Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
korkowa
Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 172
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Sosnowiec
|
Wysłany: Nie 13:51, 07 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
o bokserach:
Cytat: | również mało ich na wystawach. |
No, wdł. mnie jest dużo hodowli bokserów, jest w czym wybierać, a czy dobre, czy nie- nie wiem, nie zagłębiam się, na pewno trudniej o dobrą hodowlę dobermana, a o pita już nie wspomnę.
Ja myślę, że nie ma czegoś takiego jak nadprodukcja psów rasowych, występuje po prostu zjawisko hodowli, bez większego celu, rasy są "psute", dzielone są na linie wystawowe, linie użytkowe, przesada się z uwydatnianiem pewnych cech, mnie się robi niedobrze jak widzę beczki zamiast smukłych labradorów na wystawach, ale to już kwestia hodowców, którzy takie psy rozmnażają, ile jest takich przypadków, że jak ktoś wybulił kasę na psa, to pomimo, że ten pies jest np. agresorem do innych psów to i tak będzie repro, bo właścicielowi szkoda wybulonej kasy i wkładu tego psa- a są takie przypadki np w astach.
Znów jak jest bardzo mało osobników, też niedobrze, bo jest mały wybór hodowli, nie ma tzw. konkurencji i sprzedawane są i wysoko są oceniane kiepskie psy.
Albo jest problem z uniknięcia rozmnażania spokrewnionych ze sobą psów.
Ja myślę, że jakby było więcej hodowców z pasją było by mniej spapranych ras, lepiej mniej hodowli a dobrych, lepiej poczekać na psa rok, a nawet 2 lata, niż dostać psa z papierami, ale takiego byle jakiego np. topornego labradora, czy ONka z siadochodem jak ja to nazywam.
A tak na marginesie grube kilka lat temu, gdzie AT było o wiele mniej popularne, dokarmiałam na wsi takowego osobnika, piękny pies AT, choć miał właścicieli i być może papiery, biegał sobie po wsi i zapładniał suczki.
Rasa nie musi być popularna, żeby osobniki tej rasy były w schronie.
U nas była suka wilczaka, we Wrocku chyba elkhoundka.
Dopóki będą istnieli hodowcy, którzy hodują, bez większego celu, bo moim zdaniem hodowla musi mieć cel, dopóty kolejne rasy będą paprane i pomimo, że wybór hodowli będzie ogromny, to wybrać psa z wzorcową psychiką i odpowiednimi predyspozycjami, będzie łatwiej za granicą.
A co do wystaw to też kpina, ilu jest hodowców, którzy wyróżniają psy kopiowane, ale znów za granicą jest sytuacja odwrotna...kiepski pies, który ma ogon odnosi sukcesy...
I tak jak mówi coztego, zawsze będą Ci nawet wśród papierowych hodowców, którzy zarabiać będą na danej modnej rasie, bo jak ktoś hoduje labki, goldeny, beagle i husky, to choć nawet wszystkie mają papiery, nie kupiłabym psa z takiej hodowli.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
minio
Gość
|
Wysłany: Nie 22:01, 07 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
mądra dziewczyna
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jura
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 2136
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 21:18, 08 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Mnie się też podoba to, co napisała korkowa.
Choć naszło mnie też kilka refleksji.
korkowa napisał: |
grube kilka lat temu, gdzie AT było o wiele mniej popularne |
Bardzo ciekawa sprawa, jak to było i jest z popularnością AT. W czasach mojego pierwszego psa (a więc dawno, dawno temu) robiłam spis wszystkich psów, które spotykało się w Parku Krasińskich w Warszawie - wyszło ponad 100 i fakt żadnego AT wśród nich nie było. Z drugiej strony tak często ludzie starsi widząc Fredzię komentują, że teraz AT to taka rzadkość.
korkowa napisał: |
Dopóki będą istnieli hodowcy, którzy hodują, bez większego celu, bo moim zdaniem hodowla musi mieć cel, dopóty kolejne rasy będą paprane i pomimo, że wybór hodowli będzie ogromny, to wybrać psa z wzorcową psychiką i odpowiednimi predyspozycjami, będzie łatwiej za granicą. |
Zawsze chyba łatwiej będzie wybrać psa za granicą, bo nie ma siły, zbiór "psy danej rasy za granicą" zawsze będzie większy od zbioru "psy danej rasy w Polsce". BTW Tak sobie myślę, że bezmyślna hodowla nie jest pewnie wyłącznie polską specjalnością. Nie opierając się na żadnych danych, przypuszczam, że pewnie tylko w Skandynawii, gdzie świadomość kynologiczna jest duża, a i wymagania wobec charakteru psa większe, może być inaczej.
korkowa napisał: | A co do wystaw to też kpina, ilu jest hodowców, którzy wyróżniają psy kopiowane, ale znów za granicą jest sytuacja odwrotna...kiepski pies, który ma ogon odnosi sukcesy... |
To jak rozumiem o molosach.[/b]
|
|
Powrót do góry |
|
|
korkowa
Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 172
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Sosnowiec
|
Wysłany: Wto 16:30, 09 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Cytat: | To jak rozumiem o molosach. |
A tam w ogóle miało być sędziów, a nie hodowców.
