Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Anisha
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 7427
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Pią 8:15, 06 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
hana napisał: | będziesz jechała obwodnicą?może przez Chylonię? |
Hana, wczoraj już nie zdążyłam Ci odpowiedzieć, bo poszłam spać, ale i tak niestety nie będę jechać obwodnicą, ani nawet w jej stronę... Jadę miastem, bo zaczynam dzień od placu w Orłowie, a stamtąd już Grunwaldzką do Oliwy - Chylonia mi nijak nie po drodze . Może jakoś się zgadamy na któryś z kolejnych dni? Pomyślimy!
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Flaire
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 8:17, 06 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Powodzenia w akcji! Będę trzymać kciuki i kibiciwać Wam virutualnie. Piszcie, co i jak, choćby sms-em, bo ciekawość będzie mnie zżerać!!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
hana
Gość
|
Wysłany: Pią 8:50, 06 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Anisha,ok
|
|
Powrót do góry |
|
|
zach
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 4170
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Sopot
|
Wysłany: Pią 11:03, 06 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Emocje sięgają zenitu hi hi
Ja właśnie dopijam kawkę i zaraz ruszamy z Kozikiem po Lalkę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
D0minika
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 446
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Mysłowice
|
Wysłany: Pią 11:23, 06 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Hej, ja też trzymam kciuki!
Jak będziecie mieć jakieś porządniejsze zdjęcia Lalki, to dajcie znać, też go wystawię w ogłoszenia jak będzie trzeba razem z Simonem, bo wczoraj zaniemogłam i nie dałam rady
|
|
Powrót do góry |
|
|
coztego
Gość
|
Wysłany: Pią 11:32, 06 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
dolika
Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 387
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pią 13:22, 06 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
3-mam kciuki
|
|
Powrót do góry |
|
|
aluzja
Weteran
Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 1352
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 14:14, 06 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Jesli chcecie znalezc jej wlasciciela (starego) bo byc moze po prostu zwiala podczas cieczki a ludzie u nas nie sa przygotowani do szukania psow w schroniskach to zrobcie jej zdjecie przed ostrzyzeniem.
Rozwiescie ogloszenia na tej Okopowej i w okolicy..Nie ma sie prawa pozbawiac wlascicieli mozliwosci znalezienia psa.Nikt nie wie dlaczego i jak sie to stalo.Pomyslcie o tym.
Pozdrawiam
Agnieszka
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jura
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 2136
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 14:22, 06 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
aluzja napisał: | Jesli chcecie znalezc jej wlasciciela (starego) (...) to zrobcie jej zdjecie przed ostrzyzeniem. |
Słusznie prawisz, ale może już za późno, bo z Lalki może juz jest lalka.
|
|
Powrót do góry |
|
|
INA
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 3855
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Chełmża k/ Torunia
|
Wysłany: Pią 14:30, 06 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Jura napisał: | aluzja napisał: | Jesli chcecie znalezc jej wlasciciela (starego) (...) to zrobcie jej zdjecie przed ostrzyzeniem. |
Słusznie prawisz, ale może już za późno, bo z Lalki może juz jest lalka. |
Laleczka Trzymam kciuki za powodzenie - akcji do wieczorka
|
|
Powrót do góry |
|
|
Flaire
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 14:55, 06 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
aluzja napisał: | Jesli chcecie znalezc jej wlasciciela (starego) bo byc moze po prostu zwiala podczas cieczki a ludzie u nas nie sa przygotowani do szukania psow w schroniskach to zrobcie jej zdjecie przed ostrzyzeniem.
