Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gosia_i_Luka
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 2877
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Czw 14:55, 02 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
AleksandraAlicja napisał: | Wiem ogólnie, jakiego psa chcę, ale na rasę zdecydować się za nic nie mogę |
Czyli jednak?
offtop - mi ostatnio wykluł się pomysł z laekenois - to już nie jest normalne
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
AleksandraAlicja
Dołączył: 02 Sie 2007
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Ostrów Maz.
|
Wysłany: Czw 15:14, 02 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Gosia_i_Luka napisał: | offtop - mi ostatnio wykluł się pomysł z laekenois - to już nie jest normalne |
Byłby maliniak, gdyby Magda od Avy zdecydowała się na potomstwo (oczywiście potomstwo Avy )- od innej suki chybabym się bała. Myślę jeszcze poważnie nad cattelem, ale mąż staje okoniem A swoją drogą od zawsze szukam czegoś mniejszego, do kompletu z większym
|
|
Powrót do góry |
|
|
AleksandraAlicja
Dołączył: 02 Sie 2007
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Ostrów Maz.
|
Wysłany: Czw 16:39, 02 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
No to może napiszę, jakiego psa szukam: twardego psychicznie (który jak oberwie zabawką, to nawet nie zróci uwagi; rozumiecie- jeżeli podczas zabawy urwiesz mu nogę, to on dalej się będzie bawił ), mega-zabawkowego, chętnego do nauki (takiego, który będzie bardziej chciał ode mnie), łatwo się szkolącego (choć wcale mi nie przeszkadza psi indywidualizm- ślepe posłuszeństwo w typie ONa nie musi być). Ja wiem, ze to wszystko pasuje do prawie każdego teriera, ale ja jestem z natury leniwa i nie lubię sobie utrudniać życia- a praca z terierem ogarniętym pasją np. pogoni jest bardzo ciężka. Dlatego zawsze wydawało mi się, że terier to nie dla mnie, tylko owczarek. Bo owczar skupia się bardziej na panu niż otoczeniu, a terier ? Tu nora, tam zapach sarny... Ja wiem, że u każdego psa nad ignorowaniem np. tropów trzeba popracować- znam malinkę, która jak pójdzie śladem, to można sobie wołać! Tak więc nie jest to tylko problem psów myśliwskich, ale jednak u terierów ten instynkt jest mocniej rozwinięty. Kiedyś rozmawiałam z hodowczynią bodajże JRT i ona mi powiedziała, że z tym psem nigdy do końca nie osiągnę np. 100% wracania na wołanie. Zresztą widziałam jednego na zawodach, gdzie nie mógł wystartować we frisbee, bo był zbyt rozkojarzony na WROGACH Ja chcę psa, który dla piłeczki oślepnie i ogłuchnie na wszystko inne- a że nawet wśród psów myśliwskich są rasy, z którymi da się to osiągnąć wiem na przykładzie GP Uny.
|
|
Powrót do góry |
|
|
nitencja
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 5596
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Livingston
|
Wysłany: Czw 16:42, 02 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Hihi AleksandroAlicjo takie rzeczy to tylko w erze hihi . Hmmmmm z tego co piszesz to ja bym radzila airedale terriera
|
|
Powrót do góry |
|
|
AleksandraAlicja
Dołączył: 02 Sie 2007
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Ostrów Maz.
|
Wysłany: Czw 16:56, 02 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
tia, wiem, żem nieco wymagająca Ale po latach brania tego, co dają (czytaj: kundle; skąd inąd miałam do nich szczęście, bo choć każdy ma/miał jakieś problemy, to żadnego bym nie wymieniła ) chciałabym wreszcie wybrać sobie idealnego psa, a nie gdybać: "gdyby wziąć "twardość" Zupy, dodać do tego zapatrzenie w panią Tolki oraz posłuszeństwo Tekli, to miałabym psa idealnego " . Bo skoro nie będę mogła dopasować pod siebie żadnej psiej rasy, to chyba znowu wezmę kundla Ja wiem, że nigdy żaden pies nie będzie mi odpowiadał w 100%, ale chociaż w 95%... (np. taka moja Tekla pasuje mi gdzieś w 70%- ale jest za miętka psychicznie i trochę za spokojna; Zupa- to też z 70%, tylko że dysplazja i czasami lękliwość, choć stwarza pozory strasznej dominantki )
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Czw 17:00, 02 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Mój walijczyk jest właśnie taki - jak ma piłkę w zasięgu zębów to nie interesują go gonitwy kolegów na placu (wczoraj 2 molosy przegalopowały mu tuż koło pyska), na widok piłki sam, z własnej woli, odchodzi od suki z cieczką. Myślę, że dobrze wychowany, zsocjalizowany walijczyk jest wart rozważenia.
