Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
altea
Dołączył: 03 Wrz 2007
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Nie 12:36, 13 Wrz 2009 Temat postu: oddam terier walisjki suczka |
|
|
Oddam 2 letniego teriera walijskiego Goldi, z hodowoli Stellaris. Oddam ponieważ Goldi jest bardzo agresywna wobec naszego synka i konflikt coraz bardziej narasta. Rzuca sie na malego przy kazdej mozliwej okazji.Koniecznie do domu bez malutkich dzieci, choc na inne dzieciaki reagowala i reaguje nadal pozytywnie.
Goldi jest bardzo wesolym i bardzo ladnym welshem. Nigdy wczesniej nie mielismy z nia zadnych klopotow z agresja. Zainteresowanym wiecej info na mejla lub pod nr telefonu.
Mieszkamy w Gdansku.
[link widoczny dla zalogowanych]
nr telefonu 511825523
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
adrianas_dogs
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 3838
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Płock
|
Wysłany: Nie 13:22, 13 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Altea - czy powiadomiliscie o swoich zamiarach hodowcę ??
|
|
Powrót do góry |
|
|
puli
Dołączył: 14 Mar 2007
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraków
|
Wysłany: Nie 21:02, 13 Wrz 2009 Temat postu: Re: oddam terier walisjki suczka |
|
|
altea napisał: | Nigdy wczesniej nie mielismy z nia zadnych klopotow z agresja. | Poza tym że od szczeniaka używała zebów podczas zabiegów pielegnacyjnych i nie tylko....
|
|
Powrót do góry |
|
|
altea
Dołączył: 03 Wrz 2007
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Nie 21:16, 13 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
adrianas_dogs powiadomilismy, na razie zawieszamy chec oddania, skontaktowalismy sie z behawiorysta i bedziemy probowali poradzic sobie z problemem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
altea
Dołączył: 03 Wrz 2007
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Nie 21:18, 13 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Puli, rozumiem, ze w temacie agresji wobec dziecka nie dodales swojego posta a tam by chyba byl bardziej potrzebny niz tutaj
|
|
Powrót do góry |
|
|
puli
Dołączył: 14 Mar 2007
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pon 0:05, 14 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
altea napisał: | Puli, rozumiem, ze w temacie agresji wobec dziecka nie dodales swojego posta a tam by chyba byl bardziej potrzebny niz tutaj |
Temat o agresji znalazłam na innym forum i najpierw napisałam odpowiedź a potem przyszłam zeby poszukac wiecej informacji o psie.
To co znalazłam potwierdziło moja opinię i skłoniło do komentarza tutaj.
Co do behawiorysty to nie bardzo rozumiem....Taki ktos zajmuje sie zaburzeniami zachowań a w terapii powinien współdziałać właściciel, weterynarz, behawiorysta i szkoleniowiec.
A tu mamy do czynienia z zupełnie normalnym, zdrowym psychicznie młodym psem któremu przydałoby sie systematyczne i konsekwentne szkolenie.
Ale skoro już zapadła decyzja o wyborze fachowca to sprawdziłabym najpierw dobrze jego kompetencje poniewaz 99% osób posługujacych sie tytułem behawiorysty zdobyło dzieki uczestnictwu w weekendowych /korespondencyjnych kursach, na których nie było ani jednej godziny praktycznych zajec z psami. I o ile bardzo ładnie wychodzi im teoretyzowanie, to niestety wykazuja sie żenujaca ignorancją przy pracy z psem nie mówiac juz o nieznajomosci specyfiki ras
Jezeli behawiorysta nie ma doświadczenia (potwierdzonego wynikami) w wychowaniu i szkoleniu psów, to traktowałabym zalecenia z dużą dozą rezerwy....
Ostatnio zmieniony przez puli dnia Pon 4:28, 14 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pon 6:59, 14 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Muszę się tu włączyć. Ponieważ Altea kilka dni temu zadzwoniła do mnie z pytaniem o radę, po pierwszym incydencie Goldi-Jasiek, poradziłam jej, aby opisała sytuację na forum, powiadomiła hodowcę i skontaktowała się z Goranik, jako że ja nie czułam się kompetentna do udzielania rad w tak poważnej sprawie. A już na pewno do oceny sytuacji, ponieważ znam ją tylko z rozmów telefonicznych, nie widziałam na własne oczy.
Wszystko to zostało zrobione, na post napisany kilka dni temu tu, na Terierkowie, nikt nie odpowiedział, więc wczoraj, po kolejnym, dramatycznym telefonie Altei, skontaktowałam się sama z Goranik (którą znam osobiście i uważam za najlepszego fachowca od trudnych psich spraw), ponieważ mam do niej kontakt, i poprosiłam o pomoc.
Napisałam również prośbę o pomoc na PsiejKości, licząc właśnie na takie rady jak rady Puli, za co bardzo dziękuję. Nie doszukałam się w tym poście ani ostrości ani napaści, była tam realna ocena sytuacji, zgodna zresztą z opinią Goranik
Wierzę, że z pomocą Magdy uda się Altei zrozumieć lepiej i sunię i synka, że uda się opanować sytuację i doprowadzić do kompromisu w relacjach pies-dziecko, tym bardziej, że wiem jak bardzo zależy Kasi i Darkowi na Goldi. Mam nadzieję, że nie dojdzie do oddania suni, na co w przypływie pozornej (mam nadzieję) bezsilności się zdecydowali.
Mam też nadzieję, że Kasia i Darek zdecydują się na szkolenie Goldi. Uważam, że szkolenie jest potrzebne każdemu psu, tak samo jak nauka w szkole każdemu dziecku.
Szkolenie to czas, który właściciel poświęca tylko psu, co jest dla psa niezwykle ważne, to budowanie pozytywnych relacji z psem, szczególnych więzi, gdzie najmniej chyba liczą się wyniki punktowe za prawidłowo wykonane ćwiczenia, o ile właściciel nie ma zamiaru startować w zawodach, a celem jest wzajemne zrozumienie i porozumienie, które w sposób naturalny przenosi się poza plac szkoleniowy.
Nie mam dzieci, więc trudno mi się wypowiadać na temat ich wychowywania, ale na mój nos wychowywanie malucha na początku niewiele różni się od wychowywania szczeniaka i młodego psa.
Poprzedni mój pies (pierwszy w życiu pies) był wychowywany "na czuja", przy pomocy nielicznej jeszcze literatury na ten temat. Był również szkolony. Wiele rzeczy udało mi się osiągnąć, choć wiele błędów wychowawczych ciągnęło się za nami do końca życia Beruszka.
Deryla wychowywałam świadomie i zupełnie inaczej niż Berego. Bardzo często serce mi się ściskało gdy widziałam zawód w oczach mojego psa, nie pozwalając mu na pewne zachowania, ale byłam konsekwentna. Odpuściłam dopiero, gdy przekonałam się, iż właściwie zrozumiał nauki.
Mam teraz psa, nad którym udaje mi się panować, co mogą potwierdzić wszyscy, którzy nas znają. Aczkolwiek nigdy nie jestem go pewna w 100%, mój kredyt zaufania kończy się 5% niżej i dlatego zawsze mam owe 5% na pierwszym miejscu w naszych relacjach. Mam również psa, który wiem, że ufa mnie. I jestem z tego dumna. No i z psa również, oczywiście
Trzymam kciuki za Goldi i za jej właścicieli, młodych ludzi, którzy chcą jak najlepiej. I wierzę, że im się uda
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|