Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Hanik
Gość
|
Wysłany: Śro 6:58, 08 Kwi 2009 Temat postu: Pogotowie - pierwsza pomoc |
|
|
Zakladam nowy temat. Taki od nagłych wypadków, kiedy trzeba zastosować pierwszą pomoc domowa w nagłych wypadkach, zanim się pójdzie do weta....
Wczoraj póżnym wieczorem wróciliśmy wczoraj z treningu i wydawalo mi się, że Figiel kulał... Rano już bardzo kulał i dopiero na ziemi i na pościeli zauważylam mnóstwo stempelków krwi... Okazało się, że cala poduszka na lapie jest rozcięta w poprzek....
Czym mu ją posmarować???? Polać wodą utlenioną? To wystarczy????
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 7:17, 08 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Wet. Szycie wchodzi w rachubę do 6-ciu godzin, podobno, od momentu zranienia. Teraz nie robiłabym już nic, tylko grzała do weta. Nawet jeśli nie zszyje, to dysponuje chociaż porządnymi środkami dezynfekującymi. No i powie, przede wszystkim, jak zbezpieczać łapę (ja zakładałam niemowlęcą, bawełnianą skarpetusię, a na spacer dodatkowo bucik ochronny), czy poda antybiotyk. No i zero sportu, biegania, spacery wyłącznie smyczowe...
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Śro 7:21, 08 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anisha
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 7427
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Śro 10:03, 08 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Hanik, przykre... Ale chyba nie było to na szczęście głębokie rozcięcie, skoro wczoraj stemple nie rzuciły Ci się w oczy? Biedny Figlasty...
No i co powiedział wet?
|
|
Powrót do góry |
|
|
asher
Gość
|
Wysłany: Śro 10:26, 08 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Ale nie z każdym rozcięciem trzeba pędzić do weta, tylko z takim naprawdę głębokim, albo bardzo rozległym.
Kiedy mój pies rozcina sobie łapę przede wszystkim dokładnie płukam ją zwykłą chłodną wodą, żeby dokładnie wymyć zanieczyszczenia i móc obejrzeć ranę. Ewentualnie, jeśli rana jest mocno oklejona błotem itp. - delikatnie myję ją wodą z mydłem. Nie tamuję krwawienia od razu, krew też wypłukuje zanieczyszczenia. Dopiero po chwili stosuję zimną wodę plus ucisk.
Potem dezynfekuję ranę. Do tej pory robiłam to zazwyczaj jodyną (niestety zabieg bolesny, jak pewnie wszyscy wiemy z dzieciństwa ). Ale miałam okazję wypróbować na sobie Octenisept, na psie jeszcze nie, ale pewnie sprawdza się równie świetnie.
Teraz kolej na opatrunek: jałowy gazik (nasączony Octenispetem, jeśli nie mamy to np. Rivanolem), bandaż (nie elastyczny!), bandażuję łapę dość wysoko, opatrunek oklejam kawałkiem plastra, żeby lepiej trzymał się na łapie.
Skarpetę/bucik zakładam tylko na spacer. Dezynfekcja rany + zmiana opatrunku najpierw dwa razy dziennie, po jakimś czasie raz dziennie (no, chyba, że się opatrunek zabrudzi, zepsuje itd. wtedy oczywiście według potrzeby).
Po kilku dniach, kiedy rana już się zaczyna zabliźniać smaruję ją dodatkowo Solcoserylem - przyspiesza gojenie (w wersji z jodyną, przy stosowaniu Ocetniseptu już chyba nie trzeba dodatkowych wspomagaczy).
Na noc i na okres mojej nieobecności w domu pies chodzi w kołnierzu.
Hanik, buziak w nochal dla Figlastego, do wesela się zagoi!
Ostatnio zmieniony przez asher dnia Śro 10:27, 08 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hanik
Gość
|
Wysłany: Śro 13:54, 08 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Dopiero teraz wrocilam z pracy, rano pisalam przed samym wyjściem tego posta, więc już nic nie zdążyłam zrobić.. Stemple nie były duże... pełno małych kropeczek... w nocy też musiał krwawić jeżeli mam zapaćkane całe prześcieradło...
Wygląda na to, że już nie leci, ale pies porządnie utyka
Zaraz wypłuczę mu tę łapkę i obejrzę dokladnie to rozcięcie....
nawet nie wiem kiedy się to stało bo nawet nie pisnął... może gdzieś w krzaczorach na placu jakieś szkło było...
edit. I tak szczęście w nieszczęściu , że to rozcięcie a nie kontuzja... Bo w pierwszym momencie tak pomyślalam, że coś ze stawami...
Ostatnio zmieniony przez Hanik dnia Śro 13:56, 08 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
magnitudo
Moderator
Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 13321
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Śro 15:18, 08 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
zlokalizuj dokładnie rozcięcie, sprawdz czy nie ma czegoś wbitego jeśli rozcięcie jest gdzieś zboku to mały kłopot, jeśli centralnie to trzeba tak opatulać łapę, aby jak najmniej na niej chodził , wtedy szybciej się zagoi
niestety moja Tamisia to weteranka rozcinanych łap i to w każdej konfiguracji najgorszy był przypadek całkowitego rozcięcia czarnej poduszki, która jest na tyle twarda, że trudno się zabliżnia ogólnie jak najmniej ruchu na kontuzjowanej łapie trzymam
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hanik
Gość
|
Wysłany: Śro 15:19, 08 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Przeglądnelam ranę, umyłam w wodzie odkaziłam wod ąutlenioną bo tylko tę mialam pod ręką... Nie krwawi, ale nie wygląda fajnie... pęknięcie się poszerzyło i widać cale mięsko w środku... Znajoma polecila mi jeszcze acudex i solcoseryl... Poszlam po to do apteki. Niestety acudexu nie było... Pani polecila inny proszek pod nazwą Bizmutu Galusan zasadowy Hasco
zobaczymy jak to dziala..
