Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Blue
zbanowany
Dołączył: 20 Lip 2008
Posty: 358
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 19:25, 11 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Na policję pójdź. U mnie kilka osób poszło, żeby zdyscyplinować właścicieli owczarków niemieckich, od tamtej pory psy chodzą na smyczy bądź w kagańcu.
Co do Sądu odradzam, bo przypadkiem dowiesz się, że "słońce kręci się wokół ziemi".
Pewnie opowiadałem Ci historię o babci i pudelku, którego o mały włos nie zagryzł owczarek niemiecki. Sprawa była ewidentna, sprawcą był owczarek, były zeznania świadków. Poza nerwami, kobieta poniosła spore wydatki na leczenie, psa ledwo odratowano. Odbyła się sprawa sądowa, na której winną okazała się babcia, bo jej pudelek ponoć był bez smyczy (babcia zawsze prowadziła swojego pieska na smyczy).
Sąd wspaniałomyślnie zwolnił babcię z zapłacenia grzywny.
Sąd... odradzam.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Kuba_L
Dołączył: 21 Maj 2008
Posty: 119
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kościelec
|
Wysłany: Czw 10:53, 18 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Pudelek chciał zabić owczarka stając mu w gardle. To niedopuszczalne!
Ja swoją traumę wylałem w sąsiednim wątku. Trzymamy
|
|
Powrót do góry |
|
|
iizolda
Zaangażowany
Dołączył: 22 Lis 2008
Posty: 3578
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 17:39, 18 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Przeczytałam, mysle, ze mozemy sobie podac ręce. Ja wlasciwie dopiero dochodze do siebie, ale jak o tym wszystkim pomysle na nowo to nerwa dostaje, dlatego poki co tu nawet nie zaglądam...
|
|
Powrót do góry |
|
|
whitewestie
Zaangażowany
Dołączył: 27 Kwi 2010
Posty: 1206
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Lublin
|
Wysłany: Wto 13:12, 11 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
MOja sunia na ostatnim niedzielnym spacerze też została pogryziona przez psa w typie owczarka niemieckiego. Byłyśmy na spacerze w lesie, na przeciwko nas jechał facet na rowerze, a obok niego biegł pies. Facet, gdy nas zobaczył zatrzymał się i przywołał psa, ale jak przechodziłyśmy, to ten się wyrwał i szucił na moją westie. Próbowała uciec, ale złapał ją i zaczął tarmosić. Skamieniałam, ale za chwilę rzuciłam si na niego bijąc go smyczą (dość solidnym plastikowym końcem od zwijającej się smyczy) po głowie. Chyba go to zaskoczyło, bo wypuścił moją psę.
Obejrzałam moją psę, miała dwie ranki od zębów- na nodze i na grzbiecie
Właściciel zaczął się tłumaczyć, że nie wie, co się stało psu, bo zawsze spokojny, obiecał że pkryje koszty leczenia, dał do siebie telefon.
Jeszcze jesteśmy w trakcie leczenia, więc nie wiem, jak rozwinie się sytuacja z tym właścicielem i czy będzie chciał zapłacić. Po tym zdarzeniu byłam w takim szoku, że nawet się nad tym nie zastanawiałam, tylko zajęłam się swoją sunią i zapytałam, czy jego pies ma szczepienia.
Dzisiaj sunia czuje się lepiej i cieszę się, bo zdrowieje i jest w dobrej kondycji psychicznej- tzn nie zrobiła się bojaźliwa i zachouje się jak zawsze.
A po tym wszystkim, co tu przeczytałam zastanawiam się tylko, dlaczego właściciele dużych psów puszczają je bez kagańca.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Borsaf
Gość
|
Wysłany: Wto 13:24, 11 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Domyslam się, że to był samiec ONka?
To juz bym go naprawdę prześwietliła dokładnie pod wzgledem psychiki!
Pies-samiec rzucajacy sie z zębami ,na neutralnym terenie, na małą sunie???
Chyba ONek agresywny popapraniec.
