Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Flaire
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 13:46, 29 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Śliczny jest - trza by go wytrymować...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Jagoda
Zaangażowany
Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 97
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Olsztyn
|
Wysłany: Wto 15:57, 29 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Flaire napisał: | Śliczny jest - trza by go wytrymować... |
"Skubię" stopniowo, do tej pory starczyłoby na poduszeczkę, poza tym muszę zostawić troszkę dla przyszłego domku
I drugi profil...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kardusia
Gość
|
Wysłany: Wto 19:43, 29 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Jagodo Kochana - odpisałam...wiesz gdzie szukać ...
....
KOCHANI - dzisiaj spotkałam się z Jagodą i Korusiem - pięknym, wręcz cudownym welszykiem ... ...o cudownym charakterze i zrównoważonym temperamencie...
Pięknie - dzięki Jagodzie - utrzymany, uszka, ząbki, futerko czyściutkie... Widziałam jego reakcję na dzieci i zachowanie w stosunku do młodego pieska. Bez zarzutu. Do nas merdał od razu ogonkiem a Rafał odbył z Korusiem malutki spacerek ...Prawie mnie wycałował po twarzy . I jeszcze jedno ... ma piękny gatunek włosa - będzie się pięknie prezentował po trymowaniu. Trochę się znam na tym .
Piesio jest super i zasługuje - tak jak Jagoda mówi - na najwspanialszy domek na świecie , z największym sercem na świecie .
Jestem dzisiaj bardzo zbolała psychicznie, w ogromnym padole deprechy - niestety nie mogę wziąć do siebie Korusia, ani żadnego innego biduli ... ...niestety... mimo wyniku 3 : 1...
- chyba popędzę w diabły...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jagoda
Zaangażowany
Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 97
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Olsztyn
|
Wysłany: Wto 21:02, 29 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Miło mi było poznać Was...
Widziałam, jakie maluch zrobił wrażenie, zresztą nie dziwię się.
Rozumiem, decyzja musi być wspólna.
Wiem, że na pewno znajdzie się ten najlepszy domek dla "mojego" Korusia.
Szukamy dalej...
Pozdrawiam Was serdecznie, Gosi, która wygląda przepięknie, życzę duuuzo zdrowia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kardusia
Gość
|
Wysłany: Wto 21:51, 29 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Jagodo - powtórzę się i tu.... - dziękuję Ci bardzo za dzisiejszy dzień i spotkanie... choć wolałabym by dzień dzisiejszy... kiedy dokładnie mija piąty miesiąc bez mojej ukochanej Dolisi - był radośniejszym i sercem otwartym na jakieś psie nieszczęście...
Również pozdrawiamy serdecznie i ściskamy wszystkie podopieczne łapiątka .
Tak bardzo trzymam kciuki za Korusia...po dzisiejszym spotkaniu jest mi bardzo bliski...
Już szukam domku dla niego...
z oknami w kształcie serduszek
i tęskniących
za prawdziwą psią miłością
najwspanialszych duszek.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kardusia
Gość
|
Wysłany: Czw 0:00, 31 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
"Zapodałam " tu...tam... i jeszcze gdzieś indziej...wszędzie tam,gdzie może będzie Korusia domek... .
Ludzie fajni - ale czy zechcą otworzyć swe serca ?
Czekam na odpowiedzi.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jagoda
Zaangażowany
Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 97
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Olsztyn
|
Wysłany: Czw 11:14, 31 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Piesio wymaga wybiegania i nauki przychodzenia. Wczoraj biegal na lince z rottweilerką i pudelką po łące, za miastem.
Nauka przychodzenia szła nadal mu opornie, smakołyki słabo pomagają, a zapachy są bardziej kuszące niż sunie.
Poprzedni właściciel wcale z nim nie pracował, Koruś nie znał żadnych poleceń. Jest już lepiej, ale Koruś wymaga cierpliwości.
W domu to b. ciepły, radosny, kochany piesio, pozwoli sie "skubać", uwielbia pieszczoty, leży "kołami do góry"... Kocha wszystkie psiaki, nie odwzajemnia się agresją. Nie boi się hałasów, strzałów, ruchu ulicznego.
Szukam nadal tylko odpwiedzialnych ludzi, którym nie zabraknie wyobraźni, nie zgubią psiaka na spacerze, znają rasę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Flaire
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 11:42, 31 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Jagoda napisał: | Piesio wymaga wybiegania i nauki przychodzenia. | Może ten brak okazał się jego zgubą pierwszym razem? Nawiał właścicielowi?