To szybki pies, chętny do współpracy, pojętny, inteligentny, z poczuciem humoru, a gabarytowo dostosowany do mieszkań w mieście. No i nie zapatrzony jak owczar - jak najbardziej ma własne zdanie.
Jak dla mnie - ideał
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gosia_i_Luka
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 2877
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Czw 17:21, 02 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Mój ulubiony temat, który z Olą wałkowałyśmy już nie raz, bo mamy baaardzo podobne wymagania co do psa, z tym że ja mam większe ciśnienie na sport w sensie zawodów itp. , no i cały czas marzy mi się ratownictwo przede wszystkim. Jeśli chodzi o terriera, to moje zdanie Ola zna, chociaż ogranicza się ono głównie do Ludwikosa, a on jest jednak jakby ciut inny.
Chociaż z ręką na sercu mogę przyznać, że Deryś (walijczyk Ali) jest baaardzo fajowy! Ali pracowała nad nim od samego początku i wyrósł jej psiak naprawdę satysfakcjonujący "szkoleniowo".
Niestety porównania z innymi welshami nie mam, bo bliżej znam tylko Derysia.
Dla mnie minus bardzo znaczący - rozmiar. Deryl i tak jak na welsha jest duży, ale dla mnie wciąż za mały - ja wreszcie chcę mieć psa, któremu podam smakola czy zapnę smycz nie schylając się i tego się trzymam kurczowo przy wyborze.
Ola - jakby co, Deryś jest już reproduktorem. Gdybym chciała welsha, nie wahałabym się, po jakim tatusiu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Czw 18:03, 02 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Gosiu, dziękuję Ci, dobra kobieto, za tyle pochwał pod adresem Deryla
Ale to prawda co napisałaś, włożyłam w tego psiaka na początku trochę wysiłku i bardzo mi się to opłaciło. Teraz odcinam tylko kupony
Dla mnie gabaryty psa są również ważne, ale patrzę na to z innego punktu widzenia. Mieszkam w centrum miasta, w bloku, na 2 piętrze. Miałam poprzednio chorego walijczyka, którego musiałam znosić i wnosić po schodach na rękach kilkanaście razy na dobę - brał sterydy i pił jak smok wawelski, a później musiał to wylewać. Sam nie miał już siły chodzić po schodach. Dałam radę. A moja sąsiadka z klatki obok nie dała rady wychodzić ze swoim sznaucerem olbrzymem i w efekcie pies przez tydzień nie załatwił swoich potrzeb (nie mówię o sikaniu), no bo w domu takich rzeczy się nie robi. Na szczęście nie odbiło się to na nim jakoś niekorzystnie długofalowo. O takich rzeczach też trzeba myśleć i przewidywać, niestety.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Czw 18:11, 02 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Zdaje się, że walnęłyśmy niezłego off'a - proszę o przesunięcie tej rozmowy do odpowiedniego tematu
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gosia_i_Luka
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 2877
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Czw 18:12, 02 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Wiem, wiem, gadałyśmy już o tym kiedyś. Dlatego nie wezmę sobie np. beaucerona, chociaż baaardzo mi się podobają, ale to już cielaczki są. Maksimum dla mnie jest 30kg. Ideał - 25kg. Myślę, że takiego psa jeszcze będę w stanie nieść (choć pewnie nie bez wysiłku, hihi ). Mimo wszystko na szczęście rasy, które rozważam niezbyt często dobijają trzydziechy.