Rozwiescie ogloszenia na tej Okopowej i w okolicy..Nie ma sie prawa pozbawiac wlascicieli mozliwosci znalezienia psa.Nikt nie wie dlaczego i jak sie to stalo.Pomyslcie o tym. | aluzja, ja się z Tobą zgadzam i zazwyczaj wychodzę z siebie, żeby znaleźć właściciela - tak zrobiłam np. z "moim" Gryfem vel Lonkiem, którym opiekowałam sie na Paluchu. Ale są również osoby, które powiedzą, że odpowiedzialni właściciele powinni być w stanie znaleźć psa w schronisku w dwa tygodnie. I z tego co rozumiem, prawo jest po ich stronie, czyli po dwóch tygodniach schroniskowej kwarantanny właściciele tracą prawo do psa. Jak to się ma do psów skradzionych i potem wypuszczonych, które moga wylądować w schronisku na drugim końcu kraju - nie wiem... Dlatego obydwa moej psy mają czipy - bo nawet jeśli tak naprawdę w Polsce nie ma bazy danych i po czipie trudno psa znaleźć, to jednak przynajmniej ja potrafię w razie czego dowieźć, że dany pies jest mój, i że mi na nim zależało.
A zdjęcia przed trymowaniem są na pierwszej stronie tego topiku.
|
|
Powrót do góry |
|
|
aluzja
Weteran
Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 1352
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 15:06, 06 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Flaire nie do konca masz racje.Prawo polskie mowi ,ze masz prawo do wlasnego psa do roku.Dopiero po roku mozesz stracic prawo jego wlasnosci.Podejrzewam,ze gdybys udowodnila ,ze szukalas go przez caly czas to nawet po roku masz prawo go odzyskac.
A tak w kwestii owych dwoch tygodni podam przyklad. U mnie na wsi wszyscy wiedza jakie psy mam wiec jak cos rudo czarnego z broda kreci sie po okolicy to mnie zawiadamiaja czy mi czegos nie ubylo.Tak tez zdarzylo sie dwa lata temu.Sasiedzi wciskali mi do bolu ,zenapewno mi pies zginal "bo Twoj pies to po swiniarni chodzi".I nic nie dalo im sie przemowic.No oczywiscie pojechalam zobaczyc czyj to terrier wzbudzil tyle emocji.I ... znalazlam sunie terrier walijski.,Dzieki temu ,ze owa sunia sie u mnie systematycznie strzyze ,,,, i namoj widok zamarla ( tak lubi sie strzyc hehe0 i pokornie podeszla...zostalam wlascicielem kolejnego psa. Wiedzac gdzie mieszka wlasciciel pojechalam i zastalam zamknieta brame.Zostawilam karteczke.
Pies byl u mie ponad 3 tygodnie.Wlasciciele byli na urlopie a o tym,ze pies uciekl nie wiedzieli poniewaz osoba opiekueja sie psem ich nie poinfornowala nie mowiac o szukaniu psa.Czyli..gdybym ttego psa nie znalazla ja ( a raczej moi sasiedzi ,mimo ,ze zwykli ludzie ze wsi to jednak krzywdy zwierzeciu nie zrobia) pies mogl trafic do schroniska i stad p dwoch tygodniach mial prawo trafic do nowego wlasciciela .A jako rasowy zapewne dlugo by nie posiedzial.Stad wnosze o wiecej wyrozumialosci.
Nie osadzajmy nikogo jak nie wiemy co i jak bylo.Psy sa psami maja rozne pomysly -niektore baardzo glupie i brzemienne w skutki.
Mysle ,ze warto jednak pomyslec o szukaniu wlasciciela.
Nie ma co od razu na lapu capu szukac docelowego domu.
Swoja droga zawiadomilam airedalarzy z Gdanska -moze oni rozpoznaja psice.
Brak tatuazu -nie zawsze oznacza tak naprawde jego brak.Jakos tatuazy zostawia wiele do zyczenia.Stad uwazam,ze rasowe powinny byc obligatoryjnie tatuowane i czipowane.
Zach i kozikowi zycze duzo wytrwalosci w pracy i kataru:-))Byc moze on Was uratuje przed perfumami schroniska.
Mysmy przy Dziadku ..wymiotowali hehehehe.
Pozdrawiam
|
|
Powrót do góry |
|
|
Flaire
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 15:23, 06 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
No to ja podam przykład z drugiej strony... Dziś opowiadał mi o tym mój wet. Zdarzyło się wczoraj.