Niestety, teriera nie zawsze łatwo jest nauczyć przychodzić... (Zawsze się da - ni zawsze jest łatwo). I to się bierze z przeznaczenia rasy - retrievery były hodowane, żeby coś do właściciela przynośić, owczarki - żeby pilnować stada, a teriery - żeby gonić zwierzynę. Więc ten nawyk jest głęboko zakorzeniony.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jagoda
Zaangażowany
Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 97
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Olsztyn
|
Wysłany: Pią 14:04, 01 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Kolejny domek "odpadł"...
Znowu ten sam powód: kastracja...
Ja już nie mam siły tłumaczyć, że rasowy=rodowodowy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pią 16:40, 01 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Jagoda, ale dlaczego pies musi być wykastrowany? Wiem, że już dawno byłby dla Korusia naprawdę fajny domek, ale właśnie ze względu na upór w kwestii kastracji nie wypalił. Nie każdy chce okaleczonego psa i to nie dlatego, że ma w planach jego rozmnażanie, a dlatego, że opieka nad kastratem jest inna - wymaga choćby specjalistycznego żywienia, taki pies ma tendencję do tycia, zmienia mu się w pewnym stopniu temperament. Miałam kastrata, więc wiem o czym mówię i powiem Ci szczerze, że sama nie chciałabym wziąć takiego psa. Mój poprzedni pies został wykastrowany w wieku 9-ciu lat na skutek choroby, a wcześniej, dopóki miał jajka, nigdy go nie dopuściłam do suki i nigdy nie krył, właśnie dlatego, że nie miał papierów. Obecny pies (reproduktor) miał już propozycję krycia poza Związkiem, ale grzecznie odmówiłam, ponieważ też uważam, że rasowy=rodowodowy.
Nie każdy jest pseudohodowcą. Wrzucanie wszystkich do jednego wora na pewno jest krzywdzące dla wielu. Mnie osobiście każda równirowka doprowadza do szału i budzi przekorę - np. notorycznie łamię przepis wymagający wyprowadzania psa na smyczy i w kagańcu - smycz owszem, ale odpinam ją w miejscu bezpiecznym, natomiast kagańca nie używam wcale poza podróżą środkami komunikacji miejskiej, bo uważam, że mój pies NIE POTRZEBUJE tego rodzaju ograniczenia na codzień. Jeśli przejawiałby agresję, to musiałby chodzić w namordniku i żadne przepisy nie byłyby mi potrzebne, aby go zakładać.
Szczerze powiem, że takie fundowanie przymusowej kastracji w każdym wypadku według mnie graniczy z jakimś fanatyzmem i kompleksami na punkcie psich jajek. Tak to odbieram. Porównałabym to do histerycznej chęci wykastrowania wszystkich mężczyzn, ponieważ po świecie chodzi kilku faktycznych gwałcicieli i cała reszta potencjalnych, jako, że nie rozstają się ze swoim instrumentarium...
Oczywiście zdaję sobie sprawę, że nie każdy potencjalny nabywca psa z odzysku jest odpowiedzialny, ale przecież nie oddaje się psa byle komu, jakoś sprawdza się przyszłych właścicieli, prawda? Może warto dostosować decyzję o kastracji psa do wyniku rozmów z jego przyszłymi właścicielami?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jagoda
Zaangażowany
Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 97
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Olsztyn
|
Wysłany: Sob 0:12, 02 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Rozpędziłaś się za bardzo...
Polecam odwiedzić schronisko...
Nie takiej pomocy oczekiwałam od forum terierów....
|
|
Powrót do góry |
|
|
ibolya
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 3156
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Pruszków
|
Wysłany: Sob 0:57, 02 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Właśnie dlatego, że gościsz na forum terierów, powinnaś zrozumieć o co chodzi Ali.
I, proszę, to Ty się nie rozpędzaj, tutaj nie ma pseudohodowców, którym nie można powierzyć pieska z jajkami. I nie pisz o schroniskach, bo my dobrze wiemy, jak tam jest, niejedną udaną adopcję terierową mamy za sobą, bez tego zadęcia i bez jajek obcinania.
Ostatnio zmieniony przez ibolya dnia Sob 1:56, 02 Lut 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Sob 14:44, 02 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Jagoda, mam wrażenie, że to Ty się rozpędzasz i na dodatek nakręcasz. Forum to nie tylko ja, więc nie uogólniaj. Ja tylko napisałam post, w którym wyraziłam SWOJĄ opinię (nie odmówisz mi chyba prawa do takowej jak i do tego, aby grzecznie wyrazić ją na publicznym forum) w odpowiedzi na Twój post - ten:
Jagoda napisał: | Kolejny domek "odpadł"...