Czy o molosach, no chyba raczej nie, boksery z ogonami są teraz normą, bardziej chodziło mi o dobermany, których swoja drogą co raz mniej na wystawach.
Co do popularności AT, popularność jest falowa, była moda na każdą rasę, teraz np. spada moda na dobki, a wzrasta na yorki czy beagle.
Ja tam bym się cieszyła jakby mówili, że bokser to rzadkość, myślę, że erdelki są w dobrej sytuacji, nie widzi się ich masowo na ulicach, a przeciętni zjadacze chleba nie znają tej nazwy rasy- co dobrze o niej świadczy.
Ja bym wolała jakby była moda na tamagotchi, za dużo mamy blabladorów, a jak rasa rzadka, można sobie uskładać i kupić za granicą.
Chociaż niektóre hodowle z Niemczech bodaj eurasierów niechętnie sprzedają psy do Polski, generalnie często sprzedają nam drożej psy "gorsze", ale to myślę, ze zależy jak się trafi.
Ja bym boksera sprowadzała z zagranicy.
Cytat: | Tak sobie myślę, że bezmyślna hodowla nie jest pewnie wyłącznie polską |
Oj nie tylko, chyba w Anglii była ta afera o problemach neurologicznych cavików?
Ja np. nie mogę zrozumieć czemu tak bardzo chce się dzielić na różne linie, dla mnie nie ma takiej linii jak wystawowa u BC, każdy BC to pracuś, ja tam wolę szczurowate BC, bo lepsze do sportów, bo one mają takie być, tak jak podhalany, które za granica bardziej się docenia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mokka
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 1486
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawka
|
Wysłany: Wto 16:36, 09 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
korkowa napisał: |
Ja np. nie mogę zrozumieć czemu tak bardzo chce się dzielić na różne linie, dla mnie nie ma takiej linii jak wystawowa u BC, każdy BC to pracuś, ja tam wolę szczurowate BC, bo lepsze do sportów, bo one mają takie być, tak jak podhalany, które za granica bardziej się docenia. |
Ale ten podział jest raczej inicjowany przez ludzi, którzy nadal chcą w psie widzieć cechy użytkowe, mniejszą wagę przykładając do wyglądu (a zwłaszcza do ilości futra ). Jeśli więc hodowcy dążą głównie w kierunku wyhodowania np. futrzastego rekordzisty, a kwestie charakteru i popędów odstawiając na drugi plan, wtedy powstaje rozdźwięk w celach hodowania danej rasy...
|
|
Powrót do góry |
|
|
korkowa
Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 172
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Sosnowiec
|
Wysłany: Wto 17:50, 09 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
To ja mam ideał BC, szczur bez futra, do sportów, bez obciążenia genetycznego.
Ani linia pracująca, ani wystawowa
|
|
Powrót do góry |
|
|
asher
Gość
|
Wysłany: Pią 13:08, 12 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Ja, podobnie jak Flaire, Cosia, Mokka, Parsonek uważam, że jeśli jest nadprodukcja, to nie tyle "w rasie", co "w pewnych hodowlach danej rasy".
I nie zamierzam potępiać hodowców, którzy kryją z głową, sprzedają też z głową (czyli nie byle gdzie, byle sprzedać), a chętnych na szczenięta im nie brakuje. Mimo, że innym hodowcom całe mioty zostają, a szczenięta trafiają do pierwszego lepszego chętnego.
Gdyby w hodowli kierować się poczynaniami "pana Czesia ze stodółki", to do czego by to doprowadziło?
Rozsądni hodowcy, mający dobre psy zaprzestają kryć, no bo nadprodukcja - u Pana Czesia tyle szczeniąt, których nikt nie kupuje. Pan Czesio w końcu zaczyna mieć dużo więcej chętnych, bo innych źródeł AT brak. Skoro ma więcej chętnych, to i miotów pan Czesio zaczyna produkować więcej...
