Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
parsonek
Weteran
Dołączył: 07 Maj 2007
Posty: 1500
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: okolice Szczecina
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
zach
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 4170
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Sopot
|
Wysłany: Nie 10:02, 07 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Dobrze, że powstał taki cykl, może da komuś to do myślenia...
Trzeba mieć nadzieję.
|
|
Powrót do góry |
|
|
minio
Gość
|
Wysłany: Pon 11:58, 08 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
cena próżności ludzkiej jest wielka...
|
|
Powrót do góry |
|
|
parsonek
Weteran
Dołączył: 07 Maj 2007
Posty: 1500
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: okolice Szczecina
|
Wysłany: Wto 9:33, 11 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Żeby nie zakładać nowego tematu:
tu jest początek
na prośbę kilku osób pociągnę wątek
|
|
Powrót do góry |
|
|
parsonek
Weteran
Dołączył: 07 Maj 2007
Posty: 1500
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: okolice Szczecina
|
Wysłany: Wto 9:44, 11 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
poeme napisał: | to nie jest prowokacja, a co?
jeśli masz jakieś pytania, to pytaj hodowcę wprost, adres i telefon znajdziesz na stronie, zresztą właścicielka ma większe doświadczenie od Ciebie w hodowli, więc chyba wie co robi i nie musisz nikogo uświadamiać
Twoje plany hodowlane też sa kontrowersyjne, więc zajmij się swoją hodowlą
a co do szczeniaków z wadami to chyba zapomniałaś o pewnej suce we Wrocławiu
koniec tematu dalsze Twoje wypowiedzi ignoruję
przypominam że to wątek do prezentacji moich psów i jak chcesz drążyć temat dalej to sa e-maile, bądź gg
w przeciwnym przypadku poproszę administratora o usunięcie postów, tak się chyba to robi, Ty masz w tym wprawę, prawda? |
jest to zwykłe pytanie osoby siedzącej w rasie
hodowcę zapytam swoją drogą - na razie pytam właściciela reproduktora, który powinien dbać o to co pies zostawia- chyba, że liczy się "sztuka" pokryta, to wtedy wymiękam...
najstarszy parson w hodowli Psi Chaos jest młodszy od mojej najstarszej suki
chyba, że doświadczenie liczymy tylko i wyłącznie liczbą miotów - a nie osiągnięciami zarówno psów w hodowli jak i szczeniąt z niej wychodzących - no to faktycznie tu szans nie mam - nie mam kennelówki i nie chcę mieć
przypomina, że mówimy o parsonach - bo może zapomniałaś
moje plany są kontrowersyjne ?? konkretniej może ?
na pewno nie będę prowadzić hodowli kosztem zdrowia moich psów
Suka we Wrocławiu -GAJA u Gagi po pierwsze nie jest championką, po drugie nie jest moją własnością, po trzecie ma bardzo ładny ZDROWY miot
jakbyś łaskawie - nim napiszesz - zapoznała się z faktami to może byś też zauważyła te drobnostki
grozimy usunięciem postów - dlaczego ? brak argumentów na uzasadnienie swojego działania ?
...
Ostatnio zmieniony przez parsonek dnia Wto 9:45, 11 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
parsonek
Weteran
Dołączył: 07 Maj 2007
Posty: 1500
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: okolice Szczecina
|
Wysłany: Wto 9:47, 11 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
zapewne odpowiedzi się nie doczekamy, ale jak widać nie trzeba zaglądać do Anglii bo i na naszym własnym podwórku dzieje się .....różnie...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Flaire
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 10:10, 11 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
parsonek napisał: | zapewne odpowiedzi się nie doczekamy, ale jak widać nie trzeba zaglądać do Anglii bo i na naszym własnym podwórku dzieje się .....różnie... |
parsonek, inbred to podstawa hodowli - bez tego nie byłoby psów rasowych w ogóle. Oczywiście trzeba inbredy robić rozważnie, ale kewstionowanie krycia tylko dlatego, że kryte są osobniki blisko spokrewnione to kwestionowanie podstaw hodowli psów rasowych...
Nie mam zbyt wielu dostępnych mi materiałów na temat hodowli w języku polskim - tak naprawdę, nie mam ich prawie wcale - ale cytuję np. z artykułu o genetyce autorstwa Katarzyny Fiszdon, opublikownego w książeczce pt. "Podstawy kynologii dla kandydatów na asystentów i sędziów kynologicznych":
"Jeśli jednak niekorzystne cechy się nie ujawnią u psa zinbredowanego, to mamy znacznie większą szansę, że nie jest on nosicielem tych cech."
I dalej:
"Wybitny, zinbredowany reproduktor przekazuje swoje szczególne cechy potomstwu znacznie bardziej wiernie niż tak samo wybitny, niezinbredowany, heterozygotyczny pies."
