Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
beata
Zaangażowany
Dołączył: 19 Sty 2009
Posty: 2611
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Nowy Sacz
|
Wysłany: Pon 16:40, 18 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Izolda ,niewiem czy ogladalas zdjecia Sagusi na fotkach Jagody .Saga miala powygryzane oba boki i pupe przez dwa psy - dlugo trwalo leczenie lacznie z podawanymi lekami p/bolowymi .Problem traumy trwal sporo czasu ,strach przed duzymi psami ,ale spokoj wlascicielki i obecnosc na spotkaniach na siusianie z znajomymi piesami /Jaga,Snupkiem /powodowal ze pomalu zaczynala czuc sie bezpiecznie ,bo wokol miala same zyczliwe istoty ,a pies to czuje .Rany dlugo sie goily ,grozila nawet operacja ,ale i tego udalo sie uniknac dzieki opiece i roztropnosci wlascicielki i nowego weta .Dopiero dzisiaj blizna zaczela pokrywac sie sierscia .
Kochasz piesa dasz rade .
Zgadzam sie w calej rozciaglosci z przedmowcami - spokoj ,komfort wygody dla piesa ,cieplo ,srodki p/bolowe i staraj sie nie brac go na rece a wrecz odwrotnie - to Ty siadaj na podlodze przy nim /moze byc stara koldra na podlodze aby podloze na ktorym lezy nie urazalo go swoja twardoscia/ i w tej pozycji okazuj mu swja milosc do niego dajac mu poczucie bezpieczenstwa ze jestes przy nim.
Trzymamy kciuki z Jagusia za szybki powrot Iponka do zdrowia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
iizolda
Zaangażowany
Dołączył: 22 Lis 2008
Posty: 3578
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 17:14, 18 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
magnitudo
Moderator
Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 13321
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pon 17:17, 18 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
i nie zapomnij zdawać relacji bo my tu zbiorowo się martwimy i zaciskamy za was
|
|
Powrót do góry |
|
|
iizolda
Zaangażowany
Dołączył: 22 Lis 2008
Posty: 3578
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 17:39, 18 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
będę pisac, na 20sta idziemy do weta..
|
|
Powrót do góry |
|
|
iizolda
Zaangażowany
Dołączył: 22 Lis 2008
Posty: 3578
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 18:45, 18 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Na razie sprawy wyglądają tak: przyszedl w odwiedziny tata, ipponik lezal na łózku, zeskoczył z łóżka merdał ogonkiem jakby był całkiem zdrów, witał sie jak zawsze... gdy ja podeszłam zeby go pogłaskać, od razu zapiszczal i uciekł, bardzo mnie utożsamia widac z tym wydarzeniem, całe zaufanie bede musiala budowac na nowo...
Tata tez zalozyl mu obroze i smycz i poszli na spacer, pod klatka - gdzie mialo miejsce wydarzenie kompletnie nie chcial isc, tata wzial go do samochodu zeby wyjechac z ogrodzenia troche dalej, poza terenem osiedla zachowywal sie calkiem normalnie, zalatwil sie, interesowal innymi psami...
cdn jak wróce od weta
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jura
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 2136
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 18:52, 18 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Spokojnie, daj mu czas.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Czarna
Weteran
Dołączył: 14 Sty 2008
Posty: 12160
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 19:14, 18 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Ojej, co za głupota, ale na takich nie ma silnych czasem sama mam ochotę na ogromne psisko...