I w krótkim czasie w Polsce mamy tylko byle jakie psy od pana Czesia i żadnego dobrego AT. Pan Czesio jeździ maybachem, ma cztery wille, a jego dzieci studiują za granicą na kierunkach biznesowych, żeby przejąć już nie hodowlę AT, a świetnie prosperujące "przedsiębiorstwo produkcji AT" po tatusiu.
A wszystko to stało się dzięki szlachetnym hodowcom, w imię moralności i walki z nadprodukcją piesków ukochanej rasy
A AT w schroniskach jak były, tak pewnie będą nadal
Anisha, priwnę Ci wieczorem, a jakbym zapomniała, to mi przypomnij, ok?
Ostatnio zmieniony przez asher dnia Pią 13:09, 12 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
parsonek
Weteran
Dołączył: 07 Maj 2007
Posty: 1500
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: okolice Szczecina
|
Wysłany: Pią 14:05, 12 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
pan "Czesio" zyskał na popularności
|
|
Powrót do góry |
|
|
magnitudo
Moderator
Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 13321
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pią 14:08, 12 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
asher napisał: |
I nie zamierzam potępiać hodowców, którzy kryją z głową, sprzedają też z głową (czyli nie byle gdzie, byle sprzedać), a chętnych na szczenięta im nie brakuje. |
ja pójdę dalej i powiem nikogo nie potępiam, ponieważ każdy ma jakiś cel, który dla wszystkich innych może być zagadką
ale nadal mi żal erdeli w schronach i tych pałętających się po domach już niezbyt chcianych
|
|
Powrót do góry |
|
|
zach
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 4170
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Sopot
|
Wysłany: Pią 18:42, 12 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
korkowa napisał: | Ja np. nie mogę zrozumieć czemu tak bardzo chce się dzielić na różne linie, dla mnie nie ma takiej linii jak wystawowa u BC, każdy BC to pracuś, ja tam wolę szczurowate BC, bo lepsze do sportów, bo one mają takie być, tak jak podhalany, które za granica bardziej się docenia. |
Pozwolę sobie wkleić zdjęcia z innego forum, gdzie toczy się bardzo interesująca rozmowa na temat podziału linii na wystawowe i użytkowe.
Co do pytania dlaczego ktoś dzieli BC (tudzież inne rasy) na linie..
Dlatego, że niektórzy chcą mieć psa ślicznego..
(na: petforums.uk)
a inni chcą mieć przystosowanego do ciężkiej pracy..
(zdjęcie za: sheepdogsforsale.com)
Ty wolisz szczurowate BC, ale na wystawach preferowane są grubokościste. Nie zabronisz wystawcom hodować to co im się podoba. Z tego powodu będą podziały na linie i można to co jedynie zaakceptować.
|
|
Powrót do góry |
|
|
korkowa
Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 172
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Sosnowiec
|
Wysłany: Nie 12:05, 14 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Nie zabronię, broń Boże, ja nie mogę nic nikomu bronić.
Ale moim zdaniem jak ktoś chce mieć ślicznego psa, a nie do pracy to po co mu BC?
Z drugiej strony nie ma dużego zapotrzebowania na workingi, dziś nie każdy ma podwórko, stado owiec.
Jednak jeśli to rasa pracująca, to na to powinno kłaść się nacisk, na predyspozycje, a nie oceniać wyżej kudłacze.
Tak właśnie psuje się rasy.
Goldeny w Polsce, a goldeny za granicą, u nas to już tylko ciepłe, zakłaczone kluchy, tak może będzie z BC..za 10, a może 100 lat, a pasjonaci sportów przerzucą się na niezepsute rasy typu pyrki czy holendry.
Reasumując:
eksterier+predyspozycje=tak, sam eksterier- nie.
To moje zdanie, nie mam wpływu absolutnie żadnego na nic, tylko sobie tak rozmyślam.
|
|
Powrót do góry |
|
|
magnitudo
Moderator
Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 13321
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Nie 17:08, 14 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
korkowa napisał: |
To moje zdanie, nie mam wpływu absolutnie żadnego na nic, tylko sobie tak rozmyślam. |
i myślę, że ten temat należy właśnie tak potraktować a pytania o "pana Czesia" czy o rezygnację z rozmnażania swoich championów są nie teges
|
|
Powrót do góry |
|
|
asher
Gość
|
Wysłany: Pon 15:20, 15 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Magnitudo napisał: | korkowa napisał: |
To moje zdanie, nie mam wpływu absolutnie żadnego na nic, tylko sobie tak rozmyślam. |
i myślę, że ten temat należy właśnie tak potraktować a pytania o "pana Czesia" czy o rezygnację z rozmnażania swoich championów są nie teges |
No nie do końca "nie teges". Skoro zaczęłyście temat, to chyba w jakimś celu? Jak więc widzicie rozwiązanie kwestii "nadprodukcji" AT?
