Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
iizolda
Zaangażowany
Dołączył: 22 Lis 2008
Posty: 3578
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 13:22, 18 Sty 2010 Temat postu: szok po pogryzieniu :( |
|
|
Niestety mam za sobą bardzo ciężki weekend z psami. O sobocie pisac nie bede bo to 'nic' w porównaniu z tym co stało wczoraj. Wiec zacznę od początku: Wczoraj wyszlam ze swoimi psami na wieczorny spacer ok 23ej, z klatki oczywiscie wychodzilismy na smyczach, z lewej strony szedł sąsiad z rodezianem sporych rozmiarów (ok 60kg, moje psy waza po 15), chcialam isc w druga strone jak zauwazylam ze pies sie do nas zbliza, z tego co widzialam dosc pewnym krokiem, nie dając zadnych sygnałów uspakajająych, wlasciciel próbowal odwołać psa, ale bez skutku. Max z Ipponkiem zaczeli szczekać, pies podbiegł do nas, ja puściłam smycz ipponka, i rodezian złapał go za skóre z prawej strony ciałka i kilka razy nim w powietrzu zamachal, puścił, ipponek w szoku z piskiem uciekł, wlasciciel przepraszal, pytal czy nic sie nie stalo itp, itd.Oprocz tego ze strasznie piszczał i byl w histerii, po powierzchownych obejrzeniu ran krwawiąych nie bylo, jednak nie chcial isc na spacer dalej - kucał piszczał, całkowicie zamknał sie w sobie, nawet mialam wrazenie ze zacząl sie mnie bać ;( Przy macaniu wyczulam ze cos z żebrem nie tak a pod skóra cos trzeszczy.. ok 1-2 trafilismy na nocny dyzur, (co bylo trudne po ippon po wejsciu do domu wbiegł pod łózko i nie chcial wyjsc) na ostrym dyżurze rentgen - z ktorego nic nie wynikło, płuca na szczescie ok, stwierdzono odme podskórną, dali antybiotyk, puścili do domu, kazali obserwowac oddech, dac jak najwięcej spokoju. Na 9ta dzisiaj zgodnie z zaleceniem wizyta kolejna plus konsultacja z chirurgiem, i kolejny rentgen, stwierdzono zwichnięcie stawu żebrowego, gaz w przełyku, dostal kroplówke, antybiotyki, przemyto mu ranki, ktore na szczescie nie kwalifikują sie do szycia, zagrożenie życia wykluczyli.
Oprocz tych fizycznych obrażeń, co juz jest pod kontrolą, i dalsze decyzje o leczeniu bedą podejmowane na bieżąco, bardzo mnie niepokoi psychiczny stan ipponika, caly czas wycofany, roztrzęsiony, siedzi w klatce albo pod łózkiem, na szczescie w klinice zamerdał na kota, a w nocy przyszedl do mojego łózka, jednak nad ranem jak go pogłaskałam zapiszczał i uciekł, oczywiscie boje sie długoterminowych skutków takiego przezycia, ale tez moze ktos moglby doradzic jak moge teraz mu pomóc choć troszke w poprawie samopoczucia?
ps. Ippon od zawsze był psem bojaźliwym, bał sie dużych psów, bardzo sie o niego niepokoję i wiem ze prawdopodobnie cieżka praca przed nami...
Ostatnio zmieniony przez iizolda dnia Wto 17:00, 19 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
equitana
Moderator
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 8200
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań!
|
Wysłany: Pon 13:43, 18 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Iizolda, az strach czytać biedny Ipponek. Co do traumy po pogryzieniu, podałabym mu lek homeopatyczny Opium. [link widoczny dla zalogowanych] możesz poczytać o tym leku, oczywiście w postaci homeopatycznej. Co do leczenia allopatycznego, to powinien dostawać dość silne środki p.bólowe, bo rany po takim pogryzieniu są bardzo bolesne-i szarpane i stłuczenia i zwichnięcia. Ippon może uciekać od Ciebie z bólu, tak naprawdę nie wiadomo, gdzie go dotykać,żeby nie urazić w jakieś bolące miejsce, tym bardziej,ze u psa nie widać siniaków itp. Poza tym, po takim stresie układ nerwowy potrzebuje sporo czasu,żeby dojśc do normy, więc dałabym psu spkój, tzn ciepły kąt, cieplejszy niz zwykle, minimum bodźców i odpoczynek.
