Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
OMM
Zaangażowany
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 1165
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 14:46, 22 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Ale było bardzo ok, co konkretnie się stało?
Choć być może to dla psiaka lepiej, ma szansę na coś prawdziwego a nie kolejny niewypał.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Anisha
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 7427
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Czw 15:06, 22 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
fuka napisał: | w skrócie - dom nie wypalił, nie udało nam sie z dogadac |
fuka, a nie da się jednak trochę jaśniej? Jakieś konkretne zastrzeżenia/zarzuty miał potencjalny nowy właściciel wobec tej suczki? Czy odwrotnie - Wy miałyście zastrzeżenia co do potencjalnego domu?
|
|
Powrót do góry |
|
|
fuka
Weteran
Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 2857
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Czw 15:13, 22 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
OMM, nie dogadalismy się i uważam, ze lepiej znalezc jej inny dom, kogos kto ja wezmie na dobre i na zle - niezaleznie od tego czy wszystko idzie po naszej mysli i zgodnie z planem czy nie - bo zycie gotuje czasem niespodzianki i tak bylo wlasnie w tym przypadku.
A suka jest taka, ze dzisiaj slyszalam jak moja mama - mimo, ze Lolka jest w naszym domu wbrew niej - powiedziala do ojca, ze ktos kto ja wezmie - bedzie mial latwego, kochanego i niekłopotliwego psa, a nastepnie zaczeła mowic, ze sunia przypomina nasza pierwsza airedalkę - Jagę, ze ma takie samo spojrzenie.. Lolka łapie za serce i moja mama ma racje - jezeli ktos zapewni jej spacery, da kawałek serca - bedzie mial idealnego psa. To naprawde łatwa suka, az sie zastanawiam patrzac na nia i na moja Katie, ktora przeciez tez przyszla do mnie w podobnym wieku z zupelnie innego życia - dlaczego teriery maja opinie trudnych psow, bo obie sunie sa zywym zaprzeczeniem obiegowych opinii. Od pierwszego dnia idealne w domu - zaadaptowaly sie same z siebie, bez żadnych wysilkow z naszej strony, specjalnych staran... A moj dom nie jest łatwy - kupa psów, ludzi - jest do czego sie dostosowywac, a obie zachowuja sie tak jakby byly tu od zawsze.
Lolka - to kolejna suczka no problem, dostosowuje sie idealnie, zero stresu.
Nawet z Fuką juz sie Lolka zaczyna dogadywac, zaakceptowala, ze ona jest szefem i dostosowala sie. Fuka tez juz sie odobrazila i przstala uciekac na klatke schodowa, czasami tylko mruczy spod mojego łozka jak nowa lokatorka zaczyna niepokojaco sie zblizac do spiacej pani, albo przekracza jakies inne granice, ktore wyznacza psom. Bo Fuka łagodnie, ale pilnuje porzadku.
Gdybym miala dla niej miejsce u siebie - nie zastanawialabym sie ani chwili.
Trzeba jej szybko znalezc dobry dom i wyprowadzic na prosta pod wzgledem zdrowotnym - a reszta to bajka - Lolka jest wspaniala.
Anisha, co do ewentualnych zarzutow do suki - pan jej nie widzial na oczy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
magnitudo
Moderator
Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 13321
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Czw 15:54, 22 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
trzymam za sunie
Ostatnio zmieniony przez magnitudo dnia Czw 18:20, 22 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
OMM
Zaangażowany
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 1165
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 18:17, 22 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
No właśnie podzielam zdanie Magnitudo, mam kogoś komu chciałabym pokazać ten wątek, ale będzie mnie pytał, bo miał już złe doświadczenia z psiakiem dogomaniackim.
Podkreślam MANIACKIM.
Wiem, że cierpi i chciałabym umieć odpowiedzieć na ewentualne pytania.
Sunia wydaje się być idealna z wątku wynika jednak jakiś enigmatyczny powód oddawania zwierzaka przez kolejnych właścicieli, dobrze by było wiedzieć:
- jakie problemy zdrowotne istnieją na dzień dzisiejszy?
- czy sunia jest wystawowa? Pisałyście wcześniej coś o tatuażu
- kto jest opiekunem obecnym psa, czy Ty Fuka?
Uprzedzam ewentualne oburzenia na moje wspomnienie maniactwa na dogo. Sama wyadoptowałam psy, wiem że czasami bywa problemem rzetelna informacja o stanie zdrowia zwierzaka. Ja tak miałam w przypadku Figi, leczenie trwało długo, było kosztowne mimo, iż było wiadomo, że mam Maxa który wymaga kosztownego leczenia zatajono przede mną kilka faktów. Sądzę, że tak z dobrego serca.
