Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Maria
Zaangażowany
Dołączył: 26 Gru 2008
Posty: 744
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 22:22, 15 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Oprocz B12 istotne sa niedobory kw. foliowego i vit B6. Są na to testy lab , inna jest objętość i masa krwinek ale to jak jest robione * ręcznie • w laboratorium to lepiej wykrywają
Poza tym nie wiemy jak szczepienia wpływają na układ nerwowy u psow. , zmiany zwyrodnieniowe, demielinizacyjne itd itp ale jak si komuś nie chce myśleć to mówi się * tak ma być *. smutne to.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
kiziulka
Dołączył: 13 Kwi 2010
Posty: 328
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Dobrzeń Wlk.
|
Wysłany: Śro 22:43, 15 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Maria masz racje co do istotności, ale niedobór kw.foliowego daje niedokrwistość, ale bez objawów neurologicznych - może dawać wady rozwojowe u płodu jeśli ciężarna ma niedobory, dlatego jest suplementowany
jeśli chodzi o testy biochemiczne - miałam na myśli raczej ferrytyne, receptory transferynowe itp. (choć u psów to pewnie inne białka, choć o podobnej funkcji)
krew standardowo jest puszczana na analizator hemaologiczny (są specjalne weterynaryjne dla zwierząt) ale jeśli są jakieś nieprawidłowości najlepiej oprócz automatyki obejrzeć krew tradycyjnie pod mikroskopem - jednak ludzkie oko, zwłaszcza doświadczone jest niezastąpione
smutne, ale mam nadzieje że się zmieni, powstają już przecież specjalistyczne laboratoria weterynaryjne, a to jakiś krok na przód, prawda?
mam jeszcze nadzieje że do diagnostyki będzie się przykładało większą uwagę już na studiach - to na pewno dużo by pomogło
Ostatnio zmieniony przez kiziulka dnia Śro 23:03, 15 Gru 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
asher
Gość
|
Wysłany: Śro 23:39, 15 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Kiziulka, zeskanuję, wstawię na publiczny serwer i wyślę ci na priw. Dzięki
Co do nadziei, nie robisz mi jej, bo ja liczę się z tym, że to faktycznie może być "starość".
Nie wiem też, czy nie ma na to wpływu brak śledziony? Morfologia pogorszyła się ok. pół roku po jej usunięciu (na szczęście nie był to złośliwy nowotwór, tylko plasmocytoma). A ok. 2 miesiące po usunięciu śledziony Bugi został też wykastrowany. Niedługo potem przeszedł babeszjozę, ostro, bo jednego dnia wieczorem czuł się dobrze, a następnego rano już sikał krwią i nie miał siły wstać... Po podaniu dawki leku morfologia leciała w dół jeszcze przez 3 dni i szykowaliśmy się do transfuzji. Na szczęscie Bugajski dał radę i krew zaczęła się poprawiać.
Jednak ani braku śledziony, ani babeszjozy lekarze również nie łączą z tą jego anemią.
Co do wyników morfologii i objawów neurologicznych, to wyraźnie mówili, że to nie ma związku w ogóle, nie tylko w tym konkretnym przypadku.
A zwracając honor weterynarzom, jeden z nich zaproponował badanie szpiku, podejrzewał nowotwór krwi. Ale ja nie zecydowałam się na badanie ze względu na konieczność narkozy. To było już w okresie "świrowania" i wyraźnego pogorszenia motoryki. Bałam się, że objawy neurologiczne moga się jeszcze nasilić (w podeszłym wieku ryzyko takiego powikłania po narkozie jest wyższe, a tu na dodatek łepetynka pacjenta i tak już szwankowała...). Nie chcialam ryzykować dla samej wiedzy, bo w razie potwierdzenia diagnozy i tak nie dałoby się raczej tego wyleczyć.
Edit: tak czytam to, co napisałam i zaczynam się zastanawiać, czy ta anemia pojawiła się dwa lata temu (czyli pół roku po usunięciu śledziony), czy może jednak rok temu, czyli półtora roku po śledzionie... Rany, dopadła mnie skleroza, muszę przejrzeć wyniki badań
I jeszcze odpowiedź na Twoje pytanie, nie, żaden lekarz nie próbowal niczym leczyć anemii.
Ostatnio zmieniony przez asher dnia Śro 23:42, 15 Gru 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Guerreira
Zaangażowany
Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 1104
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Śro 11:35, 22 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Miałam po tygodniu się odezwać, więc to robię. Od tygodnia jesteśmy bez Nootropilu. Pewnie juz zdążył z organizmu "wyparować"? W każdym razie, nie chcę zapeszać ale jest ... mhm... normalnie?