Znowu ten sam powód: kastracja...
Ja już nie mam siły tłumaczyć, że rasowy=rodowodowy. |
Ponieważ każdy sądzi podług siebie, napisałam Ci, że nie każdy jest zadowolony, gdy inni podejmują decyzje za niego, bo nie każdy jest nieodpowiedzialny, a osoby związane z psimi adopcjami traktują WSZYSTKICH, odgórnie, jak zapychaczy schronisk. Napisałam Ci, że ani mój pierwszy pies (bez rodowodu), ani mój drugi pies (reproduktor, Młodzieżowy Champion Polski, Champion Polski) nie kryły. Deryl, o ile w ogóle, będzie krył suki wyłącznie rodowodowe. I takich osób jak ja jest więcej, szczególnie na tym forum i dobrze by było, abyś miała tego świadomość. Również ludzie polecani przez świadomą grupę są godni zaufania. Co innego jacyś kandydaci z ogłoszeń, których nikt nie zna.
I tylko tyle chciałam Ci przekazać, a Ty nie przyjęłaś do wiadomości sensu całej mojej wypowiedzi, a uczepiłaś się tylko psich jajek. Powtórzę więc, że może trzeba myśleć przy adopcjach, a nie działać jak automat i swoimi podejrzeniami krzywdzić co niektórych.
Tak szczerze mówiąc, to nawet hodowca rasowych psów nie wie jak sie potoczą losy jego podopiecznych - sprzedaje rasowe, rodowodowe szczeniaki z jajkami w dobrej wierze i nie ma dalej wpływu na to, czy psy będą wystawiane, czy nie, czy zdobędą uprawnienia do krycia czy nie, czy będą kryły czy nie. Reszta zależy od woli nabywcy. Uważasz, że hodowcy również powinni obcinać wszystkim psom jajka, tak na wszelki wypadek?
Co do konkretnej pomocy - ja nie mogę wziąć drugiego psa, choćbym nie wiem jak chciała, więc ode mnie konkretnej pomocy nie uzyskasz. Pytam się o dom dla Korusia, bo bardzo mi się ten psiaczek podoba, jednakże większość moich znajomych ma już swoje pieski, a reszta nie planuje powiększenia rodziny o jakiegokolwiek czworonoga Ale nie ustaję w pytaniach. Tyle tylko mogę zrobić. Inni też szukają, więc bardzo dobrze, że napisałaś o Korusiu tutaj.
Rozmawiałam na innym topiku z Kardusią. Powiedziała, że może wytrymować Korka. Myślę, że piękny, wytrymowany Koruś prędzej podbije czyjeś serce. Może umówisz się z Kardusią na trymowanie?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Borsaf
Gość
|
Wysłany: Sob 18:09, 02 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Przeczytałam watek Korusia ale nie doczytałam, czy Korus już jest po kastracji? Czy jest to warunek sine qua non przy adopcji?
Jesli tak, to napewno trudno mu będzie domek znależć.
Wiele mitów na temat kastracji krąży wśród ludzi i z tym sie t r z e b a liczyć, nie ma co z motyka na słońce sie rzucać.
BTW.Jagoda, wyobrazmy sobie, ze Korus zostaje na stałe uCiebie. Czy też go zaraz wykastrujesz, tylko dlatego, ze nie ma papierów? Czy raczej, nie dopuścisz do jakiegokolwiek krycia, a na kastracje zdecydujesz się, jak będą do tego inne powody?
|
|
Powrót do góry |
|
|
coztego
Gość
|
Wysłany: Sob 19:26, 02 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Nie naskakujcie na Jagodę, bo ma rację w tym, że psy bezpapierowe, oddawane do adopcji (!) powinny być kastrowane.
Wydaje mi się, że walka z mitami nie polega na tym, żeby im ulegać i utwierdzać ludzi w przekonaniu, że kastracja to krzywda dla psa.
Może zamiast napadać na Jagodę, która się Korkiem opiekuje, daje mu dom i chce dla niego jak najlepiej, poświęcilibyście tę energię na wytłumaczenie chętnym do adopcji, że kastracja nie jest niczym złym, można im podsunąć to i owo do poczytania...
Ostatnio zmieniony przez coztego dnia Sob 19:27, 02 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|