Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
minio
Gość
|
Wysłany: Pią 13:42, 30 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
aga_ostaszewska napisał: | Ja wlasnie mam ten problem ze przy Advantixie w zeszlym sezonie Czika tez lapala, potem byl moment ze Frontline byl ok. Teraz tyle tego badziewia, ze musialam jeszcze obroze zamontowac! Zobaczymy jak spisze sie Frontline+Kiltix... |
Bardzo dobrze. odkąd stosuje ten zestaw żaden kleszcz nie żre moich psów
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany: Nie 0:07, 20 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Byłam dzisiaj w lecznicy po ExSpot i dowiedziałam się, że jest nowy spot-on. Nazywa się Pro Meris i zawiera amitrazę, czyli ten środek, który występuje w obrożach Preventic. Cenowo jest to chyba najdroższy spot-on jak do tej pory. Dawka dla Deryla (size M/L) w tej lecznicy kosztuje 20 zł, ExSpot 11 zł.
Nic nie wiem na temat skuteczności amitrazy w płynie.
Spot-on wystarcza klasycznie, na miesiąc.
|
|
Powrót do góry |
|
|
coztego
Gość
|
Wysłany: Wto 18:23, 19 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Wczoraj byłam u kleżanki w lecznicy i wzięłam sobie ulotkę FrontLine Combo... Czy ktos wie czym to się różni od FrontLine bez Combo?
|
|
Powrót do góry |
|
|
KRETA
Weteran
Dołączył: 01 Mar 2007
Posty: 315
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraków
|
Wysłany: Śro 13:46, 20 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Mam pytanie to użytkowników obroży KITLIX -czy ona śmierdzi-w porównaniu do Preventic .Smród rzecz względna, dlatego dla mnie preventic może być zapachowo do przyjęcia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
zadziorny
Administrator
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 42061
Przeczytał: 1 temat
Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Śro 20:53, 20 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Kiltixa możesz czuć jedynie przez kilka pierwszych dni , później zapach jest niewyczuwalny
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rapidka
Dołączył: 04 Lip 2007
Posty: 112
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań/Zielona Góra
|
Wysłany: Wto 22:47, 10 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
minio napisał: | Ja jestem przeczulona na punkcie babeszji. Najlepiej jakbym mogła podać wszystko przeciw kleszczom. TYlko obawiam sie , że psy bym w koncu zatruła a nie klescze
Prawda jest taka , że nastepna babeszja dla Kory może być zagrożeniem jej życia. Mnie skóra cierpnie po każdym znalezionym w domu kleszczu.
Ktoś kto miał psa chorego na babeszje wie jakie to paskudzwo.
Pies niknie w oczych z godziny na godzine. |
Astra równiez w swoich doświadczeniach życiowych ma leczenie babeszji a jedynym obajwem dla mnie było to,że idą na spacer mała była mniej żywa niż zwykle. Jak ją pokazałam wetowi to powiedział,że ten pies jest zdrowy bo leciała do niego z kijkiem. Dopiero jak zmierzyl jej temprature to się zdziwił no ale ja już wiedziałam,że coś się dzieje więc szybki telefon do Terriermani i przeprawa przez całe miasto do zaufanego weta. No i zdusilismy to dziadostwo w zarodku. Ale prawda jest taka,że to niestety bya moja wina bo za duże odstepy zrobiłam między jednym psikaniem Fiprexem a drugim. Teraz psikamy ją co 2 tygodnie. Ale z tego co zrozumiałam to teraz on jest bardziej podatna na to dziadostwo tak?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kardusia
Gość
|
Wysłany: Sob 21:17, 18 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Kochani - jestem bardzo zaniepokojona... ...
Dzisiaj rano wyciągnęłam z Jogulca napitego kleszcza...( ale nie był napity do maxa). Kleszcz był raczej kompletny, ale zostawił na szyjce Jogulka dziurkę i ze zgrubieniem... takie podpuchnięcie o średnicy ok. 2 cm...
Przed chwila mierzyłam mu temperaturkę - 37,6 st.C. Nosek nie jest ciepły ani suchy...ale jakiś takie ogólnie rozbity, śpiący, przytulający się....