Figa jest ukochanym psiakiem rodziny, nie oddałabym jej za nic w świecie, ale było nam bardzo ciężko, choć Ola z DT Figi nam na każdym kroku pomagała finansowo, ja wolałabym mieć świadomość stanu zdrowia psa-wcześniej.
To są incydenty, większość adopcji jest ok, ale ja akurat mam 4 złe doświadczenia i nigdy więcej. Wolę pytać na zapas. Sunia zasłużyła na dom docelowy, na dobre i złe i tylko takiego jak rozumiem szukamy.
Z góry przepraszam, za moje strachy.
Ostatnio zmieniony przez OMM dnia Czw 18:19, 22 Maj 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
zadziorny
Administrator
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 42116
Przeczytał: 1 temat
Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Czw 19:30, 22 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
My też trzymamy
|
|
Powrót do góry |
|
|
coztego
Gość
|
Wysłany: Czw 19:44, 22 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Fuka, skoro znacie hodowcę, to wiadomo ile dokładnie sunia ma lat?
Założyłam suni wątek na forum szkoleniowym, mogę podać jakiś bezpośredni namiar na Ciebie fuka? Jakiegoś maila czy coś?
Ostatnio zmieniony przez coztego dnia Czw 20:26, 22 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
fuka
Weteran
Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 2857
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Czw 21:20, 22 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Sorry, ze dopiero teraz, ale wczesniej nie mialam czasu zeby to wszystko ulozyc, wpadalam tu tylko z doskoku zeby dac Wam znac, ze dalej szukamy domu dla Lolki.
O.K. to po kolei - bo rzeczywiscie piszac na dwa wątki juz sama nie wiem co gdzie bylo napisane.. Oba wątki (dogomaniacki i nasz) tocza sie rownolegle, poniewaz wiem, ze czesc z naszych forumowiczow nie ma wstepu na dogo - w miare mozliwosci staram sie zeby na obu pojawily sie te same wiadomosci, ale dzieki Magnitudo i OMM odkrylam, ze czesc info wrzucilam tylko tam. Dlatego na przyszlosc, dla pelnego obrazu zapraszam wszystkich zainteresowanych, ktorzy nie maja bana, aby sledzili oba tematy i w miare mozliwosci i potrzeby uzupelniali ewentualne braki. [link widoczny dla zalogowanych] tematu na dogo i [link widoczny dla zalogowanych].
Niestety w tej chwili bardzo mi brakuje czasu. Gdyby zalezalo to ode mnie - to na pewno wolalabym sie zajac Lolka w innym momencie. Niestety ona nie mogla czekac, staram sie jak moge, ale nie daje rady..
1. suka została oddana do schroniska 17 kwietnia - przez kogos kto powiedzial, ze jest jej wlascicielem. Została w schronisku zaszczepiona i zachipowana.
2. Potem zobaczyla ja tam Lolka i wsrod wielu schroniskowych bid - nieszczęście suni wzruszylo ją tak bardzo, ze zaczeła szukac miłośnikow rasy na dogo. I tak sie zaczeło.
3. Probowalismy dowiedziec sie w schronisku czegos wiecej. Niestety nie udalo nam sie za wiele dowiedziec, minął juz miesiac i trudno bylo uzyskac jakies konkretne informacje. Osoba, ktora ja przyjmowala - nie zapisala nic ponad to, ze oddana przez wlasciciela - ani imienia, ani wieku, ani przyczyny - nic. Kierownik schroniska mowil, ze to chyba byli drudzy wlasciciele suki, i prawdopodobnie oddano ja z powodu wyjazdu, a jej wiek podawal "na oko". Byly sugestie, ze poprzednio mieszkala na śląsku.
4. Suczka ma tatuaz, niestety na tyle nieczytelny, ze jej wiek mozemy określic tylko w przyblizeniu, razem z Aluzja i hodowczynia uwazamy, ze wchodza w gre dwa mioty - ma 5 albo 7 lat. Hodowczyni, ktora jej teraz nie widziala uwaza,ze raczej 7, my z Aluzja sklaniamy sie bardziej do tego, ze ma 5. Nie wiem czy uda sie to do konca rozwiklac. Niestety ludzie zmieniaja adres, nie zawsze informujac o tym hodowce kilkuletniego psa...
