Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mariakuras
Dołączył: 29 Mar 2007
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 23:40, 04 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
no dziękuję -czyż Simon nie jest BOSKI ????
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
GoWa
Dołączył: 13 Mar 2007
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Śro 23:47, 04 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Cudny jest, a siada tak na boku jak moja Rafa...
|
|
Powrót do góry |
|
|
fuka
Weteran
Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 2857
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Czw 0:06, 05 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
nie ma za co, oczywiscie, ze jest
|
|
Powrót do góry |
|
|
INA
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 3855
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Chełmża k/ Torunia
|
Wysłany: Czw 9:42, 05 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Jaki On jest cudny --ma typowo terrierowe spojrzenie - i charakterek - kurcze żebym miała tylko warunki
GoWa - hmm Vigo też goni koty - aż się trzęsie jak widzi kota- ryja drze na ulicy( w typie czekaj niech cie tylko dopadne) ale
chrzesniak mieszkający po sąsiedzku przygarnął jakiś czas temu malutkiego kotka -- kot nie boi się psów wiec w panice nie ucieka-- Vigo już kilka razy był w jego towarzystwie i każde spotkanie wygląda na coraz bardziej przyjacielskie - kotek może jeszcze nieufny do psiego olbrzyma a Vigo widząc że kot nie ucieka zaczyna machać ogonem i zapraszać do zabawy..myśle ze gdyby przebywali ze sobą jeszcze kilka dni - stali by się dla siebie najlepszymi przyjaciółmi..
Na inne koty Vigo nadal - ma chrapkę
GoWa - Simon - może tak samo.. gania za kotami no bo uciekają...
mario- jesteś dobrym człowiekiem
|
|
Powrót do góry |
|
|
aluzja
Weteran
Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 1352
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 9:45, 05 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
wiecie co powiem. Pies jest psem -zapewne jest cudowny i uroczy tylko ,ze podobnie jak Dziadek to kolejny pies nie do zidentyfikowania bo jest bez papierow. Kolejny dowod na to,ze powinno sie objac zakazem taka hodowlae albo te psy powinny byc tak samo znakowane jak papierowe. Potem ludzie ,ktorzy interesuja sie rasa-hodowcy-milosnicy czuja sie moralnie zobowiazani do pomocy tym bidom.Pytam sie wiec jakie obowiacki ma producent tych szczeniat?Czy jedynym obowiazkiem jest pobranie kasy za szczeniaka. Nie dosc ,ze robia dla rasy krecia robote to tak naprawde maja w d...pie co sie z tymi szczeniorami dalej dzieje.
Postaram sie zapytac znajomych .Warto dla tego lobuziaka znalezc dom.
|
|
Powrót do góry |
|
|
minio
Gość
|
Wysłany: Czw 10:16, 05 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
aluzja napisał: | wiecie co powiem. Pies jest psem -zapewne jest cudowny i uroczy tylko ,ze podobnie jak Dziadek to kolejny pies nie do zidentyfikowania bo jest bez papierow. Kolejny dowod na to,ze powinno sie objac zakazem taka hodowlae albo te psy powinny byc tak samo znakowane jak papierowe. Potem ludzie ,ktorzy interesuja sie rasa-hodowcy-milosnicy czuja sie moralnie zobowiazani do pomocy tym bidom.Pytam sie wiec jakie obowiacki ma producent tych szczeniat?Czy jedynym obowiazkiem jest pobranie kasy za szczeniaka. Nie dosc ,ze robia dla rasy krecia robote to tak naprawde maja w d...pie co sie z tymi szczeniorami dalej dzieje.
Postaram sie zapytac znajomych .Warto dla tego lobuziaka znalezc dom. |
Aluzja Masz rację zdecydowanie rację. Mam podejrzenie , że pies jest z jakieś "myśliwskiej hodowli" . Myśliwi często kopiują ogony i oni hodują psy bez rodowodu ponieważ im nie zależy na wyglądzie .
Jest sporo ogłoszeń typu airedale po polujących rodzicach...
|
|
Powrót do góry |
|
|
zach
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 4170
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Sopot
|
Wysłany: Czw 12:06, 05 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Ech te wszystkie schroniskowe bidy osobom, które rozważają zakup psów bez papierów, myślą żeby produkować psy bez papierowe to powinny się po nocach śnić!
Kiedyś ktoś mi powiedział, że różnica między psem z rodowodem, a tym bez jest taka, że te drugie zapełniają schroniska. I taka smutna prawda..
|
|
Powrót do góry |
|
|
rita
Moderator
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 3712
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: LODZ
|
Wysłany: Czw 12:37, 05 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Jakie słodkie to psie , te długie łapska,spojrzenie i siadanie dupka na bok
|
|
Powrót do góry |
|
|
minio
Gość
|
Wysłany: Czw 13:26, 05 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
ma dwie osoby chętne ale powiedziały , że muszą przemyśleć jeszcze decyzje. Obie miały psy , jedna ma staruszkę wyżła szorstkowłosego.
|
|
Powrót do góry |
|
|
GoWa
Dołączył: 13 Mar 2007
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Czw 16:45, 05 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Ina,cały czas się zastanawiam...