Jestem cala w nerwach - bo to pierwsza taka nasza przygoda z kleszczem. Był psikany sprayem 3 tygodnie temu...lecz mimo tego (a było to najpewniej w czwartek) w lesie podłapał paskudztwo...
Chyba zostaje mi teraz bardzo ścisła obserwacja i czujność, czujność, czujność ...mierzenie temperatury.
Mimo, iz jestem tu otoczona lasami, polami i mnóstwem kleszczy - nie miałam ani z Dolisą kłopotu kleszczowego ani dotychczas z Jogim...
Proszę o kciuki i mądre rady. Przeczytałam wszystko od str. 1 do 4-tej.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Borsaf
Gość
|
Wysłany: Sob 21:27, 18 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Kardusiu trzymamy kciuki za Jogulca oby to był najzyklejszy kleszcz...takich jest całe mnóstwo, zwykłych pasozytów, nie zakazonych babeszją.
Musze sprawdzić kiedy Regonik ma dostać frontline?, pewnie juz w tym tygodniu. Cieplo, więc jeszcze paskudztwa w hibernację nie zapadły
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kardusia
Gość
|
Wysłany: Sob 21:38, 18 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Borsaf - dzięki..kciuki bardzo się przydadzą, bo jakieś czarne myśli chodzą mi po głowie... .
Tego dnia również i po mnie łaził jakiś wielki kleszcz typu jeleniak.
Oby to był nieszkodliwy paskud...
|
|
Powrót do góry |
|
|
coztego
Gość
|
Wysłany: Sob 21:40, 18 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Kardusiu, bez paniki, po kleszczu prawie zawsze zostaje lekko podpuchnięte miejsce, po paru dniach znika bez śladu.
Obserwuj Jogulca, jeśli coś Cię zaniepokoi to jedź do weta, ale bez paniki, na pewno nic mu nie jest
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kardusia
Gość
|
Wysłany: Sob 21:51, 18 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Coztego - to mnie nieco pocieszyłaś - dzieki:buziak: .
Rano jak wyciągnęłam robala -to miejsce po nim dokładnie przemyłam spirytusem.
Ale wiecie jak to jest... wyobraźnia pracuje - a chciałoby się, żeby to już teraz było wszystko jasne i po wszystkim ...
|
|
Powrót do góry |
|
|
magnitudo
Moderator
Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 13321
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sob 22:24, 18 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Kardusiu spokojnie, po każdym ukąszeniu jest większy lub mniejszy odczyn zapalny i nie każdy kleszcz musi przenosić to paskudztwo.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Borsaf
Gość
|
Wysłany: Sob 22:25, 18 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Miejscem po kleszczu to ja sie kompletnie nie przejmuję. Jesli kleszcz nie jest nosicielem jakiegos paskudztwa to nawet jak mu łeb urwę to poprostu się mały ropniak w tym miejscu zrobi i organizm z ropą szczątki odrzuci.
Jak posmarowalas spirytusem to wystarczy. Zgrubienie bedzie i nic poza tym. Pies sam moze sobie takiego kleszcza, np drapiąc się, urwać i tez nic sie nie dzieje. Zwykłe kleszcze nie są groźne.
|
|
Powrót do góry |
|
|
equitana
Moderator
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 8200
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań!
|
Wysłany: Sob 22:26, 18 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
coztego napisał: | Wczoraj byłam u kleżanki w lecznicy i wzięłam sobie ulotkę FrontLine Combo... Czy ktos wie czym to się różni od FrontLine bez Combo? |
Z tego, co pamietam Frontline Combo ma jakiś dodatkowy składnik, który zaburza cykl rozwojowy pcheł , którego nie ma w zwykłym frontline.Ale na kleszcze to nie ma wpływu-zwykły Fronline tak samo działa na kleszcze jak Frontline Combo.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Flaire
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Sob 22:39, 18 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
equitana napisał: |
Z tego, co pamietam Frontline Combo ma jakiś dodatkowy składnik, który zaburza cykl rozwojowy pcheł , którego nie ma w zwykłym frontline.Ale na kleszcze to nie ma wpływu-zwykły Fronline tak samo działa na kleszcze jak Frontline Combo. | Dokładnie tak.
Mój wet powiedział mi również, że planowany jest marketingowy manewr i Frontline bez Combo będzie dostępny w sklepach zoo, a ten z Combo - tylko u wetów.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|