
|
Wysłany: Nie 19:58, 08 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Zach – Wielkie BRAWA dla Ciebie
Ku przestrodze opowiem Ci historię pewnej pudliczki.
Wiosną ubiegłego roku do lecznicy z którą współpracuję jacyś przypadkowi ludzie przynieśli na wpół żywą pudlicę, którą znaleźli pod swoim blokiem. Suka zdychała na babeszjozę. Na oko było widać, że jest wiekowa. Ja dawałam jej 14 lat, do tego miała gigantyczny guz na brzuchu wielkości sporej pomarańczy. Suka dostała lekarstwa, kiedy na drugi dzień stan jej się troszkę polepszył ludzie którzy ja przynieśli powiedzieli, że nie będą mogli się nią zaopiekować i żeby sukę uśpić. Zabrałam ją do siebie. Ogłosiłam wszędzie gdzie się dało, że znalazłam pudliczkę i że szukam właściciela lub osobę chcącą się nią zaopiekować. Po około tygodniu zgłosili się ludzie, że chcieliby się nią zająć. Suka trafiła do fajnego domu i wydawałoby się że wszystko zakończyło się happy endem. Po dwóch miesiącach zadzwoniła do mnie pierwsza właścicielka suczki (do dziś zastanawiam się skąd miała do mnie telefon, bo ogłoszeń od dawna już nie było). Szlochając przez telefon błagała, żeby oddać jej psa. Zapytałam ją jak to możliwe, żeby zgubić takiego psa (suka na spacerach nie odklejała mi się od nogi) powiedziała że pewnego dnia mąż sobie popił wyszedł z nia na spacer a kiedy wrócili suczka w domu zrobiła siku to ją zbił i wyrzucił na dwór. Niestety nie miałam telefonu do ludzi, którzy adoptowali pudlicę. Widywałam się z nimi bardzo często pod sklepem i zapewniłam kobietę, że się z nimi skontaktuję. Baba jednak „stanęła tego dnia prawie na głowie” i odnalazła tych ludzi, bo powiedziałam jej gdzie mniej więcej mieszkają. Zadzwoniła do mnie szczęśliwa że ma już swoją Bertusię (18 lat) a z tamtymi ludzmi uzgodniła ,że kupi im szczeniaka. Minął kolejny miesiąc. Pewnego pieknego dnia wchodzi do lecznicy kobieta i mówi, że chce uśpić psa, bo jest ciężko chory. Patrzę a w podskokach wbiega do lecznicy „nasza” suczka. Na pytanie dlaczego chce ją uśpić powiedziała, że suka sika krwią. Suczka miała cieczkę. Na moje pytanie dlaczego zabierała ją od tamtych ludzi odpowiedziała, że nikt nie będzie miał jej psa. My jej nie uśpiliśmy, ale na pewno tego dnia zakończyła żywot w jakiejś innej lecznicy.
Zach – jeśli znajdą się jej właściciele 100 razy się zastanów czy warto im mówić co się z Laleczką dzieje
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|