W lecznicy zjawił się gość z trzymiesięcznym szczeniakiem collie i powiedział, że znalazł psa i chce go zostawić w lecznicy. Na prośbę o szczegóły (gdzie znalazł, dane osobowe itp.) zrobił awanturę i trzasnął drzwiami, zostawiając szczeniaka. Wet go obejrzał i okazało się, że ma tatuaż, ale zupełnie nie czytelny. Rozmaite osoby obecne w lecznicy, tak pracownicy jak i klienci, oferowali się, że mogą szczyla wziąć, ale wet go nie wydał, tylko zadzwonił do schroniska. I co się okazało? Że ten sam gość z tym samym szczeniakiem, plus jego książeczką zdrowia i metryką, był wcześniej tego dnia w schronisku i domagał się, żeby schronisko przyjęło szczeniaka. Schronisko odmówiło, tłumacząc, że przyjmują tylko psy bezdomne, a ten pies nie jest bezdomny. Gość zrobił taką awanturę, że schronisko wezwało policję, ale o ile się nie mylę, gościu się ulotnił zanim policja przyjechała... i skierował kroki do lecznicy.
Na podstawie metryki i książeczki zdrowia namierzono hodowcę tego szczeniaka, który natychmiast przyjechał ok. 200 km po szczeniaka.
Podkreślam, szczeniak z metryką, rasowy, od ewidentnie odpowiedzialnego hodowcy. A właściciel - wariat.
Niestety, nie wszyscy właściciele są nalepsi. Ten przynajmniej nie zostawił szczeniaka na ulicy, bo i to było możliwe. A spośród psów, którymi się zajmowałam, były i takie, które oddawałam starym właścicielom z bólem serca, bo byłam pewna, że niemal każdy inny dom byłby lepszy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gosia_i_Luka
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 2877
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Pią 15:42, 06 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
No, melduję się jako pierwsza. Laleczkę odebraliśmy ze schroniska bez żadnych problemów, sunia została również zaczipowana. Naprawdę jestem pod wrażeniem tego, jak życzliwi ludzie tam pracują - super! Tym samym zach stała się prawowitą właścicielką.
Dziewczyna drogę zniosła bardzo spokojnie, do autka wskoczyła bez większych problemów, jechała na tylnym siedzeniu razem z zach i Guciem - no po prostu cud suczka! Jeszcze w schronisku zrobiliśmy test na kota i podeszła do niego merdając ogonem gotowa się przyjaźnie zaznajomić!
Następnie odbyło się trymparty - roboty przy niej po pachy, najpierw wyczesywanie, potem skubanie (futro wychodziło jak ta lala ). Oczywiście efekt nie jest powalający, bo sierść była bardzo zaniedbana, ale Laleczka nie wygląda już jak owca, ale jak erdel! Kaganiec nie był potrzebny, chociaż panna pod koniec zaczęła pokazywać terrierowe różki - widać było, że jest już bardzo zmęczona...
W przerwach super bawiła się z Szagulcem i z Guciem - po prostu bezproblemowa sunia! Do ludzi meeeega lgnie, byle miziać, miziać, miziać!
Dostała wygodny kojec z wygodną budą, Anisha przywiozła dla niej jedzonko (gotowane!!) i cieplutką wyściółkę do budy, także mała na pewno nie zmarznie... Chociaż... mała to ona NA PEWNO nie jest! Kawał erdlicy z Laleczki!
Jutro jadę z zach do niej znowu i już się nie mogę doczekać.
Szczegóły doda reszta ekipy ratunkowej i oczywiście fotki, które Kozik i Anisha taśmowo cykali.
|
|
Powrót do góry |
|
|
GoWa
Dołączył: 13 Mar 2007
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Pią 15:58, 06 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
No to jestem ugotowana- na tego kota nic a nic nie szczekala i nie chciała go capnąć ? To cudo psinka !
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|