Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
domi_nique
Dołączył: 14 Mar 2007
Posty: 221
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Świętochłowice/Wrocław
|
Wysłany: Nie 21:55, 21 Wrz 2008 Temat postu: okolice Wroclawia- przyblakala sie kundelka |
|
|
wprawdzie nie terier, ale moze ktos z was pomoze...
Dzisiaj okolo godziny 18 przyblakala sie do nas niewielka, czarna sunia. stala na drodze i probowala "zatrzymywac" samochody, bylo to kilkadziesiat metrow kolo naszego domu. po paru minutach jakby nigdy nic stala pod drzwiami z naszymi dwoma psami.
jest bardzo, ale to naprawde bardzo przyjazna w stosunku do ludzi, ogonek jej sie rusza praktycznie caly czas, probuje skakac do twarzy i lizac, wchodzi na kolana i sie przytula. psow sie nie boi, zupelnie nie przejmuje sie dwoma wielkimi dogami niemieckimi, ktore probuja okazac swoje niezadowolenie z nowego przybysza
ewidentnie byla psem domowym- wchodzi na fotele, wie, co to smycz i obroza (jak wyciagnelam smycz, usiadla i grzecznie czekala na zapiecie).
byla bardzo glodna i jest wychudzona, widac jej zebra.
to niewielka, czarna sunia, mloda (ja ja oceniam na 8-12 miesiecy). nie miala obrozy ani zadnego oznakowania. nie wyczulam chipa. blakala sie w Kamiencu Wroclawskim przy ulicy Kolejowej.
sunia najprawdopodobniej ma cieczke.
moze komus uciekla, moze sie zgubila? jesli ktos wie cos o zagubionej suni z tych okolic, prosze, dajcie znac.
numer kontaktowy: 0695 704 934 (Dominika)
[/b]
Ostatnio zmieniony przez domi_nique dnia Nie 21:57, 21 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Hanik
Gość
|
Wysłany: Nie 22:45, 21 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
ładna sunia
|
|
Powrót do góry |
|
|
domi_nique
Dołączył: 14 Mar 2007
Posty: 221
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Świętochłowice/Wrocław
|
Wysłany: Nie 23:20, 21 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
wydaje mi sie, ze sunia miala juz szczeniaki, chociaz wyglada na okolo roczna psine wlasnie sie zastanawiam... jak to wyglada prawnie? musze ja oddac wlascicielowi "w takim samym stanie", gdyby sie zglosil? bo bylabym spokojniejsza, gdyby mala zostala wysterylizowana, zwlaszcza, jesli owy wlasciciel juz ja rozmnazal. musze z tym czekac przepisowe 2 tygodnie?
|
|
Powrót do góry |
|
|
aluzja
Weteran
Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 1352
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 13:32, 22 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
domi...Ty nie masz prawa sterylizowac tej suki!!!
Nie wiesz jakiesa jej losy .Mnie by szlag trafil jakby mi np.ktos ukradl psa albo pies uciekl ( i zostal zlapany przez kogos) a ten ktos by wysterylizowal.
Pies do co najmniej roku jest czyjas wlasnoscia .
Czy wszystkich z tymi sterylkami powalilo?
To ,ze sunia ma duze piersi itp wcal e nie znaczy ,ze rodzila.
Co to znaczy przepisowa dwa tygodnie??
Domi.. naprawde doradzam spokoj i raczej starac sie znalezc wlasciciela.
|
|
Powrót do góry |
|
|
coztego
Gość
|
Wysłany: Pon 13:40, 22 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
domi zacznij od ogłoszeń, powiadom okoliczne schroniska, że znalazłaś taką sunię, zostaw namiary na siebie, porozwieszaj ogłoszenia, zwłaszcza w miejscach bezpiecznych dla ogłoszenia - czyli lecznice wet itp., żebyś miała świadków na to, że dołożyłaś starań do tego, żeby odnaleźć właścicieli.
Na poważniejsze kroki jeszcze za wcześnie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
zadziorny
Administrator
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 42058
Przeczytał: 1 temat
Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Pon 15:14, 22 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
To samo pisałem w kawiarence
|
|
Powrót do góry |
|
|
Flaire
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 17:36, 22 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
aluzja napisał: |
Pies do co najmniej roku jest czyjas wlasnoscia .
