Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Borsaf
Gość
|
Wysłany: Sob 10:31, 12 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
IRA, moja wyglada inaczej, jest " na jednym kiju"...chyba wygodniejsza ale wazniejsze jest, żeby miala te 5 barów cisnienie więc pewnie Twoja lepsza. Za to, moge swoja do kata wstawic, poręczniejsza.
[link widoczny dla zalogowanych]
tutaj jest taka jak ja mam.
To szczotka parowa więc pewnie słabsza.
Tu jest znanej firmy... [link widoczny dla zalogowanych]
Ostatnio zmieniony przez Borsaf dnia Sob 10:42, 12 Gru 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
coztego
Gość
|
Wysłany: Sob 16:33, 12 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Ja dywany odkurzam, a podłogi myję płynem do mycia naczyń (odkąd maleńka Kresia dramatycznie uczuliła się na płyn do mycia podłóg), żadnych eksperymentów, odrobina brudu jeszcze nikomu nie zaszkodziła, a nadmierna czystość wielu
Cytat: | Na dodatek Figiel lubi w jednym miejscu go podsikiwać |
I Ty mu pozwalasz? Na zasikane miejsca najlepsza jest woda z octem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
equitana
Moderator
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 8200
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań!
|
Wysłany: Sob 17:17, 12 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Hanik,a może by ten zasikany dywan...hmmmm, wywalić na zbity pysk z domu chyba,ze to jakiś zabytek klasy zerowej a skoro w tym miejscu musi być dywan, to kupić nowy, nieprzesiąknięty zapachem psiego moczu ? Bo nie wiem czym bys ten dywan prała, Figiel i tak wyczuje te siki i znów "poprawi " A tak, nowego ani prac nie trzeba ,ani pies na niego sikac nie będzie, więc w przyszłości znów nie trzeba będzie prać..
A wydatki na weterynarza bywaja wieksze niż koszt dywanu
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hanik
Gość
|
Wysłany: Sob 17:32, 12 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
coztego napisał: | Ja dywany odkurzam, a podłogi myję płynem do mycia naczyń (odkąd maleńka Kresia dramatycznie uczuliła się na płyn do mycia podłóg), żadnych eksperymentów, odrobina brudu jeszcze nikomu nie zaszkodziła, a nadmierna czystość wielu
Cytat: | Na dodatek Figiel lubi w jednym miejscu go podsikiwać |
I Ty mu pozwalasz? Na zasikane miejsca najlepsza jest woda z octem. |
Nie pozwalam... Robi to jak mnie tam nie ma.... Od octu w tamtym miejscu dywan się prawie rozpuścił...
Poza tym do mojego Ojca często przychodzą jacyś tam ludzie, ponieważ opiniuje projekty...
Hmmm wyszlam na czyściocha... Gdyby to przeczytali Ci co mnie znają pękli by ze śmiechu...
Jeśli zabieram się za czyszczenie dywanu to zapewniam was musi on być bardzo brudny... Na dodatek z salonu jest wyjście prosto do ogródka... Mimo wycieraczki dywanowi się mocno dostaje... Jak dla mnie mogłoby go nie być... Reszta dywanow już z domu zniknela... Niestety ten póki co nie przejdzie.... Odkurzanie samo niestety nie wystarczy, bo dywan mocno dostaje w kość... Może to coś na parę byłoby niezłe...
Ostatnio zmieniony przez Hanik dnia Sob 17:35, 12 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hanik
Gość
|
Wysłany: Sob 17:33, 12 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
equitana napisał: | Hanik,a może by ten zasikany dywan...hmmmm, wywalić na zbity pysk z domu chyba,ze to jakiś zabytek klasy zerowej a skoro w tym miejscu musi być dywan, to kupić nowy, nieprzesiąknięty zapachem psiego moczu ? Bo nie wiem czym bys ten dywan prała, Figiel i tak wyczuje te siki i znów "poprawi " A tak, nowego ani prac nie trzeba ,ani pies na niego sikac nie będzie, więc w przyszłości znów nie trzeba będzie prać..
A wydatki na weterynarza bywaja wieksze niż koszt dywanu |
Equitana Wierz mi gdybym mieszkała w swoim własnym domu to tak bym zrobiła...
A tak to mój pies i mój problem...
Poza tym muszę jeszcze sprawdzić czy to rzeczywiście dywan....
