Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pią 11:17, 17 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
A co do niedoczynności tarczycy - nie wiem gdzie to przeczytałam, ale pamiętam, że stres również powoduje obniżenie hormonu tarczycowego we krwi. Deryl był w mega stresie w tej lecznicy, po uprzednich kroplówkach i po utrudnionym pobieraniu krwi z ucha (również nie chciała płynąć po nakłuciu). Do tego kilka kłuć w łapy - miał prawo się zestresować. Dlatego chcę powtórzyć badania w kierunku tarczycy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany: Pią 11:22, 17 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
Zanim zdecyduję się podać hormon.
Cośka, plizzzz, przywróćcie edycję !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Talviszon
Administrator
Dołączył: 11 Kwi 2009
Posty: 4153
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: spod Wrocławia
|
Wysłany: Pią 13:40, 17 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
Ali ja bym zaczęła od zbadania dokładniejszego paszczy. Pisałaś, że Deryś ma kamień nazębny - jeśli tam się wdał jakiś stan zapalny, w dodatku ropny, to ja nawet nie chcę sobie wyobrażać, jak piesa to może boleć. Przed zabiegiem ściągania kamienia proponuję skonsultować z weterynarzem podanie antybiotyku - Stomorgylu, który tępi wszelkie dziąsłowe beztlenowce i likwiduje czasowo stany zapalne.
Moja Bestia ma problemy z zębami, związane już bardziej z wiekiem, bo kamienia nie ma. Przed ostatnim rwaniem trzonowca zachowywała się, jakby naprawdę była chora - była apatyczna, wycofana, nie chciała chodzić na spacery ani się bawić, ale poza tym apetyt miała normalny, kupy też, mocz żółty, temperatura w normie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pią 13:45, 17 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
Deryl na te zapalne dziąsła brał przez tydzień metronidazol. Ale zapiszę nazwę tego środka o którym piszesz i zapytam weta. Dzięki za sugestię
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pią 13:58, 17 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
Może to paszcza... ale wczoraj smok przyniósł pluszaka i miał ochotę go ciągać. Tak ciągali z chłopem, że urwali nóżkę. Gdyby przyczyną był ból w paszczy, to chyba by aż tak nie ciągał tej zabawki...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Talviszon
Administrator
Dołączył: 11 Kwi 2009
Posty: 4153
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: spod Wrocławia
|
Wysłany: Pią 14:13, 17 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
No to faktycznie dziwne... chociaż z drugiej strony przed ostatnim rwaniem zęba u Bestii głupi szkot kopał jamy w ziemi i wygryzał z nich korzonki, gdy tylko poczuł ślad jakiegoś gryzonia... mimo, że ją paszcza na pewno bolała... pamiętam, że stopniały wtedy śniegi, pojawiły się pierwsze cieplejsze dni i przyroda zaczęła się ożywiać. Potem jak wróciła do domu, to znów zero chęci do zabawy i apatia
Tak czy inaczej warto wyeliminować jakiekolwiek podejrzane przyczyny. Przy okazji możesz Derysiowi obmacać paszczę, naciskając na dziąsła i zęby. Jeśli gdzieś go boli, to powinien wyrywać łeb. Warto też zwrócić uwagę na oczy - czy nie są zaropiałe. Jeśli jakiś stan zapalny jest w szczęce, to ropa może się dostawać też do oka.
za Derysia!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pią 15:12, 17 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
Z oczkami nie jest dobrze, ale wydzielina jest przejrzysta, nie ropna. Dzwoniłam do mojego weta, ma ten antybiotyk, o którym pisałaś, jutro mój TZ może go kupić (dziś nie zdąży z pracy). Ponadto wysłałam wetowi wyniki mailem, pod wieczór zadzwonię i zobaczę co powie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Talviszon
Administrator
Dołączył: 11 Kwi 2009
Posty: 4153
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: spod Wrocławia
|
Wysłany: Pią 15:28, 17 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
Te wycieki z oczek to trochę jak jakiś płyn surowiczny?
Sprawdź jeszcze czy przypadkiem Deryś nie ma takich wypływów z nosa - może to jakiś stan zapalny zatok? Zasugeruj może też wetowi sprawdzenie, czy Deryś nie ma też powiększonych węzłów chłonnych na szyi.
Czasami tak jest, że szuka się, robiąc specjalistyczne badania, a przyczyna zupełnie gdzie indziej...
|
|
Powrót do góry |
|
|
magnitudo
Moderator
Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 13321
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pią 16:23, 17 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
za Derysia, no i oczywiście za Ciebie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pią 18:30, 17 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
Płyn nie jest mętny, powiedziałabym, że taki jak zwykle, tylko więcej. Z nosa całe życie mu kapie, nie zauważyłam, aby kapało mu jakoś więcej.
Węzły chłonne miał badane przy okazji babeszji, wetka niczego złego się nie dopatrzyła...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pią 18:35, 17 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
Właśnie rozmawiałam z moim wetem. Stwierdził, że wyniki krwi są dobre. Powiedział, że to raczej nie będzie od tarczycy. Nie naciskałam na więcej, bo nie widział psa, więc nic więcej nie mógł mi powiedzieć.
|
|
Powrót do góry |
|
|
beata
Zaangażowany
Dołączył: 19 Sty 2009
Posty: 2611
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Nowy Sacz
|
Wysłany: Pią 21:47, 17 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
To za Derysia i Ciebie Ali .Trzymajcie sie dzielnie ,a Derys niech szybko wraca do formy. Moze to wplyw pogody ,ciagle zmieniajacego sie cisnienia atmosferycznego ,piesy tez to odbieraja niekorzystnie.
