Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kiziulka
Dołączył: 13 Kwi 2010
Posty: 328
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Dobrzeń Wlk.
|
Wysłany: Pon 17:51, 13 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Ależ moje Panie - ja też nie podejrzewam nerek w tym przypadku, po prostu to było odnośnie zastanowień czy kreatynina może być w normie jak mocznik nie jest:)
tym bardziej, jeśli wrócił do normy szybko i że tak powiem "bezkonfliktowo"
Guerreira a jaki miał wynik MCV w morfologii? w ogóle wszystkich wskaźników czerwonokrwinkowych? (MCV, MCH, MCHC... znów kombinuje od "ludzkiej" strony, ale kto wie...?)
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Guerreira
Zaangażowany
Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 1104
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Wto 8:10, 14 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
kiziulka napisał: | Ależ moje Panie - ja też nie podejrzewam nerek w tym przypadku, po prostu to było odnośnie zastanowień czy kreatynina może być w normie jak mocznik nie jest:)
tym bardziej, jeśli wrócił do normy szybko i że tak powiem "bezkonfliktowo"
Guerreira a jaki miał wynik MCV w morfologii? w ogóle wszystkich wskaźników czerwonokrwinkowych? (MCV, MCH, MCHC... znów kombinuje od "ludzkiej" strony, ale kto wie...?) |
Łooo jezu, Kiziulka zaskoczyłaś mnie tym pytaniem... Dla mnie te oznaczenia, to tak, jak byś mówiła do mnie w języku navaho Bym musiała odkopać te badania. A jakim tropem idziesz?
|
|
Powrót do góry |
|
|
kiziulka
Dołączył: 13 Kwi 2010
Posty: 328
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Dobrzeń Wlk.
|
Wysłany: Wto 9:28, 14 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
tzn trop jest trochę zygzakiem, bo o typie zatrucia słyszałam u zwierząt, objawy biorę od ludzi
otóż po zjedzeniu niektórych substancji (zwykle chodzi o inne zwierzątka, produkujące pewne enzymy, ale nie koniecznie) zdarza się, że teoretycznie dobrze odżywionemu (tzn jedzącemu jak zwykle) "drapieżnikowi" zaczyna brakować witaminy B12
to jest o tyle dziwne, że właśnie z niewiadomego powodu zaczyna się ospałość, smutek, brak energii, niekiedy objawy neurologiczne (w baaaardzo ostrych przypadkach prawie śpiączka)
A o parametry krwinkowe pytałam, bo jeśli piesek żelaza dostaje w diecie sporo, może być tak, że objawów anemii jeszcze nie ma (Hb w normie), ale krwinki i nerwy już dają znać że coś niedobrego się dzieje
a i jeszcze jedno - te parametry na wyniku (ludzkim też ) mogą występować jako:
ŚOK=MCV, ŚMH=MCH i SSH=MCHC, to po prostu kwestia użycia polskich lub angielskich skrutów
jeśli nie masz wyników "pod ręką" to proponuję inaczej - jeśli mówisz, że będziecie odstawiali leki, to poobserwuj co się dzieje, a jeśli będzie znów gorzej (oby nie!) i będziesz znów robiła wyniki, daj znać - sama uczę się na diagnostę (jeszcze tylko rok studiów, więc znam się na tym już dość dobrze) a poza tym zawsze mam szansę się dopytać na uczelni, więc może "wpadnę" na coś, co nie przyszło do głowy lekarzom
nie zamierzam tu być złośliwa czy się mądrzyć- bo zupełnie nie o to chodzi - wiem tylko jak traktowana jest diagnostyka na studiach lekarskich (mało godzin, nawet bardzo mało), a na weterynarii mają przecież jeszcze trudniej, bo więcej stworzeń do "ogarnięcia"
|
|
Powrót do góry |
|
|
kiziulka
Dołączył: 13 Kwi 2010
Posty: 328
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Dobrzeń Wlk.