|
|
Powrót do góry |
|
|
magnitudo
Moderator
Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 13321
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pon 13:43, 18 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
o cholera
nie byłam w tak krańcowej sytuacji, ale Tamiza pogryziona przez AST też była wycofana, jakby straciła zaufanie do mnie, ale to było krótkie przeżycie i ustąpiło z bólem
potrzeba mu ciszy, spokoju, wszystkiego co lubi (zabawki, smakołyki) i tego, że jesteś nienachalna, ale w zasięgu wzroku i ręki takie są moje spostrzeżenia po naszym wypadku, ale każdy pies jest inny kochasz go tak, że na pewno sobie poradzisz
a faceta obciąż kosztami leczenia taka kara finansowa skutecznie uczy właścicieli, ja w takich sytuacjach zawsze dodaję ranę na własnym ciele i właściciel musi 3 razy w lecznicy, na własny koszt, meldować się na obserwację, a to jest tak upierdliwe, że takim delikwentom skutecznie się koduje w głowach, że psa trzeba pilnować
|
|
Powrót do góry |
|
|
iizolda
Zaangażowany
Dołączył: 22 Lis 2008
Posty: 3578
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 13:52, 18 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Dzieki Kochane za odpowiedzi...
.. Wzialam urlop w pracy i siedze w domu - w zasięgu wzroku albo nosa chce byc...
Obciąze finansami napewno, juz rozmawialam z wlascicielem, prosząc takze o trzymanie psa na smyczy, bo moglo sie skonczyc jeszcze gorzej, a nie chce dopuszczac do takich sytuacji w przyszlosci. Pieniądze pieniędzmi, ale za cierpienie nikt nie zapłaci, naprawde serce mi teraz pęką, czasami myśle ze nie powinnam miec psa, to jest nie na moje nerwy
|
|
Powrót do góry |
|
|
magnitudo
Moderator
Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 13321
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pon 13:57, 18 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
iizolda napisał: | Pieniądze pieniędzmi, ale za cierpienie nikt nie zapłaci, naprawde serce mi teraz pęką, czasami myśle ze nie powinnam miec psa, to jest nie na moje nerwy |
ty cierpisz i żadna kasa ci tego nie odkupi, ale taki bodziec finansowy skutecznie mobilizuje takich właścicieli z mojego wywiadu wynikało, że ta AST niejednego psa pogryzła i ciągle chodziła bez smyczy po pogryzieniu Tamizy już nigdy kobieta jej nie puszczała samopas
|
|
Powrót do góry |
|
|
minio
Gość
|
Wysłany: Pon 13:59, 18 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Mam doświadczenie z dwoma psami po pogryzieniu przez dużego psa.
Jeden moja pudelka kontra owczarek niemiecki.
Drugi mó Gucio jak miał 8 miesięcy kontra bernardyn.
Moja rada dać psu teraz spokój , pewnie za jakiś czas przejdzie mu mam nadzieje ,że do końca.
Choć moje psy tak skutecznie zapamiętały owe zdarzania ,że niestety stały się agresywne do psów .
Gucio asekuracyjnie burczy na wszystko co ma jajka , a moja pudelka rzucała się na wszystki duże psy.
Będziesz musiała niestety pilnować teraz psa .