Czy wszystkich z tymi sterylkami powalilo? | aluzja, a jednak schroniska sterylizuja znacznie wczesniej niz po roku...
|
|
Powrót do góry |
|
|
domi_nique
Dołączył: 14 Mar 2007
Posty: 221
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Świętochłowice/Wrocław
|
Wysłany: Pon 20:54, 22 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
spokojnie, ogloszenia wisza, schronisko zawiadomione, narazie szukamy wlasciciela. po prostu strasznie duzo tu sprzecznosci w calej sytuacji. narazie nic nie zamierzam robic, tak sie tylko zastanawiam... sunia jest dosyc wychudzona, stala na drodze... boje sie po prostu, co wlasciciel z nia zrobil.
nie mam bzika na punkcie kastracji, spokojnie. mam tylko lekka paranoje juz czarne wizje roztaczam, ze sunia wroci do wlasciciela, ktory juz raz ja rozmnozyl. ona jest taka mlodziutka...
ile powinnam czekac na zgloszenie sie wlasciciela? gdyby np. ktos chcial adoptowac sunie, a po adopcji zglosil sie po nia wlasciciel, to czy nowy opiekun musi wydac psa, czy tez musialabym cos takiego zastrzec w umowie?
narazie mala niezle sobie radzi z dogami, nie spodziewalam sie, ze taki maly brzdac moze tak umiec utrzymac w ryzach 2 wielkie psy
|
|
Powrót do góry |
|
|
domi_nique
Dołączył: 14 Mar 2007
Posty: 221
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Świętochłowice/Wrocław
|
Wysłany: Śro 19:48, 24 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
pomozcie, bo juz nie mam sily do ludzi
wczoraj wieczorem zglosil sie wlasciciel suni. przyjechal po nia, sunia sie ucieszyla, pojechala z nim do domu. dzisiaj mama mojego TZa wraca do domu, a na powitanie wybiega jej odebrana wczoraj sunia... po chwili zauwazyla, ze sunia ma zlamany ogonek, wyglada jak przytrzasniety (koncowka luzna, z otwarta rana ). drzwi do przedsionka sunia sobie otwarla (umie wskakiwac na klamke), a w srodku siedzial szczeniak... ok. 3 miesieczny...
jak na zlosc wszyscy weterynarze w okolicy albo operowali, albo urlop, albo diabli wiedza co jeszcze. opatrzylismy ogonek, dzwonimy do faceta. jak sie dowiedzial o co chodzi, odlozyl sluchawke.
wtedy juz niezle wkurzeni, zadzwonilismy do strazy dla zwierzat, niestety rowniez nikt nie odbieral. zadzwonilismy do schroniska, gdzie powiedziano nam, ze mozna cos takiego zglosic do soltysa. zadzwonilismy do pani soltys, a w trakcie rozmowy przyjechal wlasciciel suni! twierdzil, ze sunia ma jeszcze jednego szczeniaka, ktorego tez nie ma w domu i pytal, czy tez go nie przyprowadzila. a sunia ucieka, bo umie sobie drzwi otwierac. domagal sie wydania psow. dowodu osobistego podobno nie mial przy sobie (chcielismy zweryfikowac dane, ktore nam podal). mowil, ze o pieski bardzo dba, a sunia sie go nie bala, cieszyla sie
przyjechal oczywiscie z jeszcze jednym psem, kundelkiem. zabral psiaki, ale cale szczescie spisalismy numer rejestracyjny samochodu. pani soltys juz sie zajmuje sprawa, sprawdza na policji numery i beda go szukac, zeby sprawdzic, jak sprawa wyglada. ale od razu powiedziala, ze adres sie nie zgadza, bo tam mieszka jej znajomy, ktory napewno psow nie ma, to emeryt, mieszka sam, a "wlasciciel" byl mlody.
prosze, doradzcie, co jeszcze mozna zrobic? czy policja przekaze sprawe TOZowi, czy sami sie tym zajma? nie wiem juz co robic...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Czarna
Weteran
Dołączył: 14 Sty 2008
Posty: 12160
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 20:01, 24 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
domi_nigue
Nie wiem jak Tobie doradzać, zwłaszcza po fakcie, ale ja bym psa nie wydała bez spisania faceta z dowodu osobistego, jak tak ją kocha to chyba może obrócić tym samochodem, a poza tym, jak on przyjechał do Was ...bez dokumentów, w tym bez prawa jazdy???[/b]
|
|
Powrót do góry |
|
|
domi_nique
Dołączył: 14 Mar 2007
Posty: 221
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Świętochłowice/Wrocław
|
Wysłany: Śro 20:36, 24 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
eh, tylko ze prawo do legitymowania ludzi ma tylko policja... i policja sie tym zajmie mam nadzieje.