|
Wysłany: Wto 9:34, 14 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
ps. tak już trochę nie na temat - ale podczytując ten temat(tzn. całą "weterynarie") stwierdzam, że weci z podyplomowym diagnostom są coraz potrzebniejsi... albo diagności z choć technikiem weterynarii
i jeszcze dziękuje Flaire za informacje o dobowej zbiórce u psów - wiem że już u ludzi jest to trudne, dlatego zwątpiłam w psy - a tu proszę
|
|
Powrót do góry |
|
|
Guerreira
Zaangażowany
Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 1104
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Wto 9:49, 14 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Jasne, że dam znać jak to się dalej będzie rozwijało. Dziękuję bardzo za chęć pomocy! A z tym zjedzeniem jakichś zwierzątek, to by się zgadzało... Franio namiętnie poluje na myszy i nornice a potem je zżera
Ostatnio zmieniony przez Guerreira dnia Wto 9:49, 14 Gru 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
kiziulka
Dołączył: 13 Kwi 2010
Posty: 328
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Dobrzeń Wlk.
|
Wysłany: Wto 10:34, 14 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Guerreira i co mu się dziwisz, to w końcu fox, ma to w genach:)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Guerreira
Zaangażowany
Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 1104
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Wto 11:45, 14 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Oj, Kiziulka, ten jego instynkt czasami bywa nie do zniesienia Na początku to nawet w ramach daru przynosił mi taką zdobycz prosto do mych stóp - nie bardzo wiedziałam co wtedy z tym zrobić Ale razu pewnego, na spacerze z innym psiakami, zagadałam się z kimś i ... Franuś upolował, ja nie zareagowałam komendą "przynieś" i od tego czasu pożera w ramch kolacji
|
|
Powrót do góry |
|
|
Flaire
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 12:10, 14 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Bardzo uważaj z tym zjadaniem zwierzątek - jeśli takie zwierzątko nie daj Boże jakąś trutkę zjadło, to możesz mieć bardzo poważny kłopot... Sunia minio kiedyś nagle miała problemy z krzepliwością i teoria jest taka, że właśnie pożarła coś, co było zatrute taką trutką, która powoduje krwawienie... Na szczęście chyba nie dużo tego zjadła, bo problem nie był poważny i minął (objawem były zakrwawione białka oczu).
|
|
Powrót do góry |
|
|
Guerreira
Zaangażowany
Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 1104
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Wto 12:59, 14 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Dzięki, Flaire za ostrzeżenie Zdaję sobie z tego sprawę, choć cały czas mam nadzieję, że tam gdzie my chodzimy (łąki) nie chce się ludziom podkładać trutek w nory... No i mój pies ma tak błyskawiczne reakcje, że czasami nie zdążę nawet wyartykułować żadnego dźwięku i juz jest po wszystkim A uwierzcie mi, i mam na świadka Phoebe, że na spacerze NIC nie jest ważniejsze od mojego psa i w trakcie spaceru mam oczy dookoła głowy
Ostatnio zmieniony przez Guerreira dnia Wto 12:59, 14 Gru 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
kiziulka
Dołączył: 13 Kwi 2010
Posty: 328
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Dobrzeń Wlk.
|
Wysłany: Wto 13:08, 14 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Flaire masz racje, a czasem zdarza się gorzej, bo jeśli zje podtrutego mysza, to zwykle dawka zbyt mała dla psa, skończy się tylko zatruciem mniej lub bardziej nasilonym (często właśnie jakieś skazy krwotoczne, czasem mdłości, innym razem ospałość albo zaburzenia równowagi itp - zależy od trutki), ale zdarza się, że ludzie specjalnie taką mysią padlinkę "nadziewają" trutką, żeby pozbyć się bezpańskich, czy w jakiś inny sposób niechcianych zwierzaków, dawka wówczas jest już zwykle znacznie większa i bardzo, bardzo niebezpieczna
mam na tym punkcie totalną przeczulice bo straciłam psa przez otrucie... a nigdy śmieciarzem nie był! wrzucili mu do kojca...