Mi po chartach zostało, że kocham psy wysokie, ale chude.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Benita
Weteran
Dołączył: 13 Kwi 2007
Posty: 1330
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa/Dziekanów Nowy
|
Wysłany: Pią 10:34, 03 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Nie wiem co mam Wam napisac o Borderkach. naley je poznac samemu. Ale oczywiscie przypadkowy pies spotkany na wystawie nie odda calej charakterystyki rasy. oprocz tego moze byc nie wychowany albo moze byc bardzo ulozony. natomiast to co moge powiedziec w 100%. Osoby, ktore zakupily 1 Bordera ( a maja lub hoduja inne rasy np. nasz kolega z Forum Jasiu- Kaukaz, foksteriery czy Krzysztof Janicki hodowla Gold Bonzo - Amstaffy, Agata, Mariola itd. ) nie zakonczyly przygody na 1 Borderku. Smiem twierdzic, ze jest to rasa, ktora potrafi urzec. Mimo nie specjalnego wygladu ( czesto okreslane jako kundelki lub nie pies ni wydra) ale maja to cos. Border musi trafic na swojego amatora. to nie jest pies jak np. westi, york , szkot ktore urzekaja uroda lub amstaff na ktore byla rowniez wielka moda. I nigdy takim spem nie bedzie - mam taka nadzieje, bo uchroni rase przed roznymi niebezpiecznymi sytuacjami jak. np rozmnazania dla pieniedzy lub bez rodowodu. Wczoraj bylam ze swoimi maluchami na przegladzie miotu i wyobrazcie sobie , ze od pierwszego mojego miotu Bordera w Warszawie do dnia dzisiejszego to tylko 33 Bordery. zastanawialam sie czy "tylko'' czy ''az''. Biorac pod uwage , ze w Warszawie jest najwiecej hodowli to wydaje mi sie , ze tylko. Ale ciesze sie troche z tego, bo boje sie nie odpowiedzialnych wlascicieli i potem pozostawianych Borderow w schroniskach. A jednak, gdy sa jeszcze tak malo rozmnazane latwiej dotrzec do wlascicela. Np. zadzwonil do mnie facet jakis czas temu, ze znalazl Borderka pod Warszawa. Podal okolicznosci i miejsce i juz wiedzialam kogo sunia jest. Tak samo w porannym programie ķawa czy herbata" pokazano Borderka , ktory zostal dowieziony do schroniska i tez od razu poczta pantoflowa wiedzielismy kogo powiadomic, ze pies sie znalazl. Oczywiscie trafienie do schroniska bylo zlosliwoscia sasiada, bo sunia jest bardzo ufna i mloda i tylko oddalila sie od zabudowania domu na chwile ( dom w lesie ). I w ten sposob mozemy sobie jeszcze pomagac. Oczywiscie , gdy pieskow bedzie wiecej i takich sytuacji to trudniej nam bedzie na szybka indentyfikacje. Moze sie myle, ale na razie zdaje to egzamin .
|
|
Powrót do góry |
|
|
zach
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 4170
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Sopot
|
Wysłany: Pią 12:16, 03 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
AleksandraAlicja napisał: | Ja chcę psa, który dla piłeczki oślepnie i ogłuchnie na wszystko inne- a że nawet wśród psów myśliwskich są rasy, z którymi da się to osiągnąć wiem na przykładzie GP Uny. |
Ja uważam, że to o czym piszesz nie jest tak naprawdę kwestią rasy, ale głównie wyboru dobrej hodowli i odpowiedniego szczeniaka. I wśród border collie czy maliniaków spotkasz psy, które nie mają dużej chęci współpracy czy pasji do aportowania. Jednocześnie trafisz szpica, który do szkolenia będzie super..
Psa, o którym piszesz trzeba się naszukać.. teraz tylko kwestia tego na ile nam się chce.. wśród belgów i innych owczarków łatwiej znajdziemy psa ukierunkowanego na współprace, z dobrymi popędami, bo jest bardzo dużo hodowli, które pod tym kątem rozmnażają psy.. ale wśród innych ras też można znaleźć takie psy, tylko wybór mniejszy i ryzyko wpadki większe
Teriery na pewno są super i mają niesamowity terierowy urok. No ale mają też przy tym swoją uroczą specyfikę
Wszystko zależy od na co się nastawiasz- dla mnie od dziecka terier kojarzył się z słodkim bandytą, zawadiaką i uparciuchem. Jeżeli jest się świadomym tego co się bierze to później wspólne życie może być tylko piękne
A border terriery są super, w Szwecji są bardzo popularne i dużo moich znajomych ma- świetne psy! Mają pasję teriera przy jednocześnie większym opanowaniu jeżeli chodzi np. o kontakt z innymi psami. No i te ich głowy- jedyne w swoim rodzaju
|
|
Powrót do góry |
|
|
AleksandraAlicja
Dołączył: 02 Sie 2007
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Ostrów Maz.