5. Zdrowie - dla mnie oczywiste jest, ze w przypadku zaniedbanego psa o niewiadomym pochodzeniu, trzeba byc z gory przygotowanym, ze bedzie wymagac leczenia. Zreszta nawet znany nam pies - zawsze moze zachorowac, doświadczenie pokazuje, ze psy z reguly choruja nie w pore (jezeli oczywiscie mozna powiedziec, ze kiedykolwiek jest w pore).
- juz w schronisku wiadomo bylo, ze sunia ma skórny problem i rzeczywiscie - drapie sie i ma suchy łojotok, w moim odczuciu nie wyglada to bardzo powaznie, ale nie jestem weterynarzem. Po kąpieli i trymowaniu jest jakby lepiej, ale trzeba poczekac na opinie weterynarza. niestety moj wet, do ktorego chcialam ja dzisiaj zaprowadzic wyjechal, a wolalabym zeby to on ja zobaczyl i ocenil.
- w zeszłą sobote kiedy została odebrana ze schroniska przez Lolke - podczas czesania okazało sie, ze ma tłuszczaka na szyi. Nie pisalam o tym, bo sunia - wydawalo sie, ze ma juz dom, wiec powiadomilysmy tylko osobe zainteresowana. Poniewaz w planach byla sterylka - zalozylismy, ze o ile to bedzie mozliwe - wytnie sie to za jednym zamachem, a jak nie to po kolei. tluszczak nie powinien byc wielkim problemem, to sie zdarza.
- w poniedzialek podczas trymowania wymacałam tez guzka na jednym z sutków. ten problem na pewno jest do rozwiazania podczas sterylizacji, a jednoczesnie stanowi wyrażne wskazanie do niej. Oczywiscie moze sie okazac, ze guzek bedzie złosliwy, ale to sie niestety zawsze moze przytrafic każdemu.
- to domowa suka, walczyla z kratami w schronisku - ma swieżo powycierane i powylamywane siekacze - nie wiem jezeli jakis nerw jest na wierzchu moze sie okazac, ze trzeba cos bedzie załatac.
Tyle poki co wiem o jej stanie zdrowia. Jak sie dowiem cos wiecej dam znac.
6. Sunia zostala adoptowana przez Lolkę i to z nia trzeba bedzie podpisac
umowe adopcyjna, a decyzje o losach suni podejmujemy wspolnie. Ja dodatkowo konsultuje sie z hodowczynia i z Aluzja, ktora tez jest zaangazowana bardzo, przywiozla sunie do mnie.
Tak było i teraz - do tego, ze nie chcemy powierzyc suki panu, ktory był nia zainteresowany doszlysmy niezaleznie od siebie, nie chcemy ryzykowac. Oczywiscie pewnosci nigdy nie ma, ale chcemy zeby sunia znalazla dom i człowieka na dobre i na złe.
Jezeli chodzi o kontakt - mozna zawsze dzwonic do mnie 603 669 897, albo do Agnieszki-Lolki, jej numer jest podany na poczatku obu watków - tuaj i na dogo. W tej chwili Agnieszka jest zagranica, ale od poniedzialku bedzie znowu uchwytna.
P.S. Caly czas mam jedna watpliwosc - sunia nie wyglada mi na trwale zaniedbana. Wiecej - na moj um ona byla trymowana! Wygladala tak jakby jakis czas temu ktos jej wyskubal caly grzbiet od szyi az po ogon. Aluzja sugerowala, ze moze jakies psy po niej skakaly i jej wytarly, albo wrecz wyskubaly. Nie moge wykluczyc, rzeczywiscie ostatnie trymowanie moglo byc dzielem innych psow, sama mam teraz w domu Katie, ktora zajmuje sie skubaniem gornej linii u airedali, ale tak czy owak - wytrymowalam ja wlasnie dlatego, ze jej wlos wychodzil pieknie, tak jak u psa trymowanego cale zycie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
fuka
Weteran
Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 2857
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Czw 21:24, 22 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Coztego, oczywiscie daj namiary na mnie.
Kochani, zajelo mi to tyle czasu, ze zdjec juz dzisiaj nie zrobie. No chyba, ze ktoś chce przygarnac mnie i 6 psów
Za to dałam chyba wreszcie pelne info. A jak wyglada ładny airedale - to chyba wszyscy wiecie Musicie poczekac do jutra.
|
|
Powrót do góry |
|
|
OMM
Zaangażowany
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 1165
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 21:30, 22 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Świetnie Fuka bardzo rzetelne informacje
Puszczam zatem wici.
|
|
Powrót do góry |
|
|
fuka
Weteran
Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 2857
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Czw 21:41, 22 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Zapomnialam o jednym Lolka ma jedna WADĘ dzisiaj odkrylismy, ze sciąga jedzenie z blatu w kuchni. Dorwala sie do resztek kurczaka, ktore byly odłozone na pożniej dla psow, zeby im chrupki dosmaczyc.
