Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
coztego
Gość
|
Wysłany: Śro 8:45, 20 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Magnitudo napisał: | czy może ktoś używał tego typu preparatów |
Ja mam taki jakiś odstraszacz z dr.Seidla. Używam tego głównie pomiędzy zakropleniami, jeśli z jakiś powodów się spóźnię z advantixem. Jak zakraplałam Fiprexem to pryskałam częściej, bo fiprex nie odstrasza kleszczy.
Przy advantixie raczej nie spotykam kleszczy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Terriermania
Administrator
Dołączył: 28 Lut 2007
Posty: 4610
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 18:13, 20 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
coztego napisał: | Jak zakraplałam Fiprexem to pryskałam częściej, bo fiprex nie odstrasza kleszczy.
| A moje psy używaja tylko Fiprexa w sprayu i szczerze mówiąc od dwóch sezonów kleszczy ni widu ni słychu
|
|
Powrót do góry |
|
|
iza10
Dołączył: 23 Lip 2007
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 14:35, 29 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
ja zakropliłam sunię fronline i miała kleszcza... faketm jest że już kończył się trzeci tydzień od zakroplenia. Teraz dostała expot, ale dokupię chyba obrożę jakąś. Ostatnio chodzimy po lasach a Pola wskakuje w najgorsze krzaki!
Mam pytanie do was, czy obroża nie będzie zbyt toksyczna dla 5cio miesięcznego szczeniaczka i czy mozna zakraplać co 2 tygodnie tak na wszelki wypadek?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mokka
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 1486
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawka
|
Wysłany: Pią 14:55, 29 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
iza10 napisał: | ja zakropliłam sunię fronline i miała kleszcza... faketm jest że już kończył się trzeci tydzień od zakroplenia. Teraz dostała expot, ale dokupię chyba obrożę jakąś. Ostatnio chodzimy po lasach a Pola wskakuje w najgorsze krzaki!
Mam pytanie do was, czy obroża nie będzie zbyt toksyczna dla 5cio miesięcznego szczeniaczka i czy mozna zakraplać co 2 tygodnie tak na wszelki wypadek? |
Jesli chodzi o obrożę, to dokłądnie przeczytaj ulotkę. Na 5-mies. szczenię zazwyczaj mozna juz zakładać większość preparatów, ale zapoznaj się dokładnie z informacją producenta.
Nie wydaje mi się, aby zakraplanie co 2 tygodnie miało sens. Jeśli psu trafił się kleszcz pomimo kropelek, to może zmiań preparat. Wygląda na to, że każdy organizm inaczej reaguje na preparaty i u jednego działa to, a innego coś innego. Ja od kilku lat zakraplam 2 psy tylko frontline'm i w sumie mieliśmy 1 kleszcza przez cały ten czas. Ale jeśli na Twoja sunię frontline nie działa, to wypróbuj inne krople. Może będą skuteczniejsze.
|
|
Powrót do góry |
|
|
iza10
Dołączył: 23 Lip 2007
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 15:38, 29 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
teraz się właśnie zastanawiam, czy to była kwestia, że kończył się trzeci tydzień od zakroplenia czy akurat frontline nie zadziałał na mojego psiaka...
Przeczytalam przed chwilą cały ten wątek i się przeraziłam :/ wstretna ta choroba. Teraz sie boje, że mogła się zarazić
|
|
Powrót do góry |
|
|
Borsaf
Gość
|
Wysłany: Pią 16:31, 29 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Prawidłowo zakroplony Frontline czy advantix powinien działac minimum 4 tygodnie, a nawet do 6 tyg.
Zaklroplić należy w skórę karku i ciut w grzbiet, tam gdzie psica nie dosięga jęzorem. Wetrzeć w skórę.
Każda kąpiel psa w jeziorze ciutenkę skraca działanie, a kapiel w szamponie nawet mocniej wypłukuje. Ten lek ma sie wchłonąc i pozostać w skórze.
Zakraplanie psa frontlinem co dwa tygonie może spowodować zatrucie.
Ostatnio zmieniony przez Borsaf dnia Pią 16:32, 29 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
iza10
Dołączył: 23 Lip 2007
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 16:42, 29 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
zakroplona była dobrze, na skórze na karku, nie kąpalismy jej równiez... Nie wiem, widocznie nie ma 100% gwarancji.