Dam sobie jeszcze tydzień i jeśli przez ten czas wszystko będzie po staremu to zacznę się cieszyć, bo teraz nie mam nawet zdania
Poza tym, że Flanelkowy dzisiaj w nocy kaszlał, to wszystko jest w porządku. Nażarł się wczoraj wieczorem śniegu i lodu i na rezultaty nie trzeba było długo czekać
Ostatnio zmieniony przez Guerreira dnia Śro 11:35, 22 Gru 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
kiziulka
Dołączył: 13 Kwi 2010
Posty: 328
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Dobrzeń Wlk.
|
Wysłany: Śro 19:55, 22 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Guerreira bardzo mnie cieszą te wieści:)
trzymam więc dalej kciuki za Franka i czekam na kolejne doniesienia, oby równie optymistyczne;)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Guerreira
Zaangażowany
Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 1104
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pon 9:46, 27 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Wczoraj rozwolnienie, właściwie woda zamiast kupki. Plus dwie krople krwi na śniegu... A do tego Franuś wymiotował w drodze ze spaceru. Nie tak normalnie, stojąc i próbując zwymiotować tylko tak, jakby go coś goniło... W domu położył się i juz więcej w ciągu wczorajszego dnia nie zrobił / nie próbował robić kupki. Wymiotować też już nie wymiotował... Dziwne to jakieś było
|
|
Powrót do góry |
|
|
bogula
Weteran
Dołączył: 17 Lut 2007
Posty: 8631
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Tarnowskie Góry
|
Wysłany: Pon 15:59, 27 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Anemia? bad krwi na p. Fe i p.vit.B12; kolor śluzówek na powiekach od wew., też podniebienie.
Opinia o wetach diagnostach---smutny standart
|
|
Powrót do góry |
|
|
Guerreira
Zaangażowany
Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 1104
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Czw 10:19, 20 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Trzy tygodnie minęły od ostatniego wpisu... PÓKI CO JEST NORMALNIE Nie chcę zapeszać ale Franio zachwouje się tak, jak kiedyś. Chodzimy wieczorami polować na nornice i myszy Ganiamy z Phoebe. Po tych ostatnich przebojach wymiotowo-kupkowych pozostało wspomnienie - prawdopodobnie chwilowe zatrucie lub jakiś wirus. Przegłodziliśmy się, nie forsowaliśmy przez dwa dni i gra muzyka Chyba wszystko wraca do normy
.
|
|
Powrót do góry |
|
|
zadziorny
Administrator
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 42058
Przeczytał: 1 temat
Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Czw 10:50, 20 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
I tak trzymać
|
|
Powrót do góry |
|
|
Phoebe
Zaangażowany
Dołączył: 16 Lip 2009
Posty: 1439
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Wto 20:49, 25 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Apropos... jakiś spacer by się przydał. W weekend jestem zajęta, ale może czwartek?
Stay in touch!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Guerreira
Zaangażowany
Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 1104
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Śro 15:47, 26 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Haa! A może nawet dzisiaj?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Guerreira
Zaangażowany
Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 1104
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Wto 7:11, 26 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Mamy wyniki i mamy DIAGNOZĘ... NIEDOCZYNNOŚĆ TARCZYCY. Dziękujemy za uwagę
|
|
Powrót do góry |
|
|
maddy
Dołączył: 21 Kwi 2009
Posty: 650
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Wto 7:39, 26 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
a jakie badania robiliście?
nasza wetka też w tym kierunku idzie, dlatego tak pytam...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Flaire
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 7:51, 26 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Guerreira napisał: | Mamy wyniki i mamy DIAGNOZĘ... NIEDOCZYNNOŚĆ TARCZYCY. Dziękujemy za uwagę | Rewelacje - bo to się łatwo leczy! Ale żeby takie objawy, cholibcia...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Guerreira
Zaangażowany
Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 1104
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Wto 8:17, 26 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Maddy, badanie krwi w kierunku tarczycy. Nie należy ono do najtańszych niestety. My w listopadzie, kiedy tak się o Młodego martwiłam, zrobiliśmy tylko jeden parametr - td4 - i wyszło nieźle, więc szukaliśmy dalej. Teraz uparłam sie na kolejny parametr tarczycowy - t4 - i wyszło nam 3,3 przy normie 8,0 - 45,0... Dostajemy hormony i... nie chcę zapeszać ale chyba odzyskuję powolutku mojego pierworodnego
Flaire, no właśnie, te objawy takie niejednoznaczne Najważniejsze, że wiemy już co się dzieje i jak to leczyć Od piątku, czyli od kiedy mamy wyniki i diagnozę, chodzę ciągle uśmiechnięta i śpiewać mi się chce !
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|