A co do kotów, to moja Rafa (za TM) z jednej strony najspokojniejszy airedale pod słońcem, grzeczniutka i przytulasta, robiła się furiatką na widok kota i mogła stać pod drzewem godzinami i szczekać jak kot siedział na górze. Trzeba było ją siłą zabierać, bo w ogóle nie reagowała na zawołanie. Normalnie nie szczekała na nic i na nikogo, z wyjątkiem listonosza, a przez 14 lat chodziła praktycznie bez smyczy, bo nie odeszła na krok i słuchała się jak żaden mój pies.
Wtedy nie miałam kotów, bo nie wyobrażałam sobie wspólnej egzystencji.
Są chyba psy, którym się nie wytłumaczy...
Moje koty po przejściach, muszę też myśleć o nich.
Co innego mały kotek, on psa ignoruje, bo nie wie czym może mu grozić. Stary kot się stresuje, jak nie czuje się na siłach,żeby się obronić.
|
|
Powrót do góry |
|
|
minio
Gość
|
Wysłany: Czw 17:19, 05 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
GoWa napisał: | Ina,cały czas się zastanawiam...
A co do kotów, to moja Rafa (za TM) z jednej strony najspokojniejszy airedale pod słońcem, grzeczniutka i przytulasta, robiła się furiatką na widok kota i mogła stać pod drzewem godzinami i szczekać jak kot siedział na górze. Trzeba było ją siłą zabierać, bo w ogóle nie reagowała na zawołanie. Normalnie nie szczekała na nic i na nikogo, z wyjątkiem listonosza, a przez 14 lat chodziła praktycznie bez smyczy, bo nie odeszła na krok i słuchała się jak żaden mój pies.
Wtedy nie miałam kotów, bo nie wyobrażałam sobie wspólnej egzystencji.
Są chyba psy, którym się nie wytłumaczy...
Moje koty po przejściach, muszę też myśleć o nich.
Co innego mały kotek, on psa ignoruje, bo nie wie czym może mu grozić. Stary kot się stresuje, jak nie czuje się na siłach,żeby się obronić. |
Z psami jest tak , że swoje koty raczej tolerują . Co innego obce. Mam taką sytuację . Moja mama przyjeżdza do nas z kotem i wdomu nie ma problemu . Natomiast kiedy moje suki wyczują innego kota to nie zaczyna sie jazda.
|
|
Powrót do góry |
|
|
coztego
Gość
|
Wysłany: Czw 18:02, 05 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Moim zdaniem, najważniejsze jest to, żeby pies w stosunku do nieuciekającego kota, nie był agresywny. Jeśli nie chce kota zeżreć przy pierwszym spokojnym spotkaniu (np. kot siedzi spokojnie na kolanach człowieka), to resztę da się wypracować.
Kreśka na początku chciała kota gonić, chciała się kotem bawić na różne sposoby, ale nigdy nie próbowała ataku, przynajmniej o to mogłam być spokojna.
Ale jeśli pies atakuje bez zastanowienia to na pracę może zbaraknąć okazji
I nie można porównywać sytuacji gonienia dzikiego kota uciekającego w popłochu na wolnym powietrzu, ze spotkaniem oswojonego, domowego kota w zamkniętym pomieszczeniu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
minio
Gość
|
Wysłany: Czw 20:10, 05 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Mojej mamy kot czasami drażni moje psy przebiegając koło nich . W takiej sytuacji suki zaczynają kota gonić ale jak kotka się zatrzyma one też . I nic poza tym sie nie dzieje.
|
|
Powrót do góry |
|
|
nitencja
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 5596
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Livingston
|
Wysłany: Czw 20:31, 05 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
minio napisał: | Mojej mamy kot czasami drażni moje psy przebiegając koło nich . W takiej sytuacji suki zaczynają kota gonić ale jak kotka się zatrzyma one też . I nic poza tym sie nie dzieje. |
.........do czasu...........
|
|
Powrót do góry |
|
|
Flaire
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 11:39, 06 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Nowe zdjęcia Simona, z wczoraj:
Z kolegą Puzonem i koleżanką Różą, Simon puszcza oczko
W szkockiej czapeczce
I moje ulubione: portrecik
Na tym zdjęciu widać, że to praktycznie szczeniak jeszcze, a już takie przejścia życie mu zafundowało. Na szczęście teraz ma dobrze i jest bezpieczny.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|