Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kardusia
Gość
|
Wysłany: Nie 19:51, 19 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Od wejścia kleszcza w skórę Jogulca minęły pełne 3 doby...wyrwałam go w sobotę rano - więc chyba gdyby coś miało się dziać to by już było...? ?
Jogi ma poprawną temperaturę, ma apetyt i dopisuje mu humorek...
Mam nadzieję,że nic mu nie będzie...w końcu to twardy chłop .
No i oczywiście fest znowu go spryskałam - pomimo,ze ostatnie pryskanie było 3 tygodnie temu...Dzisiaj znowu byliśmy w lesie... super spacerek.
Tylko te cholerne kleszcze ...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Borsaf
Gość
|
Wysłany: Nie 20:11, 19 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Kardusiu czy Jogi w ciągu tych 3 tygodni sie nie kapał?, nie zmoczył porządnie? Każda kapiel, w jeziorze też, silne zmoczenie na deszczu, powoduje, ze się spot "wypłukuje", krócej działa. Jak u was tyle kleszczy to zakraplaj moze co 2-3 tyg?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kardusia
Gość
|
Wysłany: Nie 21:14, 19 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Borsaf - kąpać się nie kąpał..tylko brodził po wodzie (w jeziorze) ale tylko do łokci. Szyja, grzbiet były suche. W wannie tysz nie był kąpany.
Praktycznie teraz pora jesienno-zimowa sprzyja deszczom i mokrym plecom ...
Jak często można stosować FRONTLINE ?
Jeżeli pies zmoknie na deszczu - śniegu - czy można skracać okres pomiędzy opryskami?
No i chyba trzeba bedzie nowa obrózke na "teraz" kupić. Miał do niedawna preventic. Bardzo sobie chwaliłam - ale oprócz obrozy - pryskałam. Jednak chyba potrzebne jest podwójne zabezpieczenie...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Flaire
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 21:29, 19 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Kardusiu, Ty używasz Frontline w sprayu? Bo z tego co słyszę, spoton się dużo lepiej sprawdza, szczególnie wśród psów, które brodzą, pływają, moczą się. Spoton jest roznoszony po psie poprzez gruczoły łojowe w skórze, więc pływanie po pierwszych trzech dniach mu nie szkodzi. Polecam.
Ale jednak mieszkając na Mazurach ja bym to łączyła z Preventiciem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kardusia
Gość
|
Wysłany: Nie 21:57, 19 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Flaire - tak zrobię. Miałam jeszcze duży pojemnik sprayu - wiec go używałam. Ale na Dolisi stosowałam cały czas spoton z kiltixem i nie miałam nigdy problemu - ani jednego kleszcza. Łaziły po niej - ale nie miała "kleszczowych broszek". Jak Jogi miał PREVENTIC + SPRAY FRONTLINE - wsio grało. Ok 10 września minął okres działania obrozy i sam spray nie dał rezultatu .
Wniosek prosty. Tylko mądry polak po szkodzie. Ale Haniu - Ptysiu dzisiaj w stanie ogólnym bdb - to mam nadzieję, że powinno być wszystko OK...
Oby tylko tak było.
|
|
Powrót do góry |
|
|
minio
Gość
|
Wysłany: Pon 9:15, 20 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Kardusiu według mnie nie ma nic skuteczniejszego i bezpieczniejszego od obroży.
Moje psiury trzykrotnie chorowały na babeszje i problem skończył się po złożeniu obroży preventic lub kiltix.
Nawet jak zapomne polać psy płynem na czas teraz nie mam problemu z kleszczami.
Z tym ,że pies musi chodzić w obrozy cały czas.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kardusia
Gość
|
Wysłany: Pon 9:23, 20 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Minio...wiem Kochana, bo dotychczas tak było i u nas...coś mnie podkusiło,że zmniejszyłam czujność i Jogi został na samym Frontlinie ...zaraz kupuję obrożę i będzie komplet.