Daj mu czasu tyle ile trzeba, dacie radę
Gina jako szczeniak miała bliskie spotkanie z nieprzyjaźnie nastawionym do szczeniaków psem koleżanki, jakiś czas na widok czarnych wielkich kudłatych psów, sikała ze strachu... ale przeszło, na pewno pomogły wspólne nadmorskie spacery (chociaż na pierwszym, jak to dzikie stado rzuciło się ją wąchać, to ja mało nie zeszłam na zawał )
|
|
Powrót do góry |
|
|
beata
Zaangażowany
Dołączył: 19 Sty 2009
Posty: 2611
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Nowy Sacz
|
Wysłany: Pon 19:23, 18 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Zgadzam sie z Jura i wszystkimi przedmowcami ,daj mu czas ,pomalu bardzo delikatnymi pieszczotami typowo uspakajacymi przelamiesz zachwianie jego braku zaufania do Ciebie .Mow cieplym glosem jak do dziecka ktore sie przestraszylo - psy rozumieja okolo 200 - 300 slow pod warunkiem ze sie wczesniej duzo do nich mowilo /insza inszosc / ,sorry duzo o tym pisac. Wazna jest tonacja polaczona z gestem .
Izolda,glowa do gory ,bedzie dobrze ,dasz rade i psie serduszko wroci do Ciebie. Od Jagusi duza buzka dla Iponka.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jura
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 2136
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 20:01, 18 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Beata jednak mnie nie zrozumiała. Moim zdaniem nie trzeba żadnego specjalnego traktowania, żeby pies poczuł, że nic się nie stało (łatwo napisać ). I żadnych pieszczot, jeśli nie ma na nie ochoty.
A jak Maksio?
|
|
Powrót do góry |
|
|
iizolda
Zaangażowany
Dołączył: 22 Lis 2008
Posty: 3578
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 20:03, 18 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
a Maksio jak młody Bóg, i fizycznie i psychicznie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jura
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 2136
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 20:07, 18 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
No to połowę kłopotu masz z głowy
|
|
Powrót do góry |
|
|
iizolda
Zaangażowany
Dołączył: 22 Lis 2008
Posty: 3578
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 21:48, 18 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
jesli mialabym to szacowac, to 1/10 mam z glowy... te dwa zdarzenia sa bez porównania, biorąc pod uwage tez różna konstrukcje psychiczna moich psów..
ale są dobre wieści: bylismy wlasnie u weta, ipponek na widok mieszkających tam kotków caly sie nastroszyl jak na ringu, uszka postawił merdal ogonkiem do nich, poczuł tez na podłodze ze była przed nim suczka z cieczką, dał mi sie podniesc i postawic na stół, byl bardzo grzeczny podczas zastrzyków, badania sluchawkami, badania fafli, wracajac zrobil kupe, wiec jesli bez trudu przyjmuje pozycje do kupy tzn ze nie jest źle - zdaniem weta, spacer byl udany, oczywiscie na smyczy
|
|
Powrót do góry |
|
|
zadziorny
Administrator
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 42127
Przeczytał: 2 tematy
Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Pon 21:52, 18 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Za Ipponka
|
|
Powrót do góry |
|
|
beata
Zaangażowany
Dołączył: 19 Sty 2009
Posty: 2611
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Nowy Sacz
|
Wysłany: Pon 22:18, 18 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Jura ,widac urazow Iponka nie mozna porownac do urazow Sagi ,ktora o maly wlos a bylaby pozarta zywcem .
Po drugie ,chore powaznie psy sa jak dzieci ,najlepszy przyklad ciezkiej choroby Jagusi ile musialam dac z siebie aby pies ktory dopiero aklimatyzowal sie w nowym domu ,przy takich cierpieniach - zaufal mi i odwzajemnil uczucia . Nawiasem mowiac jestem przeciwnikiem traktowania "bo to tylko pies " .
Izolda ,ciesze sie ze nie jest tak groznie na jak wygladalo ,to dobrze ,szybciej dojdzie do formy i znowu bedzie wesolym,kochajacym pieskiem .
|
|
Powrót do góry |
|
|
iizolda
Zaangażowany
Dołączył: 22 Lis 2008
Posty: 3578
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 22:23, 18 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Jest obolały, wystarczy dotknąć troche za mocno, mocniej pogłaskać i piszczy, ale zaczynam myśleć już pozytywnie... przede wszystkim cieszy mnie fakt, ze psychicznie zaczal wychodzic z siebie, i nie jest taki zamknięty w swoim świecie;)
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|