|
Wysłany: Pią 14:52, 03 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
zach napisał: |
ale wśród innych ras też można znaleźć takie psy, tylko wybór mniejszy i ryzyko wpadki większe |
Ja w sumie tylko ze względu na to ryzyko nie decyduję się na kolejnego kundelka, choć jak do tej pory to na kundle trafiałam świetne Oczywiście, każdy z nich miał coś za uszami , ale to normalne. Ale teraz trochę zasmakowałam sportu i następnego psa chciałabym mieć z predyspozycjami do agility, frisbee czy obedience... Baa, myślę nawet o IPO! Owszem, każdy pies może uprawiać agility, ale nie każdy ma do tego najlepsze predyspozycje. Z moich obecnych suk Zupa ma najlepsze predyspozycje, ale w darze od natury dostała dysplazję Zaś Tekla... sucz ogromnie zabawkowa, w miarę chętnie się uczy i chyba będzie dobra w agility, choć czasem mam wrażenie, że ja bardziej chcę od niej Jest po prostu za spokojna A moja nieżyjąca już Tolka potrzebowała naprawdę super motywacji do czegokolwiek, przy czym zabawki u niej nie grały ŻADNEJ roli
U moich rodziców jest staruszek już kundelek- Student. Na bank wysoko zaawansowany w krew teriera. Kiedyś wydawało mi się, że to był pies naprawdę problemowy i trudny, stąd moje zdanie na temat terierów- fajne, ale nie dla mnie Dziś myślę, że właśnie o takiego psa mi chodzi- żywe srebro, a przy tym strasznie rodzinny. Zawadiaka, ale dla swojej rodziny gotów jest nawet zrezygnować z zagryzienia tego kaukaza , skoro tak im zależy na jego życiu Mega-zabawkowy i naprawdę strasznie żałuję, że trafił do nas w czasach zamierzchłych, gdzie nie wiedziałam tego, co teraz wiem. Szkoda, bo w pewnym sensie chłopak się zmarnował
|
|
Powrót do góry |
|
|
ibolya
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 3156
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Pruszków
|
Wysłany: Nie 9:23, 05 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
AleksandroAlicjo ja powtórzę za Ali, piesek, którego opisujesz to welsz!!!!! na 100%% Spróbuj, a się przekonasz.
Ja o swoim mogę napisać to samo, co Ali o swoim Derysiu, absolutnie oddany właścicielowi, piłeczka to najważniejsza rzecz na świecie, absolutny gantleman, myśle, że zrozumiesz o co mi chodzi, no i rzecz dla mnie najważniejsza, pies mający swoje zdanie!!
Pies, po którym widać, że myśli a nie tylko wykonuje ślepo komendy.
Mojemu Bodrysiowi daaaaleeko do Derylka Ali, jeśli chodzi o wyszkolenie, ale cała reszta się zgadza w 100%.
|
|
Powrót do góry |
|
|
jaszczurka
Dołączył: 28 Lut 2007
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 17:06, 12 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Witam po dlugiej przerwie. Stanowoczo zaprzeczam jakoby moja suka byla za gruba dbam o jej linie. Dostaje wydzielona porcje dzienna suchej karmy rano i je sobie to zwykle w dwoch ratach. Jezdzimy z nia na rowery. Wazy teraz prawie 8kg.
AleksandraAlicja, ja mysle, ze kazdy pies jest inny. Zawsze czytalam, ze teriery maja swira na punkcie pilki a Abra ma w nosie pilke - zabawki tak, ale tylko w domu. Moje wielokrotne proby z aportem na dworze nic nie daly, zaraz sie nudzi, wszystko jest ciekawsze. Nie przejawia instynktu mysliwskiego i pogoni! Ma zlote serce, kocha kazdego zwierzaka na nic nie probuje polowac (pewnie ma takie poglady jak ja hehe). W lesie chodzi po sciezkach. W domu przyjazni sie ze szczurem a teraz mamy mala kicie, ktora traktuje jak swojego szczeniaczka, jest baaardzo wyrozumiala. I generalnie dosc spokojna, w domu grzeczna. Ma teraz 15 miesiecy i jest juz duzo spokojniejsza i wiecej spi. Niestety nie mielismy jeszcze mozliwosci sprobowaz z nia agility (duzo pracy no i pieniazki) ale mysle, ze byloby dobrze jak probowalam cos chocby w parku na przeszkodach to od razu robila jakby miala to we krwi (i pewnie ma po dziadku). Mysle, ze teriery sie super nadaja do tego sportu. Na swiatowce w Poznaniu widzialam tez kerry blue ktory pieknie cwiczyl na pokazie posluszenstwa.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|