Ostatnio zmieniony przez Hanik dnia Sob 17:34, 12 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
beata
Zaangażowany
Dołączył: 19 Sty 2009
Posty: 2611
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Nowy Sacz
|
Wysłany: Nie 18:22, 13 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Hanik , przestan sobie glowe lamac wymyslaniem cudow ,bo wyjscie jest bardzo proste na przykladzie moich chodnikow i dywanow zalatwionych przez Jagodke . W Saczu sa MYJNIE SAMOCHODOWE zajmojace sie praniem dywanow na mokro --- oddajesz stary ,maksymalnie brudny - a odbierasz jak nowy czysciutki ,nic nie stracil kolorow ,wywoskuja go lub nie wedle zyczenia - koszt 6 zl. metr kw. to naprawde sie oplaci, nawet co3 mce. oddac do takiego prania ,ale oprocz tego musi byc dywan b. czesto poprostu trzepany ,bo kurzu z glebszych warstw nie wyciagnie zaden odkurzacz nawet najlepszej marki ,zeby lepiej oddawal kurz przecieraj dywan szmata zmoczona w plynie antystatycznym . Po kapieli idealnie na skore psa i jego siersc wplywa splukanie go po dobrym zasadniczym plukaniu - gotowana woda zakwaszona lekko wyczuwalnym smakiem cytryny , to samo dotyczy wlosow u ludzi . Poprostu sporo organizmow poprzez skore jest uczulonych na CHLOR ,ktorego nie brakuje w naszej wodzie /kiedys planowano ze wzgledu na szkodliwosc chloru - OZONOWANIE wody .Zycze powodzenia .
Ostatnio zmieniony przez beata dnia Nie 18:23, 13 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hanik
Gość
|
Wysłany: Pon 1:35, 14 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
beata napisał: | Hanik , przestan sobie glowe lamac wymyslaniem cudow ,bo wyjscie jest bardzo proste na przykladzie moich chodnikow i dywanow zalatwionych przez Jagodke . W Saczu sa MYJNIE SAMOCHODOWE zajmojace sie praniem dywanow na mokro --- oddajesz stary ,maksymalnie brudny - a odbierasz jak nowy czysciutki ,nic nie stracil kolorow ,wywoskuja go lub nie wedle zyczenia - koszt 6 zl. metr kw. to naprawde sie oplaci, nawet co3 mce. oddac do takiego prania ,ale oprocz tego musi byc dywan b. czesto poprostu trzepany ,bo kurzu z glebszych warstw nie wyciagnie zaden odkurzacz nawet najlepszej marki ,zeby lepiej oddawal kurz przecieraj dywan szmata zmoczona w plynie antystatycznym . Po kapieli idealnie na skore psa i jego siersc wplywa splukanie go po dobrym zasadniczym plukaniu - gotowana woda zakwaszona lekko wyczuwalnym smakiem cytryny , to samo dotyczy wlosow u ludzi . Poprostu sporo organizmow poprzez skore jest uczulonych na CHLOR ,ktorego nie brakuje w naszej wodzie /kiedys planowano ze wzgledu na szkodliwosc chloru - OZONOWANIE wody .Zycze powodzenia . |
Taki dywan się nie rozpadnie? Niektóre dywany chyba są klejone... Tak mi się wydaje, źe ten mój tak... A poza tym nie widzialam, źeby u nas w myjniach myto dywany... Bym musiała się rozejrzeć...
|
|
Powrót do góry |
|
|
coztego
Gość
|
Wysłany: Pon 10:46, 14 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
No i jeszcze pytanie czym myją w myjniach i czy Figiel nie będzie na to uczulony
|
|
Powrót do góry |
|
|
Flaire
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 10:48, 14 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
coztego napisał: | No i jeszcze pytanie czym myją w myjniach i czy Figiel nie będzie na to uczulony | Miałama tę samą myśl... Dodatkowo, moje doświadczenie z praniem mocno obsikanych dywanów nie jest dobre - żadna pralnia nie była w stanie tak usunąć zapachu, żeby pies nie wyczuł... Ale to już było bardzo dawno, może teraz są lepsze środki - chemiczne, oczywiście - na usuwanie tego zapachu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
magnitudo
Moderator
Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 13321
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pon 15:34, 14 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
w germapolu kupowałam płyn do mycia (przy szczeniakach), który usuwał zapach uryny, przed tym stosowałam płyn kupowany w ludzkiej aptece
|
|
Powrót do góry |
|
|
Flaire
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 15:43, 14 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Magnitudo napisał: | w germapolu kupowałam płyn do mycia (przy szczeniakach), który usuwał zapach uryny | A w każdym razie miał usuwać.