Ale spokojnie - kilka dni z Fuka i sie nauczy, ze takie zachowanie jest nie do przyjecia - przynajmniej w moim domu. Fuka nawet ponad 20 letnia kotke oduczyla chodzenia po kuchennym blacie i stole, a byla wtedy poczatkujaca nauczycielka - nie miala jeszcze roku Ale jest bardzo konsekwentna i wie jak bardzo mnie to wkurza, a moja Fuczka dba zeby wszystko bylo tak jak ja chce. No prawie wszystko
A i umie otwierac drzwi, ale korzystala z tej umiejetnosci tylko w ciagu pierwszej doby u mnie, potem juz przestala sprawdzac czy nie ma jej gdzie indziej.
Ostatnio zmieniony przez fuka dnia Czw 21:48, 22 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
fuka
Weteran
Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 2857
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Czw 21:45, 22 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
No i jeszcze jedno, ja musialam to wszystko jakos poukladac, sami wiecie, ze moglam Was zalać moim słowotokiem
|
|
Powrót do góry |
|
|
julianna heczko
Dołączył: 16 Gru 2007
Posty: 1077
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Dolny Śląsk
|
Wysłany: Czw 21:50, 22 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
...nieśmiało zaproponuję zrzutkę terrierkowiczów na konieczną sterylizację,wycięcie tłuszczaka, guzka, w ten sposób przyśpieszymy na pewno zdrowie suni i przede wszystkim szczęśliwą i pomyślną adopcję, czyli moja propozycja jest taka, żeby sukę najpierw wyleczyć , a potem oddać do adopcji ...
|
|
Powrót do góry |
|
|
fuka
Weteran
Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 2857
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Czw 22:51, 22 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Wielkie dzieki za propozycje, tez o tym myslalam, ale ne smialam sugerowac zrzutki, szczegolnie, ze ostatnio ogłoscilam sciepe na welszyczke Astrę.
Poza tym jest jeszcze jeden zasadniczy problem, ktory nas z Lolka- Agnieszka powstrzymywal - brak "stałego" tymczasu... O ile tymczas moze byc stały
Szkopuł w tym, ze to, ze Lola (nie bedzie sie mylic z Lolka) jest teraz u mnie - jest wyjsciem baaaardzo awaryjnym - naginam i tak juz bardzo napięta sytuacje domowa..
Wzielysmy Lole na siebie i teraz jakos musimy dopasowac nasze życie tak żeby jej zapewnic dobra przyszlosc, a tymczasem zadbac o nia tak jak tego potrzebuje. Kiedy nie wypalil dom - musialysmy szybko wstepnie zadecydowac co dalej w tej sytuacji, bylo malo czasu bo Lolka wyjezdzala. Ona tez nie bardzo moze Lole wziac, ale obiecala, ze po powrocie ja przejmie, nie wiem jeszcze na jak dlugo bedzie mogla ja miec u siebie.
Na tym stanelo.
Na pewno leczenie zaczniemy teraz od razu, bo nie ma na co czekac. Poki wydawalo sie, ze mamy dom - nie bylo sensu zaczynanie u jednego lekarza i kontynuowania u drugiego, moj wet tego bardzo nie lubi - szczegolnie w przypadku skory, kiedy dobrze jest miec do diagnozy stan pierwotny.
Lolka mieszka na tyle blisko, ze leczenie skory i ewentualne zabiegi dentystyczne moge zaczac juz teraz i moj wet bedzie mogl doprowadzic sprawe do konca. Operacja w moim odczuciu tak czy owak musi poczekac az wyjasni sie sprawa ze skora.
Leczyc suke na pewno bedziemy - nie pisalam o tym takze dlatego, bo chcialam uniknac sytuacji, ze ktos teraz nas czyta - poczeka sobie na "gotowy, sprawdzony produkt"...
Ostatnio zmieniony przez fuka dnia Pią 2:10, 23 Maj 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anisha
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 7427
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Czw 22:58, 22 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Fuka, masz czas sporo pisać - znajdź dodatkowe 3 minuty i daj jakąś fotkę Loli...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|