Guerreira też bym pewnie nie wiedziała co zrobić, ale pewnie Chłopak myślał że głodna jesteś i chciał się kolacją podzielić trzymam kciuki za oduczanie, bo to jednak ważne jest...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Guerreira
Zaangażowany
Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 1104
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Wto 13:20, 14 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Hehehe, tylko ja kurde nie gustuję w surowiźnie Młody na szczęście padliny nie ruszy. Pod względem polowania to książkowy terier. Dla niego godne uwagi jest tylko to, co jest od niego mniejsze i szybko ucieka Jak jest większe bądź sztywne, to można to ewentualnie obsikać
A idąc tym tropem, to jak nornica lub mysz szybciutko zwiewa tzn. że raczej zdrowa i wolna od trutek
Przykro mi z powodu Twojego psa. Wątek ludzkiej głupoty już był chyba na tym forum poruszany
|
|
Powrót do góry |
|
|
kiziulka
Dołączył: 13 Kwi 2010
Posty: 328
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Dobrzeń Wlk.
|
Wysłany: Wto 19:25, 14 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Guerreira no i ja Go rozumiem - jak ucieka to po prostu TRZEBA gonić
uwielbiam foxy, to ich łobuzowanie jest rozkoszne, szkoda tylko że miewa nieciekawe konsekwencje...
a mój Bury (oficjalnie Tunguz) to już historia sprzed lat - zdaniem sąsiadów pies się męczył w kojcu, nie ważne że wyprowadzany przynajmniej trzy razy dziennie, nie ważne że to łajka, nie ważne że będąc w domu pies lizał szybę balkonu żeby go wypuścić...
od dawna nie mam psa niestety, ale jeszcze tylko rok do półtorej (powtarzam to sobie jak mantrę...) skończę studia (tu mieszkam z alergikami) i będzie TERIER:)
|
|
Powrót do góry |
|
|
asher
Gość
|
Wysłany: Śro 1:31, 15 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Kizulka, historia o "miłosiernych" sąsiadach przerażająca Bardzo współczuję
Zainteresowałaś mnie mocno tą anemią powiązaną z brakiem wit. B12. Bugajski od dłuższego czasu (chyba dwóch lat, musiałabym zerknąć w wyniki) ma za mało czerownych krwinek. Czasem parametry są niższe, czasem wyższe, ale zawsze poniżej normy. Miał nawet robiony profil na "niedokrwistość rozszerzoną", ale nawet wtedy lekarze nic nie wydumali i stanęło na tym, że "ten typ tak ma". Zwłaszcza, że "ten typ" jest już bardzo stary, poddałam się więc w końcu, bo wszyscy weterynarze, u których byłam kwitowali "to po prostu starość".
Objawy neurologiczne też u Bugiego są. Przez długi okres czasu było to właśnie otępienie. Ale już od prawie roku - wręcz przeciwnie. W styczniu Bugajski nagle, dosłownie z godziny na godzinę "oszalał", kilka-kilkanaście razy dziennie miewa "ataki paniki", jest mocno pobudzony, czasem się nawet trzęsie, łazi z kąta w kąt, próbuje się chować, zdarza mu się niszczyć rzeczy. Bardzo szybko zaczęły też postępować probemy z kręgosłupem, a w maju kręgosłup całkiem mu wysiadł, od tego czasu Bugi ma sparaliżowane tylne łapki. Ataki paniki - bez zmian, tyle, że już nie chodzi z kąta w kąt, bo nie ma jak, ale nadal próbuje to robić...
Pomiędzy tymi "atakami" i gdy nie śpi, jest normalny, kontaktowy, próbuje się bawić. Apetyt dopisuje.
Oczywiście, może to być właśnie starość. Ale... może jednak nie? Nie daje mi to spokoju...