A co sądzicie o obroży? czy taki szczeniak moze już nosić czy będzie to zbyt toksyczne?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anisha
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 7427
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Pią 16:56, 29 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
iza10 napisał: | zakroplona była dobrze, na skórze na karku, nie kąpalismy jej równiez... Nie wiem, widocznie nie ma 100% gwarancji. |
iza10, zadaniem Frontline'u jest przede wszystkim zabicie kleszczy, które wbiją się w skórę, ale zakraplanie wcale nie daje gwarancji, że taki kleszcz na psa nie wejdzie i się nie wbije. O ile dobrze pamiętam producent twierdzi, że preparat spowoduje śmierć kleszcza w ciągu max.48 godzin od momentu wbicia się, a właśnie po mniej więcej tym czasie kleszcz robi się dopiero mocno niebezpieczny, bo zaczyna cofać swoją "paszczną wydzielinę" (czy kleszcz ma ślinę? ) do krwi psa i jeśli był zakażony, to wtedy robi się groźnie, ale nie wszystkie kleszcze przenoszą choroby - niektóre po prostu się opiją i odpadają, nie robiąc poza tym krzywdy psu. Tak więc obserwuj swoją sunię, ale nie martw się aż tak bardzo na zapas.
|
|
Powrót do góry |
|
|
iza10
Dołączył: 23 Lip 2007
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 17:04, 29 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
wiem, że nie wszystkie przenoszą chorobę na nasze szczęście!
ale jestem trochę przewrazliwiona na punkcie zdrowia mojej suni...
Rzeczywiście ten kleszcz odpadł sam, ale był juz bardzo napęczniały i duzy. A to znaczy że zdążył napić się krwi...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anisha
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 7427
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Pią 17:39, 29 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
iza10 napisał: | Rzeczywiście ten kleszcz odpadł sam, ale był juz bardzo napęczniały i duzy. A to znaczy że zdążył napić się krwi...
|
A, czyli rzeczywiście kropelki nie zadziałały... A sprawdziłaś datę ważności? Może były przeterminowane?
|
|
Powrót do góry |
|
|
asher
Gość
|
Wysłany: Sob 10:18, 30 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Borsaf napisał: | Zaklroplić należy w skórę karku i ciut w grzbiet, tam gdzie psica nie dosięga jęzorem. Wetrzeć w skórę. | Borsafku, pierwsze słyszę, że kropelki trzeba wetrzeć? Ja nigdy ich psom nie wcieram, zresztą nie bardzo sobie wyobrażam jak to zrobić, żeby przy okazji nie zetrzeć jakiejś części preparatu ze skóry?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Borsaf
Gość
|
Wysłany: Sob 11:28, 30 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Asher, ja to widziałam jak wet to robił. Rozgarnął sierść az si e skóra pokazała, zakroplił i palcami roztarł, zeby jak najszybciej, najwięcej na skóre sie dostało. Część preparatu i tak na sierści zostaje ale starł sie, zeby jak najmniej.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Flaire
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Sob 11:44, 30 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Tak, chodzi o to, żeby jak najwięcej preparatu dostało się na skórę, a nie na sierść, więc sierść należy rozgarnąć i preparat zakraplać bezpośrednio na skórę. Natomiast wcierać nie potrzeba.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anisha
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 7427
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Sob 18:04, 30 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
A macie może jakiś sposób na to, żeby pies bezpośrednio po zakropleniu się nie otrząsnął? Ja próbowałam już różnie: wolniej - szybciej, "rozstrzelone"po karku - bardziej w jednym miejscu, z dociskiem pipety - prawie bezdotykowo... i jakbym nie robiła, zawsze zaraz po puszczeniu psa wolno ten z zapałem się otrząsa, a mnie szlag trafia, bo sobie wyobrażam jak te cenne "kropelki zdrowia" właśnie lecą na ściany...
Wasze też tak robią??
|
|
Powrót do góry |
|
|
coztego
Gość
|
Wysłany: Sob 21:23, 30 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Anisha napisał: |
Wasze też tak robią?? |
Moje nigdy
Poza tym, jak się zakropi na skórę, pod sierść, to niewiele wyleci
I ja też nie wcieram spot-onów, tylko zakraplam. Moi weci też nie wcierają. Wcierać to sobie można frontline w spray'u, tam jak najbardziej polecane jest wcieranie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|