Oby to bylo tylko to.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wind
Weteran
Dołączył: 17 Lut 2007
Posty: 4429
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sob 10:02, 18 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
Ali, gorsze sampoczucie psa, ktore obserwujesz rzeczywiscie moze byc od stanow zapalnych paszczy. To, ze pies szarpie zabaweczki wcale nie swiadczy, ze go nie boli. Podczas zabawy dziala na wyzszym stopniu adrenaliny, a wiec realnie dyskomfort paszczy jest mniejszy niz chec "rozszarpania" ofiary z ukochanym Panciem
Usuncie jak najszybciej kamien, wyleczcie stany zapalne i miejmy nadzieje, ze Derys bedzie jak nowy
BTW Plusz przy ruszajacej sie jedynce (tuz przed jej ekstrakcja) szarpal wszystkie zabawki z taka pasja, jakby nic mu nie dolegalo. Gdy tylko konczyla sie zabawa, Pluszeczek zamieral na dlugie godziny na mojej puduszce z mina pelnej bolesnosci
I jeszcze jedno. Kamien niestety lubi sie odnawiac. Jesli Derys nie toleruje szczotki w paszczy, mozesz systematycznie czyscic mu zeby jalowa gaza nawinieta na palec. Gaza ma chropowata strukture i wspaniale usuwa osady
Mocno trzymam kciuki za mojego ulubienca
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Sob 12:47, 18 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
Wysłałam chłopa ze psem do mojego weta. Właśnie przyjechali po wizycie. Wg weta wyniki badań Derysia (i te sprzed 10 dni i obecne, najnowsze) nie wskazują, że Deryl przeszedł babeszjozę. Jednak tu byłabym ostrożna w ocenie trafności tego stwierdzenia, jako że u nas babeszja jest jeszcze na tyle egzotyczna, iż diagnozuje się ją dopiero jak pies schodzi - dopóki nie sika krwią to nie ma babeszji...
My mieliśmy takie szczęście, że trafiliśmy na młodziutką wetkę tuż po studiach na SGGW i roku pracy w lecznicy na Bemowie. A wiadomo, że w Warszawie babeszja jest na porządku dziennym, więc też inne jest do niej podejście. Dr Asia mówiła, że bywało, iż w jednym tylko dniu, w jej lecznicy diagnozowano po 30 przypadków babeszjozy. U nas taka liczba to na całe województwo na cały sezon! Więc w tym wypadku bardziej wierzę jej.
Paszcza, mimo tygodniowej kuracji metronidazolem, nie wygląda fajnie, co przed chwilą wet potwierdził. Za zasadne uznał podawanie Stomorgylu (dziękuję Zair za podpowiedź ), więc chłopaki przywieźli do domu specyfik. Przez tydzień jeszcze będziemy kurować paszczę, a potem szybciorem na czyszczenie zębiszczy! Ale wiecie co? Miesiąc temu, gdy umawialiśmy się na zęby, nie wyglądało to tak strasznie jak teraz. Jestem przerażona tempem przyrostu tego dziadostwa. Raz już Deryśko miał usuwany kamień. Strasznie szybko się odnowił - półtora roku
Dexio też ma takie skłonności do kamienia, więc to chyba rodzinne, genetyczne.
Póki co stawiam na paszczę i cieczki. Hormonu nie będę podawać przez ten czas, dopóki nie doprowadzimy ząbów do porządku. Badanie kontrolne w kierunku babeszjozy nie wykazało pierwotniaka, więc bezpośredniego zagrożenia życia nie ma. Tak więc już na spokojnie przeprowadzimy kurację Stomorgylem (ma w składzie metronidazol) i zobaczymy co dalej.
Dziękuję za wszelkie sugestie i podpowiedzi, proszę o kolejne, gdyby komuś się jeszcze coś nasunęło.
Dziękuję za kciuki i dobre myśli, proszę o więcej, aż do skutku, aż Deryś się dobrze poczuje
|
|
Powrót do góry |
|
|
Talviszon
Administrator
Dołączył: 11 Kwi 2009
Posty: 4153
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: spod Wrocławia
|
Wysłany: Sob 13:04, 18 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
Ali napisał: |
Paszcza, mimo tygodniowej kuracji metronidazolem, nie wygląda fajnie, co przed chwilą wet potwierdził. Za zasadne uznał podawanie Stomorgylu (dziękuję Zair za podpowiedź ), więc chłopaki przywieźli do domu specyfik. Przez tydzień jeszcze będziemy kurować paszczę, a potem szybciorem na czyszczenie zębiszczy! Ale wiecie co? Miesiąc temu, gdy umawialiśmy się na zęby, nie wyglądało to tak strasznie jak teraz. Jestem przerażona tempem przyrostu tego dziadostwa. |
Cieszę się, że moja podpowiedź pomogła U Bestii podanie Stomorgylu skutkowało prawie że natychmiast. mam nadzieję, że Deryś też szybko poczuje ulgę
Jeśli w paszczy się zaczną stany zapalne, to potem to wszystko postępuje bardzo szybko, bo bakterie beztlenowe się mnożą na potęgę...
I podobnie, jak Wind polecam czyszczenie zębów - ja swoim obu paskudom czyszczę taką szczoteczką zakładaną na palec i specjalną pastą, którą kupiłam w naszej lecznicy. Nazywa się "Stoma-żel", jest produkowana w Polsce przez Eurowet, bardzo dobrze działa
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|