Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Hanik
Gość
|
Wysłany: Czw 20:01, 09 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Dzięki wielkie za rady i za kciuki... Właśnie wrócilam ze szkoły.... Skarpetka gdzieś zaginela.... Ale bandaż dalej się łapy trzyma... Idę mojej kulawiżnie opatrunek zmienić i wypchać go, żeby miękko mu się chodziło....
Oj cienko te zawody widzę.... Jeszcze stref na palisadzie nie mamy opanowanych
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Hanik
Gość
|
Wysłany: Czw 20:40, 09 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Kiedy zdejmowalam bandaż to się przylepił do rany... całe mięsko wyszło na wierzch, pęknięcie się rozlazło
Może rzeczywiście powinnam jutro uderzyć do weta, bo potem Święta
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ravena
Weteran
Dołączył: 30 Cze 2007
Posty: 1784
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Czw 21:09, 09 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Hanik - ja bym nie odkładała już wizyty u weta. Ale ja panikara jestem - kiedyś jechałam o pierwszej w nocy kleszcza wyciągać.
Ale skoro już sama masz wątpliwości, to jedź!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hanik
Gość
|
Wysłany: Czw 22:03, 09 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Zdecydowalam, że pojadę... To zbyt duże ryzyko... Mojej znajomej suka też na naszym placu rozwalila opuszkę... leczenie trwalo 6 tygodni
Mam tylko cichą nadzieję, że u Figla tyle to nie potrwa....
Figlowi się bardzo ciężko goją jakiekolwiek rany
Rana po kleszczu goiła się koło miesiąca i paprala się... Wetka mówi, że on ma jakiś odczyn skóry, zasadowy chyba, który się ciężko goi
|
|
Powrót do góry |
|
|
Czarna
Weteran
Dołączył: 14 Sty 2008
Posty: 12160
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 22:56, 09 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Hanik też myślę, żeby podejść do weta!!! Za Figla
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hanik
Gość
|
Wysłany: Czw 23:02, 09 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Jeszcze dziś rozmawialam ze znajomą suki co tak sobie tam poranila lapę...
Też mówila o tej wacie mędzy paluchami.... O gaziku, na to bawełnianym bandażu....
Tak sobie myślimy, że nasze psy rozwalają te łapy skacząc, nie o szkło ale o leżące kapsle... bo szkło raczej jest zbierane ... Nie pomyśleliśmy o kapslach... A nasz plac przylepiony do stadionu , poza tym wielka dziura w płocie i wszystkie żule tam lażą i śmiecą .....
No nic zobaczymy co nasza wetka powie jutro.... Rana się otwiera i krwawi...
Ostatnio zmieniony przez Hanik dnia Czw 23:02, 09 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
coztego
Gość
|
Wysłany: Czw 23:17, 09 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Idź idź do weta, idą święta, a wiadomo, że jak się ma coś stać, to na pewno się stanie w nocy pomiędzy świętami Więc lepiej na zimne dmuchać
|
|
Powrót do góry |
|
|
equitana
Moderator
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 8200
Przeczytał: 1 temat
Skąd: Poznań!
|
Wysłany: Pią 1:17, 10 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Hanik, rany na opuszce " lubią" sie otwierać tak,że mięsko wychodzi, bo opuszka jest twarda, ma gruba warstwę gąbczastej tkanki na wierzchu a to jest w sumie mało elastyczne. Jak opatrunek sie do rany przyklei, to trzeba polać wsio rivanolem i poczekać,aż sie samo odklei, bo inaczej zawsze zerwiesz nowa tkankę. Ja samą ranę smaruje Solcoserylem,ale nie żelem tylko maścią, wtedy fajnie odchodzi opatrunek. Czasem, gdy boję sie infekcji,używam zamiennie Oxycortu,ale krótko,najwyżej 5-6 dni, bo to antybiotyk ze sterydem. On tez zmiękcza brzeg opuszki i nie pęka ona przy zmianie opatrunku.