Tak więc sugerując negatywne skutki inbredu warto również pamiętać o tych pozytywnych skutkach... I o fakcie, że bez inbredu, psów rasowych nie byłoby w ogóle, bo rasy powstają właśnie na podstawie inbredu - więc kwestionowanie przez hodowcę psów rasowych jakiegoś krycia tylko dlatego, że jest to inbred wydaje się totalnie bez sensu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
parsonek
Weteran
Dołączył: 07 Maj 2007
Posty: 1500
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: okolice Szczecina
|
Wysłany: Wto 14:12, 11 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Flaire napisał: | parsonek napisał: | zapewne odpowiedzi się nie doczekamy, ale jak widać nie trzeba zaglądać do Anglii bo i na naszym własnym podwórku dzieje się .....różnie... |
parsonek, inbred to podstawa hodowli - bez tego nie byłoby psów rasowych w ogóle. Oczywiście trzeba inbredy robić rozważnie, ale kewstionowanie krycia tylko dlatego, że kryte są osobniki blisko spokrewnione to kwestionowanie podstaw hodowli psów rasowych...
Nie mam zbyt wielu dostępnych mi materiałów na temat hodowli w języku polskim - tak naprawdę, nie mam ich prawie wcale - ale cytuję np. z artykułu o genetyce autorstwa Katarzyny Fiszdon, opublikownego w książeczce pt. "Podstawy kynologii dla kandydatów na asystentów i sędziów kynologicznych":
"Jeśli jednak niekorzystne cechy się nie ujawnią u psa zinbredowanego, to mamy znacznie większą szansę, że nie jest on nosicielem tych cech."
I dalej:
"Wybitny, zinbredowany reproduktor przekazuje swoje szczególne cechy potomstwu znacznie bardziej wiernie niż tak samo wybitny, niezinbredowany, heterozygotyczny pies."
Tak więc sugerując negatywne skutki inbredu warto również pamiętać o tych pozytywnych skutkach... I o fakcie, że bez inbredu, psów rasowych nie byłoby w ogóle, bo rasy powstają właśnie na podstawie inbredu - więc kwestionowanie przez hodowcę psów rasowych jakiegoś krycia tylko dlatego, że jest to inbred wydaje się totalnie bez sensu. |
dokładnie tak
tylko chodzi mi o to, by tego typu inbredy robiły osoby które długo daną linię prowadzą
a i tak praktycznie żaden szanujący się hodowca nie zinbreduje aż tak bardzo - za dobry inbred uważają 12-16 %, robią do 30 w wypadku linii sprawdzonych i pewnych i to w wyjątkowych okazjach
a tu matka szczeniąt i matka ojca szczeniąt maja już inbred 26 % -
moja Kusza jest zinbredowana - 24 % ale zostało to przeprowadzone przez hodowczynię, która od ponad 20 lat zajmuje się tą linią, a pracuje na liniach człowieka, który swoja hodowlę prowadzi ponad 30. ( prowadził - bo zakończył bodajże w roku 2006/7) więc ile lat doświadczenia poprzedza takie działania ? ile lat pracy z daną linią.
to tak jakbym teraz Kuszę pokryła jej synem...nawet mi to przez myśl nie przeszło ...
ale jak widać mamy wolną amerykankę - na jej wyniki poczekamy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Flaire
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 15:11, 11 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
parsonek napisał: |
dokładnie tak
tylko chodzi mi o to, by tego typu inbredy robiły osoby które długo daną linię prowadzą | A mnie się wydaje, że jak długo ktoś daną linię prowadzi nie ma tu znaczenia - ważniejsze, żeby dobrze znał przodków i dobrze znał genetykę. Bo niestety znam osoby, które niby prowadzą hodowlę od lat, a pojęcia o takich sprawach nie mają.
parsonek napisał: | a i tak praktycznie żaden szanujący się hodowca nie zinbreduje aż tak bardzo - za dobry inbred uważają 12-16 %, robią do 30 w wypadku linii sprawdzonych i pewnych i to w wyjątkowych okazjach | Z tym też się nie zgodzę - nie chcę tu cytować całej książki, ale to samo źródło, które użyłam powyżej, podaje PONa AMOKA MOŃKA jako "doskonały przykład zastosowania" inbredu. Jego współczynnik inbredu to 0,28, a współczynnik pokrewieństwa pomiędzy nim a jego dziadkiem wynosi 0,6875, czyli więcej niż pomiędzy ojcem a synem!
parsonek napisał: | ale jak widać mamy wolną amerykankę | Tego nie za bardzo rozumiem - co proponujesz zamiast "wolnej amerykanki"? Wolałabyś, żeby jakaś komisja zatwierdzała każde krycie?