Korkowa ja do niedawna też uważałam podział w rasach użytkowych na linię show i work za jakieś kuriozum. No bo przecież wzorzec jest jeden, użytkowość jedna... Ale teraz sądzę, że to jednak ma sens.
Tak, jak napisała Zach, są ludzie, którzy lubią jakąś rasę w dużej mierze za jej wygląd, nie zmienimy tego, a więc lepiej, żeby ich "borderki" nie miały zbyt wybujałych popędów. Są ludzie, dla których wygląd zupełnie się nie liczy, ważne są tylko predyspozycje do określonej roboty, tych jest garstka, a psy, przez nich i dla nich hodowane są specyficzne, nie dla przeciętnego Kowalskiego raczej.
A taka ja na przykład, owszem, chciałabym psa, z którym coś tam porobię, coś tam poćwiczę, ale daleko mi do zawodowstwa, nie porwałabym się więc na "superhiper użytka", bo jego potrzeby mogłyby mnie przerosnąć, a w konsekwencji cierpielibyśmy oboje i ja i pies. Dla mnie idealny byłby taki "średniaczek", z temperamentem i popędami właściwymi rasie, ale bez przegięcia. Obojętne mi, czy to średniaczek z linii wystawowej, czy użytkowej, bo akurat "średniaczek" może się pojawić i tu i tu. Choć... mając do wyboru fajnego psychicznie "pięknisia" i fajnego psychicznie "brzydala" korciłoby, żeby wziąć tego pierwszego, o ludzka próżności Tyle, że akurat dla mnie wyznacznikiem urody nie jest super mocna kość i kupa futra (jeśli już jesteśmy przy psach w typie bordera). Ale takie ofutrzone klocki są jednak efektowne i nie dziwię się, że większości ludzi takie właśnie się podobają.
|
|
Powrót do góry |
|
|
magnitudo
Moderator
Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 13321
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pon 15:35, 15 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
asher napisał: | Magnitudo napisał: | korkowa napisał: |
To moje zdanie, nie mam wpływu absolutnie żadnego na nic, tylko sobie tak rozmyślam. |
i myślę, że ten temat należy właśnie tak potraktować a pytania o "pana Czesia" czy o rezygnację z rozmnażania swoich championów są nie teges |
No nie do końca "nie teges". Skoro zaczęłyście temat, to chyba w jakimś celu? Jak więc widzicie rozwiązanie kwestii "nadprodukcji" AT? |
cele nie zawsze da się osiągnąć o pogodzie i polityce też się rozmawia, a jak jest każdy widzi nieraz dyskusje są po to by rozszerzyć horyzonty myślowe
|
|
Powrót do góry |
|
|
korkowa
Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 172
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Sosnowiec
|
Wysłany: Pon 15:58, 15 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
asher
Ja sobie tak myślę, że średniaczki powinny być normą na wystawach, bez przesadnego futra i z odpowiednimi predyspozycjami, ale BC nie jest jeszcze tak bardzo "podzielone", bo nawet wystawowy BC, ma motorek w doopce.
Myślę, że takim idealnym wyjściem, które pozwoliło by zmniejszyć "psucie" predyspozycji ras, były by obowiązkowe próby pracy w rasach pracujących, w niektórych rasach są takowe..choć nie wszystkie mi odpowiadają.
Co by oprócz tego eksterieru nie zaginęła też ta smykałka i nie mówię tu, że każdy ma sobie kupić stado owiec jak ma BC, ale chociaż, żeby ten pies "liznął czegoś" co doprowadziło do stworzenia tej danej rasy.
A co do eksterieru, przesadne uwydatnianie prowadzi no...chyba nie muszę mówić o co mi chodzi wystarczy spojrzeć na labki.
Dla mnie to już nie są psy do pracy, tylko beczki na palikach...są wyjątki, ale na pewno rzadkie, niektóre rasy zostały wyidealizowane, oprócz eksterieru, który został zepsuty...labki zaczęły robić się..takie nijakie, a patrząc na ONki- to ma ostatniej wystawie, jakiej byłam w lato, mało było psów zrównoważonych, nielękliwych...[/b]
Ostatnio zmieniony przez korkowa dnia Pon 16:00, 15 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|