Ja przerabiałam ich całą masę, enzymatyczne, takie i owakie - i nic nie było w stanie oszukać psiego nosa. Mój nos - tak. Nos zdeterminowanego psa - nie. Ale to było dawno, więc może teraz chemia lepsza - tyle że nie wiem, czy próbowałabym taką lepszą chemię na alregiku... Ja raczej wywaliłabym dywan.
Ostatnio zmieniony przez Flaire dnia Pon 15:44, 14 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
beata
Zaangażowany
Dołączył: 19 Sty 2009
Posty: 2611
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Nowy Sacz
|
Wysłany: Pon 20:31, 14 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Iramoje chodniki i dywan sa klejone od spodu ,wyrob z poczatku lat 90 a wiec solidne ,grube z dosc wysokim suplem i bardzo gestym .Pierwsze pranie po przjeciu Hultajka pod swoj dach musialam zrobic bo znaczyl teren-zrobilam chemiczne pranie i... natychmiast wszystko bez rozkladania zawiozlam do myjni samochodowej ,bo smrod chemi byl nie do wytrzymania ,a plamy nie znikly . Kiedy zobaczylam wyprane /wczesniej pytalam jak przywiozlam jak to robia/ nie moglam uwierzyc ,suche ,idealnie czyste ,bo prane pod duzym cisnieniem wody,powierzchnia mila w dotyku.Przy Hultaju nie mialam problemu uczulenia skory ,zreszta jak widze na grzebieniu osad brudu - pies do wanny i jedno namydlenie myjace siersc,wlos -bez glebokiego szorowania skory ,poprostu zmywam brud z wlosa aby brud ni e przenikal do skory i zakwaszam obowiazkowo . Nie ma drapania ,skora gladka nie pozbawiona warstwy lipidowej ,bez lupiezu i tym podobnych badziew . Poszukaj takiej myjni ,porozmawiaj otwarcie o problemie z pieskiem- znajda wyjscie . Ja juz pralam chyba z 5 razy - to prawda ze klej sie sypie ,ale podlozylam stare zaslony aby nie rysowac parkietu ostra powierzchnia od spodu dywanu. No coz ,kupisz nowy --- i za jaki czas znowu narosnie Ci problem co z tym fantem robic ? szukaj pralni,po paru praniach najwyzej sie rozleci i dopiero wtedy kupisz nowy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
beata
Zaangażowany
Dołączył: 19 Sty 2009
Posty: 2611
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Nowy Sacz
|
Wysłany: Pon 20:38, 14 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Zgadzam sie z Magnitudo jest taki plyn , usowa zapach przedewszystkim kocich spraw - a czy psi nos da sie oszukac ? nie wiem .Z rogow foteli usowalam zapach stezonym Ajaxem i perfumami.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Poli
Dołączył: 24 Maj 2009
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 20:55, 14 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Mam spore doświadczenie w dziedzinie usuwania wspaniałych aromatów moczu z dywanów i innych miejsc.... wypróbowałam różniste środki, i niestety jedynym skutecznym jest tzw. "dezodorant" do dywanów i kuwet w proszku Niestety - dlatego że w naszym pięknym kraju nijak i nigdzie nie do kupienia!!!! Przywoziłam to cudo z USA, nie kosztowało zawrotnych pieniędzy....
Preparat genialny- mocno higroskopijny- jeśli mamy świeżutą kałużę- zasypujemy natychmiast- wchłania całą wilgoć, a przy starych plamach sypie się go na powierzchnię "aromatyczną", zostawia na czas jakiś i wciaga odkurzaczem. Śmierdzieć przestaje natychmiast!!!
Ostatnio zmieniony przez Poli dnia Pon 23:08, 14 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
beata
Zaangażowany
Dołączył: 19 Sty 2009
Posty: 2611
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Nowy Sacz
|
Wysłany: Pon 21:58, 14 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Hanik ,szkoda ze tak daleko mieszkasz ,powiedzialabym - laduj ten sporny dywan ,przywiez go do Sacza ,damy do "mojej "myjni i sama na wlasnym dywanie sie przekonasz - ha ,trudno ,rob jak uwazasz.
Zycze powodzenia bez wzgledu na to co wybierzesz.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|