"Wolna amerykanka" znaczy, że Tobie wolno dobierać skojarzenia tak, żeby inbredów unikać - Twoja sprawa. Ale innym wolno inbredów używać - to z kolei ich sprawa. Tylko przyszłość pokaże, która decyzja była trafniejsza.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sirion
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 3989
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: ŁÓDŹ
|
Wysłany: Czw 19:56, 13 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Co do wolnej amerykanki. Dawno temu istniało tzw skierowanie do krycia. Własciciel suki dostawał od swojej sekcji skierowanie do konkretnego reproduktora. Wszyscy zgrzytali zębami na to i kombinowali starannie jak to ominąć, bo mieli całkiem inne koncepcje ....
|
|
Powrót do góry |
|
|
parsonek
Weteran
Dołączył: 07 Maj 2007
Posty: 1500
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: okolice Szczecina
|
Wysłany: Czw 22:52, 13 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Oj nie zauważyłam odpowiedzi
znali genetykę - ok
znali przodków - tu już ciężej - znam dosłownie kilku hodowców, którzy otwarcie przyznają ci się do tego co mają ich linie, zdecydowana większość będzie twardo stała przy tym , że są to tylko i wyłącznie zdrowe psy
dlatego jeśli prowadzisz linię długo - wiesz na pewno co się pojawi może
a, że wiek niekoniecznie idzie z wiedzą w parze, to wiem, wiem
przykład PON-a pokazuje, że nie trzeba inbredowac na max-a by ładne zwierze wyszło
inbred który podałam jest stosowany w praktyce u PRT i jest spora powtarzalność wyników
odnośnie wolnej amerykanki
nie miałam na myśli przydzielania na siłę danego reproduktora, ale jakiś nadzór na tym co się dzieje, choćby, żeby szefowie sekcji mieli jakies pojęcie co się dzieje - ładne marzenia tak w sumie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Flaire
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 23:02, 13 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
parsonek napisał: |
przykład PON-a pokazuje, że nie trzeba inbredowac na max-a by ładne zwierze wyszło
| Ale przykład PONa, który podałam, właśnie jest bardzo zinbredowany! Chociaż oczywiście inbred nie jest konieczny, żeby wyhodować ładne zwierzę - zwiększa tylko prawdopodobieństwo, że takie zwierzę się wyhoduje.
parsonek napisał: | ale jakiś nadzór na tym co się dzieje | Sorry, ale z tym się nie mogę zgodzić. Jak to sobie wyobrażasz? Że ktoś musiałłby zatwierdzić moje plany hodowlane? Broń mnie Panie Boże przed takim nadzorem!
|
|
Powrót do góry |
|
|
parsonek
Weteran
Dołączył: 07 Maj 2007
Posty: 1500
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: okolice Szczecina
|
Wysłany: Czw 23:18, 13 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Kusza też jest bardzo zinbredowana - i niech jej i jej rodzeństwa wyniki będą też przykładem inbredu ( oraz ich urodzonego potomstwa)
ale czy powiększanie tego inbredu to droga do sukcesu ?
nie zatwierdzać i dyktowa co i jak - ale np w przypadku takiego inbredowania zareagować- nie zabraniać
tylko, że u nas nikt na to nie patrzy - składki płacone na czas wystarczą , a szefowie sekcji bywają...różni
|
|
Powrót do góry |
|
|
Flaire
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 23:35, 13 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
parsonek napisał: |
ale czy powiększanie tego inbredu to droga do sukcesu ? | Jak powiedziałam - przyszłość pokaże... Na pewno w historii było wiele wybitnych bardzo zinbredowanych psów. A że inbred zdrowych psów zwiększa (nie zmniejsza!) szansę na zdrowe potomstwo, to nie widzę powodu, żeby tego nie robić.
parsonek napisał: | ale np w przypadku takiego inbredowania zareagować | Jak dokładnie zareagować? I dlaczego? A jeśli po takiej reakcji okaże się, że ten inbred spłodzi naprawdę wybitnego psa, to co robimy z osobą "reagującą"? Wywalamy na zbity pysk ze Związku, czy wybaczamy jej błąd?
parsonek napisał: | tylko, że u nas nikt na to nie patrzy | Patrzą, patrzą - Ty na przykład. Moim skromnym zdaniem - za dużo patrzą, bo mój plan hodowlany to moja sprawa - i jak pisałam, tylko przyszłość pokaże, czy Twój jest lepszy od mojego, czy odwrotnie...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Flaire
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 23:39, 13 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
I jeszcze: świadomość roli inbredu w hodowli w naszym kraju jest taka, że niedawno słyszałam, jak wieloletnia hodowczyni mówiła, że pewnym reproduktorem kryć nie będzie, pomimo że bardzo się jej podoba, bo jest zinbredowany i boi się, że jej dwugłowe szczenięta się urodzą jeśli nim pokryje.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|