a sunia wyraznie chciala z nim isc, cieszyla sie, poznawala go, reagowala na imie, a facet o niej duzo opowiadal jeszcze zanim mu ja pokazalismy. trudno tez ludzi osadzac krzywdzaca, jesli nie ma dowodu na to, ze pies ma u nich zle. zachowania miala typowego kanapowca, ogonek mogla uszkodzic przy ucieczce, albo calkiem przypadkiem. facet mowil, ze zabiewra ja od razu do weterynarza. mniej wiecej w tym samym czasie juz sprawa byla zalatwiana posrednio z policja. teraz siedzimy przy telefonie i czekamy...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Borsaf
Gość
|
Wysłany: Śro 20:56, 24 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Ło mato z córkom!, ale sie porobilo!
Nie sadzę, żeby ja facet specjalnie krył...poprostu nie dopilnowali i sunia sobie sama poszukała chętnego, tym bardziej, że otwiera drzwi klamką.
Bedzie miała dwa domy.
Ja kiedyś przygarnęłam z ulicy ONkopodobnego psiaka. Szedł za nami, szłam z sunią, kaganiec mu wisiał u szyi...i własnie dlatego go zwinęłam, żeby sie gdzies tym kagancem nie zaplątał albo pod samochód żeby nie wpadł. Zaraz dałam ogloszenia wszędzie, gdzie mogłam. Okazalo sie, że to piesek niedaleko nas mieszkający ale chyba po tygodniu dopiero do własciciela jakos dotarło, chyba ogloszenie,które w kablówce dałam. Potem jeszcze ze dwa razy do nas przychodził zanim mu w kojcu ogrodzenia nie podwyższyli
|
|
Powrót do góry |
|
|
nitencja
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 5596
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Livingston
|
Wysłany: Śro 21:12, 24 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
aluzja napisał: | domi...Ty nie masz prawa sterylizowac tej suki!!!
Nie wiesz jakiesa jej losy .Mnie by szlag trafil jakby mi np.ktos ukradl psa albo pies uciekl ( i zostal zlapany przez kogos) a ten ktos by wysterylizowal.
Pies do co najmniej roku jest czyjas wlasnoscia .
Czy wszystkich z tymi sterylkami powalilo?
To ,ze sunia ma duze piersi itp wcal e nie znaczy ,ze rodzila.
Co to znaczy przepisowa dwa tygodnie??
Domi.. naprawde doradzam spokoj i raczej starac sie znalezc wlasciciela. |
A ja bym wysterilizowała - jeśli pies ucieka to dla mnie jest to sygnał alarmowy że coś jest nie tak .... i nie ma tu tłumaczenia bo cieczki były w pobliżu albo że suka zwiała bo miała cieczkę ...... NIE WIERZĘ w takie tłumaczenia . ALbo nie było czasu z socjalizacją psa albo po prostu właściciel ma w du...... co się dzieje z psem , ot co.
Uhhh ja bym takiego skur................
Ostatnio zmieniony przez nitencja dnia Śro 21:16, 24 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
magnitudo
Moderator
Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 13321
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Śro 21:16, 24 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Dla nas jest to nienormalne, ale z drugiej strony dziewczynka jest zadbana, wesoła i przyjaznie reaguje na swojego pana może przy następnej ucieczce z lekka zaprzyjaznić się z panem i namówić go na sterylkę. Sunia w jakiś sposób ma się dobrze, nie wiadomo jaki los czeka jej szczenięta. Jeśli lubi i umie samodzielnie opuszczać dom, to co rok to prorok
|
|
Powrót do góry |
|
|
domi_nique
Dołączył: 14 Mar 2007
Posty: 221
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Świętochłowice/Wrocław
|
Wysłany: Śro 21:26, 24 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
dzisiaj to byla w ogole dziwna sytuacja, facet ewidentnie nie chcial pokazac dokumentow, z tym adresem cos sie nie zgadza, a po suni trudno bylo cos konkretniej powiedziec, bo ja ten ogon bolal i byla troche markotna. ale nawet sie bardzo nie wyrywala ani nie klapala zebami, jak jej polewalismy rane woda utleniona. znaczy, ze nie ma chyba zlych skojarzen zwiazanych z dotykiem czy bliskoscia ludzi
mam nadzieje, ze personalia tego pana zostana szybko ustalone i bedzie mozna dyskretnie podejrzec, co sie w tym domu dzieje...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|