A z tymi weterynarzami-diagnostami to święte słowa! Niestety, nie spotkałam dotąd weterynarza, któremu chciałoby się naprawdę wgryźć w objawy i wyniki i choćby spróbować jakoś to połączyć w spójną całość. Zawsze mam wrażenie, że nie leczą psa, tylko jego kawałek, ten, który akurat szwankuje i idą raczej po najmniejszej linii oporu, a jak oczywista diagnoza nie sprawdza się, to od razu rezygnują i nie szukają dalej Z teorią, że anemia i objawy neurologiczne mogą się ze sobą wiązać spotykam się po raz pierwszy. Żaden weterynarz nawet się nie zająknął, że to czasem miewa związek, wręcz przeciwnie, podkreślali, że to na pewno NIE MA związku...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Guerreira
Zaangażowany
Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 1104
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Śro 9:14, 15 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
asher napisał: | A z tymi weterynarzami-diagnostami to święte słowa! Niestety, nie spotkałam dotąd weterynarza, któremu chciałoby się naprawdę wgryźć w objawy i wyniki i choćby spróbować jakoś to połączyć w spójną całość. Zawsze mam wrażenie, że nie leczą psa, tylko jego kawałek, ten, który akurat szwankuje i idą raczej po najmniejszej linii oporu, a jak oczywista diagnoza nie sprawdza się, to od razu rezygnują i nie szukają dalej Z teorią, że anemia i objawy neurologiczne mogą się ze sobą wiązać spotykam się po raz pierwszy. Żaden weterynarz nawet się nie zająknął, że to czasem miewa związek, wręcz przeciwnie, podkreślali, że to na pewno NIE MA związku... |
Doskonale ujęte
Co do miłosiernych sąsiadów, to ...
Kizulka ale tylko jednego terriera? Toż to nuda Dwa od razu
|
|
Powrót do góry |
|
|
kiziulka
Dołączył: 13 Kwi 2010
Posty: 328
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Dobrzeń Wlk.
|
Wysłany: Śro 22:12, 15 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
asher niestety diagnostyka niedokrwistości jest zasadniczo bardzo trudna - znam wielu nie zdiagnozowanych ludzi, a co dopiero psów, które są najbardziej zróżnicowanym gatunkiem na świecie. U ludzi różnice są pomiędzy poszczególnymi rejonami świata np, a ile takich zmiennych u psów? setki ras i nieskończona ilość mieszanek... to na prawde trudne zadanie
osobiście napadów lękowych też nie łączyłabym z anemią, raczej apatię, brak energii właśnie, ewentualny brak koordynacji - ale tu mogę się mylić, bo różne organizmy reagują przecież różnie
masz gdzieś wyniki swojego Emeryta? te z poszerzonej diagnostyki najlepiej, plus ostatnie wyniki - z rozkładem mcv czy wielkości płytek- więc najlepiej skany. nie wiem czy na pw się da, ale zawsze można na maila
a i czy był już jakoś leczony? tzn czy dostawał żelazo albo jakieś inne preparaty?
Może być że taka "jego uroda" już pozostanie - przy niektórych niedokrwistościach trzeba badać szpik, czasem na 2 sposoby, robić mnóstwo badań biochemicznych - a nie jestem nawet pewna czy takie badania dla piesów są wystarczająco dokładnie zaprojektowane. Dlatego pytanie, czy warto tak znęcać się nad psiakiem-bo jeśli badania nie pewne, to czy warte są stresów?
co do tego że niedokrwistość z niedoboru b12 może mieć konsekwencje neurologiczne - nasza prof. miała pacjenta, który pewnego dnia nagle upadł i nie wstał przez wiele lat - dopiero jego córka (zdążyła zostać w tzw międzyczasie lekarką) postawiła słuszną diagnozę, trudną bo wszystko mało specyficzne było, ale Pan wstał i żył jeszcze sporo lat.
nie chcę robić Ci bezsensownej nadziei, bo może być tak, że rzeczywiście to zwyczajnie podeszły wiek Twojego pupila, ale może udałoby się jakoś poprawić komfort jego życia...?
no i trzeba brać pod uwagę że diagnostyka każdego "staruszka" czy dwu- czy cztero- nożnego jest o tyle trudna, że zwykle współistnieją u nich różne choroby co zaciemnia obraz
ten wątek zainspirował mnie już na tyle, że zabrałam się za to, co planowałam już od jakiegoś czasu - poszerzam swoją wiedzę o czworonogi, więc może uda mi się dowiedzieć jakoś bardziej szczegółowo o anemiach u psów i będę w stanie konkretniej pomóc
Guerreira na razie jeden, później może rozwiniemy się bardziej;) chwilowo naszym największym dylematem jest kto będzie pierwszy - fox (szorstki) czy może airedale? wiemy że będą oba, tylko nie wiemy jeszcze w jakiej kolejności;)
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|