Jak wyprowadzić psa z traumy może Zach pomoże.
|
|
Powrót do góry |
|
|
iizolda
Zaangażowany
Dołączył: 22 Lis 2008
Posty: 3578
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 14:02, 18 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
minio napisał: |
Choć moje psy tak skutecznie zapamiętały owe zdarzania ,że niestety stały się agresywne do psów .
|
Eh, tego boje sie najbardziej
|
|
Powrót do góry |
|
|
minio
Gość
|
Wysłany: Pon 14:08, 18 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Na razie się nie martw , daj mu trochę czasu
|
|
Powrót do góry |
|
|
equitana
Moderator
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 8200
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań!
|
Wysłany: Pon 14:17, 18 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Psy miewają pamięć słonia..nie zapominają wtedy albo konkretnemu psu, albo całej rasie albo i gatunkowi Ciężarna Heśkę pogryzł mix amstaffa z rotkiem na szczęście oprócz 2 dziur, stłuczeń i traumy nic więcej się nie stało a mogło i to naprawdę sporo..ale przez parę tygodni Heśka reagowała nieciekawie na wszystkie duże psy. Dzieciaki wychodzące z nią dziwiły się,że sucz, do tej pory spokojnie mijająca wszystkie psy, nagle na te duże zaczęła się szarpać, szczekać. Ale potem był poród, odchowywanie dzieci i sucz zapomniała. Tyle,że to pewna siebie baba ,więc łatwiej wróciła do normy. Boje się,że będziesz miała sporo pracy,żeby Ipponek zapomniał no i żebys Ty zapomniała, bo jeśli tez będziesz reagowała lekowo, pies to od razu wyczuje i spirala sie nakręci
|
|
Powrót do góry |
|
|
iizolda
Zaangażowany
Dołączył: 22 Lis 2008
Posty: 3578
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 14:29, 18 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Zdaje sobie sprawe, ze musze do tej sprawy teraz podejsc mega racjonalnie.. Choć wiem, że nie bedzie to łatwe
|
|
Powrót do góry |
|
|
machagony
Zaangażowany
Dołączył: 04 Lis 2009
Posty: 664
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Bobrowniki k.Katowic
|
Wysłany: Pon 14:32, 18 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
iizolda bardzo mi przykro:( nie martw się, zapomni. Spokój przede wszystkim i Ty musisz się zachowywać jakby się nic nie stało... Jeśli będziesz nadmiernie teraz to przeżywała i okazywała mu to- jego strach może się pogłębiać.
Niestety z doświadczeń z moimi samcami wiem, że pogryzienie rodzi agresję. Nic nie poradzisz na palantów chodzących z takimi psami bez smyczy... uciekaj na wieś
|
|
Powrót do góry |
|
|
iizolda
Zaangażowany
Dołączył: 22 Lis 2008
Posty: 3578
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 14:35, 18 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
machagony napisał: | ... uciekaj na wieś |
O niczym innym już nie marzę. dziekuje za wsparcie
|
|
Powrót do góry |
|
|
magnitudo
Moderator
Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 13321
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pon 14:38, 18 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
u Tamizy to pogryzienie nie przeszło w agresję po wypadku bardzo trafnie szacuje psy, potencjalnie niebezpieczne ignoruje, nie nawiązuje kontaktu
|
|
Powrót do góry |
|
|
iizolda
Zaangażowany
Dołączył: 22 Lis 2008
Posty: 3578
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 15:09, 18 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Bardzo by mnie cieszylo gdyby tak sie stalo i w wypadku Ipka... Choc znając jego konstrukcje psychiczna mam pewne obawy, ze tak dobrze nie będzie, obym sie myliła
Dziekuje za opowiedzenie o wlasnych doswiadczeniach, teraz tylko musze sie uzbroić w spokój i cierpliwość, choć jak wiadomo, że o nie, nie tak łatwo...
|
|
Powrót do góry |
|
|
tusa
Zaangażowany
Dołączył: 03 Cze 2008
Posty: 1181
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: małopolska
|
Wysłany: Pon 16:32, 18 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Dla Ippka
Dla Maksia
Dla Ciebie
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|