Ehhhh. pecha mam. Zawody się zbliżają wielkimi krokami a ja muszę wstrzymać treningi... I tak dobrze, że to nic poważniejszego....
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hanik
Gość
|
Wysłany: Śro 15:22, 08 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Magnitudo napisał: | najgorszy był przypadek całkowitego rozcięcia czarnej poduszki, która jest na tyle twarda, że trudno się zabliżnia ogólnie jak najmniej ruchu na kontuzjowanej łapie trzymam |
No właśnie mnie pocieszylaś... ma rozwaloną centralnie czarną poduszkę
To wszystko pewnie przez tych p#^&*(!ch kibicow, którzy się plączą wokół placu i rzucają szkło....
|
|
Powrót do góry |
|
|
magnitudo
Moderator
Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 13321
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Śro 16:01, 08 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Hanik, smarowidło, bandarz, dziecinna bawełniana skarpeta i podziurawiony worek foliowy, żeby powietrze dochodziło Tamiza jak miała worek na łapie to się na niej nie opierała i w tym wszystkim głównie o to chodzi trzeba tak przysposobić opatrunek, żeby pies pomykał na trzech
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hanik
Gość
|
Wysłany: Śro 22:23, 08 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Kurcze Figiel ma tak małe te lapska, że nawet jak ścisnę ten opatrunek skarpetowy to spada... Worek foliowy już zgubił, ale nawet z workiem chodzil gad na 4 łapach..... I na dodatek jak mu założylam ten worek to dostał głupawki i zaczął biegać z piłką ... jak zabralam piłkę to zaczął drzeć gazety.... Normalnie do klatki muszę go zamknąć i nogi do prętów przywiązać
Ostatnio zmieniony przez Hanik dnia Śro 22:24, 08 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Czarna
Weteran
Dołączył: 14 Sty 2008
Posty: 12160
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 23:48, 08 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Oj biedny Figiel, ale dowesela sięzagoi!!! A skarpetkę ... robisz w niej na górze dziurę (albo dwie) przeciągasz bandaż elastyczny i "przywiązujesz" do tułowia psa, żeby nie spadało -działa!
|
|
Powrót do góry |
|
|
fuka
Weteran
Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 2857
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Czw 0:29, 09 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Hanik, worek foliowy i skarpetke można umocowac plastrem (takim w rolce bez opatrunku). Okręcić ścilśe wokół - przyklejając częściowo do włosów - bedzie sie trzymac. Natomiast z workiem bym uwazala - mimo dziur - łapa bedzie sie zaparzać. Dlatego bym go zakładała tylko na czas wyjscia na dwór i dodatkowo - wzmocniłabym "stópke" plastrem - pies nie bedzie sie slizgac, a przy okazji to zabezpieczy worek przed przetarciem.
I jeszcze co do samego opatrunku - między wszystkie opuszki - powinno sie napchac sporo waty, potem jeszcze owinąć całą łapę wata, a dopiero na to dac bandaż - wyjdzie Ci całkiem spora kukiełka - chodzi o to żeby zabezpieczyc łape przed zapoceniem i otarciami.
Bardzo Ci wspołczuje, wiem jak to jest jak pies sobie coś zrobi w łapę w przededniu wystawy. Niestety - jak wiesz - właśnie mam analogiczny problem - moje plany wzieły w łeb
Ale nie martw sie - tylko pilnuj żeby sie nie lizał, a zagoi sie szybko jak na przysłowiowym psie, nawet jezeli bedzie tej łapy używał
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hanik
Gość
|
Wysłany: Czw 7:45, 09 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Fuka a ta wata nie wejdzie mi w to pęknięcie w opuszce?????
Może lepiej ją upchać po chociaż jednej warstwie bandażu?????
|
|
Powrót do góry |
|
|
asher
Gość
|
Wysłany: Czw 10:04, 09 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Hanik, wsadź kompresy z gazy, albo właśnie kawałki bandaża.
Fuka, dzięki za radę, nigdy o tym nie pomyślałam, a faktycznie łapa pod opatrunkiem wilgotnieje.
Hanik i ten worek absolutnie nie cały czas!!! Ja tak załatwiłam łapę Bugajskiemu, albo mi wet źle zalecił, albo ja go źle zrozumiałam, bo w nerwach byłam (pierwsza narkoza psa, z jaką miałam do czynienia...) i worek był na łapie cały czas. Owszem, rana się zagoiła, ale wdało się takie zakażenie bakteryjne skóry, że weterynarze rozkładali ręce, po kolejnej zmianie antybiotyku w odwodzie była już tylko krioterpaia, a gdyby nie zadziałała, to... amputacja Na szczęscie ten kolejny antybiotyk zadziałał.
|
|
Powrót do góry |
|
|
magnitudo
Moderator
Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 13321
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Czw 11:34, 09 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Hanik napisał: | I na dodatek jak mu założylam ten worek to dostał głupawki i zaczął biegać z piłką ... jak zabralam piłkę to zaczął drzeć gazety.... Normalnie do klatki muszę go zamknąć i nogi do prętów przywiązać |
jak się psu na imię daje Figiel to potem nie ma co się dziwić, że figluje kombinuj inną formę temblaku a zamiast waty to, tak jak pisze asher, dawaj kompresy gazowe a zaciśnięte
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|