Dolka nigdy przy obróżce nie miała problemu, nawet jak była tylko obroża, Jogi do tej pory też...a teraz nie zdążyłam dokupić świeżej i masz babo placek - przypiął sie jeden.
A swoją drogą - jak tylko mój palec dojdzie do kondycji trymerskiej, zaraz biorę się za rwanie kłaków. Wole robić przegląd futra jak jest jego mniej na psie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
minio
Gość
|
Wysłany: Pon 9:31, 20 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
rozmawiałam ze swoim wetem i on też zauważył, że z babeszją przychodzi o wiele więcej psów , które były zabezpieczane płynami .
Natomiast psy , ktore nosza obroże non stop w zasadzie nie chorują .
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kardusia
Gość
|
Wysłany: Pon 10:21, 20 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Czyli wniosek jest jeden zasadniczy i prosty .
|
|
Powrót do góry |
|
|
minio
Gość
|
Wysłany: Pon 10:58, 20 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
niestety , krople sa skuteczne ale jak psa lejesz regularnie i cześciej niż w ulotce.
ale chyba trochę szkoda tak psy truc bo osobiście nie wierze ,że kilkunastoletnie lanie psa trucizną, która wnika w skóre jest neutralne dla zwierzęcia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Flaire
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 11:19, 20 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
minio napisał: | niestety , krople sa skuteczne ale jak psa lejesz regularnie i cześciej niż w ulotce.
ale chyba trochę szkoda tak psy truc bo osobiście nie wierze ,że kilkunastoletnie lanie psa trucizną, która wnika w skóre jest neutralne dla zwierzęcia. | minio, długo możnaby dyskutować, która trucizna gorsza, czy ta z obroży, która pozostaje na powierzchni i jest regularnie zlizywana (więc wnika do systemu zwierzęcia na pewno), czy ta z zakraplania... I chyba odpowiedzi tak naprawdę to nikt nie zna.
Natomiast jest dla mnie przynajmniej jasne, że gdyby w moim domu były małe dzieci, które bawią się, śpią, etc, z psem, to unikałabym obroży i psikaczy na ile tylko to jest możliwe i używałabym tyko spot-onów.
|
|
Powrót do góry |
|
|
magnitudo
Moderator
Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 13321
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pon 12:02, 20 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
ja używam tylko spot-onów ze względu na patologię taką jak u adrianas (patrz jej galeria )
|
|
Powrót do góry |
|
|
minio
Gość
|
Wysłany: Pon 12:37, 20 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
u mnie takowa tapologia też istnieje .
ALe po każdym polaniu kroplami moje spiury strasznie się drapią .
|
|
Powrót do góry |
|
|
minio
Gość
|
Wysłany: Pon 12:38, 20 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Flaire napisał: | minio napisał: | niestety , krople sa skuteczne ale jak psa lejesz regularnie i cześciej niż w ulotce.
ale chyba trochę szkoda tak psy truc bo osobiście nie wierze ,że kilkunastoletnie lanie psa trucizną, która wnika w skóre jest neutralne dla zwierzęcia. | minio, długo możnaby dyskutować, która trucizna gorsza, czy ta z obroży, która pozostaje na powierzchni i jest regularnie zlizywana (więc wnika do systemu zwierzęcia na pewno), czy ta z zakraplania... I chyba odpowiedzi tak naprawdę to nikt nie zna.
Natomiast jest dla mnie przynajmniej jasne, że gdyby w moim domu były małe dzieci, które bawią się, śpią, etc, z psem, to unikałabym obroży i psikaczy na ile tylko to jest możliwe i używałabym tyko spot-onów. |
pewnie ,że można dyskutowac a najlepiej w ogóle nie truć swoich psów ...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Flaire
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 12:40, 20 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
minio napisał: |
pewnie ,że można dyskutowac a najlepiej w ogóle nie truć swoich psów ... | Tyle że w Polsce to znaczy ryzykować babeszjizę, a to jest zdecydowanie bardziej niebezpieczne.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|