Co do kagańca to kij ma dwa końce. Maxa, ONka mojej przyjaciółki, który szedł na smyczy i w kagańcu dopadł mały kundelek i z zębami rzucił sie na nogi Zrobił dwie dziurki, a własciciel znikł szybko.
|
|
Powrót do góry |
|
|
iizolda
Zaangażowany
Dołączył: 22 Lis 2008
Posty: 3578
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 13:40, 11 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Trzymam kciuki!
|
|
Powrót do góry |
|
|
whitewestie
Zaangażowany
Dołączył: 27 Kwi 2010
Posty: 1206
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Lublin
|
Wysłany: Wto 14:12, 11 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
W takiej sytuacji nie zastanawiałam się, czy moją sunię zagryza pies, czy suka, bo to było bez różnicy. A wyjaśnienia w stylu: pies nie ugryzie suki, a suka może ugryźć inną sukę w ogóle mnie nie przekonują. Pies czy suka które atakują bez powodu i bez ostrzeżenia to jacyś socjopaci i po czymś takim nie powinny wychodzić bez kagańca.
Zgadzam się, że małe pieski też potrafią być agresywne i gryźć. Skala zagrożenia życia czy zdrowia drugiego psa jest mniejsza, ale też nie można tego olewać. Pies, który atakuje bez powodu ma jakiś problem i trzeba się zająć jego szkoleniem. A to niestety wymaga wysiłku, czasu i wielu właścicielom się nie chce.
|
|
Powrót do góry |
|
|
magnitudo
Moderator
Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 13321
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Wto 15:16, 11 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
whitewestie, to nie jest takie proste moja jedna suka niestety nie jest dobra dla innych psów, ale nie widzę powodu, żeby chodziła w kagańcu jest absolutnie u mnie na smyczy pod kontrolą ja natomiast nie życzę sobie by do nas podbiegały psy spuszczone ze smyczy i nie reagujące na swojego właściciela i ją zaczepiały lub się rzucały na nią nawet w celu zabawy tak jak wkurzają mnie psy latające bez smyczy, jak idę z suką w cieczce
obowiązkiem właściciela jest pełna kontrola nad swoim psem i mnie jest obojętne czy głosowa, czy smyczowa czy smyczowo-kagańcowa a pies niebezpieczny puszczony luzem w kagańcu jest też zagrożeniem
|
|
Powrót do góry |
|
|
whitewestie
Zaangażowany
Dołączył: 27 Kwi 2010
Posty: 1206
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Lublin
|
Wysłany: Wto 15:54, 11 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Zgadzam się. Magnitudo. Trzeba znać swojego psa i potrafić nad nim zapanować. Jeśli wiesz, że twoja suka reaguje w taki sposób i ostrzegasz właściciela innego psa, a ona jest na smyczy pod twoja kontrola, to jest odpowiedzialne. Ale wydaje mi się, że jeśli wiesz, że twoja sunia może tak zareagować na innego psa, to jeśli chcesz ją spuścić ze smyczy żeby się wybiegała, to albo powinnaś iść w miejsce, gdzie ryzyko spotkania innego psa jest niewielkie, albo pozwalać jej biegać w kagańcu.
A nieznane psy biegające luzem, które podbiegają do mojej suni "żeby się tylko przywitać" to już zupełnie inna historia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
iizolda
Zaangażowany
Dołączył: 22 Lis 2008
Posty: 3578
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 16:46, 11 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
whitewestie napisał: | Zgadzam się. Magnitudo. Trzeba znać swojego psa i potrafić nad nim zapanować. Jeśli wiesz, że twoja suka reaguje w taki sposób i ostrzegasz właściciela innego psa, a ona jest na smyczy pod twoja kontrola, to jest odpowiedzialne. Ale wydaje mi się, że jeśli wiesz, że twoja sunia może tak zareagować na innego psa, to jeśli chcesz ją spuścić ze smyczy żeby się wybiegała, to albo powinnaś iść w miejsce, gdzie ryzyko spotkania innego psa jest niewielkie, albo pozwalać jej biegać w kagańcu.
A nieznane psy biegające luzem, które podbiegają do mojej suni "żeby się tylko przywitać" to już zupełnie inna historia. |
Ja sie 100% zgadzam z Magnitudo
Problem mam natomiast taki, ze moj pies na smyczy bywa agresywny(agresja smyczowa) do innych psów, bez smyczy zachowuje sie bez zarzutu, nigdy nie jest agresywny w ten sposob zeby ugryżć, ale potrafi wyskoczyc na psa ze szczekaniem. Najchetniej bym chodzila z nim tylko luzem... ale jeszcze nie mam na tyle mocnego przywołania zeby wlasnie nie podbiegal do innych psów ktore ida na smyczy, a sama wiem ze jest to irytujace, tak jak ja nie lubie gdy mam psy na smyczy i wlasnie zaczyna biegac wokol nas nieodwoływalny piesek tak samo wole innym oszczedzic tych nieprzyjemnosci ze swojej strony...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|