Za Figlującego
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hanik
Gość
|
Wysłany: Pią 8:47, 10 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Na 10 tą wybieramy się do naszej wetki. mam nadzieję, że będzie... Figiel słabo spał w nocy.... Trochę osowiały jest, nie ma apetytu....
equitana szkoda, że nie przeczytalam posta wcześniej... Rzeczywiście opatrunek przyległ do rany, aż przesiąkło przez gaziki.... I zrywalam.. A do tego mam solcoseryl w żelu, bo pani w aptece powiedziala, że się lepiej nadaje , bo przylega do rany....
|
|
Powrót do góry |
|
|
asher
Gość
|
Wysłany: Pią 10:20, 10 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Hanik, naprawdę gorąco polecam Octenisept. To płyn, sprzedawany w pojemniku z dyfuzorem, więc bardzo wygodny w użyciu. Rewelacyjnie odkaża i przyspiesza gojenie. Mój palec, skasowany przez Bugajskiego prawie na wylot, z początkami zakażenia, zagoił się... w ciągu tygodnia Ja się zazwyczaj goję szybko, ale wątpię, że bez Octeniseptu ta rozbabrana rana zabliźniłaby mi się tak błyskawicznie.
A weterynarz to, oczywiście dobry pomysł. Szyć już nie zszyje, ale może rana się zapaprała i konieczny jest ogólny antybiotyk?
Będzie dobrze
Ostatnio zmieniony przez asher dnia Pią 10:20, 10 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hanik
Gość
|
Wysłany: Pią 11:02, 10 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Wróciliśmy....
Jest ok.... Weterynarz nasza spojrzala na lapkę i powiedziała, że nie ma co panikować... Ranka trochę się zasklepila i powiedziala, że nie chce rozrywać by sprawdzać glębokośc rozcięcia... Kazala mi tylko zdiąć te grube opatuliny i założyć leciutki opatrunek z bardzo lekką amortyzacją w postaci waty i na to skarpetkę niemowlęcą.... Powiedziala, że pies ma stawać na tej lapie, nawet jak rana będzie pracować, ponieważ to sprawia, że lapa się goi może ciut dłużej ale bardziej solidnie.... I życzyla mi cierpliwości....
Przy okazji tej łapy zajrzalam w książeczkę i okazało się, że w lutym minął nam termin szczepień
Więc nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło
|
|
Powrót do góry |
|
|
equitana
Moderator
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 8200
Przeczytał: 1 temat
Skąd: Poznań!
|
Wysłany: Pią 13:13, 10 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Widzisz Hanik, jestes przynajmniej spokojniejsza ! A skarpetke kup taka podgumowaną na podeszwie, pies się wtedy nie ślizga. Żeby nie spadła, weź przylepiec i zawiń na skarpetce powyżej nadgarstka ( lub piety, bo nie pomne, czy to przód czy tył ), na tyle ciasno,żeby nie mogła spaść a na tyle luźno, żeby przepływ krwi był swobodny. Na dno skarpetki włóż np wacik kosmetyczny,ale w gazik zawiniety. Folie tylko i wyłącznie wtedy, gdy pada deszcz. No i ja opatrunki zmieniam 1 dziennie, góra 2 razy Zdrówka dla Figla !
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hanik
Gość
|
Wysłany: Pią 13:23, 10 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Dokladnie tak zrobilam
Skarpetka dla niemowlaka antypoślizgowa założona
Dzięki za pierwszą pomoc.... Jak weszlam do wetki to powiedziala, że wszystko dobrze poprowadzone i tak dalej mam robić... Zmieiając opatrunek raz dziennie....
Powiedziala, że jak bandaż się przylepi to oczywiście rivanol, tak jak mowilaś , Broń Boże woda utleniona, która by rozciapala ranę...
Chcialam jeszcze dokupić ten Octensept... Ale w osatniej chwili zrezygnowalam... jeśli rana zacznie się paprać to kupię go...
Teraz proszę o kciuki, żebyśmy zdążyli do majowych zawodow w Łodzi... Trudno wystartujemy niedotreningowani, z brakami, o ile wystartujemy...
Ciągle mam nadzieję, że jakoś się ułoży z tą łapą...
|
|
Powrót do góry |
|
|
equitana
Moderator
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 8200
Przeczytał: 1 temat
Skąd: Poznań!
|
Wysłany: Pią 19:43, 10 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Prosisz , masz
|
|
Powrót do góry |
|
|
asher
Gość
|
Wysłany: Pią 19:47, 10 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Kciuki zaciśnięte
Dopytam o skarpetkę, zakładacie ją psom na bandaż również w domu? Ja zazwyczaj tego nie robię, z obawy, że się łapka zaparzy, ale może źle robię?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|